Cięcie może być na pokaz - np. inicjały lubej / l;ubego, gorzej jak blizna jest na stałe, a luby nie!
To czysta głupota.
A cięcie nie na pokaz - to wyraz problemów które ma dana osoba. Zamiast pójść po pomoc, poprosić o wsparcie, być może przyjmować leki antydepresyjne - woli męczyć się sama i cierpieć wyimaginowany często ból. To smutne, wręcz żałosne. Ale jakże częste.
Kiedy boli kogoś noga idzie do lekarza, kiedy boli oko - do okulisty, a kiedy boli dusza, każdy uważa że to strasznie fajne tak cierpieć i nie idzie do nikogo. A nawet spowiednik jest lepszym wyjściem niż nikt.