Pan Bóg-tak,kościół nie->tematy połączone

IONA

Nowicjusz
Dołączył
24 Maj 2007
Posty
60
Punkty reakcji
0
Gdy Pan Jezus rozmawiał z uczniami o nadchodzacych czasach ( Mar. 13;9), zapowiedział uczniom, ze z to z powodu wyznawania Jego imienia beda oni przesladowani na rozne sposoby, ale tez zapewnił ich przy tej okazji, ze jesli pozostana Mu wierni do konca, to maja zagwarantowane zbawienie. Takie zapewnienie z ust samego Pana, a takze przekazywane dalej w nauce apostolskiej, dawało uczniom Chrystusa i daje w dalszym ciagu, wielka siłe i odwage w obliczu bardzo ciezkich uciskow, kosztujacych niejednokrotnie zycie wyznajacych Chrystusa. Jesli przesledzimy Dzieje Apostolskie, to widać, ze imie Chrystusa było na 'cenzurowanym', zabraniano głosic Jego uczniom w tym imieniu.



Leyla, krotko i zwiezle zawarlas w tych paru zdaniach przekaz Ewangelii. Jestem z Toba!
 

Elimelek

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
108
Punkty reakcji
0
Miasto
Bielsko-Biała
1. najwazniejsza jest wiara nie tyle co w Boga,a w dobro,
2. zrazy do koscioła otrzymałem dzieki mojemu proboszczowi,
3. MOj proboszcz nie dopuscił mnie do bierzmowania bo opusciłem jedno spotkanie dla bierzmowańcow, ... bezczelnie wyznał mi to na kolendzie,od tego czasu zatraciłem wiare w kosciół,
4. jakie uczynki ku temu są czynione,jesli dobre to niezaleznie od praktyki mogą nazywac sie katolikami,jesli odbiegają swoją wiarą w Boga,nie mogą nazywac sie katolikami.
Zaprezentowałeś tu dziwną mieszaninę wiedzy, uczuć i wiary:
ad 1 Chrześcijanie wierzą w Boga, a dobro jest w człowieku. Dobro może być zabite przez grzech, lub pielęgnowane przez miłość.
ad 2 Wiara budowana na człowieku jest tak zawodna, jak zawodny jest człowiek. Wiara budowana na Bogu daje dystans do ludzkich ułomności. Proboszcz może być marny, ale jest małym elementem tego co ważne!
ad 3 Bardzo łatwo jest pogniewać się i zerwać relację, chętnie to robimy dla "świętego" spokoju. Obraził cię człowiek, a oddaliłeś się od Boga. Kłótliwość, obrażanie - jest oznaką pychy.
ad 4 Zbawienie jest podarunkiem od Boga, a nie wypłatą za uczynki (Ef 2:8 i 9) i dotyczy to wszystkich chrześcijan.
Ale dziękuję że szczerze i spontanicznie napisałeś co Cię boli. Mało komu udało się wytrwać w wierze w samotności! Jeśli chcesz służyć innym, to poprzez odizolowanie się furtą zakonną?
Napisz coś więcej. Pozdrawiam Cię, może z sąsiedniej ulicy!
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Przy okazji, stwierdziłam czytajac tutejsze polemiki, iz posiadasz pokłady duzej cierpliwosci BB)
A tak juz zupełnie serio, jestem zdania, iz nalezy prezentowac poglady w sposób, ktory jest nienapastliwy w stosunku do adwersarzy, bez wzgledu, jak bardzo ktos sie nie zgadza z konkretnym stanowiskiem i nic nie usprawidliwia tych userow, ktorych 'ponosi' podczas wymiany zdan. Sama tez doswiadczyłam wiele napastliwego zachowania ze strony 'porywczych netowych twardzieli' , a czasem wrecz chamskich odzywek. Oczywiscie wiele zalezy tutaj od grupy moderujacej, bo to moderatorzy maja tutaj mozliwosci dyscyplinowania tych, ktorzy odstaja od regulaminu i netykiety. Licze, ze na tym forum bedzie pod tym wzgledem w porzadku BB)

Bóg potrafi nawet niesprzyjające okoliczności zamienić na korzystne doświadczenie i wzbogacić człowieka. Ale i mi potrafi się ulać. Ten fakt jednak ( nawiązując do nauk Pawła z listu do Rzymian ot choćby np. Prawie i poznaniu przez nie grzechu) ) nie jest do końca zły, gdyż ukazuje mi swoją słabość i zmysłowość oraz gdzie mam pracować nad sobą. Gdyby nie to nie byłbym jej świadom do końca a to było by jeszcze gorsze :) Ale czy to ma oznaczać iż mamy folgować sobie w ulewaniu aby jeszcze bardziej poznać swoje słabości ? Żadna miarą !!! Pisze Paweł ..... itd itd. itd



Kto wie, ten wie o czym tutaj piszę. :papa: :)
 

Elimelek

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
108
Punkty reakcji
0
Miasto
Bielsko-Biała
Bóg potrafi nawet niesprzyjające okoliczności zamienić na korzystne doświadczenie i wzbogacić człowieka. Ale i mi potrafi się ulać. Ten fakt jednak ( nawiązując do nauk Pawła z listu do Rzymian ot choćby np. Prawie i poznaniu przez nie grzechu) ) nie jest do końca zły, gdyż ukazuje mi swoją słabość i zmysłowość oraz gdzie mam pracować nad sobą. Gdyby nie to nie byłbym jej świadom do końca a to było by jeszcze gorsze :) Ale czy to ma oznaczać iż mamy folgować sobie w ulewaniu aby jeszcze bardziej poznać swoje słabości ? Żadna miarą !!! Pisze Paweł ..... itd itd. itd
Kto wie, ten wie o czym tutaj piszę. :papa: :)
Zgadzam się z Tobą, że jesteśmy marnymi "naczyniami glinianymi" (szczególnie ja!) i odpowiedzi mogą być mało zrozumiałe. Czasem w jednym zdaniu usiłuję zmieścić wiele przemyśleń, a to może zaciemnić myśl przewodnią. Z tego powodu, każde skomentowanie wypowiedzi, wnosi trochę życia w tą wirtualną (więc bezduszną) paplaninę.
Dla mnie też wzorem jest Paweł:
2Kor 4:2-5 Unikamy postępowania ukrywającego sprawy hańbiące, nie uciekamy się do żadnych podstępów ani nie fałszujemy słowa Bożego, lecz okazywaniem prawdy przedstawiamy siebie samych w obliczu Boga osądowi sumienia każdego człowieka. A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewnagelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga. Nie głosimy bowiem siebie samych, lecz Chrystusa Jezusa jako Pana, a nas - jako sługi wasze przez Jezusa.
Pozdrawiam Ciebie, drogi bracie i proszę o wyrozumiałość wszystkich czytających moje komentarze czy odpowiedzi.
 
J

J.B

Guest
Bóg nie, Kościół i inne religie nie!

Bóg potrafi nawet niesprzyjające okoliczności zamienić na korzystne doświadczenie i wzbogacić człowieka
Doprawdy? Jak?

Zgadzam się z Tobą, że jesteśmy marnymi "naczyniami glinianymi" (szczególnie ja!)

Wyjątkowo żałosne... masz aż taką niską samoocenę? Może jakieś problemy psychiczne? Pytam na serio, póki nie jest za późno na leczenie.

To niesamowite co religia może zrobić z ludzmi. Jak to jest, że "wizja świata", karmiąca się mitami sprzed ponad 2 tys. lat, może być satysfakcjonująca dla współczesnego racjonalnego umysłu? No właśnie racjonalnego, a mi się wydaje, że gorliwie wyznającym Pana daleko do samodzielnego logicznego myślenia, że o racjonaliźmie nie wspomnę.

I na koniec, co to jest Bóg?

Proszę o odpowiedzi wirzących - rodzaj wyznania nie ma znaczenia.

Beam Me Up, Scotty!
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Jedno mi się nasuwa przy tak skrajnych ocenach i postawach jakie czytam. Mianowicie, że jeden z was wie coś czego nie wie i nie doświadczył nigdy drugi.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
heh
"walczacy" ateisci kiedys w 99,99% byli katolikami
ale obrazili sie na rzeczywistosc
poczytali "cwiercprawdy" na racjonalista.pl
i buszuja...
 
J

J.B

Guest
heh
"walczacy" ateisci kiedys w 99,99% byli katolikami
ale obrazili sie na rzeczywistosc
poczytali "cwiercprawdy" na racjonalista.pl
i buszuja...

Jak zwykle cały Brave jest wszechwiedzący - o to prawie jak Bóg... oczywiście prawie robi różnicę.

Byłem kiedyś katolikiem, ale moja droga do ateizmu nie wiodła przez serwis racjonalista.pl, kiedyś o tym pisałem... nie chcę się powtarzać.

I nie obraziłem się na rzeczywistość - ciekawe dlaczego tak chętnie piszesz za wszystkich ateistów. Ja piszę za siebie jak już, staram się nie generalizować, bo jak pokazuje to forum (i nietylko) katolik katolikowi nierówny.

Beam Me Up, Scotty!
 

Elimelek

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
108
Punkty reakcji
0
Miasto
Bielsko-Biała
Bóg nie, Kościół i inne religie nie!

Doprawdy? Jak?
Wyjątkowo żałosne... masz aż taką niską samoocenę? Może jakieś problemy psychiczne? Pytam na serio, póki nie jest za późno na leczenie.

To niesamowite co religia może zrobić z ludzmi. Jak to jest, że "wizja świata", karmiąca się mitami sprzed ponad 2 tys. lat, może być satysfakcjonująca dla współczesnego racjonalnego umysłu? No właśnie racjonalnego, a mi się wydaje, że gorliwie wyznającym Pana daleko do samodzielnego logicznego myślenia, że o racjonaliźmie nie wspomnę.

I na koniec, co to jest Bóg?

Proszę o odpowiedzi wirzących - rodzaj wyznania nie ma znaczenia.

Beam Me Up, Scotty!
Tak mnie oceniasz? Twoja sprawa, a może problem.
Myślisz że mity (np Greckie) mnie inspirują?
Tak się składa, że Stary Testament do dziś pomaga archeologom w wykopaliskach. Na te mity są dowody naukowców. Osoby i wydarzenia opisane w Nowym Testamencie, są bardzo dobrze udokumentowane przez ludzi żyjących w tamtych czasach. Wydarzenia te opisywali tak zwolennicy jak i przeciwnicy chrześcijaństwa. Mity? Raczej wybiórcza wiedza oponentów.

Określenie "naczynie gliniane" nie określa stanu psychiki, przeciwnie należy mieć dystans do siebie i silną psychikę, aby być samokrytycznym.

Pytasz "co to jest Bóg". Jest wiele definicji Boga. Jedna z nich mówi że Bogiem staje się to, co jest najważniejsze w życiu danej jednostki. Więc Bogiem może być praca, pieniądz, rodzina, hobby, inna osoba itd. Trudno zachwycić się czymś, czego się nie zna (np malarstwo, czy religia).
Z tego powodu wielu ludzi mówiących o sobie "nie wierzący", to ludzie bardzo fajni, ale znają karykaturę Boga lub nic nie wiedzą na ten temat. Nic więc dziwnego, że przy takim stanie wiedzy, wydaje się niepojętym jak można w "coś takiego" wierzyć. Dopiero szczera odpowiedź na pytanie: "jaki jest Bóg, którego Ty znasz", ukazuje przyczynę odrzucenia Boga.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Jak zwykle cały Brave jest wszechwiedzący - o to prawie jak Bóg... oczywiście prawie robi różnicę.

Byłem kiedyś katolikiem, ale moja droga do ateizmu nie wiodła przez serwis racjonalista.pl, kiedyś o tym pisałem... nie chcę się powtarzać.

I nie obraziłem się na rzeczywistość - ciekawe dlaczego tak chętnie piszesz za wszystkich ateistów. Ja piszę za siebie jak już, staram się nie generalizować, bo jak pokazuje to forum (i nietylko) katolik katolikowi nierówny.
jesli tak przepraszam, info nei czytalem
ja tez kiedys bylem katolikiem
a mam uraz bo takich "racjonalistow" troche poznalem

elimelek - jak zwykle trafnie
 

Izanami-sama

Nowicjusz
Dołączył
16 Kwiecień 2007
Posty
361
Punkty reakcji
2
Wiek
38
Miasto
warszawa
na początku podkreślam iż nie jestem wrogiem żadnej wiary... tak aby nieporozumień nie było

każda religia opiera się chyba na jakims micie, miom zdaniem NT oparty jest ja zyciu człowieka, zwanego Jezusem, który miał niewątpliwie wielką wizję, olbrzymią charyzme... ale czy był synem Boga....to juz sprawa wiary, nie religi

ja natomiast dlugo byłam ateistką, uwieżyłam w mit starszy nisz NT i nigdzie nie koliduje on z moim ponoć logicznym umysłem ksztalcącym się na politechnice

nie uważam też, zeby ludzie nie wierzący byli o coś ubożsi, świat obecny dostarcza nam tak wielu wspaniałych bodzców do pozytywnego rozwoju i szczesliwego, spełnionego zycia iż "ateisci" nie tracą jakiegoś nieuchwytnego piękna
 
J

J.B

Guest
Myślisz że mity (np Greckie) mnie inspirują?
Tak się składa, że Stary Testament do dziś pomaga archeologom w wykopaliskach. Na te mity są dowody naukowców. Osoby i wydarzenia opisane w Nowym Testamencie, są bardzo dobrze udokumentowane przez ludzi żyjących w tamtych czasach. Wydarzenia te opisywali tak zwolennicy jak i przeciwnicy chrześcijaństwa. Mity? Raczej wybiórcza wiedza oponentów.

Nie miałem na myśli mitów greckich w ogóle. A wykopaliska nie są dowodem na nic innego, jak na istnienie osad z dawnych czasów, które mogą być (lepiej lub gorzej) opisane w biblii, co do osób to nie ma pewności, bo być nie może, co do znacznej większości. Pamiętaj, że czasy mijały, a zwoje biblii były tłumaczone i przepisywane, nie zawsze w stosutnku 1:1... domyśl się dlaczego.

Określenie "naczynie gliniane" nie określa stanu psychiki, przeciwnie należy mieć dystans do siebie i silną psychikę, aby być samokrytycznym.

Użyłeś zwrotu: jesteśmy marnymi "naczyniami glinianymi" (szczególnie ja!). Odebrałem to jednoznacznie.

Pytasz "co to jest Bóg". Jest wiele definicji Boga. Jedna z nich mówi że Bogiem staje się to, co jest najważniejsze w życiu danej jednostki. Więc Bogiem może być praca, pieniądz, rodzina, hobby, inna osoba itd. Trudno zachwycić się czymś, czego się nie zna (np malarstwo, czy religia).
Z tego powodu wielu ludzi mówiących o sobie "nie wierzący", to ludzie bardzo fajni, ale znają karykaturę Boga lub nic nie wiedzą na ten temat. Nic więc dziwnego, że przy takim stanie wiedzy, wydaje się niepojętym jak można w "coś takiego" wierzyć. Dopiero szczera odpowiedź na pytanie: "jaki jest Bóg, którego Ty znasz", ukazuje przyczynę odrzucenia Boga.

Pytam co to jest Bóg i Twoja odpowiedź mnie całkowicie satysfakcjonuje. Dziękuję bardzo, po raz kolejny dużo się nauczyłem, to było olśniewające.

Beam Me Up, Scotty!
 

tomassino

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2007
Posty
166
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Miasto
Toruń
chyba nie powtarzam nikogo slow ale kiedys sie zastanawialem co to wogole sa prawa koscielne?? Przeciez to nie jest ustanowione przez Boga tylko przez jakis ksiezy, biskupow czy kogos takiego to po co je przestrzegac bo jakas osob duchowna nam je nakazuje, ale to tak na marginesie. Ludzie wierzacy nie praktykujacy ?? to tak jakby powiedziec ze umiem pisac a nie potrafie czytac przeciez to jest zaprzeczenie samy slowom i czynom. Jesli czlowiek wierzy to wie ze Modlitwa to jest rozmowa z Bogiem tak samo sluchanie, czytanie pisam swietego to tez przeciez praktykowanie (mam nadzieje ze zachowalem sens wypowiedzi)
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
chyba nie powtarzam nikogo slow ale kiedys sie zastanawialem co to wogole sa prawa koscielne?? Przeciez to nie jest ustanowione przez Boga tylko przez jakis ksiezy, biskupow czy kogos takiego to po co je przestrzegac bo jakas osob duchowna nam je nakazuje, ale to tak na marginesie.
to zalezy od wyznania
dla katolika to katechizm i dziesiatki bulli i innychj edyktow papieskich + postanowienia synodow
dla mnie solo scriptura - tylko pismo, a nie ludzkie pomysly
 

asiek.stefa

Nowicjusz
Dołączył
23 Kwiecień 2007
Posty
589
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
Gród cara
A moja droga do antyklerykalizmu (podkreślam - nie ateizmu) wiodła przez 12 lat spędzone z księżmi w szkole prowadzonej przez Salezjanów. Więc moje sądy nie są aż takie gołosłowne, bo ja ich dobrze poznałam. Przez tę szkołę przeinęło się naprawde wielu księży, kleryków, praktykantów - przez ten czas poznałam dziesiątki i jakoś nie potrafię ich przez to szanować bardziej nich przeciętnych ludzi, a oni tego wymagają (może nie wszyscy, ale wielu)
 

Maorio

Nowicjusz
Dołączył
22 Maj 2007
Posty
190
Punkty reakcji
1
to zalezy od wyznania
dla katolika to katechizm i dziesiatki bulli i innychj edyktow papieskich + postanowienia synodow
dla mnie solo scriptura - tylko pismo, a nie ludzkie pomysly
Z tego co piszesz Brave wynika że jesteś wyznawcą Pisma. Bo każda religia ma związek z pomysłami ludzi.
A czym było by Pismo bez pracy ludzi?
Pozdrawiam!
 
Do góry