Bóg nie, Kościół i inne religie nie!
Doprawdy? Jak?
Wyjątkowo żałosne... masz aż taką niską samoocenę? Może jakieś problemy psychiczne? Pytam na serio, póki nie jest za późno na leczenie.
To niesamowite co religia może zrobić z ludzmi. Jak to jest, że "wizja świata", karmiąca się mitami sprzed ponad 2 tys. lat, może być satysfakcjonująca dla współczesnego racjonalnego umysłu? No właśnie racjonalnego, a mi się wydaje, że gorliwie wyznającym Pana daleko do samodzielnego logicznego myślenia, że o racjonaliźmie nie wspomnę.
I na koniec, co to jest Bóg?
Proszę o odpowiedzi wirzących - rodzaj wyznania nie ma znaczenia.
Beam Me Up, Scotty!
Tak mnie oceniasz? Twoja sprawa, a może problem.
Myślisz że mity (np Greckie) mnie inspirują?
Tak się składa, że Stary Testament do dziś pomaga archeologom w wykopaliskach. Na te mity są dowody naukowców. Osoby i wydarzenia opisane w Nowym Testamencie, są bardzo dobrze udokumentowane przez ludzi żyjących w tamtych czasach. Wydarzenia te opisywali tak zwolennicy jak i przeciwnicy chrześcijaństwa. Mity? Raczej wybiórcza wiedza oponentów.
Określenie "naczynie gliniane" nie określa stanu psychiki, przeciwnie należy mieć dystans do siebie i silną psychikę, aby być samokrytycznym.
Pytasz "co to jest Bóg". Jest wiele definicji Boga. Jedna z nich mówi że Bogiem staje się to, co jest najważniejsze w życiu danej jednostki. Więc Bogiem może być praca, pieniądz, rodzina, hobby, inna osoba itd. Trudno zachwycić się czymś, czego się nie zna (np malarstwo, czy religia).
Z tego powodu wielu ludzi mówiących o sobie "nie wierzący", to ludzie bardzo fajni, ale znają karykaturę Boga lub nic nie wiedzą na ten temat. Nic więc dziwnego, że przy takim stanie wiedzy, wydaje się niepojętym jak można w "coś takiego" wierzyć. Dopiero szczera odpowiedź na pytanie: "jaki jest Bóg, którego Ty znasz", ukazuje przyczynę odrzucenia Boga.