Jeśli nikt nie ma nic do powiedzenia nie powinno się z nikim wiązać. A nie egoistycznie odbierać mu później prawa.
A to ja muszę pocztą polską
scandal przepraszam, ale zawsze krytykowałam j. polski za podwójne przeczenia. i teraz on się zemścił...
nie rozumiem, tego co wyżej.
wyjaśnisz?
pozi prawda w 100%.
ale czy wg Ciebie bliscy biorą również odpowiedzialność za naszą śmierć?
czyli czy mamy prawo przeżyć nasze umieranie (oczywiście zakładając, że nie zaskoczy nas nagle i nie będzie trwało ułamki sekund) tak, jak chcemy?
i jeśli chcemy uciec, schować się, albo nie mówić o tym, albo pojechać na Antarktydę tuż przed, to co? mamy prawo czy nie?
a tak na marginesie to mi się film o tym przypomniał. bardzo dobry zresztą - z Nicholsonem i Freemanem. tytuł angielski "The bucket list", po polsku mistrzowie słowa przetłumaczyli "Choć goni nas czas". widział ktoś?
a tak na marginesie to mi się film o tym przypomniał. bardzo dobry zresztą - z Nicholsonem i Freemanem. tytuł angielski "The bucket list", po polsku mistrzowie słowa przetłumaczyli "Choć goni nas czas". widział ktoś?
Nie wiem ile powinna. Pewnie tyle, aby wszystkie zainteresowane osoby czuły się usatysfakcjonowane, a osoba, która "daje" nie czuła się wykorzystywana i pokrzywdzona.A ile powinna?
Na pewno nie opowiadałbym o swoim życiu... Co to kogo obchodzi... Jak dla mnie to trochę dziwneOstatni Wykład Znacie historię profesora Pausha?
Co byście powiedzieli na swoim ostatnim wykładzie gdybyście wiedzieli że umieracie? Że zostało Wam kilka miesięcy swojego życia?