Misieeek
Nowicjusz
Jak na Twój kosz tak ty już nie będziesz zył... ??
Tylko niestety najczęściej zdarza się tak, że to nie my decydujemy o tym czy będziemy mieli grób czy nie oraz, co się stanie z naszymi szczątkami.
Stypa? Źle mi się to kojarzy, ja bym wolał jakąś mega imprezkę - żadnych smutów, po prostu, żeby ludzie się pobawili ostatni raz na mój koszt
nie znam jego wykładu, lae że był w stanie się tym zająć wiedząc że umiera i przekazać jeszcze coś mądrości ludziom, to go podziwiam za samo to.
co do stypy, żałosne to dla mnie, wygląda to tak jakby się ludzie cieszyli że ktoś bliski im zmarł. śmiać mi się z tego chce. po dziadku był tylko rodzinny obiad dla najbliższej rodzinki, i tych co przyjechali z daleka, i to bardziej ich na przymus trzeba było zatrzymać. to dla mnie porządni ludzie.
rzeczywiście, istnieje duża szansa, że już Ci się nigdy nic nie stanie (chyba, że jesteś katoliczką i wtedy trzeba czekać aż do sądu ostatecznego na werdykt)
Dlatego wierzę że śmierć to koniec wszystkiego
PS. Czytał ktoś książkę Pauscha?
dla mnie to prostacka zabawa dla plebsu, po dziadku na szczęście tego nie było bo bym zbojkotowałTo właśnie na tym, zwykle, polega stypa. Poza tym, bardzo często jest to wspominanie zmarłego.