No, nie przesadzajmy, jakiegoś kryzysu wielkiego w budżecie to nie spowoduje, ale sytuacji matek też nie polepszy. Kolejna ustawa "żeby była", żeby ładnie wyglądało, i żeby ludzie myśleli sobie, jaki to mamy uczciwy, prawy rząd.
Nie wiem jaki jest podatek na te różne artykuły dziecięce, ale podejrzewam, że nie jest wysoki na tyle, by nie można było go zmniejszyć. To byłoby lepsze rozwiązanie, ale przecież rozdawanie pieniążków brzmi efektowniej, chociaż tak naprawdę matki więcej zyskałyby na obniżeniu podatku od artykułów dziecięcych.
Szkoda, że w ten sposób rząd próbuje zbudować sobie zaufanie ludzi.
Widzę, że już pojawiają się czarne prognozy, że dzieci zaczną być produkowane dla kasy i oddawane do domów dziecka. Po pierwsze: nie sądzę, by ludzie nagle zechcieli robić dzieci dla 1000zł, a po drugie: zdrowe niemowlęta na pewno nie byłyby przenoszone do domów dziecka - naprawdę wiele rodzin chciałoby zaadoptować takie dziecko.
Nie będzie tragedii z powodu becikowego, nie ma co się tym jakoś strasznie przejmować, ale na pewno nie ma też czym się zachwycać.