niezobowiązujący seks

Julka89

Bywalec
Dołączył
14 Luty 2010
Posty
2 342
Punkty reakcji
79
Miasto
mój kawałek podłogi
mysle, ze gdybym weszla w taki uklad z kolega, moze pozwoliloby mi to na zerwanie z moimi zasadami, przez ktore ciagle cierpie, moze przynajmniej przestalabym do wszystkiego podchodzic tak emocjonalnie, moze wyzbylabym sie z siebie tych wszystkich uczuc przez ktore tak cierpialam, moze stalabym sie bardziej 'pusta' i przez to byloby mi latwiej...

Wiesz co też tak raz maiłam. Ale kicha wyszła :D
Na początku miało być bez zobowiązań, a później zaczeło mi na nim zależeć. Dla wyjaśnienia dodam, ze nie doszło między nami jeszcze do stosunku. Następnie odkręcanie mojej frywolności nie udało się i w oczach chłopaka byłam skończona, wiec odpuściłam. Przez pół roku plułam sobie w brodę jak ja mogłam tak schrzanić. On traktował mnie poważnie. W końcu ktoś traktował mnie poważnie, a ja :D chciałam tak bez zobowiązań :D ach, później jeszcze było kilka innych numerów z nami w roli głównej.
Dziś ma z tego nauczkę :]
 
C

Crockett

Guest
Dobra dobra... Jak ci strzeli 25 albo 30 to będziesz gorzko żałować. Zapewniam Cię.
 

chaos_n

Deep in the darkest jungle of the Amazon
Dołączył
2 Listopad 2008
Posty
1 599
Punkty reakcji
44
Wiek
37
Uważam, że kazdy jest kowalem swojego losu i jeśli dwóm osobom taki układ odpowiada to nie widzę przyczyny, dla której miałbym go w jakikolwiek sposób oceniać. Mnie takie coś nie interesuje, chyba się do tego po prostu nie nadaję.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Kiedys myslalam, ze moje zasady byly 'lepsze' teraz tak nie uwazam, bo one daja mi tylko cierpienie i koljne rozczarowania plus samotnosc, zalamania i kolejne wyrzuty sumienia, ze ja wobec kogos bylam szczera, uczciwa i dobroduszna a ktos mnie potraktowal jak nic nieznaczącą zabawke. Własnie dlatego, chce zmienic nastaiwnie, bo uwazam, ze bedac bardziej pustą byloby mi latwiej, nie przynosiloby mi to kolejnych rozczarowan, zalaman bo juz tak bardzo nie przejmowalabym sie innymi ludzmi i moze nie bylabym taka uczuciowa i wrażliwa. Mysle, ze bedac dalej wierna swoim zasadom, ktore kiedys mialam dobrze na tym nie wyjde, bo jak na razie nie wychodze na tym dobrze... wychodze na zdesperowana głupią i naiwnie zakochana dziewczynke, którą ktos sie pobawil... a w takim ukladzie w jaki weszlabym z tym kolega przynajmniej oboje bysmy sie soba bawili, ja przynajmniej wyrazilabym a to zgode... zdawalabym sobie z tego sprawe i byla w pelni tego swiadoma, nie byloby rozczarowan, bo od poczatku wiem na czym stoje...

A ja wiole byc sama niz byc z kims bez milosci, dla 'rozrywki'. Ale jezeli Tobie bycie z kims bez milosci da szczescie to proszcze bardzo i bycie z kims tylko dla seksu.No ale moze nie umiesz zyc samotnie i z braku laku bierzesz seks bez zobowiazan. Przykre...
 

Julka89

Bywalec
Dołączył
14 Luty 2010
Posty
2 342
Punkty reakcji
79
Miasto
mój kawałek podłogi
Dobra dobra... Jak ci strzeli 25 albo 30 to będziesz gorzko żałować. Zapewniam Cię.


A ja Ciebie zapewniam, że nie będę tego żałować :) Bo czego mam żałować? Błędu? Ludzie popełniają błędy, a ja straciłam w oczach chłopaka, na którym późnij zaczeło mi zależeć. Miałam z nim przespać się? :D nie, tego akurat żałować nie mam czego.
A do 25 lat mam jeszcze całe 4 z małym haczykiem i życie przede mną :sexy:
 
C

Crockett

Guest
A ja Ciebie zapewniam, że nie będę tego żałować :) Bo czego mam żałować? Błędu? Ludzie popełniają błędy, a ja straciłam w oczach chłopaka, na którym późnij zaczeło mi zależeć. Miałam z nim przespać się? :D nie, tego akurat żałować nie mam czego.
A do 25 lat mam jeszcze całe 4 z małym haczykiem i życie przede mną :sexy:

Błędów się żałuje kiedy rozum przychodzi do głowy. Zazwyczaj w wieku 30 lat maksymalnie. Szkoda, że wtedy już jest za późno by naprawiać "puszczanie się" i robić z siebie przykładną, wierną partnerkę. Jakoś nie wierzę w nagłe zmiany i choćby na tym forum są faceci, którzy od takiej kobiety już nic by nie chcieli tylko pokazali jej drzwi. Dłuższa znajomość zweryfikuje czy ma się do czynienia z kimś kto jest i był zawsze ok, czy nie. Czyżbyś się też chwaliła "puszczaniem" z pierwszym lepszym? Nic, tylko pogratulować. A podobno jesteś z tych, którymi się faceci bawili, a których teraz sama wykorzystujesz "za karę", jak pamiętam z naszej prywatnej rozmowy. Ale cóż się dziwić, jeśli byłaś "łatwa" a teraz masz pretensje, że Cię raniono. Każdy bardziej obeznany na ludziach powie ci, że jak teraz jesteś taka mądra, że za parę lat nic się nie zmieni to będziesz tym przypadkiem, który najbardziej drastycznie odczuje potrzebę zmiany życia na normalne, dojrzałe i poważne.
 

pamela a

...
Dołączył
16 Październik 2009
Posty
2 222
Punkty reakcji
85
Może mały ot, ale jak mnie denerwuja ludzie którzy swoje zachowanie tłumaczą tym, ze : inni ich wcześniej skrzywdzili/ inni są źli, więc po co ja mam być dobry/ a ... To jest próba usprawiedliwiania siebie brakiem zasad u innych- ktoś jest chamem i prostakiem, to ja też mam prawo, wręcz obowiązek jak co niektórych czytam, taką osobą być??? To, że moja znajoma puszcza sie na lewo i prawo nie daje mi moralnego przyzwolenia na podobne zachowanie


Co do tematu: jeżeli dwoje wolnych, dorosłych ludzi decyduje się na taki układ, to daje im swoje błogosławieństwo :) To oni będą zadowoleni z takiego "związku", to oni też będą ponosili jego konsekwencje...

Miało być subiektywnie, więc powiem jeszcze, że ja bym sie osobiście nie zdecydowała na taki krok. Chyba to już gdzieś tutaj pisałam, ale nie zdecydowałabym się m.in. ze zwykłego egoizmu- facet ze mną uprawia seks, z innymi sie spotyka, o jeszcze innych marzy, a ja jestem tylko dodatkiem do jego życia, sposobem na rozładowanie energii czy nie powiem czego??? Ooo, na pewno nie



I zgadzam sie z abricot:
jeśli obie strony świadomie decydują się na taki krok to o gwałcie chyba mowy nie ma, a raczej o obopólnej przyjemności. A nie jest hipokryzją nazywanie obrzydlistwem seksu bez zobowiązań podczas gdy samemu "kocha się tylko z ukochanym", a że to już trzeci w tym miesiącu to trudno?

Jest dużo innych, gorszych zachowań niż seks bez zobowiązań jeśli obu stronom układu to pasuje
 

lilly90lodz

Nowicjusz
Dołączył
19 Wrzesień 2010
Posty
73
Punkty reakcji
1
teraz mowisz, ze jak to zrobimy bedziemy zalowac...
A co bedzie jak nie zrobie? Bedzie jak zwykle, znowu bede sie angazowac uczuciowo, bede raniona przez facetow, oni beda sie bawic moimi uczuciami, a ja bede wszystko brala sobie do serca... i znowu bede cierpiec i rozpaczac, ze ja chcialam prawdziwej milosci a ktos mnie potraktowal jak nic nie znaczaca szmatke... bede sama, nieszczesliwa, niekorzystajaca z zycia, bez rozrywek, bez faceta, bez uczuc, bez wszystkiego, bedzie tak jak do tej pory...
 
C

Crockett

Guest
teraz mowisz, ze jak to zrobimy bedziemy zalowac...
A co bedzie jak nie zrobie? Bedzie jak zwykle, znowu bede sie angazowac uczuciowo, bede raniona przez facetow, oni beda sie bawic moimi uczuciami, a ja bede wszystko brala sobie do serca... i znowu bede cierpiec i rozpaczac, ze ja chcialam prawdziwej milosci a ktos mnie potraktowal jak nic nie znaczaca szmatke... bede sama, nieszczesliwa, niekorzystajaca z zycia, bez rozrywek, bez faceta, bez uczuc, bez wszystkiego, bedzie tak jak do tej pory...

Zaczynasz panicznie pisać a pewnie większość rzeczy sama już doprawiłaś i wyolbrzymiłaś bo takie coś jest niemożliwe co opisujesz. Jesteś niczym sierota w tłumie szczęśliwych ludzi. Czegoś takiego nie ma.

Jesteś po prostu ślepa - dla Ciebie zachowanie tych ludzi jest pozornie ich szczęściem. Tak naprawdę to oni są tak samo nieszczęśliwi, jak nie bardziej niż Ty. Jak inaczej wytłumaczyć zdrady, puszczanie się i zabawę ludźmi? Mają problemy sto razy większe niż Ty.
 

lilly90lodz

Nowicjusz
Dołączył
19 Wrzesień 2010
Posty
73
Punkty reakcji
1
Tylko widzisz po nich nie widac tego, ze sa nieszczesliwi, mam wrazenie, ze podoba im sie ich zycie.
na przyklad facet sie mna pobawil, pozniej olał i odszedł do innej, teraz jest z nią szczesliwy zyja sobie razem, moze nawet niedlugo sie pobiora, a ja zostaje sama z moimi nieszczesliwymi uczuciami, zalamana i dalej czujaca cos do nieg, nie podoba mi sie taka sytuacja, czemu ja mam cierpiec, ja nie zrobilam nic zlego, a facet mnie bajerowal, randkowal, podrywal, a pozniej sie okazalo, ze to dla niego byla zabawa, on teraz jest szczesliwy z inna a to ja przezywam zalamanie...

Ja nie chcialam zmienic sie i przyjac propozycji kolegi dlatego, zeby byc taka jak wszyscy bo przeszkadza mi ze nie jestem inna , tylko mam wrazenie, ze wlasnie bedac taka, nie bede tak bardzo cierpiec jak teraz cierpie i jestem nieszczesliwa bedac ciagle traktowana jak ktos nic nie znaczacy... w tym momencie to ja sie angazuje, obdarzam ludzi uczuciami a oni mnie olewaja i ja przezywam zalamanie, w momencie kiedy zmienilabym podejscie byc moze nie angazowalabym sie tak bardzo, do wszystkiego podchodzilabym tak plytko jak inni ludzie i dzieki temu nie cierpialabym tak bardzo i nie rozczarowywala sie wszystkim, bo mialabym wszystkich w d**** tak samo jak oni maja mnie...
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Kiedys myslalam, ze moje zasady byly 'lepsze' teraz tak nie uwazam, bo one daja mi tylko cierpienie i koljne rozczarowania plus samotnosc, zalamania i kolejne wyrzuty sumienia, ze ja wobec kogos bylam szczera, uczciwa i dobroduszna a ktos mnie potraktowal jak nic nieznaczącą zabawke. Własnie dlatego, chce zmienic nastaiwnie, bo uwazam, ze bedac bardziej pustą byloby mi latwiej, nie przynosiloby mi to kolejnych rozczarowan, zalaman bo juz tak bardzo nie przejmowalabym sie innymi ludzmi i moze nie bylabym taka uczuciowa i wrażliwa. Mysle, ze bedac dalej wierna swoim zasadom, ktore kiedys mialam dobrze na tym nie wyjde, bo jak na razie nie wychodze na tym dobrze... wychodze na zdesperowana głupią i naiwnie zakochana dziewczynke, którą ktos sie pobawil... a w takim ukladzie w jaki weszlabym z tym kolega przynajmniej oboje bysmy sie soba bawili, ja przynajmniej wyrazilabym a to zgode... zdawalabym sobie z tego sprawe i byla w pelni tego swiadoma, nie byloby rozczarowan, bo od poczatku wiem na czym stoje...

Ty chyba nie wiesz na jakies zasadzie dziala sumienie. Sumienie nie zawsze ratuje przed popelnieniem bledu, ale zawsze dokucza juz po samym fakcie. Teraz mozesz sobie mowic, ze skoro bycie ta dobra, przykladna nie daje Ci korzysci, to bedac zla, stosujac sie do innych, to nagle zaznasz spokoju, ale tak nie bedzie, bo nie da sie nagle przestawic myslenia tylko dlatego, ze sobie tak zazyczysz. Pojdziesz w taki uklad, o jaki Ci chodzi i nagle zacznie Cie cos uwierac w glowie, poczujesz niespokoj i to bedzie Twoje sumienie sie odzywac. Zasad nie tworzy sie z dnia na dzien, to dlugi proces. Jesli wiec do tej pory naprawde wierzylas w jakas milosc i dojrzaly zwiazek, to poczujesz sie zlajdaczona sypiajac z kims, z kim Cie nic nie laczy.

Nie wiem, mam taka teorie, ze zdobywanie atrakcji u innych ludzi, niezaleznie ladnych, czy brzydkich jest forma dowartosciowania sie. Czlowiek sam sie uwzniosla w myslach widzac, ze cieszy sie u innych powodzeniem i dlatego kobiety, choc nieraz z oburzeniem traktuja odwazne propozycje nieznajomych, to jednak w glebii lechta to ich proznosc. I w zwiazkach powazniejszych tez sie dowartosciowywujemy poprzez sam fakt, ze ktos jest w stanie nas kochac i byc na dobre i gorsze pomimo licznych wad. Ale nie bardzo rozumiem, jak kobiete moze w jakikolwiek sposob wzbogacic, czy dowartosciowac fakt, ze jakis kolega, ktos znajomy proponuje jej seks dla ulzenia napiecia. Przeciez z reguly takie zwiazki istnieja przez to, ze przynajmniej jedna, a najczesciej dwie osoby w tym ukladzie nie sa dla siebie dosc atrakcyjni, by zalozyc zwiazek, wiec wola sie kochac w ukryciu. Bo inaczej woleliby byc normalna para, ale jednak z jakiegos powodu nie chca byc kojarzeni przez innych jako para; nie chca sie raze pokazywac, wklejac zdjec na nk itd. Takie zwiazki z reguly wygladaja w ten sposob, ze facet czyms widzianym w tv, czy internecie sie podniecil i maja partnerke do niezobowiazujacego seksu dzwoni do kolezanki i mowi: "Hej, Jolka, zachcialo mi sie ruchac, wez skocz do mnie". I cholera za nic nie moge pojac jak taki uklad moze satysfakcjonowac wartosciowa kobiete, ktora ledwie niedawno wierzyla w milosc. To forma upodlenia siebie samego jest, by upasc tak nisko i zadowalac sie ranga "laski do ruchania", ktora mozna przeleciec za kazdym razem, gdy jakiemus "koledze" zachce sie zulzyc napiecie. To jest takie cofniecie sie o wiele lat wstecz do jaskiniowcow, gdy jeszcze nie umiano uszlachetniac prymitywnych instynktow czyms o nazwie "milosc".

I Ty dziewczyno jestes niedojrzala i to bardzo, skoro chcesz zmienic swoje zasady, by byc bardziej "cool" i podobna do innych.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
teraz mowisz, ze jak to zrobimy bedziemy zalowac...
A co bedzie jak nie zrobie? Bedzie jak zwykle, znowu bede sie angazowac uczuciowo, bede raniona przez facetow, oni beda sie bawic moimi uczuciami, a ja bede wszystko brala sobie do serca... i znowu bede cierpiec i rozpaczac, ze ja chcialam prawdziwej milosci a ktos mnie potraktowal jak nic nie znaczaca szmatke... bede sama, nieszczesliwa, niekorzystajaca z zycia, bez rozrywek, bez faceta, bez uczuc, bez wszystkiego, bedzie tak jak do tej pory...


Hmm, skoro uwazasz, ze faceci sa be i kazdy zrani, to nie mozesz byc sama ? Podobno kobieta, ktora wierzy w siebie i zna swoja wartosc moze realizowac sie nawet bez partnera bo wie ile jest warta nawet bez niego. Wtedy przeciez zachowalabys swoje zasady i przy okazji nikt by Cie nie zranil.
 

Midus

Nowicjusz
Dołączył
23 Październik 2007
Posty
418
Punkty reakcji
22
O ku.rwa :bag: Mocni jestescie ; p

Co do temetu seks jest przyjemny czy to w zwiazku czy bez zwiazku, czy z miłoscia swego zycia czy z pierwsza lepsza atrakcyjniejsza laseczka, a skoro cos jest przyjemne i przy tym nie wyrzadza zadnej szkody to nie widze powodu aby od tego stronic.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
No jak dla kogo. Dla niektorych seks z ukochana czy z nieznajoma to zadna roznica, a sa tez tacy, ktorzy poluja tylko na nieznajome. Coz, jednak dla niektorych seks ma wieksza wartosc i sa tacy , ktorzy nie oddaja swojego ciala byle komu.
No bo oprocz tego, ze warto miec jakies zasady, to dodatkowo warto dodac, ze seks przeciez niesie ze soba konsekwencje. Wiec jezeli spi sie z pierwsza lepsza, to nawet z guma mozna sie zarazic nawet AIDS, owszem jest to jakies zabezpieczenie, ale niepelne.. ponadto moze sie zdarzyc, ze nawet mimo dobrego zabezpieczenia zaliczy sie wpadke.. wtedy bedziesz mial dziecko z dziewczyna ktora ledwo znasz.. no nie wiem czy bys byl zadowolony
a skoro seks niesie ze soba konsekwencje to chociaz dlatego zastanowcie sie zanim wskoczycie komukolwiek do lozka.. a przede wszystkim Ty lilly, poniewaz sa przypadki, ze kobieta bierze nawet pigulki regularnie i zachodzi w ciaze.. kiedys n9ie chcialo m isie w to wierzyc, ale kobiety ktore w taki sposob zaszly w ciaze po co mialyby klamac ? zreszta sa medyczne i biologiczne cuda, wiec mozliwe.. rzadko sie to zdarza ale po co ryzykwoac ?
Albo bedziesz sypiac z kolega, a on np rozpowie innym wielu osobom, ze tak robisz i bedziesz dla nich juz zawsze szmata.
 

Midus

Nowicjusz
Dołączył
23 Październik 2007
Posty
418
Punkty reakcji
22
No jak dla kogo. Dla niektorych seks z ukochana czy z nieznajoma to zadna roznica, a sa tez tacy, ktorzy poluja tylko na nieznajome. Coz, jednak dla niektorych seks ma wieksza wartosc i sa tacy , ktorzy nie oddaja swojego ciala byle komu.

No ale ja to rozumiem, skoro masz do tego takie podejscie a nie inne to Twoja sprawa i nic mi do tego.

No bo oprocz tego, ze warto miec jakies zasady, to dodatkowo warto dodac, ze seks przeciez niesie ze soba konsekwencje. Wiec jezeli spi sie z pierwsza lepsza, to nawet z guma mozna sie zarazic nawet AIDS, owszem jest to jakies zabezpieczenie, ale niepelne.. ponadto moze sie zdarzyc, ze nawet mimo dobrego zabezpieczenia zaliczy sie wpadke.. wtedy bedziesz mial dziecko z dziewczyna ktora ledwo znasz.. no nie wiem czy bys byl zadowolony
a skoro seks niesie ze soba konsekwencje to chociaz dlatego zastanowcie sie zanim wskoczycie komukolwiek do lozka.. a przede wszystkim Ty lilly, poniewaz sa przypadki, ze kobieta bierze nawet pigulki regularnie i zachodzi w ciaze.. kiedys n9ie chcialo m isie w to wierzyc, ale kobiety ktore w taki sposob zaszly w ciaze po co mialyby klamac ? zreszta sa medyczne i biologiczne cuda, wiec mozliwe.. rzadko sie to zdarza ale po co ryzykwoac ?
Albo bedziesz sypiac z kolega, a on np rozpowie innym wielu osobom, ze tak robisz i bedziesz dla nich juz zawsze szmata.

Idac Twoim tokiem myslenia wolał bym sie powiesic niz zyc z takimi przekonaniami. I nie chodzi mi teraz wyłacznie o seks.

Kolejna sprawa ze patrzysz na to wyłaczni enegatywnie, owszem mozna zaliczyc wpadke mozna to mozna tamto ale równie dobrze mozna uprawiac seks z dzisiatkami partnerow w swoim zyciu i doswiadczac jedynie przyjemnosci.
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
Co to za seks który nie współdziała z uczuciem?
Co to za uczucie po seksie bez uczuć?
Nie wiem. Ale wydaje mi się ze puste.
Pożądanie, popęd seksualny to pragnienia którym można przypisać chciwość, nieczystość, zezwierzęcenie, niemoralność.
Każdy kto niezobowiązujący seks praktykuje winien być tego świadom.
Jednakże należy też chwilę się zastanowić czy my jako (w przyszłości) już rodzice własnych dzieci nie mielibyśmy nic przeciwko takiemu zachowaniu u naszych dzieci...
Wg mnie jakbym był ojcem to takie zachowanie choćby dziecka dorosłego by mnie zawstydzało i demoralizowało, bo to oznaczało by że źle swoje dziecko wychowałem.
I czy robiło by to nam różnicę czy sami zostaliśmy poczęci z miłości czy przypadkiem niezobowiązującym seksem z kimkolwiek? Ja wolałbym to pierwsze, a wy?

Dzisiejsze czasy pozwalają na seks bez jakichkolwiek zobowiązań i bez skutków niepożądanych lecz czy to oznacza że musimy z tego korzystać? Czy środki antykoncepcyjne muszą być stosowane? Czasem i kalendarzyk starczy, lecz czy warto ryzykować dla tej chwilowej przyjemności? Czy nie lepiej zachować te wpojone normy moralne?
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
No ale ja to rozumiem, skoro masz do tego takie podejscie a nie inne to Twoja sprawa i nic mi do tego.



Idac Twoim tokiem myslenia wolał bym sie powiesic niz zyc z takimi przekonaniami. I nie chodzi mi teraz wyłacznie o seks.

Kolejna sprawa ze patrzysz na to wyłaczni enegatywnie, owszem mozna zaliczyc wpadke mozna to mozna tamto ale równie dobrze mozna uprawiac seks z dzisiatkami partnerow w swoim zyciu i doswiadczac jedynie przyjemnosci.

No tak, a mnie nic do tego, ze Ty masz takie poglady. Dobrze, ze szanujesz rozmowce i jego tok rozumowania. Tak juz mam, zawsze ocenialam to negatywnie, ale jezeli ktos dzieki temu ma przyjemnosc, to mi nic do tego, przeciez nikomu nie zabronie. Ktos to lubi, ktos o tym marzy, ktos tego pragnie, ja tego nie lubie i tego nie chce. Po prostu. Komus to daje przyjemnosc, we mnie budzi wstret.
 

Midus

Nowicjusz
Dołączył
23 Październik 2007
Posty
418
Punkty reakcji
22
Co to za seks który nie współdziała z uczuciem?

A co to za seks ktory wspoldziałą z uczuciem?


Co to za uczucie po seksie bez uczuć?

A co to za uczucie po seksie z uczuciami?


Nie wiem. Ale wydaje mi się ze puste.

A mi wydaje sie pełne.

Pożądanie, popęd seksualny to pragnienia którym można przypisać chciwość, nieczystość, zezwierzęcenie, niemoralność.

Nawet jesli(podkreslam jesli) to co z tego?


Jednakże należy też chwilę się zastanowić czy my jako (w przyszłości) już rodzice własnych dzieci nie mielibyśmy nic przeciwko takiemu zachowaniu u naszych dzieci...

W odpowiednim wieku, z odpowiednim podejscie nie mial bym nic przeciwko (w zadnym wypadku nie chodzi mi tu o kuurwienie sie na prawo i lewo)


I czy robiło by to nam różnicę czy sami zostaliśmy poczęci z miłości czy przypadkiem niezobowiązującym seksem z kimkolwiek? Ja wolałbym to pierwsze, a wy?


A ja wolałbym byc poczety przez jakiegos multimilionera.
Nie, nie robi mi to roznicy.

Dzisiejsze czasy pozwalają na seks bez jakichkolwiek zobowiązań i bez skutków niepożądanych lecz czy to oznacza że musimy z tego korzystać?

Oczywiscie ze nie musimy, kazdy ma wybor.

Czy środki antykoncepcyjne muszą być stosowane?

jw

Czasem i kalendarzyk starczy, lecz czy warto ryzykować dla tej chwilowej przyjemności?

Ryzyko wiaze sie z wieloma dziedzinami naszego zycia, ten kto nie ryzykuje ma w jakims sensie bezpieczenstwo ale z drugiej strony nie ma nic.


Czy nie lepiej zachować te wpojone normy moralne?


Dla jednego lepiej dla innego nie.


No tak, a mnie nic do tego, ze Ty masz takie poglady. Dobrze, ze szanujesz rozmowce i jego tok rozumowania. Tak juz mam, zawsze ocenialam to negatywnie, ale jezeli ktos dzieki temu ma przyjemnosc, to mi nic do tego, przeciez nikomu nie zabronie. Ktos to lubi, ktos o tym marzy, ktos tego pragnie, ja tego nie lubie i tego nie chce. Po prostu. Komus to daje przyjemnosc, we mnie budzi wstret.


Ciesze sie ze sie rozumiemy :)
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Ciesze sie ze sie rozumiemy :)

No i to na plus. Wiesz, za inne poglady nie bede nikogo obrazac i klocic sie. To by bylo chore. Dpojrzaly rozmowca jednak nie kloci sie dlatego, ze ktos ma inne pogladyi szanuje drugiego czlowieka. W relacjach z ludzmi to jest bardzo wazne.
 

lilly90lodz

Nowicjusz
Dołączył
19 Wrzesień 2010
Posty
73
Punkty reakcji
1
Ktos spytal czy nie moge byc sama i zyc zgodnie z zasadami... kurcze, nie, bo wlasnie ta samotnosc jest jednym z moich najwiekszych problemow, wlasnie z tym jest mi zle, wole juz byc z kims tylko dla seksu niz nie byc z nikim... a skoro wiem, ze ze wzajemnoscia i tak sie nie moge zakochac, to chociaz moge sie z kims przespac bez uczucia...

Poza tym, uwazam, ze tabletki+gumka+dni nieplodne daje male ryzyko zajscia w ciaze, ale pewnie i tak bede sie bac...

Po prostu nie chce dluzej przezywac kolejnych nieszczesliwych milosci, wole juz sie zabawic i zmienic swoje podejscie i zasady, nie przejmowac sie nikim i niczym niz przezywac kolejna nieszczesliwa milosc i dac sie kolejny raz komus zranic...
 
Do góry