nie wiem jak sobie z tym poradzic ?

Roxana666

Nowicjusz
Dołączył
30 Kwiecień 2008
Posty
23
Punkty reakcji
0
Miasto
brazylia (obeznie polska)
monika.w dzieki za słowa otuchy..czasami po prostu nie mam juz sił z tym walczyc..hmm jesli chodzi o mnie to kontaktowalam sie juz ze specjalistą..On powiedzial mi jedno..jesli moj mąz nie bedzie chcial nic z tym zrobic to sama nic nie zdzialam .. :/ a on jak narazie nie chce rozmawiac..czuję ze oddalam się od niego i boję się ze kiedys przyjdzie taki dzien, ze stwierdze ze nie jest mi juz bliski :( niestety czulosc w zwiazku jest dla mnie nieodzowna ..a jej brak niszczy związek .. to juz 3 miesiąc :( gdyby chociaz chcial powiedziec mi o co chodzi :( chyba ze nie jestem osobą ktorej moze powiedziec wszystko :(
 

monia_w007

Nowicjusz
Dołączył
4 Listopad 2005
Posty
193
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
z miasta :p
wierzę, że już próbowałaś z nim rozmawiać na wszystkie sposoby. Pewnie wprost również. Zostało Ci tylko teraz postarać się być ciągle z nim, żeby wiedział, że 'jak coś' to może na Ciebie liczyć, też porozmawiać. No i nie naciskać, chociaż wiem, że to trudne. Zaproś do domu znajomych, niech się w nim czuje normalnie, może wtedy wróci do formy. Jakieś winko, romantyczny wieczór raz czy drugi. A jeśli się nadarzy jakaś dobra okazja to powiedz mu spokojnie że chcesz żeby się z Tobą kochał, że tego potrzebujesz. Jeśli odmówi to spytaj dlaczego. Coś przecież musi odpowiedzieć. Jeśli stale odpowiada tym samym, to powiedz że ktoś trzeci (specjalista) musi Wam pomóc rozwiązać ten problem i że go o to bardzo prosisz, żeby zrobił to dla Ciebie, że go kochasz... Pewnie już tego próbowałaś. Ale tylko to mi przychodzi do głowy.
 

Roxana666

Nowicjusz
Dołączył
30 Kwiecień 2008
Posty
23
Punkty reakcji
0
Miasto
brazylia (obeznie polska)
tez wydawało mi się ze to jedyne rozwiązanie ,ale to nie skutkuje :/ hmm probowalam rozmawiac wiele razy i powoli zaczynam się poddawac.. wiesz Moniko na codzien on zachowuje się normalnie , nie zauwazam zeby mial jakiś problem..a chyba musialabym to zauwazyc zyjąc obok niego..jezeli chodzi o zdrowie to z tym problemow nie ma napewno ..jest sportowcem i jego stan jest jak najbardziej ok..myslalam moze stres(prowadzimy intensywny tryb zycia) ale to chyb anie powod zeby sie odsunąc od ukochanej osoby..:/
 

Hard Candy

Nowicjusz
Dołączył
17 Maj 2008
Posty
110
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Wyspa Marzeń.
Witaj.

Słuchaj, ale jak on to wszystko tłumaczy ? Jaka według niego jest przyczyna Waszych kłótni i nieporozumień ?

Może trzeba działać nieco inaczej. Jeśli nie pomaga w jedną stronę, to trzeba w inną.
Wzbudzić trochę zazdrość ? Sprawdzić czy jeszcze mu na Tobie zależy ?
Szkoda tylko, że trzeba posuwać się do czegoś takiego, ale albo w jedną albo w drugą.
 

Roxana666

Nowicjusz
Dołączył
30 Kwiecień 2008
Posty
23
Punkty reakcji
0
Miasto
brazylia (obeznie polska)
własnie to mnie boli Hard Candy :/ jak on to tłumaczy? problem w tym ze nie chce tłumaczyc :( Mówi tylko że nie mam się martwić , że to nic takiego i że minie ...:/ pytałam czy ma jakies problemy zdrowotne ale mówi że nie . A jesli drąże temat wkurza się .. :/ hmm myslalam o tym zeby wzbudzic w nim zazdrosc i to dość porządnie chociaz nie lubie posuwac się do takich rzeczy:/
Najgorsza jest dla mnie ta bezsilność ..z jednej strony bardzo chce mu pomoc-chce pomoc nam , a z drugiej jestem na niego coraz bardziej wsciekła za to co mi robi :/
 

gaspar44

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2008
Posty
31
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Gdansk
dziwna sprawa...

a moze Twoj maz ma jakies problemy w pracy? Moze nie chce sie przyznac i dusi to w sobie? To przeciez tez moze byc problemem....

A pomyslalas o tym, zeby go kiedys zaskoczyc? Na przyklad otworzyc mu drzwi ubrana tylko we wstazke, albo w jakims nieziemsko seksownym stroju, no nie wiem, na pewno opowiadal Ci kiedys o swoich fantazjach - sproboj, moze to go ruszy :)

Pozdrawiam cieplo. Mam nadzieje, ze ulozy Ci sie dobrze :)
 

Roxana666

Nowicjusz
Dołączył
30 Kwiecień 2008
Posty
23
Punkty reakcji
0
Miasto
brazylia (obeznie polska)
Oczy ze stali ...to rownież nie mogą być kłopoty w pracy , prowadzimy wspolną firmę .. hmmm zaskoczyc go -wiesz raz sprobowalam ale nie potraktowal tego tak jak powinien .Przeprosił,powiedzial ze nie mam się gniewac ale nie jest w nastroju -zdajesz sobie sprawe jak sie poczulam :/
czasami wydaje mi sie po prostu ze nie ma wyjscia ..........
 

jenndor

I need some fine wine and you, you need to be nice
Dołączył
29 Lipiec 2006
Posty
1 099
Punkty reakcji
1
Wiek
40
Miasto
z kosmosu... :)
Oczy ze stali ...to rownież nie mogą być kłopoty w pracy , prowadzimy wspolną firmę .. hmmm zaskoczyc go -wiesz raz sprobowalam ale nie potraktowal tego tak jak powinien .Przeprosił,powiedzial ze nie mam się gniewac ale nie jest w nastroju -zdajesz sobie sprawe jak sie poczulam :/
czasami wydaje mi sie po prostu ze nie ma wyjscia ..........


a mogę wiedzieć, tak troszkę szczegółowo, jak to było przed ślubem?
bo jeśli maksymalnie cudownie, to bardzo niepokojąca jest taka zmiana.
i wcale ci się nie dziwię, że się martwisz, np. seksem - gdyby mój facet przestał się ze mną
kochać, od razu wiedziałabym, że jest źle - taki nietypowy barometr związku, co?
no, ale czekam na odp. na pytanie - potem dopiszę więcej;-)
 

Roxana666

Nowicjusz
Dołączył
30 Kwiecień 2008
Posty
23
Punkty reakcji
0
Miasto
brazylia (obeznie polska)
jenndor przed slubem bylo oki . Jak każda para mieliśmy swoje problemy ale w tych sprawach było w porządku .w tej dziedzinie napewno ;) Na początku tez myslalam ze to wszystko jest spowodowane calym tym szumem związanym z weselem , remontem itd. ale minęło już trochę czasu i wszystko się uspokoiło .. Nasze zycie płynie normalnym torem ..takim jak przed slubem...niestety zmienił się ON i zupełnie nie mam pojęcia dlaczego... :/ nie zrobilam nic zlego, nie sądze zeby kogoś miał bo nie wychodzi jakoś potajemnie , zawsze wiem gdzie jest ,nie smsuje itd. :/ nie wiem juz co o tym myslec..
 

jenndor

I need some fine wine and you, you need to be nice
Dołączył
29 Lipiec 2006
Posty
1 099
Punkty reakcji
1
Wiek
40
Miasto
z kosmosu... :)
Wiem, że już kilkakrotnie radzono Ci poważną z nim rozmowę.
Tak też radzę i ja, ale!:

- musisz mu stanowczo powiedzieć, co czujesz, jak to na Ciebie wpływa, nie: prosić o rozmowę, ale ją sprowokować, poniekąd zmusić do konfrontacji, przecież jesteście małżeństwem i powinniście rozmawiać o problemach;
- musisz uświadomić go, w jakiej on stawia Cię sytuacji, jak się z tym czujesz - co innego nie mieć ochoty/nastroju przez tydzień, co innego przez prawie 3 miesiące - czy on nie widzi problemu, nie brakuje mu Twojej bliskości, ciepła, ciała...? powinien to wytłumaczyć;
- musisz stanowczo przedstawić swoje stanowisko, nie chodzi o krzyki i awantury, ale przekazanie mu, że nie tak wyobrażasz sobie małżeństwo - związek dwojga kochających się ludzi, którzy miłość przypieczętowali deklaracją "na dobre i na złe".

Musisz, po prostu nie masz wyboru. Ile można być zawieszonym w próżni?
Trzymam kciuki... :) mocno! :)
A Ty pisz, jakie efekty.
 

Hard Candy

Nowicjusz
Dołączył
17 Maj 2008
Posty
110
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Wyspa Marzeń.
Mówi tylko że nie mam się martwić , że to nic takiego i że minie ..

W takim razie trzeba ciągnąć dalej : kiedy minie ?
Bo coś długo nie mija. A jeśli mówi, że wszystko jest w porządku, to jak to tłumaczy ? Zwykłym 'dołem' ? Nie wiem.
 

Roxana666

Nowicjusz
Dołączył
30 Kwiecień 2008
Posty
23
Punkty reakcji
0
Miasto
brazylia (obeznie polska)
witajcie , to znowu ja ..tak jak mi radziliście przeprowadziłam powazną rozmowę ze swoim mężem (wczoraj) ...i załamałam ręce . Nie dowiedziałam się niczego poza tym ze dręczę go już tym tematem ,ze powinnam dać mu czas i przemilczeć. Czuję się zrezugnowana i chyba się poddam.. Wczoraj w złości powiedziałam mu , że skoro nie ma do mnie zaufania i nie jest w stanie powiedziec mi co sie dzieję to chyba bedziemy musieli się rozstać. bo tak nie powinno wyglądac małżenstwo..zdenerwował się i wyszedł z domu..:/ nie potrafie sobie z tym już poradzic-czasami wieczorem siadam w kącie i płaczę z bezsilności :( z wesołej podognej kobiety zmieniam sie w drażliwą marudę i nie tylko ja to zauważam ...chyba ten ślub był jednak pomyłką :( :( ;(
 

Grzebo

Nowicjusz
Dołączył
31 Maj 2008
Posty
8
Punkty reakcji
0
Witam

Najlepszym sposobem, by mężczyzna się zmienił, jest zrezygnowanie z wszelkich prób nakłonienia go do tego. Niechętnie słucha kobiety nieszczęśliwej i rozczarowanej, ponieważ odnosi wówczas wrażenie, że to on zawiódł.
Dalej mężczyźni źle znoszą, jeśli kobieta prosi by teraz "oni coś powiedzieli". Gdy mężczyzna nie może się odsunąć ma zmienny humor, drażliwy, bierny i defensywny, a tu już niedaleko do sprzeczki.

Dwie przyczyny sprzyjające wywoływaniu kłótni:
1. Mężczyzna czuje, że partnerka go nie aprobuje.
2. Kobieta nie akceptuje sposobu, w jakim partner z nią rozmawia.

Trzeba dwojga, by się kłócić, ale jedno wystarczy, by tę kłótnie przerwać.

Kiedy mężczyzna pomaga kobiecie, stając się uważnym słuchaczem, ona w odpowiedzi pomaga mu, rozumiejąc jego potrzebę oddalenia się. Dodatkowo możesz spróbować napisać list miłosny do niego w którym wyrazisz kolejno gniew, smutek, strach, żal a w końcu miłość. Każde uczucie to jedno zdanie. Powinno pomóc jak Calgon na twardą wodę, powinno to rozpuścić jego twarde serce :)

Powodzenia i trzymam kciuki.
 

Roxana666

Nowicjusz
Dołączył
30 Kwiecień 2008
Posty
23
Punkty reakcji
0
Miasto
brazylia (obeznie polska)
dzięki za rady... chyba już zrezygnowałam ..nie wiem co się dzieje ..powoli mam juz tego dość i chyba nie chce juz zawracac sobie głowy i marnować zdrowia..Jak narazie postanowiłam wyjechac na miesiąc do Francji. Wyjezdzam we wtorek..może rozłąka coś naprawi..jesli nie bedzie lepiej za jakiś czas..trzeba bedzie z tym skonczyc...cóż poradzić -widac los ze mnie zakpił.. :( :( :(
 

Roxana666

Nowicjusz
Dołączył
30 Kwiecień 2008
Posty
23
Punkty reakcji
0
Miasto
brazylia (obeznie polska)
witam wszystkich :) ponownie ..wróciłam 3 dni temu..:) mimo to że wyjechałam w interesach naprawdę odpoczęłam i chyba teraz potrafię spojrzec na wszystko chłodnym wzrokiem..nadal nie wiem co się stało z moim mężem ale nie mam już chyba sił w to wnikac..bardzo Go kocham i bardzo tęskniłam..ale hmm..ile można ..dzis postanowiłam przeprowadzić z Nim poważną rozmowę -jeśli nie wyjaśni mi wszystkiego wyjeżdżam na pół roku do Francji. Poźniej wniosę sprawę o rozwód ..bardzo mi ciężko i nie wiem jak sobie z tym poradzić ..staram się o tym nie myśleć ale tak wiele rzeczy , sytuacji mi Go przypomina :( nawet nie wiem czy postępuję słusznie ;( ?????????????
 

Wilhelmina

Nowicjusz
Dołączył
11 Lipiec 2008
Posty
53
Punkty reakcji
0
Przyczyna jest prosta - ślub.
Potrafi on zniszczyć naprawde udane związki.

To prawda, czasem człowieka przerasta sama myśl o tym że juz nie jest się czlowiekiem wolnym.

Jeżeli przetrzymacie pierwszy rok w małżeństwie i wszystko ułożycie - nawet i po trudnościach, będzie ok ;)

Tak uważam ;)

Ahoj :026:

Tez uważam że jak przetrzymacie rok potem już będzie lepiej, wiem to z przykładu swouch znajomych, po ślubie też nie mogli się dogadać i ciągle kłucili nawet doszło do tego że on się od niej wyprowadził, ale wrócił po tygodniu i spróbowali jeszcze raz od początku no i od tamtego momentu mineło już kilka lat i jest ok między nimi. Więc radzę przeczekaj ten okropny okres bo potem może być naprawdę udane z Was małżeństwo.
 

Roxana666

Nowicjusz
Dołączył
30 Kwiecień 2008
Posty
23
Punkty reakcji
0
Miasto
brazylia (obeznie polska)
może macie rację , może i powinnam przeczekać ale nie wiem czy jeszcze potrafię żyć z człowiekiem ...który mnie nie pragnie :/ wiem że to mój wkręt ale mam czasami wrażenie jakby się brzydził mnie dotknąc ...nie wiem o co chodzi :/

odpowiedzcie mi na pytanie... : czy można kogoś kochać i jednocześnie nie chcieć go dotknąć, pocałować, być bardzo blisko..cały czas się nad tym zastanawiam... już chyba nie wierzę w to KOCHAM... :(
 
Do góry