Roxana666
Nowicjusz
witajcie , na imie mi Roxana , mam problem moze ktos z was bedzie potrafil mi doradzic ... od ponad dwoch miesięcy jestem mężatka - hmm to powinny byc najszczesliwsze miesiące w malzenstwie (podobno ) ale wcale tak nie jest Dotej pory z Czarkiem dogadywalismy sie bardzo dobrze , bez większych sprzeczek potrafilismy znalesc wspolny punkt odniesienia ..teraz nie udaje nam sie to w ogole ciągle się sprzeczamy, potrafimy wywolac afere z byle glupstwa...najbardzej boli mnie jedna kwestia nie kochalismy sie od ponad miesiąca ,chociaz moj mąz zawsze byl bardzo temeramentnym czlowiekiem ,na pytanie co sie dzieje odpowiada mi ze to przez ta atmosfere, ze nie ma ochoty..tylko ja nie wiem czy do konca tak jest , czuje ze przestalam mu sie podobac..nie chce byc egoistką ale bardzo boli mnie to kiedy odsuwa mnie od siebie ;( czasami się wsciekam , czasami placzę .czuje sie bezsilna.Pytalam czy ma kogoś , czy moze nie jestem juz dla niego atrakcyjna ale on odpowiada ze to glupstwa. Kiedyś kochalismy sie co drugi ,trzeci dzien ..sama nie wiem..bardziej niż seksu brakuje mi oczywscie poczucia ze on chce byc blisko mnie..czuję się upokorzona,odtrącona..nie wiem jak sobie poradzic mam wrazenie ze oprocz zlej atmosfery jest jeszcze jakis powod hmm w koncu seks kazdemu zdrowemu czlowiekowi jest potrzebny- tok mi sie wydaje , moze mylnie ...przepraszam ze smuty..pozdrawiam wszystkich