Nie wiem o co chodzilo autorce, ale skoro już ten temat jest to wypada się domyślić i napisać coś.Pewnie chodziło Jej o to czy się modlimy. Ja się nie modle bo jestem zbyt bystry aby wierzyć w jakiegoś tam boga.Modlitwa dobra jest dla ludzi słabych, bojących się jutra.Dobra jest dla tych, dla których wstanie rano z wyra jest traumatycznym przeżyciem.Opowiedziałbym o dawnych czasach kiedy sam się modliłem.Ale to nie jest ciekawa opowieść.W ogóle religia jest sztuką dla sztuki.Dziwie się niektórym z Was że dajecie się na to nabrać.Ale to nie wasza wina, bo Wy jesteście tylko pionkami.Niektórzy z Was piszą o tych prostych rzeczach z takim pietyzmem jakby to nie były zwykłe szalbierstwa.A tak naprawde to wszystko jest proste jak obstrukcja.Ale jak ktoś chce niech brodzi w malignie tępoty.