moda na zło

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Nie wiem czy wy też to zauważyliście ale od jakiegoś czasu wszyscy chwalą się złem. Popisują się tym, że kogoś obrazili, coś ukradli , skłamali, złamali prawo..... i nie mówię tu tylko o jakiś dzieciakach ze szkoły ale o normalnych dorosłych ludziach. Dlaczego tak jest? Dlaczego ludzie tak bardzo chwalą się tym za co naprawdę powinni się wstydzić i pilnować żeby to nie wyszło na jaw? Dlaczego wszystkim tak bardzo imponuje zło?

Te szczeniackie zachowania to ma być dla nich zło? <_< To nie jest moda na zło, tylko na głupotę.
 

Cubixus

Nowicjusz
Dołączył
31 Lipiec 2011
Posty
43
Punkty reakcji
0
nie nie nie, to sie nie "zaczęło" tylko to zawsze było, tylko w naszych czasach (internet, telewizja) dopiero zaczęli to pokazywać
 

Justyśka...

Nowicjusz
Dołączył
23 Luty 2011
Posty
140
Punkty reakcji
2
Reakcja obronna, ludzie są słabi, a Ci jeszcze bardziej słabi w ten sposób chcą pokazać, że są ważni, chcą zwrócić na siebie uwagę otoczenia, to wszystko. Boją się, że ktoś ich zaatakuje, nie mówię, że fizycznie, ale słownie np. wyśmieje czy coś w tym stylu, dlatego robią to pierwsi i oczekują, że w ten sposób okażą się lepsi i mocniejsi w oczach innych, są to ludzie z niską samooceną.
 

nowa08

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2011
Posty
2
Punkty reakcji
0
Zgadzam się w pełni, myślę jednak że chodzi o coś jeszcze. Teraz młodzi ludzie chcą się pokazać i wyjść ponad przeciętną, tylko niektórzy przyjmują złe "autorytety", jedni bo bakuje im właściwego drogowskazu, inni bo mają za dużo i nie są w stanie określić co tak naprawdę liczy się w życiu. A moda panuje nie tylko na zło, bunt i brak szacunku ale też na ogólny sceptycyzm.





Carrie zwróciła uwagę tutaj na bardzo ważną rzecz: moralność. Ta, jak łatwo można zauważyć, dzisiaj przestaje odgrywać jakąkolwiek rolę w życiu - liczy się pozycja, pieniądz i sprawy materialne, zaś podstawowe ludzkie wartości jak bezinteresowność, pomoc drugiemu człowiekowi, umiejętność poświęcenia się czy choćby życie w zgodzie z innymi ludźmi schodzą na drugi plan. Kasia_na stwierdziła, że to prawdopodobnie wina starszych i metod ich wychowania. Niewątpliwie, mamy do czynienia z masą rodziców, którzy posiadając dziecko w młodym wieku nie potrafią przekazać mu moralnego kodeksu, przez co ono samo nie wie co jest dobre, a co złe. Mimo to, polemizowałbym jednak, czy jest to główny powód. Wydaje mi się bowiem, że chodzi tu o pewien bunt młodych, modę na sprzeciwianie się temu co powszechne, negowanie idei, zaprzeczanie podstawowym wartościom i mam wrażenie, że tu tkwi problem. Młodzi ludzie często odrzucają naukę starszych, chcąc pokazać wszystkim swoją niezależność, sceptycyzm, krytyczność i nonkonformizm. Myślę, że wyjaśnia to aktualną falę ateizmu i wszelkiego rodzaju pełnych buntu ugrupowań, nurtów i organizacji. Wszędzie węszymy spisek, sprzeciwiamy się normom i udowadniamy na każdym kroku, że odcinamy się od masy, że idziemy swoją drogą. A to często prowadzi do wspomnianego w temacie zła, często nieświadomego. W efekcie wszystko sprowadza się do chęci imponowania i zaznaczenia swojej inności, co przejawia się mniej lub bardziej bzdurnymi ideologiami (vide JP, kult Che czy skrajny "faszyzm ekologiczny"), a także chwalenia się piciem na umór, ćpaniem, czy w skrajnych przypadkach przestępstwami.

~SimonStorm
 

karoool

Nowicjusz
Dołączył
11 Październik 2011
Posty
25
Punkty reakcji
0
Wiek
27
Odnosząc się do pytania to wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach modne jest picie, palenie i "ćpanie" przez młodych 16-latków. Oni szpanują, chwalą się tym, że piją, palą i są najlepsi, a później kradną, uczestniczą w bujkach i mają życie zniszczone. Ja osobiście się tym brzydze.

Waracając do wądku to wydaje mi się, że jest tak samo jak kiedyś, tylko teraz wszystko ujawnia internet, telewizja... ogólnie media. Kiedyś to było cenzurowane i nie wydawało się tak że to dotknęło nasz kraj. W tych czasach najgorsze jest to że policja nic z tym nie może zrobić...
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
Odnosząc się do pytania to wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach modne jest picie, palenie i "ćpanie" przez młodych 16-latków. Oni szpanują, chwalą się tym, że piją, palą i są najlepsi, a później kradną, uczestniczą w bujkach i mają życie zniszczone. Ja osobiście się tym brzydze.

Waracając do wądku to wydaje mi się, że jest tak samo jak kiedyś, tylko teraz wszystko ujawnia internet, telewizja... ogólnie media. Kiedyś to było cenzurowane i nie wydawało się tak że to dotknęło nasz kraj. W tych czasach najgorsze jest to że policja nic z tym nie może zrobić...


Dodam że dziś jest troszku za duża swoboda i wychowanie... lub całkowite olanie.
Nie tylko Ci z marginesu, których rodzice piją są źli i mszczą się na wszystkich.

Znam paru ludzi z domów w których nigdy niczego nie brakowało, kasa się przelewała a chłopaki (nawet dziewczyny) zachowują sie jak małpy z zoo.

Kiedyś jeden z drugim jak cwaniakował dostał pałą przez żebra, zaraz mu się odechciało wszystkiego. Teraz jak który dostanie to może iść do sadu... bo go Policjant pobił :) a on przecież tylko wynosił śmieci... razem z koszem i kawałkiem przystanku.

Ja pamiętam jak byłem młody, wystarczyło że wychowawca powiedział ze zadzwoni do rodziców i sie odechciewało szaleć :) Później, w czasach liceum, nie powiem bo było i picie i szaleństwa, ale nikt nie robił tego co dziś młodzi.

Ostatnio miałem fajną sytuację, która pokazuje jak "cwani są młodzi". Wchodzę do WC na stacji benzynowej, może 5 sekund minęło, wpada do toalety chmara dzieciaków (chyba liceum, może koniec gimnazjum). Nawet słyszałem głosy dziewczyn, a może chłopaki przechodza mutacje, nie wiem :)

Nagle jeden szarpie za drzwi jak nienormalny i kopie, ja grzecznie że zajęte (nawet się spokojnie wysikac nie wolno). A ten do mnie "kto tam jest!!? wyłaź!!".
Chyba myślał że jakiś kolega. Otworzyłem drzwi popatrzyłem... z 10 młodzików, razem chyba ważyli tyle co ja :) patrze na tego najbliżej bo zapewne to on szarpał drzwiami i mówię "teraz możesz wejść". Zapadła cisza, przecisnąłem się czywiście miło trącając chłopaka barkiem, umyłem ręce, żaden słowem nie pisnął puki nie wyszedłem.

Co widze na zewnątrz? stoi nauczycielka, słyszała jak chłopaczek kopał po drzwiach, jak wszyscy przeklinali i że dziewczyny wchodziły do męskiego kibla (tzn tak mi się wydaje że to dziewczyny bo ciężko było stwierdzić po twarzy) :)
Gdzie tu jakieś wychowanie? robili co chcieli, jak bydło a ta stała i rozmawiała z koleżanką :icon_evil:
to jak tu ma być dobrze jak nauczyciel nie potrafi upilnować dzieci?

Tylko nie piszcie że "inne czasy, dziś nauczyciel nie może nic", bo znam takich nauczycieli co najwięksi bandyci w szkole siedzieli cicho u nich na lekcjach.

Ale często gęsto bywam na mieście i obserwuję (w wolnej chwili) zachowania młodzieży, w sumie nie jest tak źle. Owszem są tacy co czują się jak synowie króla mafii :) ale w większości widzę normalnych ludzi. Raczej się to nie pogorszyło od moich czasów, media robią szum. Jedyne co mnie martwi.... to fakt że kultura u młodych dziewczyn w dużej mierze spadła na łeb. Wulgarne i cwane.

A miło popatrzyć jak idzie taka normalna.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Hehe, mam dokładnie takie same odczucia ja Ty.

O ile w przypadku chłopaków mógłbym powiedzieć, że wiele się aż tak nie zmieniło - po prostu są czasem dekle i tyle. Kiedyś też byli. Też byli mocni w gadce itd. itp. Albo potrafili chodzić z kastetami, łancuchami w kurtce itd. Rzekłbym, że każde pokolenie takich psycholi płci męskiej miało. Natomiast w przypadku dziewczyn to jest dno. zgadzam się, że wulgarność, bezczelność poraża. Po prostu patrząc na takie "gimnazjalistki" ma się wręcz hmm takie odczucie, że ... to nie jest kobieta. Tylko jakiś twór. Potwór , czy inny mutant, który coś co kiedyś było świetne, zmutował z jakimś absolutnie "złym wirusem". Ciężko w zachowaniu tych dziewczyn dopatrzyć się jakiegokolwiek zalążka kobiecości. Jakakolwiek uprzejmość (np. przepuszczenie w drzwiach) jest w tym wypadku totalnie wymuszone, czy raczej jakby automatyczne, związane z tym, że robiło się to latami. Oczywiście uogólniam, ale ten ogól w porównaniu do tego co było kiedyś wypada (zwłaszcza w przypadku płci pięknej) baaaardzo blado.
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
Zły wirus? dokładnie :) taki szpan aż kipi. A wiadomo, co za dużo to niezdrowo.

Myślą że jak pokażą cycki to sa super i zawojują świat. Ale miejmy nadzieje ze z tego wyrosną :) chociaż widzę krzywą moralności padającą na pysk przez lata, więc na wiele nie liczę, raczej na masę debili zasiadających w stołkach prezesów firm, które założyli rodzice :)
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
weź tabletkę i się połóż, może zawroty przejdą.

Ale pewnie to sumienie się odzywa od spamowania ;)
 
S

Spamerski

Guest
Zło jest bardzo wyraziste, a że ludzi ciągnie do "błyskotek", to i ciągnie do zła :) Chcą sobie go dotknąć, pomacać, poczuć.
 

Active_Angel

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2012
Posty
228
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Miasto
Universe
Sądzę że , na to jak zachowuje sie jednostka , co ją pociaga , zależy w dużej mierze od środowiska rodzinnego. dziecko przemuje wzorce po rodzicach. Nawet jeżeli z początku nie zgadza sie z tym co robią rodzice, to z czasem może pójśc w ich ślady, oszukując się , że tak nie jest.

Drugi czynnik to rówieśnicy , dalsze otoczenie. Próba podporzątkowania sie grupie. Jesli panuje w niej zło , to jednostka zacznie zachowywać sie podobnie. Także dzieci pokrzywdzone np. przez rówieśników lub nauczycieli będą bardziej podatne na szukania znajomych stojacych po tej ciemnej stronie mocy, by wkońcu sie dowartościować albo zemścić.

Kolejny aspekt to media. Ile ludzi stało się "sławnych" bo rozstrzelało kolegów w szkole czy zamordowało kogoś. Tak samo filmy. Młodzi aż się usmiechają na wieść, że za moment obejrza sobie świetny slasher , gdzie zamaskowany morderca tnie ilośc bochaterów i dzieciaki sie tym podniecają. Inni aż się ślinią na widok krwi i flaków, wyrywanych żywcem , strzelajacych tętnic w filmach gore. A rodzice gdzie??? Coś ich wsiąkło, pewnie są jeszcze w pracy albo zabawiają się na grilu u sąsiadów. W nocy ida spać a młodzi chłopcy zapuszczają sobie thrillery erotyczne i porzeraja wzrokiem nagie laski. Są jeszcze pozytywni bochaterowie z filmów typu " Strażnik teksasu" Gdzie główny bohater zawsze robi dobrze i jest podziwiany przez społeczeństwo , a to że kogoś zastrzelił, czy potraktował drzwiami obrotowymi to już nie istotne.

A co jesli rodzice jeszcze mają troche oleju w głowie? Wtedy słysza od dorastających córek "Mamusi, tatusiu moge iśc do kolażanki pouczyć się z religii" Oni szczęśliwi " Dobrze kochanie" Milusi usmieszek a za chwilę, kolesie, ectasy i zalicznie dark roomów w klubach gdzie słychać satanistyczne teksty pieknie oprawione muzyką elektro, alkohol itp. Muzyka sama w sobie nie jest aż tak zła jesli teksty nie dweprawuja młodych ludzi ale czasami potrafii wprowadzić w trans młodego człowieka tak, że godzi sie na wiele, czasami aż za wiele. W muzyce jest tyle samo przemocy co w filmach :) Dlatego rodzice powinni zwrócić czasami uwagę na to , czego słucha ich dziecko. Troche sie tej muzyki nasłuchałam od metalu, rocka, po przez reagge, ska, Hip-hop, pop, dance, ambient, muzyke klasyczną, house, trance aż do Hard styly, gabbar itp. a koińczac w podobnych klimatach co na początku wyliczanki na muzyce dark elektro itp. Na mnie to śle nie wpływa, ale na dzieci może, bo maja one bardziej otwarte umysły na różne zakazane kwestie.
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
40
Miasto
Dark side of the Moon
Uważam, że żyjemy w najłagodniejszej, najbardziej tolerancyjnej, humanitarnej i miśkowatej epoce w dziejach. Jeśli popatrzycie obiektywnie na przeszłość, to zobaczycie, że każda poprzednia była okrutniejsza od naszej. Do połowy XX wieku - epoka wielkich wojen i ludobójstw, XIXw - epoka imperializmu, gwałtownego rozwoju po trupach Indian w Ameryce, Murzynów w Afryce, Azjatów, czasy wyzysków dzieciaków w manufakturach etc.Wcześniej epoka kolonializmu, ponownie - masowe ludobójstwa i podboje, byle więcej ziemi i bogactw. Średniowiecze to konflikty religijne, starożytność ciągłe starcie kultur... Teraz też są oczywiście konflikty w Afryce i Azji, kraje 3 świata, głód etc, ale przynajmniej większość ludzi zgadza się, że warto to wyeliminować, 100, 500 czy 1000 lat temu takie myślenie to była abstrakcja filozofów.

A filmy gore? Fascynacja thrillerami czy nawet seryjnymi zabójcami? To marniutka reminiscencja, swoiste katharsis. Oglądamy okrucieństwo bezpiecznie w kinie i czujemy się z nim bardziej oswojeni nie doświadczając go ani nie biorąc w tym żadnego udziału. To ma się do siebie jak granie w gry na kompie do prawdziwej wojny.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Kriss, czytanie Twoich postów to intelektualna przyjemność.
Człowiek jest egoistyczny na wielu poziomach, również na tym, jak postrzega rzeczywistość. Popularne są hasła: żyjemy w ciekawych czasach, albo na odwrót - że cywilizacja upada i skaczemy sobie do gardeł (bo niby kiedyś byliśmy o wiele bardziej cywilizowani). Chcemy czuć się ważni, jako współcześne jednostki. Podkreślanie znieczulicy wokół stawia nas natomiast jako ludzi, którzy chcą jeszcze krzewić dobre wartości. Polska to bagno, politycy kłamią, a ciemny lud jest głupi. Prosty światopogląd, niewymagający żadnych kompromisów. Zatem trzeba by zadać pytanie, kiedy była złota era i na czym polegała.
 

Active_Angel

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2012
Posty
228
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Miasto
Universe
Uważam, że żyjemy w najłagodniejszej, najbardziej tolerancyjnej, humanitarnej i miśkowatej epoce w dziejach. Jeśli popatrzycie obiektywnie na przeszłość, to zobaczycie, że każda poprzednia była okrutniejsza od naszej. Do połowy XX wieku - epoka wielkich wojen i ludobójstw, XIXw - epoka imperializmu, gwałtownego rozwoju po trupach Indian w Ameryce, Murzynów w Afryce, Azjatów, czasy wyzysków dzieciaków w manufakturach etc.Wcześniej epoka kolonializmu, ponownie - masowe ludobójstwa i podboje, byle więcej ziemi i bogactw. Średniowiecze to konflikty religijne, starożytność ciągłe starcie kultur... Teraz też są oczywiście konflikty w Afryce i Azji, kraje 3 świata, głód etc, ale przynajmniej większość ludzi zgadza się, że warto to wyeliminować, 100, 500 czy 1000 lat temu takie myślenie to była abstrakcja filozofów.

Bo zło przybrało nieco inny wymiar.


A filmy gore? Fascynacja thrillerami czy nawet seryjnymi zabójcami? To marniutka reminiscencja, swoiste katharsis. Oglądamy okrucieństwo bezpiecznie w kinie i czujemy się z nim bardziej oswojeni nie doświadczając go ani nie biorąc w tym żadnego udziału. To ma się do siebie jak granie w gry na kompie do prawdziwej wojny.

To jest jedna strona medalu. Druga jest taka, że każdy człowiek jest jednostką indywidualną. Niektórzy ludzie po przez oglądanie masakrycznych widoków , tak jak mówisz doświadczają katharsis, ale co innego świadoma potrzeba oglądania czegoś takiego, potrzeba poczucia dreszczy na ciele, a co innego podświadome mechanizmy. Są różne przypadki gdzie ludzie utożsamiają się z postaciami z filmu. Fan serialu " Dexter" zamordował człowieka.

Osobiście prowadziłam badania w jednym z gimnazjum i wynik był taki, iż 38% przebadanej młodzieży przyznało się do tego, że zdarzyło im się naśladować ulubionego bohatera filmowego.To jednak nie wszystko. To przede wszystkim chłopcy. W tej grupie, aż 68% przyznało się do tego. To są fakty potwierdzone badaniami naukowymi.
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
40
Miasto
Dark side of the Moon
Kriss, czytanie Twoich postów to intelektualna przyjemność.
Bo się zaczerwienię... ;-)

Bo zło przybrało nieco inny wymiar.
Tzn dokładnie co jest innego, złego, czego nie było wcześniej?

To jest jedna strona medalu. Druga jest taka, że każdy człowiek jest jednostką indywidualną.
No dokładnie, człowiek jest jednostką indywidualną i może być np. CHORY. A ogółu społeczeństwa tudzież wpływu jakichś zjawisk na to społeczeństwo nie powinno się oceniać po działaniach jakiejś ewidentnie zaburzonej jednostki.

Są różne przypadki gdzie ludzie utożsamiają się z postaciami z filmu. Fan serialu " Dexter" zamordował człowieka.
Fani Jezusa też się z nim potrafili utożsamiać i mordowali ludzi - czy to znaczy, że Jezus jest zły?
Nie, to znaczy, że jego fani również bywają pieprznięci.

Osobiście prowadziłam badania w jednym w gimnazjum i wynik był taki, iż 38% przebadanej młodzieży przyznało się do tego, że zdarzyło im się naśladować ulubionego bohatera filmowego.To jednak nie wszystko. To przede wszystkim chłopcy. W tej grupie, aż 58% przyznało się do tego. To są fakty potwierdzone badaniami naukowymi.
Ekstra, ale JAK naśladują.
Można naśladować Jockera z Batmana powtarzając przy każdej okazji jego teksty, nosząc taki makijaż, wyznając anarchistyczną ideologię, podkładając bomby, ble ble ble. Między tym NIE WOLNO stawiać znaku równości, bo to manipulacja wynikami badań.
 

Active_Angel

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2012
Posty
228
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Miasto
Universe
Fani Jezusa też się z nim potrafili utożsamiać i mordowali ludzi - czy to znaczy, że Jezus jest zły? Nie, to znaczy, że jego fani również bywają pieprznięci.

Jednak Jezus swym zachowaniem nie zachęcał ludzi do złego. Nie pokazywał różnych technik mordowania, więc nie wzmacniał złego zachowania w swoich fanach, jak ich nazywasz.

Ekstra, ale JAK naśladują. Można naśladować Jockera z Batmana powtarzając przy każdej okazji jego teksty, nosząc taki makijaż, wyznając anarchistyczną ideologię, podkładając bomby, ble ble ble. Między tym NIE WOLNO stawiać znaku równości, bo to manipulacja wynikami badań.

A wyobraź sobie, że wpadłam na ten genialny pomysł i sprawdziłam to. Naśladują w różny sposób od wypowiadania wulgarnych tekstów, zachowań wzorowanych na filmach typu American pie do konkretnych czynów takich jak jazda rozpędzonym samochodem, na masce , kiedy kierowca robi zrywy, albo wpakowanie koleżanki do bagażnika pozorując porwanie tak dla żartów. Jeden chłopak przyznał się, że film " kiedy dzwoni nieznajomy" natchnął go by zrobić koleżance kawał i porządnie ją nastraszyć". Zdarzały się też odpowiedzi typu próba trzaśnięcia drzwiami obrotowymi. Wiec jak widzisz film wpływa na psychikę człowieka. Nie tak słowa co właśnie obrazy.
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
40
Miasto
Dark side of the Moon
Jednak Jezus swym zachowaniem nie zachęcał ludzi do złego. Nie pokazywał różnych technik mordowania, więc nie wzmacniał złego zachowania w swoich fanach, jak ich nazywasz.
A jednak wiele osób pod wpływem fascynacji Jezusem robi złe rzeczy.
Czy to nie pokazuje dość dobitnie, że przyczyna tkwi w zaburzonej psychice danej jednostki, a nie w samym zjawisku..? Bo jak to nie wystarczy, to ja nie wiem, co Cię do tego przekona. Może to, że gatunek horroru istnieje 100 lat, a jednak się wszyscy nie wymordowaliśmy.

A wyobraź sobie, że wpadłam na ten genialny pomysł i sprawdziłam to.
To na przyszłość postaraj się wpaść, żeby jeszcze o tym napisać, bo to merytorycznie istotne, kiedy piszesz w kontekście zabójców i zła. ;-)

Naśladują w różny sposób od wypowiadania wulgarnych tekstów, zachowań wzorowanych na filmach typu American pie do konkretnych czynów takich jak jazda rozpędzonym samochodem, na masce , kiedy kierowca robi zrywy, albo wpakowanie koleżanki do bagażnika pozorując porwanie tak dla żartów. Jeden chłopak przyznał się, że film " kiedy dzwoni nieznajomy" natchnął go by zrobić koleżance kawał i porządnie ją nastraszyć".
Ok, podstawowa kwestia - wydaje Ci się, że jakby nie widziały tego w TV to (albo coś podobnego) by na to nie wpadły? Piszesz jakby w czasach przed wynalezieniem kina dzieci były grzeczne i kochane. Raczysz żartować. Poczytaj "Anię z Zielonego Wzgórza" czy "Dzieci z Bullerbyn". Twój badany nastraszył koleżankę pod wpływem filmu, a Lasse nastraszył kolegów przebierając się za wodnika pod wpływem historii usłyszanej od młynarza. Twoi badani jechali na masce samochodu (co jest nota bene skrajnie nieprawdopodobne, szczególnie w przypadku gimnazjalistów; o ile to nie był nieletni kaskader, to prawdopodobnie kłamał), a Ania Shirley spacerowała po kalenicy dachu. I tak dalej, i tak dalej...

DZIECI ZAWSZE BĘDĄ ROZRABIAĆ, ale zdrowa jednostka nawet robiąc niebezpieczne rzeczy zachowa jakąś granicę (nastraszy, ale nie pobije, nie zabije), a chora tej granicy nie widzi. Chora jednostka będzie robić złe rzeczy niezaleznie od tego, jakie wzorce się mu dostarczy. Charles Manson np. ześwirował chociaż (albo właśnie dlatego), że wychowywała go hiper religijna ciocia czy babcia.


PS.
A nikt z badanych nie wyciągnął żadnych POZYTYWNYCH wzorców z kina? Nikogo żaden film do niczego nie zmotywował, nie dał energii do pracy nad sobą?
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Active_angel niestety nie mam czasu, aby w pełni skupić się na temacie, lecz zadam Ci pytanie. Widzę, że lubisz podawać za argument wpływ filmów. Z tego co widzę ja sam, większość z nich posiada wątek miłosny. Jak ktoś na szybko potrafi wymienić choćby trzy komedie, gdzie nie było dwojga zakochańców, temu konia z rzędem. Nic nowego, bo to uniwersalny wątek, świetny pod względem marketingowym, gdzie może utożsamiać się z bohaterem zarówno on jak i ona. Ale czy to nie powinno znaczyć, że również wpływ z tych filmów na nas oddziałowuje? Jeśli brutalne produkcje mają same z siebie zły wpływ, to czemu po obejrzeniu tylu filmów o miłości nie uprawiamy jej na ulicach? Bo z tego co wiem o kinie, większe wzięcie zawsze miały sercowe sprawy.
 

Active_Angel

Nowicjusz
Dołączył
23 Wrzesień 2012
Posty
228
Punkty reakcji
2
Wiek
35
Miasto
Universe
A jednak wiele osób pod wpływem fascynacji Jezusem robi złe rzeczy.

Podaj mi co najmniej trzy przykłady.

Czy to nie pokazuje dość dobitnie, że przyczyna tkwi w zaburzonej psychice danej jednostki, a nie w samym zjawisku..? Bo jak to nie wystarczy, to ja nie wiem, co Cię do tego przekona. Może to, że gatunek horroru istnieje 100 lat, a jednak się wszyscy nie wymordowaliśmy.

Jeśli jednostka ma dobre wzorce, a jego psychika jest w pełni zdrowa, skończy się na oglądnięciu i dreszczyku emocji. Jednak wiemy, że w ludzkim społeczeństwie jest od groma ludzi z zaburzeniami psychicznymi. Psychopaci są wśród nas i nawet nie masz pojęcia, że w twoim otoczeniu są tacy ludzie, ale ich zaburzenie nie jest na tyle widoczne by dostrzec to gołym okiem. Niektóre filmy mogą sugerować takiemu człowiekowi i podsuwać mu niecne pomysły.

Ok, podstawowa kwestia - wydaje Ci się, że jakby nie widziały tego w TV to (albo coś podobnego) by na to nie wpadły? Piszesz jakby w czasach przed wynalezieniem kina dzieci były grzeczne i kochane. Raczysz żartować. Poczytaj "Anię z Zielonego Wzgórza" czy "Dzieci z Bullerbyn". Twój badany nastraszył koleżankę pod wpływem filmu, a Lasse nastraszył kolegów przebierając się za wodnika pod wpływem historii usłyszanej od młynarza. Twoi badani jechali na masce samochodu (co jest nota bene skrajnie nieprawdopodobne, szczególnie w przypadku gimnazjalistów; o ile to nie był nieletni kaskader, to prawdopodobnie kłamał), a Ania Shirley spacerowała po kalenicy dachu. I tak dalej, i tak dalej...

Ja też mogę napisać książkę. Wymyślić bohaterów. A ty będziesz pisać, co mój bohater zrobił i czego dokonał.

DZIECI ZAWSZE BĘDĄ ROZRABIAĆ, ale zdrowa jednostka nawet robiąc niebezpieczne rzeczy zachowa jakąś granicę (nastraszy, ale nie pobije, nie zabije), a chora tej granicy nie widzi

No właśnie o to mi chodzi. A jak uważasz? Wszyscy ludzie w ludzkim społeczeństwie są zdrowi?

Chora jednostka będzie robić złe rzeczy niezaleznie od tego, jakie wzorce się mu dostarczy. Charles Manson np. ześwirował chociaż (albo właśnie dlatego), że wychowywała go hiper religijna ciocia czy babcia.

Zadam ci pytanie. Dałbyś swojemu powiedzmy 10-letniemu synowi oglądać filmy gore gdzie krew leje się strumieniami; slashery gdzie zamaskowany morderca tnie bohaterów; thrillery erotyczne gdzie roi się od scen gwałtów itp.? Dałbyś?

Active_angel niestety nie mam czasu, aby w pełni skupić się na temacie, lecz zadam Ci pytanie. Widzę, że lubisz podawać za argument wpływ filmów. Z tego co widzę ja sam, większość z nich posiada wątek miłosny. Jak ktoś na szybko potrafi wymienić choćby trzy komedie, gdzie nie było dwojga zakochańców, temu konia z rzędem. Nic nowego, bo to uniwersalny wątek, świetny pod względem marketingowym, gdzie może utożsamiać się z bohaterem zarówno on jak i ona. Ale czy to nie powinno znaczyć, że również wpływ z tych filmów na nas oddziałowuje? Jeśli brutalne produkcje mają same z siebie zły wpływ, to czemu po obejrzeniu tylu filmów o miłości nie uprawiamy jej na ulicach? Bo z tego co wiem o kinie, większe wzięcie zawsze miały sercowe sprawy.

Zgodzę się z tobą, że miłość to najlepszy motyw na filmy. Filmowcy bazują na ludzkich pragnieniach i potrzebach. Chcą by oglądajacy jak najmocniej identyfikował się z bohaterem. Potrzeba miłości tkwi w każdym człowieku. Ważne jak tą miłośc sie przedstawia. Zauważ , że w czasach młodości naszych rodziców miłość była przedstawiana nieco inaczej. Sex był bardziej tematem tabu. Tak powstawały filmy czy seriale typu " Sami Swoi", " Czterdziestolatek" , " Janosik", " Czterej pancernych i pies" itp. W tamtych czasach była inna moda. Im wiecej się zakrywało tym lepiej świadczyło to o dziewczynie. Ludzie z tamtych czasów są oburzeni kiedy widzą na przystanku całującą się , wiadomo jak , parę. Dziś ładna dziewczyna to taka, która ma dość pokaźne walory. Sex nie jest tematem tabu, dwunastolatki zachodzą w ciąże, chodź nie jest to akceptowane przez społeczeństwo. Być dziewicą w wieku dwudziestu paru lat to jest już totalna porażka. A jakie filmy serwują nam filmowcy? " Eurotrip" " Wieczny student" " Byle zaliczyć" i tak dalej.

Oczywiście nie sądzę, że tylko filmy oddziałuja na dziecko. Jest wiele innych czyników: zła socjalizacja, otoczenie, choroby psychiczne, problemy rodzinne, szkolne itp. Nie odbierajcie mnie, że upatrzyłam sobie kino i na tym się zamykam. Podaje to jako jeden z wpływów :)
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
40
Miasto
Dark side of the Moon
Podaj mi co najmniej trzy przykłady.
Charles Manson
Tomasz Wencel
Cyryl z Aleksandrii
Karol Kot
John List
Masz pięć.

Psychopaci są wśród nas i nawet nie masz pojęcia, że w twoim otoczeniu są tacy ludzie, ale ich zaburzenie nie jest na tyle widoczne by dostrzec to gołym okiem. Niektóre filmy mogą sugerować takiemu człowiekowi i podsuwać mu niecne pomysły.
Podobnie jak Biblia, Koran czy Talmud.
W Biblii znajdziesz masę inspiracji - żeby zabijać czarownice (w tym wróżki, chiromantki, wiccanki etc), kamienować prostytutki, kamienować nieposłuszne dzieci itd. Książki religijne są pełne inspirującego okrucieństwa.

Ja też mogę napisać książkę. Wymyślić bohaterów. A ty będziesz pisać, co mój bohater zrobił i czego dokonał.
A nie boisz się, że dzieci zainspirowane Anią z Zielonego Wzgórza zaczną łomotać kolegów w szkole deskami, chodzić po dachach i próbować się utopić, bo to romantyczne? Ciekawe...

No właśnie o to mi chodzi. A jak uważasz? Wszyscy ludzie w ludzkim społeczeństwie są zdrowi?
A Ty uważasz, że 99,95% społeczeństwa powinno się dostosować z potrzebami do tego 0,05% ot tak, na wszelki wypadek, bo może im :cenzura:yć?

Dałbyś swojemu powiedzmy 10-letniemu synowi oglądać filmy gore gdzie krew leje się strumieniami; slashery gdzie zamaskowany morderca tnie bohaterów; thrillery erotyczne gdzie roi się od scen gwałtów itp.? Dałbyś?
"Dałabyś", jestem kobietą, mam kobietę w avatarze i słitaśny, obciachowy różowy znaczek w profilu.
Po pierwsze gdyby mój 10-letni syn uparłby się oglądać film gore, to chciałabym wiedzieć, dlaczego. Po drugie jakby się zaciął jak prosiak, bo np. podpuścili go koledzy i teraz to dla niego sens życia, to owszem, pozwoliłabym mu. Mało tego - obejrzałabym to z nim, a potem z nim na temat tego, co widział, porozmawiała. I nie, nie byłabym z tego powodu za szczęśliwa, bo sama nie lubię filmów, których sens sprowadza się do przerabiania kogoś na mielone, ale i nie wpadłabym w histerię, gdyby go obejrzał, albo na prośbę o taki film nie zareagowałabym potokiem zakazów i nakazów, bo jak się uprze to i tak to obejrzy, chyba, że go zamknę w klatce w piwnicy.

Zauważ , że w czasach młodości naszych rodziców miłość była przedstawiana nieco inaczej. Sex był bardziej tematem tabu.
Ty to się chyba na starym kinie nie znasz, co?
Obejrzyj sobie choćby "Błękitnego anioła" - film z czasów młodości Twojej prababci, a erotyzmu to w nim na pewno nie brakuje.
 
Do góry