Julka89
Bywalec
Krzysiu... daj spokój już z 'tą' miłością.... piszesz o niej piękne słowa... 100000 pięknych słów, a co w tym kierunku zrobiłeś?
Wiesz, wszystko zależy od tego, czy podchodzisz do portali randkowych na zasadzie: "chcę poznać ludzi", czy "chcę znaleźć dziewczynę" W pierwszym wypadku nawiązywanie kontaktu z paroma osobami to nic złego.Ja niestety tak nie mogę i jak się angażuję w znajomość z jedną, to od razu zmniejsza mi się zainteresowanie innymi. Nawet tych wszystkich zdjęć i profili mi się nie chce wtedy przeglądać.
Nie dramatyzuj. Wiele par się rozchodzi, więc sporo osób wraca "na rynek". Problem w tym, że jak dziewczyna jest ładna i ciekawa, a trafi na niegłupiego faceta to małe szanse, że się rozstaną, ponieważ z punktu widzenia mężczyzny taka dziewczyna to skarbNo tak, te które są i ładne i ciekawe są już dawno zajęte. Te mniej ładne, ale fajne z charakteru też są powoli zajmowane. Zostają więc tylko niefajne z charakteru – zarówno ładne jak i nieładne.
Oczywiście masz do tego prawo, ale należy nadmienić, że kobieta z dzieckiem, jeżeli ma unormowaną sytuację rodzinną, to taka sama kobieta. Naturalnie nie każdy facet może być zainteresowany wchodzeniem w taką relację, ale to nie czyni tych Pań gorszymiDZIECI • Oczywiście wybieram takie, które jeszcze nie mają. Nie do przyjęcia jest dla mnie sytuacja, w której kobieta deklaruje brak dzieci, a potem się okazuje, że jednak już je ma.
Ja staram się oceniać ludzi według tego, co sobą reprezentują, ponieważ wykształcenie nie oznacza, że ktoś na pewno ma w głowie coś konkretnego, choć... W wielu wypadkach wykształcenie jest pewnego rodzaju wskaźnikiem na temat danej osoby.WYKSZTAŁCENIE • Faktycznie może być sytuacja, że dziewczyna zakończyła edukację na gimnazjum, a podała średnie. To i tak by wyszło w trakcie rozmowy (choć nie koniecznie, bo mogły być inne tego przyczyny niż niska inteligencja). Osoba ze średnim wykształceniem deklarująca wykształcenie wyższe – chyba ktoś bardzo zakompleksiony z powodu tego, że się nie dostał na studia.
Swego czasu, jak bawiłem się w portale randkowe, byłem stanowczo przeciwko osobo, których opis zawierał jedynie cytaty. Moim skromnym zdaniem każdy człowiek powinien być w stanie napisać coś o sobie własnymi słowami.Z rzeczy, które się samemu wpisuje – oczywiście, też nie należy być wobec tego bezkrytycznym. Cytat z Paulo Coelho każdy może sobie wkleić z internetu. Jednak wybór tekstu – nawet jeśli miałby to być cytat – świadczy jakoś o człowieku.
To dobrze, żebyś to sobie uświadomił. Pierwsze spotkanie z kimś poznanym przez internet jest... dosyć ciekawym doświadczeniem. Może być tak, że złapiecie od razu genialny kontakt, ale równie dobrze może być też tak, że z początku nie będziecie potrafili się dogadać i albo rozmowa rozkręci się z czasem, albo, mimo świetnego "pisania" okaże się, że na żywo tak dobrze nie jest.Jeszcze nie.
Moim zdaniem jedna i druga metoda jest dopuszczalna, a najlepiej jest starać się poznawać ludzi na oba sposoby.Dlatego – wbrew temu, co mówią tu niektórzy – lepiej szukać przez internet.
Tylko nie masz gwarancji, że obrazek na opakowaniu tego produktu oddaje jego wygląd i nie wiesz, czy opis producenta będzie odpowiednio oddawał walory. W internecie możesz zauroczyć się kimś, kto wstawił wyjątkowo ładne zdjęcie (choć na żywo wygląda gorzej) i nie do końca szczerze się opisał.Wtedy jest to trochę jak wybór towaru w sklepie. Może to mało romantyczne, ale dzięki temu można wziąć pod uwagę wiele czynników. A w klubie możemy zafascynować/zauroczyć się kimś tylko dlatego, że jest dobrze ubrany i świetnie tańczy.
Takie sztuczne, ścisłe założenia są bez sensu... Mówisz, ze powinna sobie założyć, że max 8 lat starszy, tak? A co, jeżeli spotkałaby 9 lat starszego, naprawdę świetnego faceta? Miałaby go odrzucić tylko dlatego, że delikatnie mija się z założonymi kryteriami? A może nagiąć zasady? W takim wypadku - gdyby zrobiła wyjątek to czemu nie założyć, że max 9 lat starszego?Moja siostra też powinna sobie założyć, że max 8 lat starszy, żeby nie było problemów z rodzicami.
W takim razie ja polecam Ci nauczyć się wyciągać wnioski z każdej Twojej pomyłki - lepiej na tym wyjdziesz A co do deklaracji - oczywiście się zgadzam.Z każdej to nie. Ta sprawa była wtedy dla mnie bardzo ważna, więc ją przedstawiłem obszernie na forum. Już wtedy było jasne, że później będzie to tylko wspomnienie. Nauczyło mnie to właściwie tylko jednego: nie składać poważnych deklaracji pisemnie (tj. przez email, gg, sms), lecz tylko w rozmowie.
Przykro mi, ale nie Co Ci to przeszkadza?Krzysiu... daj spokój już z 'tą' miłością....
Dziękuję Tak na marginesie - odnoszę takie dziwne wrażenie, że Twoja niechęć do mojego posta wynika z tego, iż ktoś gadał Ci piękne słowa na temat miłości, ale rzeczywistość okazała się inna i teraz jesteś na tym punkcie wyczulona. Coś w tym jest?piszesz o niej piękne słowa... 100000 pięknych słów
A co takiego miałem w tym kierunku Twoim zdaniem zrobić? Świata nie zmienię, ale porozmawiać można.a co w tym kierunku zrobiłeś?
@Julka: Przykro mi, ale nie Co Ci to przeszkadza? Dziękuję Tak na marginesie - odnoszę takie dziwne wrażenie, że Twoja niechęć do mojego posta wynika z tego, iż ktoś gadał Ci piękne słowa na temat miłości, ale rzeczywistość okazała się inna i teraz jesteś na tym punkcie wyczulona. Coś w tym jest? A co takiego miałem w tym kierunku Twoim zdaniem zrobić? Świata nie zmienię, ale porozmawiać można. Jedyne, co mogę robić to samemu jej szukać, wyrażać swoją opinię i zwracać uwagę przyjaciołom jak ładują się w coś głupiego - wszystko to robię. Sam , od czasu, gdy przyjąłem, iż te piękne słowa opisują "miłość", nie sprzeciwiłem się tej definicji
Ja staram się oceniać ludzi według tego, co sobą reprezentują, ponieważ wykształcenie nie oznacza, że ktoś na pewno ma w głowie coś konkretnego, choć...
wstawił wyjątkowo ładne zdjęcie (choć na żywo wygląda gorzej)
Takie sztuczne, ścisłe założenia są bez sensu...
Jak dla mnie jest jedna recepta, by uniknąć tych wszelkich mitów o pięknej, nieskazitelnej miłości rodem z Szekspira. Nie szukać i żyć w celibacie. Spokój na zawsze. Zero nerwów.
czy mona być z kimś i nie angażować się? nie wiem...
miłość jest jak d*pa, każdy ma swoją wszystko zaś sprowadza się do feromonów, które wydzielane przez jedną osobę rezonują w mózgu drugiej osoby... czasami zamiast feromonów wystarczy trochę alkoholu, ale wtedy miłość trwa tylko do wytrzeźwieniaczy można być z kimś i nie angażować się? nie wiem...
Toć szukam... Tyle, że nie będę z pierwszą lepszą, bo to nie ma sensu. Jeżeli mam wypróbowywać miłość w praktyce to tym razem chcę, aby to miało ręce i nogi.np. mógłbyś kogoś sobie poszukać i wypróbować miłość w praktyce...
Teoretycznie można być w związku i się nie angażować, ale za bardzo nie widzę w tym sensu.Nie angażować się w związek = nie być w związku z nikim