Miłość - co to tak naprawdę jest?

H.Joanna56:)

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2012
Posty
478
Punkty reakcji
19
Kochać, to nie znaczy patrzeć sobie w oczy, ale patrzeć razem i w tym samym kierunku.
 
M

Maria-Livia

Guest
Pięknie i mądrze napisałeś i opowiedziałeś o Miłości, Blancos'ie.. i do tego jako mężczyzna to na Prawdę wielki ukłon. Też z ciekawością czytałam odpowiedzi i opinie Was wszystkich. Jesteście super. :lagodny:

17727054 oboje.jpeg
 

Insomnia18

Nowicjusz
Dołączył
29 Lipiec 2012
Posty
59
Punkty reakcji
1
Miasto
Chono lulu
Cały temat, to co napisał Blancos, jest znakomitym ujęciem miłości. :tak: Chociaż nie zgadzam się z małym aspektem. Mianowicie, według mojego poglądu nie można mieć tylko jednej miłości. Miłość jest wynikiem zakochania się, zdania sobie sprawy, że to jest ta osoba, przy której boku chcemy się zestarzeć. Jednak bywa tak, że tracimy daną osobę w wyniku jej śmierci. Jeśli ktoś ma silną osobowość, wolę walki, może znaleźć nową miłość. To tylko mój skromny pogląd :)
 
B

Blancos

Guest
Ależ ja się zgadzam - nie tylko w wyniku śmieci, czasami dzieją się różne rzeczy - ktoś odchodzi, bardzo się zmienia pod wpływem różnych czynników życiowych, ale... różnica między miłością a zakochaniem jest w tej materii taka, że w miłości bardzo ciężko jest z tej osoby zrezygnować, a w zakochaniu - jak poczuje się miętę przez rumianek do kogoś innego to jest to dosyć proste.

Nigdy nie twierdziłem, że miłość jest jedna w życiu:) Zdaje się nawet, że mówiłem, że wiele relacji może się w tą miłość przekształcić i człowiek nie jest skazany na jedną osobę - więc tu pełna zgoda. Jeżeli pisałem inaczej to nie wiem, co we mnie wstąpiło - może akurat wzięła mnie jakaś nostalgia albo coś:)?
 

Insomnia18

Nowicjusz
Dołączył
29 Lipiec 2012
Posty
59
Punkty reakcji
1
Miasto
Chono lulu
Może ja po prostu źle coś zrozumiałam, jeśli tak to zwracam honor :)
Mimo wszystko miłość ujęta niemal idealnie. Trzeba trochę się pozakochiwać, żeby potem taki kamyszek wyszlifować na miłość :)
 
B

BeamerBenzOrBentley

Guest
mysle ze ja nie potrafie kochac mezczyzn. albo... jestem zbyt leniwa ;)
 

H.Joanna56:)

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2012
Posty
478
Punkty reakcji
19
Blancos dokonał takiego wprowadzenia, że aż miło.

Podawane przez każdego z nas opisy i definicje miłości różnią się ze względu na właściwe tylko danej osobie doświadczenia, wiedzę, sposób myślenia.
Również poszczególne dziedziny nauki inaczej ją postrzegają.

Mnie podoba się wzór miłości romantycznej.
Lubię wierzyć, że miłość to potęga i siła, że może ona czynić cuda i potonać wszelkie trudności, że jest wielka i niepowtarzalna.

Niestety romantyczna miłość to miłość nie spełniona , ale także nie dopuszczająca zdrady, "miłość aż po grób".
I jak to się ma do rzeczywistości?
 

Akasha.

Nowicjusz
Dołączył
4 Sierpień 2012
Posty
18
Punkty reakcji
1
Wiek
30
Uczuciem, które poczułam i może poczuję, ale na pewno go tak nie nazwę.
Troską o bliskich, poświęceniem dla nich, szczerością. A w związku z drugim człowiekiem - również w zestawieniu z pożądaniem.
 

dżordżyk

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
43
Punkty reakcji
1
A czy można miłować kogoś trwale i rozwijać tą miłość jeśli ta dana osoba nas nie pociąga aż tak bardzo fizycznie i nie zaspokaja jakby to powiedzieć "naszych potrzeb wzrokowych" Poza tym ma niebywałe piekno wewnętrzne które się zauważyło samemu, jest urocza. Często drażni swoją drobiazgowością i niebywałym altruizmem, ale jest wokół niej otoczka piękna pochodzącego z wewnątrz myślę, że z serca ??
 

kijka

Nowicjusz
Dołączył
12 Lipiec 2012
Posty
9
Punkty reakcji
0
dżoryk jeżeli mówisz o swojej sytuacji to ja radziłabym ci zostać z tym aniolem ale to oczywiście zależy na jakim etapie jesteś. a skoro ię tak poetycko zrobił to; kiedyś mądry człowiek powiedział, że na początku kocha się jedno piękne ciało, później dostrzega się podobieństwa tego ciała jedynego w stosunku do innych pięknych ciał, i ów człowiek widzi, że wszystkie ciała jakie kocha łączy wspólny mianownik czyli piękno. Wtedy miłość do jedynego ciała na początku zaczyna przygasać. Następnie zaczyna cenić piękno w czynach, więc pragnie rozwijać duchowo, wewnętrznie swojego partnera i traci zainteresowanie ciałami. Następnym krokiem jest dostrzeżenie piękna nauki a końcowym pokochanie piękna samego w sobie, w swojej istocie. "Piękno wieczne, które nie powstaje i nie ginie i nie rozwija się, ani nie więdnie […] a wszystkie inne przedmioty piękne uczestniczą w nim jakoś w ten sposób, że podczas gdy same powstają i giną, ono ani się pełniejszym nie staje, ani uboższym, ani żadna w ogóle zmiana go nie dotyka"
Także dżoryk to zależy na jakim etapie jesteś ;)
 

dżordżyk

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
43
Punkty reakcji
1
Czy jest możliwe żeby całe ciało mówiło jednym głosem? A jeśli nieśmiałe serce cichutko i skromnie mówi tak, a psychika jest niepewna, czy się boi ?

Problem w tym, że mnie pociągają inne kobiety poza moją dziewczyną. Nie dopuszczam się żadnych czynów, jestem w stanie nad tym zapanować, ale jednak często pojawiają się myśli na temat tej trzeciej osoby, czy jakieś małe porządanie. A strach typu, co będzie wtedy jak kiedyś będzie moją żoną i przestanie mnie pociągać.
Dlaczego człowiek najcześciej nie docenia tego co ma, a jak już to straci to dopiero widzi co miał?
 
B

Blancos

Guest
Dlaczego człowiek najcześciej nie docenia tego co ma, a jak już to straci to dopiero widzi co miał?
Jest to naturalny mechanizm - człowiek, osiągając coś, przyzwyczaja się do tego, a że biologicznie ma zaprogramowaną potrzebę rozwoju, szuka czegoś nowego, co byłoby lepsze od tego, co ma.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Zgadzam się sama tego doświadczyłam.Na szczęście doceniłam to co mam zanim zdążyłam to bezpowrotnie stracić.
 

dżordżyk

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
43
Punkty reakcji
1
U mnie często niestety to poszukiwanie czegoś nowego bierze górę, może jeszcze całkowicie nie dojrzałem, sam nie wiem. A może to problem ambicji. Ktoś kto jest mniej ambitny cieszy się bardziej z tego co ma i bardziej to docenia. A ktoś kto ma wybujałą nadmiar ambicję prędzej ma potrzebę szukania "czegoś nowego" co go znów zachwyci i prędzej ulega tej potrzebie ??

Idąc tropem Blancos-a bardzo trudno jest kochać, bo będąc ambitnym często ma się potrzebę szukania "czegoś nowego" a tym samym non stop trzeba się zmagać z nowymi fascynacjami. Jak wobec tego łagodzić te skłonności i sobie z tym radzić.
 
Do góry