Marihuana

B3DNAR

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2008
Posty
599
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Łódź, Głowno
Ja czasami zapale i dobrze sie z tym czuję, uważam ze wszystko jest dla ludzi......tylko trzeba z tego wszystkiego umiec korzystać.
 

szybki_rumcajs

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2008
Posty
172
Punkty reakcji
0
Jak to pani B. powiedziala "rozowo w oczach niebiesko w mozgu i jazda" trawa lepsza niz alko moim zdaniem
 

_Amator_Ganji_

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2008
Posty
41
Punkty reakcji
0
Powiedzcie mi w czym bardziej opłaca się to palić?? Fifka, bibułka czy może fajka wodna?? W czym będę miał na dłużej i w czym największy odlot???
 

fankypanki

Nowicjusz
Dołączył
12 Czerwiec 2008
Posty
346
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Oł Jee Poland
Sądzić sobie można ale i tak jest szkodliwa mózg się tylko wam zlansuje. To się pali tylko aby mieć jazdy no i po co a co bez tego się nie da?? ; / ...
 

Gordon Bombay

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2008
Posty
27
Punkty reakcji
1
Moim zdaniem to rzecz gustu, ale bardziej chyba daje z fifki lub ze skręcika niż bongo. Mimo tego, ja nagminnie palę z bongo - nie ma problemu tzw. komet i większość tych substancji smolistych jest przefiltrowana przez wodę.

Fankypanki: Da się. Ale i tak będę palił. Jakoś używam tego od... lat! Bardzo często. I co? I mam swoją firmę, dodatkowo pracuje w innej, do tego mam czas na granie na gitarze i próby z zespołem, wyprowadzanie mojej suczki husky (a potrzebuje dużo ruchu), spotkania z dziewczyną, dodatkowo spotkania z kumplami i jeszcze na palenie. Zawsze dotrzymuję terminów, o niczym nie zapominam. Widzisz, wszystko zależy od samodyscypliny więc tak na prawdę to od nas zależy jak marihuana na nas działa.

Poza tym, zawsze używki powinny być stosowane z umiarem.
 

_Amator_Ganji_

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2008
Posty
41
Punkty reakcji
0
Siemka! Może mi ktoś opisać krok po kroku jak hodować marihuanę od małego nasionka do dużego krzaczka? Oczywiście z góry thx!
 

Gordon Bombay

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2008
Posty
27
Punkty reakcji
1
Jest dużo artykułów na internecie o hodowaniu roślinki. Sprawa nie jest taka prosta jak się wydaje. Musisz mieć miejsce do tego (najlepiej szafa). To, że masz szafę, to dopiero początek. Teraz trzeba ją obić od środka czymś odbłyskowym i zatrzymującym ciepło - czyli kocem ratowniczym (w każdej aptece parę złotych), ale to nie wszystko, jeżeli chcesz uzyskać jak najlepsze plony i jak najlepszą jakość, musisz zadbać o wentylację - można nabyć wentylatorki z filtrami węglowymi, w celu wyeliminowania zapachu marihuany na zewnątrz szafy, ale można nabyć też zwykłe - takie jak do komputera. Na dole szafy dajesz 2 które wciągają powietrze z zewnątrz do szafy, a u góry odwrotnie - które pozbywają się powietrza. Sercem takiej "grządki" jest lampa sodowa - to jest najczęściej powód rezygnacji wielu ludzi z uprawiania marihuany - lampy sodowe są drogie, ale jak Ci się uda, to dobrej jakości kupisz na allegro już za 300 zł (pamiętaj, że to musi być lampa z zapłonnikiem!), kiedy tak przygotujesz szafę, możesz zabrać się za roślinki. Na internecie kupujesz nasionka (proponuję wybrać jakąś odmianę, która osiąga niski wzrost) i pamiętaj! Niech Cię nie kuszą odmiany męskie nasion marihuany - ich cena jest niska, ponieważ nie masz gwarancji, że z każdego nasiona coś będzie, może się zdarzyć, że z żadnego nic nie będzie :), dlatego polecam odmiany żeńskie - na pewno 1 ziarno=1 krzaczek. Kiedy już masz ziarenka - kładziesz watę na talerz, moczysz ją, następnie kładziesz nań nasionka i przykrywasz talerzem. Muszą wykiełkować a proces ten trwa od dnia do paru dni i jest zakończony wtedy, gdy z ziarna pokaże się przynajmniej 1 centymetrowy kiełek (chociaż gdzieniegdzie przeczytasz, że jak już pękną, to można je sadzić - nie polecam!) Przygotowujesz sobie np. 4 kubki plastikowe (takie biwakowe) jak chcesz mieć 4 krzaczki i kupujesz do nich ziemie (ziemia musi mieć odpowiednie PH, ale ta w sklepach jak obi itp. ma właściwą wartość, już nie pamiętam jaka tam była, więc wystarczy) wsypujesz do kubeczków. Następnie robisz długopisem dziurki w ziemii w środku kubka mniej więcej i wkładasz do nich kiełki z ziarenkami. Zasypujesz, żeby nic nie wystawało. Potem wkładasz do szafy i grzejesz cały czas lampą. Jak kiełki wyjdą z ziemi, i pojawią się pierwsze listeczki, zmieniasz grzanie na 18 godzin grzania i 6 godzin ciemności. Jak już wyrosną porządne krzaczki, możesz użyć siatki do roślin (do kupienia w obi), żeby krzaczek nie rósł do góry, lecz na boki - wtedy to poprawi zbiory :) Są odmiany, które od posadzenia potrzebują tylko 3 miesięcy do zbiorów - najbardziej je polecam.

Jeszcze jedno, ktoś kiedyś mi mówil, że to rpzecież można wyhodować na oknie - oczywiście. Czasami uda się wyhodować krzaczek w zwykłej doniczce na oknie, lecz wtedy jest prawie niemożliwe zbieranie z takiej roślinki czegokolwiek - nie znam, przynajmniej nie słyszałęm o przypadku, że komuś udało się zebrać plony z tak dziko posadzonej roślinki.

Co do postu powyżej, pamiętaj, roślinka musi być INDOOR czyli do hodowania wewnętrznego, oczywiście, jeżeli masz chęci i zapał do tego a także miejsce, możesz spróbować odmian outdoor - większe plony i dużo lepsza jakość - ale wyhodowanie tego wymaga nielada znajomości wiedzy z zakresu botaniki i uprawy roślin "w ogródkach"
 

master6x6

Słowianin
Dołączył
25 Lipiec 2007
Posty
6 636
Punkty reakcji
129
Miasto
Rzeszów
Siemka! Może mi ktoś opisać krok po kroku jak hodować marihuanę od małego nasionka do dużego krzaczka? Oczywiście z góry thx!

Polecę ci dobre forum na ten temat- www.trawka.org

W sumie to jeśli chcesz hodować na polu tzw. na out ( teraz to zdążysz tylko z LR, LR#2 i LS i może z Topem444) to wystarczy posadzić małą roślinkę w ziemi (na dobrym polu, gdzie przez cały dzień nic nie będzie cieniować roślince (jakieś drzewa itd.) i kiedy deszcz nie pada przez kilka dni tylko podlewac po kilka litrów wody. A po kilku miesiącach zebrać plony :p

Jest dużo artykułów na internecie o hodowaniu roślinki. Sprawa nie jest taka prosta jak się wydaje. Musisz mieć miejsce do tego (najlepiej szafa). To, że masz szafę, to dopiero początek. Teraz trzeba ją obić od środka czymś odbłyskowym i zatrzymującym ciepło - czyli kocem ratowniczym (w każdej aptece parę złotych), ale to nie wszystko, jeżeli chcesz uzyskać jak najlepsze plony i jak najlepszą jakość, musisz zadbać o wentylację - można nabyć wentylatorki z filtrami węglowymi, w celu wyeliminowania zapachu marihuany na zewnątrz szafy, ale można nabyć też zwykłe - takie jak do komputera. Na dole szafy dajesz 2 które wciągają powietrze z zewnątrz do szafy, a u góry odwrotnie - które pozbywają się powietrza. Sercem takiej "grządki" jest lampa sodowa - to jest najczęściej powód rezygnacji wielu ludzi z uprawiania marihuany - lampy sodowe są drogie, ale jak Ci się uda, to dobrej jakości kupisz na allegro już za 300 zł (pamiętaj, że to musi być lampa z zapłonnikiem!), kiedy tak przygotujesz szafę, możesz zabrać się za roślinki. Na internecie kupujesz nasionka (proponuję wybrać jakąś odmianę, która osiąga niski wzrost) i pamiętaj! Niech Cię nie kuszą odmiany męskie nasion marihuany - ich cena jest niska, ponieważ nie masz gwarancji, że z każdego nasiona coś będzie, może się zdarzyć, że z żadnego nic nie będzie :), dlatego polecam odmiany żeńskie - na pewno 1 ziarno=1 krzaczek. Kiedy już masz ziarenka - kładziesz watę na talerz, moczysz ją, następnie kładziesz nań nasionka i przykrywasz talerzem. Muszą wykiełkować a proces ten trwa od dnia do paru dni i jest zakończony wtedy, gdy z ziarna pokaże się przynajmniej 1 centymetrowy kiełek (chociaż gdzieniegdzie przeczytasz, że jak już pękną, to można je sadzić - nie polecam!) Przygotowujesz sobie np. 4 kubki plastikowe (takie biwakowe) jak chcesz mieć 4 krzaczki i kupujesz do nich ziemie (ziemia musi mieć odpowiednie PH, ale ta w sklepach jak obi itp. ma właściwą wartość, już nie pamiętam jaka tam była, więc wystarczy) wsypujesz do kubeczków. Następnie robisz długopisem dziurki w ziemii w środku kubka mniej więcej i wkładasz do nich kiełki z ziarenkami. Zasypujesz, żeby nic nie wystawało. Potem wkładasz do szafy i grzejesz cały czas lampą. Jak kiełki wyjdą z ziemi, i pojawią się pierwsze listeczki, zmieniasz grzanie na 18 godzin grzania i 6 godzin ciemności. Jak już wyrosną porządne krzaczki, możesz użyć siatki do roślin (do kupienia w obi), żeby krzaczek nie rósł do góry, lecz na boki - wtedy to poprawi zbiory :) Są odmiany, które od posadzenia potrzebują tylko 3 miesięcy do zbiorów - najbardziej je polecam.

Jeszcze jedno, ktoś kiedyś mi mówil, że to rpzecież można wyhodować na oknie - oczywiście. Czasami uda się wyhodować krzaczek w zwykłej doniczce na oknie, lecz wtedy jest prawie niemożliwe zbieranie z takiej roślinki czegokolwiek - nie znam, przynajmniej nie słyszałęm o przypadku, że komuś udało się zebrać plony z tak dziko posadzonej roślinki.

Co do postu powyżej, pamiętaj, roślinka musi być INDOOR czyli do hodowania wewnętrznego, oczywiście, jeżeli masz chęci i zapał do tego a także miejsce, możesz spróbować odmian outdoor - większe plony i dużo lepsza jakość - ale wyhodowanie tego wymaga nielada znajomości wiedzy z zakresu botaniki i uprawy roślin "w ogródkach"

trochę chłopaka wprowadzasz w błąd. bo nie ma "odmiany żeńskie" nasion lecz są nasiona feminizowane.
Co do oświetlenia to zależy jaka odmiana, przy niektórych może być 24/0 na początek a kiedy zacznie kwitnąć to 12/12.
Lampy można nabyć czasem taniej. na forum do którego dałem link można kupić taniej te lampy.
Nie muszą być to koniecznie lampy sodowe- hps, mogą to być świetlówki o minimalnej mocy 40W.
Ja osobiscie nigdy nie zdecydowałbym się na hodowlę indoor ze względu na wysoki rachunek za prąd :D
A i jeśli komuś nie szkoda szafy to zamiast obijać szafę kocem ratowniczym lepiej wewnątrz pomalować na biało- lepiej odbija światło ;)
 

Gordon Bombay

Nowicjusz
Dołączył
17 Lipiec 2008
Posty
27
Punkty reakcji
1
Masta, wierz mi, żadne świetlówki nie zastąpią sodówki - wiem to z doświadczenia i niestety musi być mocna - ja mam 140 wat, na 4 krzaczki wystarczy. A jeżeli chodzi o żeńskie - tak masz rację, pomyłka w nazewnictwie - oczywiście chodzi o odmiany feminizowane.

A czas naświetlania? Spróbuj naświetlać 12/12... ogólnie chodzi niby o to, żeby roślinka miała warunki "jak w domu", czyli np. tak jak w afganistanie itp. Dlatego też grzeje się 18/6, minimum 16/8. Zaufaj mi, zjadłem już na tym zęby :D
 

master6x6

Słowianin
Dołączył
25 Lipiec 2007
Posty
6 636
Punkty reakcji
129
Miasto
Rzeszów
12/12 uzywa sie na kwitnienie- ale to wiem tylko z forum, gdzie wielu tak mówiło. A w praktyce to nie wiem :p
Wiem że sodówki lepsze, ale taniej wyjdzie na świetlówkach. Tylko właśnie pewnie gorsze plony :D
 

Nookie

Nowicjusz
Dołączył
17 Czerwiec 2006
Posty
3 117
Punkty reakcji
9
sieja i tak zwykle ma bardzo marne stężenie THC. więc odlotu po tym nie będziesz miał dobrego zwłaszcza jeśli nie znasz się na hodowli.
Rotek ma rację. Posiadałem kiedyś jedną roślinkę. Rewelacji nie było, w sumie to nic. Jedynie pozostał na wargach przyjemny smak. Pozdrawiam
 

Kaisen

Nowicjusz
Dołączył
21 Lipiec 2008
Posty
7
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Dąbrowa Górnicza
~Amator Ganji - jedna rada, jeśli się nie znasz to lepiej się za to nie bierz =] Do tego potrzeba trochę czasu, zaangażowania, miłości :)P) no i trzeba sprawić odpowiednie warunki itp a wyniki mogą wcale nie być zadowalające ~:( Miałem też paru kumpli którzy przez wypadki losowe (bądź głupotę, nie powiem...) wpadli. Skutek: wypad ze szkoły i napaćkane w papierach :<

Wracając do tematu, jaram już jakieś 3-4 lata. Dość często, co 2-3 dni z przerwami paru tygodniowymi lub więcej. Powiem szczerze - nigdy nie odczuwałem uzależnienia od ganji. Mogę rzucić w każdej chwili. Wolę ją bardziej od alkoholu, czemu? Mam po niej o wiele lepszy klimat, nie śmierdzi, w przeliczeniu wychodzi taniej a i wątroba nie ucierpi. Włożyć można między bajki opowieści o zjawach, zwidach itp. Czujesz się rozluźniony, wesoły. Gdy jest się w dobrej ekipie można śmiać się do upadłego (nie wiem jak to jest samemu się zjarać, nie widziałem większego sensu). Ma się wtedy takie pomysły, idee i pogląd na świat że nie da się tego wytłumaczyć słowami. Kto próbował ten wie :p Potem kładziesz się spać gdzie miło zasypiasz, budzisz sie następnego dnia wypoczęty, bez kaca z radością witasz kolejny dzień xD

Minusy (zauważone przeze mnie) to oczywiście zaczerwienione oczy [krople do oczu np. Visine i po problemie ^_^], suchość w ustach, zwiększony apetyt. Lepiej nie palić gdy jest się w kiepskim stanie emocjonalnym (kłopoty w rodzinie, szkole itp) ponieważ może to doprowadzić do huśtawki emocjonalnej. Co prawda nie spotkałem się z tym u facetów ale widziałem parę dziewczyn płaczących i śmiejących się na zmianę. Nie zostawia to trwałych śladów, po prostu przechodzi z czasem. Jednakże na pewno nie jest to miłe uczucie.

Na zakończenie dodam od siebie że miałem kiedyś problemy z częstymi bólami głowy, zdarzały się one praktycznie codziennie, aż nie zacząłem jarać xD Przeszło jak ręką odjął :p
 

master6x6

Słowianin
Dołączył
25 Lipiec 2007
Posty
6 636
Punkty reakcji
129
Miasto
Rzeszów
Rotek ma rację. Posiadałem kiedyś jedną roślinkę. Rewelacji nie było, w sumie to nic. Jedynie pozostał na wargach przyjemny smak. Pozdrawiam


bo na samosiejce to co najwyżej można potrenować uprawę... Bo chyba jest różnica między karmą dla papug (gdzie są konopie- samosiejki) za 4zł (załóżmy że jest tam 100 nasionek) a 1 ziarenkiem np. LR#2 (F2) za 6zł.
 

_Amator_Ganji_

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2008
Posty
41
Punkty reakcji
0
No to skoro nie mam co się brać za hodowlę to chyba lepiej będę kupował gotowce.... :D
 

master6x6

Słowianin
Dołączył
25 Lipiec 2007
Posty
6 636
Punkty reakcji
129
Miasto
Rzeszów
nie słuchaj ich... Nic trudnego w hodowaniu, co najwyzej mniej doswiadczony farmer bedzie mial mniejsze plony niz ten doswiadczony.
no a po za tym bedziesz mial swoje a nie jakies na chemii ziolo
 

_Amator_Ganji_

Nowicjusz
Dołączył
19 Lipiec 2008
Posty
41
Punkty reakcji
0
Nie napisałem że nie będę hodował :D. A tak wogóle to mniej więcej wiem jak to hodować. Kilku kumpli się tym już od jakiegoś czasu zajmuje więc wiem że to nie jest niewykonalne :p
 
Do góry