moj sposob na chandre hmm zawsze wtedy robie wszystko by pogrzyc sie jesszcze bardziej czytam pesymistyczne opisy na gadu przypominam sobie smutne rzeczy itp.ale zawsze przechodzi w najgorszym wypadku ide sie wyzyc
Ja słucham muzy i własnie odniej mi przechodzi chandra xD A co do dziewczyn gdybym widzial taka ktora placze pewnie bym podszedł i ja przytulił ;p Ale zazwyczaj uciekaja ^_^ hehehe
Mi pomaga słuchanie ulubionej muzyki, bycie wśród ludzi, pisanie bloga, korespondowanie, odwiedzanie forum, wyjście od czasu do czasu do kina, na spacer, ciekawa książka.
Ja poprostu nie mam takich kompleksów? Na szczęście... A jeśli nie mam ochoty nikogo widzieć, wyłączam gg, telefon komórkowy i nie odbieram domofonów Czekam do następnego dnia
Nie mam sposobu na szczęście, a to, że pozbęde się myśli jaka to ja nie ejstem, szczęśliwa mnie nie uczyni, jestem raczej indywidualistka i nie interesuje mnie jak postrzegaja mnie inni, więc nie zastanawiam się nad tym jak wyglądac przed innymi...
Ja zmieniam powód przez który mógłbym się dołować dla własnych potrzeb
Wole zapomnieć lub olać robiąc wszystko na przekór niż było, aby zapobiec podobnej sytuacji
Jak sobie radze z chandrą???Nie wiem bo niegdy nie byłem w takim stanie psychicznym.Moze dlatego że nie dopuszczem do siebe negatywnych myśli? Nie za bardzo nie rozumiem określenia chandra.
Ja wiem ze sen leczy duszę,rano wszystko wyglada inaczej,wszystko wraca do normy.A tak wogóle to zajac sie czymś...nie siedziec i nie dołowac się bo to nas niszczy...choć czasem nawet nalezy sie wypłakac to takze jest sposób na lepsze jutro.Czytałam ostatnio w "Charakterach" ze smutek jest cześcia naszego życia i nie nalezy go unikać uciekac od niego.Jest czas na smutek i radość.wszystko ma swoje miejsce i czas.Byle z umiarem,bo moze sie stac chorobą cierpiętnictwo i uzalanie nad sobą.pozdrawiam
Nie miewam takich stanów jak chandra, depresja, czy inne doły, nei wiem czemu, może to wpływ niektórych osób a może mój wrodzony, skrajny optymizm. Nie ma się co smucić, zamartiwać na zapas, życie jest jedno(no chyba że wierzycie w reinkarnacje), nie zamierzam zmarnować go ani na depresje, ani na wyścig szczurów.
moje kilka sposobów :
*herbatka
*łóżko
*kąpiel
*książka
* i kompletna cisza...
Ja przede wszystkim mam zasadę pier**lić to co jest pełne beznadziei-czyli ne przejmować się tym na co nie mamy wpływu albo naprawienie tego jest na tyle trudne że nie damy rady... A jeśli coś denerwuje to po prostu się nie denerwować, bo nasze zdrowie nie jest warte tego... A sposoby odstresowania się... napewno spędzenie czasu z bliską osobą, obejrzenie filmu jakiegoś, czy zajęcie się tym co lubimy... albo po prostu przespać sie
Ja slucham glosno muzyki najlepiej rocka Staram sie odciac od swiata i czekam az samo mi przejdzie Mysle ze takie okresy sa potrzebne w zyciu pozniej lepiej patrzy sie na to co nas otacza
Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam.Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.