Madzia310588
Nowicjusz
- Dołączył
- 2 Luty 2010
- Posty
- 512
- Punkty reakcji
- 3
- Wiek
- 35
od czego zacząć mój tata jest od piątku w szpitalu ma mieć operację lub już miał jak byłam u niego w czwartek to sam mówił żebym nie przyjeszczała do niego z małą.
w niedziele dzwoniła moja siostra i umówiłam się z nią ze pojedziemy w poniedziałek do taty do szpitala ale rano napisała że nie pojedzie żebym jechała sama więc nie pojechałam pojechałam za to do jaworzna miałam tam bardzo ważna sprawę do załatwienia w domu byłam po 20 oczywiście pojechałam z mała przed chwilą moja siostra dzwoniła czy byłam u taty nie mówiła darła się na mnie ja powiedziałam że nie bo jak byłam w jaworznie i wróciłam późno po za tym nie znam drogi do szpitala nie wiem jak tam dojechać tym bardziej że nie chce jechać z dzieckiem a nie mam z kim jej zostawić bo lukasz pracuje na popołudnie a rano przed pracą idzie do taty na działkę mu tam pomagać bo dużo pracy tam jest moja siostra tego nie rozumie dla niej nigdy tata nie był ważny jedynie jak chciała pieniądze teraz nagle nim się tak martwi ona zawsze była zazdrosna o to że tata mnie bardziej kocha i mam z nim lepszy kontakt zawsze byłam jego oczkiem w głowie między moja siostra a mną jest 10 lat różnicy ona jest starsza cały czas jestem myślami z tatą martwię się bo może nie przeżyć tej operacji nawet nie mam jak się czegoś dowiedzieć bo na komórce nie mam nic kasy musi mi łukasz doładować konto gdybym tylko wiedziała jak dojechać do szpitala i został by ktoś z mała to nie było by problemu ale moja siostra nic nie rozumi dla niej wszystko musi być tak jak ona chce dalej traktuje mnie jak małą dziewczynkę która ma 5 lat mimo że mam już swoją rodzinę ona nigdy się nie zmieni musiałam napisać to tu bo nie mam z kim pogadać łukasz w pracy a ja zawsze się tak czuje po rozmowie z moją siostrą dla tego ograniczam z nią kontakty bo cały czas mnie krytykuje i mówi co robię źle jestem dorosła
w niedziele dzwoniła moja siostra i umówiłam się z nią ze pojedziemy w poniedziałek do taty do szpitala ale rano napisała że nie pojedzie żebym jechała sama więc nie pojechałam pojechałam za to do jaworzna miałam tam bardzo ważna sprawę do załatwienia w domu byłam po 20 oczywiście pojechałam z mała przed chwilą moja siostra dzwoniła czy byłam u taty nie mówiła darła się na mnie ja powiedziałam że nie bo jak byłam w jaworznie i wróciłam późno po za tym nie znam drogi do szpitala nie wiem jak tam dojechać tym bardziej że nie chce jechać z dzieckiem a nie mam z kim jej zostawić bo lukasz pracuje na popołudnie a rano przed pracą idzie do taty na działkę mu tam pomagać bo dużo pracy tam jest moja siostra tego nie rozumie dla niej nigdy tata nie był ważny jedynie jak chciała pieniądze teraz nagle nim się tak martwi ona zawsze była zazdrosna o to że tata mnie bardziej kocha i mam z nim lepszy kontakt zawsze byłam jego oczkiem w głowie między moja siostra a mną jest 10 lat różnicy ona jest starsza cały czas jestem myślami z tatą martwię się bo może nie przeżyć tej operacji nawet nie mam jak się czegoś dowiedzieć bo na komórce nie mam nic kasy musi mi łukasz doładować konto gdybym tylko wiedziała jak dojechać do szpitala i został by ktoś z mała to nie było by problemu ale moja siostra nic nie rozumi dla niej wszystko musi być tak jak ona chce dalej traktuje mnie jak małą dziewczynkę która ma 5 lat mimo że mam już swoją rodzinę ona nigdy się nie zmieni musiałam napisać to tu bo nie mam z kim pogadać łukasz w pracy a ja zawsze się tak czuje po rozmowie z moją siostrą dla tego ograniczam z nią kontakty bo cały czas mnie krytykuje i mówi co robię źle jestem dorosła