Mam dość

Madzia310588

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2010
Posty
512
Punkty reakcji
3
Wiek
35
od czego zacząć mój tata jest od piątku w szpitalu ma mieć operację lub już miał jak byłam u niego w czwartek to sam mówił żebym nie przyjeszczała do niego z małą.
w niedziele dzwoniła moja siostra i umówiłam się z nią ze pojedziemy w poniedziałek do taty do szpitala ale rano napisała że nie pojedzie żebym jechała sama więc nie pojechałam pojechałam za to do jaworzna miałam tam bardzo ważna sprawę do załatwienia w domu byłam po 20 oczywiście pojechałam z mała przed chwilą moja siostra dzwoniła czy byłam u taty nie mówiła darła się na mnie ja powiedziałam że nie bo jak byłam w jaworznie i wróciłam późno po za tym nie znam drogi do szpitala nie wiem jak tam dojechać tym bardziej że nie chce jechać z dzieckiem a nie mam z kim jej zostawić bo lukasz pracuje na popołudnie a rano przed pracą idzie do taty na działkę mu tam pomagać bo dużo pracy tam jest moja siostra tego nie rozumie dla niej nigdy tata nie był ważny jedynie jak chciała pieniądze teraz nagle nim się tak martwi ona zawsze była zazdrosna o to że tata mnie bardziej kocha i mam z nim lepszy kontakt zawsze byłam jego oczkiem w głowie między moja siostra a mną jest 10 lat różnicy ona jest starsza cały czas jestem myślami z tatą martwię się bo może nie przeżyć tej operacji nawet nie mam jak się czegoś dowiedzieć bo na komórce nie mam nic kasy musi mi łukasz doładować konto gdybym tylko wiedziała jak dojechać do szpitala i został by ktoś z mała to nie było by problemu ale moja siostra nic nie rozumi dla niej wszystko musi być tak jak ona chce dalej traktuje mnie jak małą dziewczynkę która ma 5 lat mimo że mam już swoją rodzinę ona nigdy się nie zmieni musiałam napisać to tu bo nie mam z kim pogadać łukasz w pracy a ja zawsze się tak czuje po rozmowie z moją siostrą dla tego ograniczam z nią kontakty bo cały czas mnie krytykuje i mówi co robię źle jestem dorosła
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
Porozmawiaj z siostrą poważnie, i powiedz jej to jak ona Ciebie traktuje i ze nie zniesiesz tego dłużej.
Jak może mieć pretensje do Ciebie że nie jechałaś skoro ona sama nie pojechała...
Raczej na prośbę taty nie powinnaś z małym przyjeżdżać do szpitala, tym bardziej nie wiedząc jak dojechać.
Choć mogłabyś poszukać w zumi jak dojechać...
Masz dość, ale nie jest tak źle jak by się mogło wydawać.
Myślę że tacie się po operacji polepszy, i będzie już wszystko dobrze.
Siostrą sie nie przejmuj, bo to ona ma problem a nie Ty. Ty dobrze reagujesz choćby uczuciowo do taty a ona nie...
Trochę cierpliwości bo się wszystko ułoży, zobaczysz.
 

Madzia310588

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2010
Posty
512
Punkty reakcji
3
Wiek
35
dziękuje ci za te słowa...wiesz z moją siostra nie da się rozmawiać ona myśli że jest najmądrzejsza że nikt nie może jej nic powiedzieć ona jest ideałem i idealna matką i żoną tylko ona może krytykować i mówić że ktoś robi źle...zawsze tak było nawet jak pierwszy raz łukasza przyprowadziłam żeby ona go poznała to nawet przy nim nie umiała się opanować i krzyczała na mnie i tak jakby chciała zniechęcić go do mnie...mam córeczkę i tata bardzo dobrze rozumi moją sytuację wie że nie mam z kim małej zostawić i wie ze nie znam się na sosnowcu pogubiła bym się tam...siostra zawsze sobie o mnie przypomina jak coś zrobię nie tak i zawsze dzwoni i krzyczy nigdy ze mną nie rozmawia na spokojnie zawsze mi mówi co robię źle ale to że ona też robi źle a nawet gorzej to nie widzi...wiesz w mojej rodzinie są chore relację ze wszystkimi prawie dziękuję bogu że rodzina łukasza jest całkowicie normalna...cały czas jestem myślami z nim boje się o niego strasznie wiem że może nie przeszyć tej operacji teraz mam z szpitalami epidemię ostatnio dziatek wyszedł ze szpitala poszedł tylko na cukrzycę a wyszedł z amputowaną stopą bo mu gniła babcia tez chodzi od jednego lekarza do drugiego też ma coś z stopą też jej czarnieje w zimę się przewróciła i to tej pory ją boli i tata jest w szpitalu bardzo się o niego martwię nie wiem co zrobię jak nie daj boże mi odejdzie bardzo go kocham i mam dobry z nim kontakt siostra zawsze była materialistką i dalej jest zawsze przypominała sobie o tacie jak brakowało jej kasy teraz udaje dobrą córeczkę ona nie ma prawa mnie krytykować jestem dorosła i wiem co robię jeszcze raz bardzo dziękuję za to co napisałeś
 

LeReaytan

Nowicjusz
Dołączył
28 Kwiecień 2010
Posty
53
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
Szara strefa biedy w kraju zwanym Polską
Dobrze jest się czasem komuś zwierzyć...
Tak jak pisze Smutny Znajomy nie przejmuj się siostrą,
myślę, że powinnaś z nią poważnie, ale to naprawdę poważnie porozmawiać, jak sama piszesz
nie masz pięciu lat... obrażanie się, czy unikanie kontaktu nie pomoże, a jedynie pogorszy wasze
wzajemne stosunki...
Wierzę, że Twój tata bezproblemowo przejdzie przez operację, nie wiem czy to coś dla Ciebie znaczy,
ale pomodlę się za niego :]
Trzymaj się...
 

Madzia310588

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2010
Posty
512
Punkty reakcji
3
Wiek
35
jestem osobą religijną chodź mało chodzę do kościoła i naprawdę dziękuję że się pomodlisz za mojego tatę sama tez się modlę...ostatnio czuję że naszą rodzinę szczęście opuściło na jakiś czas same nieszczęścia
 

Avior

Bywalec
Dołączył
16 Kwiecień 2009
Posty
1 009
Punkty reakcji
96
gdybym tylko wiedziała jak dojechać do szpitala i został by ktoś z mała

Niezależnie od sytuacji miedzy tobą a siostrą, kilka uwag praktycznych:
- z pewnością w najbliższej księgarni kupisz plan Sosnowca, większość planów miast ma schemat komunikacji miejskiej
- pomogą google i takie kombinacje jak: Sosnowiec mapa, Sosnowiec komunikacja miejska - nie sądzę, żeby Sosnowiec był straszniejszy od Jaworzna
- z małą może zostać jej ojciec (odwiedziny w szpitalu chyba sa możliwe wieczorami i w weekendy, twój pan nie pracuje 24 h na dobę, jest też coś
takiego jak urlop)
- jeżeli nie masz orientacji w terenie i "nie znasz się na Sosnowcu" to informuję, że nie nabędziesz w/w siedząc w domu. Trudnej sztuki poruszania się po obcym mieście z planem miasta w garści można się nauczyć, tak, wiem, dysleksja chodzi w parze z brakiem orientacji - ale powtarzam: można się nauczyć. I można zapytać o drogę.
 

LeReaytan

Nowicjusz
Dołączył
28 Kwiecień 2010
Posty
53
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
Szara strefa biedy w kraju zwanym Polską
Ja też wcale nie jestem szczególnie religijny, nie uważam się za takiego,
cieszę się, że chociaż w ten sposób mogę jakoś pomóc...

Osobiście nie myślę, że życie jest uzależnione od fortuny...
Jest to może bardziej podejście filozoficzne, ale moim zdaniem pojęcie
szczęścia i nieszczęścia usprawiedliwiają naszą nieporadność, niepowodzenie, klęskę
i na odwrót, potwierdzają przed nami samymi, że jesteśmy w czymś dobrzy, poradziliśmy
sobie z jakimś problemem, mimo że w to nie wierzyliśmy... dowartościowują nas,
ale nie tego dotyczy temat...
 

Madzia310588

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2010
Posty
512
Punkty reakcji
3
Wiek
35
wiesz nam brakuje teraz pieniędzy moje kochanie pracuje teraz na popołudnie i powinien już być w domu ale nie jest bo od wczoraj zostaje na nad godziny i w domu będzie o 3 w nocy jak wraca z tych nad godzin to śpi dość długo i niby kiedy mam mu dziecko zostawić co tez o tym myślałam ale jest tak a nie inaczej wiem że mogła bym tam trafić to nie problem aż taki wielki tylko moim wielkim problemem zawsze było zostawienie dziecka z kimś zawsze z nią jeżdżę ale tym razem nie mogę jej zabrać ze sobą...wiesz ostatnio byłam tam w jaworznie i myślałam że umrę w S córka tak mi płakała bo miała dość chciała chodzić a nie siedzieć...urlopu nie może wziąść bo już wzioł na tą niedzielę bo mamy komunię i na następną sobotę bo mamy ślub...jednym słowem nie dość że brak kasy to jeszcze mamy w tym miesiącu aż za dużo wydatków i zmartwień
 

LeReaytan

Nowicjusz
Dołączył
28 Kwiecień 2010
Posty
53
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
Szara strefa biedy w kraju zwanym Polską
Szczerze to zawsze, wszystkim brakowało kasy, ale rozumiem Twoją sytuację,
nie byłem może w identycznej, ale muszę sobie opłacić szkołę, telefon, dojazd
do szkoły czy inne wydatki związane z moją osobą, od rodziców dostaję najpotrzebniejsze
rzeczy, więc na przyjemności zostaje mi zwykle nie wiele, bądź nic... więc wiem na czym
to polega :]

Gratuluję z okazji ślubu :]

Pamiętaj, zawsze mogło być gorzej... pomyśl czasem o innych (nie sugeruję, że jesteś samolubna!)
może uświadomisz sobie, że inni mogą i na pewno mają większe problemy niż Ty...

Myślę, że sobie z tym poradzisz, zarówno w sprawach finansowych jak i rodzinnych...
Ja będę Was wspierał duchowo ;)
 

Madzia310588

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2010
Posty
512
Punkty reakcji
3
Wiek
35
tez mam nadzieję ze wszystko będzie dobrze modlę się o to...już za niedługo moje kłopoty i zmartwienia się skończą mam taka nadzieję cichą
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
hehe dobre wkrecanie w sumie tak

1- jesli nie wiesz gdzie to jest to pierwszy raz jedziesz taxi potem pytasz sie o wskazowki itp
2- mala moze zostac z tata od lukasz lub cos
3- lukasz moglby wziac urlop i jechac z toba wkoncu to tez bedzie jego tata. albo raz odpuscic budowe i jechac z toba?
4- zdrowie taty jest wazniejsze niz twoj slub taka prawda
5- jesli by ci zalezalo to bys zorganizowala tak ze chociaz kilka razy go odwiedzisz nie musisz codziennie
6- kazdy potrzebuje pieniadze co to za argument? czyzby tak cenisz sobie zdrowie?
7- ty jestes dorosla ona tez jej zarzucasz materialistwo a ty co? tez jestes materialistka do potegi entej
8- siostra ma prawo cie skrytykowac tak samo jak ty ja masz prawo skrytykowac
9- piszesz ze jestes dorosla ale chyba ci wiele brakuje, bo jesli by to pisala 12-14 letnia dziewczynka co nie zna miasto to bym uwierzyl a ty? z drugiej strony raz mozesz poprosic kogos aby cie zawiozl autem do szpitala. ja jezdzilem do szpitala ponad 300 km do poznania i miasta nie znalem i sie poradzilem ty chyba tak daleko nie masz co?
10- co jak co obie jestescie beznadziejne w oczach ojca, raz ty mozesz raz ona, raz ktos inny odwiedzinny duzo daja.
11- ojciec teraz nie potrzebuje waszej klotni tylko chce zebyscie go odwiedzialy takie to trudne? w szpitalu wiecej niz 2-3h nie posiedzisz
12- wiec zrob zebranie ustaw grafik odwiedzin, zwolnij tempo do slubu chyba chcesz zeby ojciec byl na weselu co?

szkoda gadac, dla chcaceco nie ma nic trudnego, tym bardziej ze na google mapy mozna sobie ladnie wyznaczyc trasy itp. a jak juz jestes na miejscu to mozna otworzyc dziub i sie zapytac o szpital. ja dotarlem autem, pociagiem i tramwalem wiec nie jest tak zle. co innego jakbys musiala jechac do szpitala zagranica itp a tak tego problemu nie rozumiem.
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
uzzo i po co ta krytyka?
Czyżby nie należysz do osób wyrozumiałych?
Nie widzisz ze zależy jej na odwiedzeniu? Tylko nie ma kasy na życie, bo ma trudność z choćby doładowaniem komórki to i na koszty transportu również... co można było by się domyśleć.
Nie rozumiesz jak ważna jest praca w takiej sytuacji gdy 1 osoba w rodzinie pracuje?

Mocno irytuje to Twoje wyliczanie w punktach jakbyś miał uzasadnioną rację w każdym punkcie od 1-12.
 

Madzia310588

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2010
Posty
512
Punkty reakcji
3
Wiek
35
wszystko pokręciłeś lub pokręciłaś...
1.nie mam kasy na taxi.
2.jego rodzice nie mogą zostać z małą bo jego mama do późna pracuje a jego tata też pracuje i jak wraca zajmuje się domem...
3.on nie chce tam jechać po za tym już wziął wystarczająco wolnego a na to nie możemy sobie pozwolić...
4.tak jasne że jest ważne ale mimo to bym go nie odwołała...
5.wiesz chce jechać ale z jednej strony mam swoje powody z 2 on sam mnie prosił żebym nie przyjeszczała wie jak u nas jest i to rozumi...
6.wiesz ale u nas jest naprawdę krucho z nimi każdy grosz się liczy...
7.wiesz nie znasz jej każdy kto ją poznaje mówi że jej tylko zależy na kasie zawsze robi z siebie taką biedną a jak to nie pomoże to zaczyna krzyczeć i zawsze dostaje kasę mimo że jej nie potrzeba jej bo jej mąż pracuje za granicą a nam bardzo potrzeba ale nigdy nikogo nie prosiłam o pieniądze mimo że mamy wielkie problemy finansowe z różnych powodów...
8.ona nie ma prawa tego robić bo nie jest moją matką i nigdy nie będzie...
9.wiesz nie chodziło mi o to że aż tak bardzo nie znam jak bym jechała to bym trafiła tylko chodzi mi o to że moim najwiękrzym problemem jest to że nie pojadę z dzieckiem a jeśli chodzi o samochód to siostra sama mówiła że mnie weźmie z mała i w samochodzie z nią zostanie a ja pójdę to taty na górę ...
10.u taty w oczach nigdy nie byłam beznadziejna nigdy nie powiedział mi nic złego a mojej siostrze za to tak i zawsze ją krytykował...
11.uwierz że zawsze były kłótnie z siostrą i będą do póki się ona nie zmieni nawet rodzina łukasza to mówi że jaki ona ma ryj ona nie ma skrupułów nie ważne gdzie jest zawsze musi się kłócić nawet w kościele na zuzi chrzcinach się kłóciła...
12.wiesz bardzo chce żeby był na weselu moim i na pewno będzie ale to za jakiś czas dopiero...wiesz ty robisz z tego nie wiem co chodziła mi tylko o to że jak tylko ktoś zostanie z małą to wsiadam w autobus i jadę do sosnowca i szukam szpitala górniczego gdzieś na końcu sosnowca bo główny sosnowiec znam...u nas tylko pracuje łukasz kiedyś było ok zarabiał 2500-3000 tysiaki teraz zarabia 1500 z nad godzinami 1800 może 2000 jest teraz na prawdę nam ciężko tym bardziej jak ma się małe dziecko ja w tym tygodniu co był jechałam do szkoły bez biletów i muszę zapłacić 300zł mandatów bo było przed 10 i nie miałam nawet 10zł na bilety a tym bardziej na doładowanie telefonu nie wiesz jak to jest być cały czas na utrzymaniu łukasza i dostawać tylko kasę od taty na szkołę teraz oszczędzamy na wszystkim dosłownie tylko na dziecku nie nie wiesz jak u mnie jest a krytykujesz
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
uzzo i po co ta krytyka?
Czyżby nie należysz do osób wyrozumiałych?
Nie widzisz ze zależy jej na odwiedzeniu? Tylko nie ma kasy na życie, bo ma trudność z choćby doładowaniem komórki to i na koszty transportu również... co można było by się domyśleć.
Nie rozumiesz jak ważna jest praca w takiej sytuacji gdy 1 osoba w rodzinie pracuje?

Mocno irytuje to Twoje wyliczanie w punktach jakbyś miał uzasadnioną rację w każdym punkcie od 1-12.
tak krytykuje a wiesz czemu? bo sam mialem problem z kasa jak jezdzilem do poznania, bralem sobie kredyty u znajomych teraz im juz wszystko oddalem i jestem kwita.

jak cie irytuje to nie czytaj- mamy wolnosc slowa wiec kazdy gada co chce

jestem tylko uczulony na punkcie zdrowia. Ona sama krytykuje siostre a sama nie odwiedza wiec? efekt jest taki sam obojetnie co jest tego czynnikiem. Ja wiem co czuje sobie pacjent w szpitalu nie odwiedzajacy ja tak mialem wiele razy bo kto normalny by jedzil 300 km do szpitala? Ale jesli ich ojciec nie lezy tak daleko to twierdze ze to sa tylko wymowki.

wiesz piszesz ze praca jest wazna/pieniadze wazne/ zdrowie wazne. czyli wszytko wazne niestety wszystko ma swoja wartosc dla mnie zdrowie jest na 1 miejscu i tyle

a czy naleze do osob wyrozumialych to zalezy od sytuacji w tej sytuacji nie jestem, bo ciekawe jak sie beda czuc siostry jak ojciec np nie przezyje operacji to potem plucie w morde i poczucie winy nic nie da.

skoro siostra jest be i tak dalej to nie wiem jak to chcesz zalatwic

moge wierzyc ze jest krucho itp. ojciec to rozumie to go tez rozumiem bo po co ma naciagac was do szpitala.

wiesz czemu tak zareagowalem? bo wiekszosc tutaj co pisza to przedstawiaja biednego czlowieka, uczciwego krystalicznego a reszta jest zle itd.

PRAWDA LEZY PO SRODKU- i tego sie trzymam
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
Załóż rodzinę a przekonasz się jak będzie.

Krytyka nie pomaga, tylko czasami dzięki niej można przejrzeć na oczy ale nie tym razem.

"wiesz czemu tak zareagowalem? bo wiekszosc tutaj co pisza to przedstawiaja biednego czlowieka, uczciwego krystalicznego a reszta jest zle itd."
A czy ty przedstawiałbyś sytuację inaczej? Mówił byś o tym co Ciebie cieszy, pociesza gdy jest Ci źle? Raczej powiedział byś co Tobie doskwiera, jakieś bóle, żale, brak szczęścia...
Człowiek ma taką potrzebę "wygadania się" aby nie dusił to w sobie aby poczuł się lepiej.
Ale oczywiście Ciebie to zapewne nie dotyczy... Jest Ci zawsze dobrze, pięknie i szczęśliwie.
 

Madzia310588

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2010
Posty
512
Punkty reakcji
3
Wiek
35
wiesz ja nie mówię że jestem święta i idealna ale zawsze z siostrą moja tak już jest ona robi z siebie biedaczkę a co u niej jestem to coś nowego ma a to ciuchy orginalne a to kolejny telewizor a to laptop jak by była taka biedna to by nie miała tego wszystkiego...moja siostra uważa że jest najlepsza ona się przy mnie wywyszsza co to ona nie ma a przy rescie rodziny udaje że na nic jej nie stać ja mam swoją godność i mimo że naprawdę potrzebujemy kasy nie poproszę o nią jedyną kase jaką mam to od taty na szkołę bo tylko on wie jak nam ciężko i zna cała naszą sytuację nikt z rodziny tego nie wie dla tego że nawet jak by wiedzieli to by nie pomogli bo zawsze pomagają tylko mojej siostrze mimo że nie potrzebuje tej pomocy ona ma dużo czasu ma z kim zostawić dziecko bo może u teściów ja tego nie mogę zrobić po za tym ona ma samochód którego ja nie mam ją na wszystko stać i jej jeszcze jest mało nigdy nie spytała co u nas czy czegoś nam nie potrzeba żeby kupić nie nam tylko dziecku nigdy jest samolubną materialistką nigdy między mną a nią nie będzie dobrze łukasz nie raz mówi że dzięki bogu nie jesteś ani trochę podobna to siostry ja jestem jej całkowitym przeciwieństwem ona się prosi o kasę ja nigdy nie prosiłam o pomoc ona wszystko załatwia mardą ja nie wolę rozmową ona zawsze miała wszystko i chciała więcej ja nigdy nic nie miałam i było mi dobrze jestem osobą czułą delikatną którą można bardzo łatwo zranić co często robi moja rodzina kiedyś mnie bardzo wykoszystywali teraz to się zmieniło łukasz daje mi siłę żeby mówić im nie i się im przeciew wstawić zawsze robiłam to co chdzieli i teraz to mojej siostrze nie pasuje i tez mi zazdrości dużo rzeczy które ja mam a ona nie ma tylko że tych rzeczy co ja mam nie da się kupić ona ma wszystko co może kupić ale tego co ja mam nie może i dla tego tez taka jest bo wie że mam to czego ona nie ma
 

melodia

Stały bywalec
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
2 064
Punkty reakcji
172
od czego zacząć mój tata jest od piątku w szpitalu ma mieć operację lub już miał jak byłam u niego w czwartek to sam mówił żebym nie przyjeszczała do niego z małą.
w niedziele dzwoniła moja siostra i umówiłam się z nią ze pojedziemy w poniedziałek do taty do szpitala ale rano napisała że nie pojedzie żebym jechała sama więc nie pojechałam pojechałam za to do jaworzna miałam tam bardzo ważna sprawę do załatwienia w domu byłam po 20 oczywiście pojechałam z mała przed chwilą moja siostra dzwoniła czy byłam u taty nie mówiła darła się na mnie ja powiedziałam że nie bo jak byłam w jaworznie i wróciłam późno po za tym nie znam drogi do szpitala nie wiem jak tam dojechać tym bardziej że nie chce jechać z dzieckiem a nie mam z kim jej zostawić bo lukasz pracuje na popołudnie a rano przed pracą idzie do taty na działkę mu tam pomagać bo dużo pracy tam jest moja siostra tego nie rozumie dla niej nigdy tata nie był ważny jedynie jak chciała pieniądze teraz nagle nim się tak martwi ona zawsze była zazdrosna o to że tata mnie bardziej kocha i mam z nim lepszy kontakt zawsze byłam jego oczkiem w głowie między moja siostra a mną jest 10 lat różnicy ona jest starsza cały czas jestem myślami z tatą martwię się bo może nie przeżyć tej operacji nawet nie mam jak się czegoś dowiedzieć bo na komórce nie mam nic kasy musi mi łukasz doładować konto gdybym tylko wiedziała jak dojechać do szpitala i został by ktoś z mała to nie było by problemu ale moja siostra nic nie rozumi dla niej wszystko musi być tak jak ona chce dalej traktuje mnie jak małą dziewczynkę która ma 5 lat mimo że mam już swoją rodzinę ona nigdy się nie zmieni musiałam napisać to tu bo nie mam z kim pogadać łukasz w pracy a ja zawsze się tak czuje po rozmowie z moją siostrą dla tego ograniczam z nią kontakty bo cały czas mnie krytykuje i mówi co robię źle jestem dorosła
Zainteresował mnie Twój problem na tyle, że postanowiłam napisać w tym temacie. Piszesz Magdo, że siostra traktuje Cie jak 5 latkę. Nie obraz się, ale tak wlasnie się zachowujesz. Od piatku Twój ojciec jest w szpitalu, czeka go poważna operacja, a Ty w poniedziałek nie wiesz co z nim jest. Wyjatkowa beztroska. Jesli moglas pojechac z córką na caly dzień do Jaworzna to mogłaś wybrać Sosnowiec. Piszesz o waznych sprawach do zalatwienia, dzialka "teściów" slub, komunia. A ja Ci powiem,że nie ma w zyciu nic wazniejszego niż rodzice i obys nie przekonała się o tym za pózno. Zobacz ile czasu marnujesz w necie, czy nie lepiej poswięcic go na poprawienie relacji z siostra. Wydaje mi sie że i ona widzi Twoją nieodpowiedzialność i to ja irytuje. Magdo posiadanie własnej rodziny nie swiadczy o dojrzałości człowieka, do pewnych spraw trzeba dorosnąć. Z tego co piszesz to masz jedna siostre i uwierz mi że masz skarb, tylko go nie doceniasz. Bardzo ostro ja krytykujesz i nie wiem czy tak do konca jestes w tym sprawiedliwa.Wzajemne pretensje, zale, narastające niezadowolenie.. A może popatrz na nią inaczej. Jest starsza, bardziej doświadczona, może widzi to czego Ty nie chcesz zobaczyć.. spróbuj ja zrozumieć.Powinnyscie spokojnie razem porozmawiać, wyjasnić sobie wszystko, ona na pewno nie chce Cie skrzywdzić, a to ze zwraca Ci uwagę na to co zle robisz może oznaczać jej troskę o Ciebie. Wracając do problemu z ojcem, to wszystko można załatwić tylko konieczna jest odpowiednia organizacja. Jesli nie ma u Was przedszkola na godziny to przecież zawsze możesz dogadac sie z koleżanka ktora tez ma dziecko, raz Ty przypilnujesz jej dziecka, innym razem ona Twojego. W takich sytuacjach to idealne rozwiązanie. Przeciez nie wszedzie jezdzisz z córka, więc jakos przezyje takie rozstanie. Nie wiem czy dobrze myślę, ale mam wrażenie że szukasz na forum usprawiedliwienia bo tak w głębi serca czujesz że zle postepujesz. Na Twoim miejscu pojechalabym do ojca najszybciej jak sie da, Sosnowiec to nie Mediolan o droge mozna zapytac. Nastepnie zadzwoniłabym do siostry z informacjao stanie ojca i przeprosinami bo należą sie jej. Zawiodlas ją i jak na spokojnie o tym pomyslisz to sama tez dojdziesz do tego wniosku. Zycze wytrwalosci i odwagi bo z tym latwiej zyc. ;)
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
Załóż rodzinę a przekonasz się jak będzie.

Krytyka nie pomaga, tylko czasami dzięki niej można przejrzeć na oczy ale nie tym razem.

"wiesz czemu tak zareagowalem? bo wiekszosc tutaj co pisza to przedstawiaja biednego czlowieka, uczciwego krystalicznego a reszta jest zle itd."
A czy ty przedstawiałbyś sytuację inaczej? Mówił byś o tym co Ciebie cieszy, pociesza gdy jest Ci źle? Raczej powiedział byś co Tobie doskwiera, jakieś bóle, żale, brak szczęścia...
Człowiek ma taką potrzebę "wygadania się" aby nie dusił to w sobie aby poczuł się lepiej.
Ale oczywiście Ciebie to zapewne nie dotyczy... Jest Ci zawsze dobrze, pięknie i szczęśliwie.

a co mam sie przekonac? ze nie jest kolorowo? wiem ze nie jest i nie musze brac w moje nieszczescie innych ludzi, sam sie przekonalem wiec wiem.

z tego tematu wynika ze wszystkiemu winne sa pieniadze bo siostra ma bo od niej facet jezdzi zagranice a twoj robi tutaj i ledwo wiazecie koniec z koncem. Skoro tak jest to poslij swego chlopa do roboty zagranice zobaczysz jaki jest to ciezkie dla rodziny.

i swego zdania nie zmienie, bo juz nie tylko ja zauwazylem ze z postu bije jakas niesprawiedliwa krytyka w strone siostry a sama robi tak samo.

oczywiscie ze ma potrzebe wygadania, wygadala sie spoko- teraz wyciagnoc wnioski
a czy mnie to dotyczy? bardzo rzadko gadam o takich sprawach bo zwykle malo gadam. A jak juz gadam to szybko i tresciwie. Nikomu tego nie bronie ale nie lubie rzeczy typu bo innym sie powodzi a nam nie! a czyja to jest wina? co innego jakby ogien spalil dom, ktos bylby bardzo chory i wszystkie oszczednosci sa wydawane na leki/rehabilitacje to rozumiem i w innych sytuacjach tez. Ale tak to nie rozumiem tej zazdrosci, niech twoj lukasz jedzie do niemiec czy do holandii przyjedzie raz na miesiac lub jak tam maja zjazdy. Beda pieniadze ale bedziesz miala o wiele wiecej trosk niz masz teraz. Cos za cos twoja sis nie porwala pieniedzy czy cos tego typu wiec sie legalnie dorobili, jakie wy macie przeszkody zeby takie rozwiazanie wziac?

ja tego nie rozumiem co mi z tego ze ktos ma kase jak za kase zycia czy zdrowia nie kupi.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
czyli wszytko wazne niestety wszystko ma swoja wartosc dla mnie zdrowie jest na 1 miejscu i tyle
+1

Ironia niestety polega na tym, ze czesto zdajemy sobie sprawe z tego dopiero jak nam to zdrowie zaszwankuje. Mialem taki krotki epizod w zyciu, gdy mialem okazje sie o tym przekonac i prawda taka, ze z dnia na dzien wszystko zeszlo na dalszy (i to mocno) plan. Przestaly sie liczyc pieniadze czy jakies tam inne materialne luksusy. W sumie ... to dobrze, ze tak jest. Mozna wtedy troche przejrzec na oczy :)
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
+1

Ironia niestety polega na tym, ze czesto zdajemy sobie sprawe z tego dopiero jak nam to zdrowie zaszwankuje. Mialem taki krotki epizod w zyciu, gdy mialem okazje sie o tym przekonac i prawda taka, ze z dnia na dzien wszystko zeszlo na dalszy (i to mocno) plan. Przestaly sie liczyc pieniadze czy jakies tam inne materialne luksusy. W sumie ... to dobrze, ze tak jest. Mozna wtedy troche przejrzec na oczy :)


Pewnie, gdy zdrowie szwankuje, to czlowiek dopiero wtedy zazwyczaj zaczyna doceniac zycie, zdrowie i wszystko inne.
 
Do góry