Średniowiecze ma to do tego, że kościoły nie idą z postępem, nie potrafią nadążyć za współczesną sytuacją, żewolą by własnie małżonkowie mieli kochanków na boku niż żeby sie rozwiedli i formalnie być w drugim związku.
Chyba zła ocena Jezusa, nikt wg mojego spojrzenia o Jezusie nie pisał, ale skoro zacząłeś, to przypomnę, że ówczesne prawo nakazywało 12-letnim dzieciom ożenek, a Jezus nie pogodził się z tym i nie ma żadnych źródeł, że w tym wieku sie ożenił.
Jak mógł byc przeciwnikiem rozwodu, jesli nie wstąpił w związek?
Nie było nakazu żenienia się, a tym bardziej w wieku 12 lat. Co do rozwodu to co tu udowadniać, istniały określone regóły, a w dosyć rozwiniętym prawie żydowskim tym bardziej, więc co tu udowadniać.
Nie chcę w temacie o księżach prowadzić dyskusji o rozwodach. Skoro uważacie, że swiat jest lepszy kiedy ludzie się rozwodzą, a dzieci z rozwodów szczęśliwe to już wasze zdanie. NAtomiast Jezus odniósł się wyraźnie do .sprawy rozodów, co zapisane jest u Mateusza, Marka i Łukasza, więc są to oryginalne logia Jezusa. Nieścisłość jest tylko u Mateusza, gdzie Jezus zezwala na wyjątek w wypadku "nierządu", Łukasz i MArek nie znają wyjątku. "Co Bóg złączył niech człowiek nie rozdziela", a do prawa mojrzeszowego odniósł się w ten sposób, że zezwalało na rozwody "przez zatwardziałość serc waszych". Przyjmuje się, że nierządem określa Jezus związek nieformalny, stąd ta rozbierzność. Inne wyznania inaczej to interpretują, więc wykazują większy liberalizm, choć moim zdaniem wykraczającym poza intencje Jezusa jakby nie było, zwłaszcza, że istnieją jeszcze Ewangelie Marka i Łukasza, które zakazują rozwodu bezwarunkowo, no ale czasem mniej ściśle trzymać się nauki jest wygodniej.
Coi do kobiety, która musiała opuścić męża, 1 list do Koryntian radzi, aby po prostu nie wychodziła ponownie za mąż. Wiem, że to nie zgodne z ideą życia wygodnego, w którym każdy ma prawo do szczęścia, a świat ma obowiązek to szczęście zapewnić bez względu na konsekwencje, ale bardziej zgodne z duchem nauk Jezusa. Jak ktoś chce być chrześcijaninem powinien chyba się dostosować, jak kto nie chce wolna droga.
Co do tego Średniowiecza, to nie wszystko co nowe jest dobre, wręcz widze coraz więcej zła w świecie. Świat się zmienia, ale nie tylko na plus. Zaś Średniowiecze, to zmitologizowany okres w historii. Większość rzeczy, o których myślimy, że działy się w Średniowieczu pojawiły się jako zjawisko w Renesansie (palenie czarownic), Baroku, albo nawet w XIX wieku (pruderyjne ubieranie się kobiet).
A i źródła, kórych nie podałem Mt 5, 27-32:Mt 19, 1-9; Mk 10,1-12; Łk 16,18; 1Kor 7, 1-15 proszę sprawdzić