Książka, przy której płakaliście...

pamela a

...
Dołączył
16 Październik 2009
Posty
2 222
Punkty reakcji
85
Witam. Jaka książka was najbardziej wzruszyła?

Mnie np "Poczwarka"
Albo "Samotność w sieci"
 

e_moll_ka

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2009
Posty
250
Punkty reakcji
8
Wiek
62
"Samotność w sieci" to rzeczywiście niczym nie niezatarte wrażenia :),przede wszystkim dlatego ze jest kilka wątków tak realnych ze prawie są one namacalne.
Nie mniej silne wrażenie na mnie wywarł "Cień wiatru", "O miłości i innych demonach" i zupełnie nie dawno przeczytana "Inna kobieta", chociaż ta ostatnia zupełnie odbiega od poprzednich
 

polinea

Nowicjusz
Dołączył
26 Maj 2009
Posty
474
Punkty reakcji
2
Wiek
37
ja jestem strasznie płaczliwa przy książkach..wzrusza mnie prawie wszystko..kiedyś pamiętam, że wzruszałam się przy niektórych książkach z Jeżycjady Musierowicz, ostatnio płakałam przy 'pięć osób które poznajemy w niebie', może jest zbyt moralizatorska, ale na pewno nieziemsko wzruszająca :)
 

e_moll_ka

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2009
Posty
250
Punkty reakcji
8
Wiek
62
Na pewno płacze się przy "Strefie cienia", chociaż oprócz płaczu jest też straszne odrętwienie i szok.Relacja prawdziwych zdarzeń i najstraszniejsze zakończenie jakiego można sie spodziewać, a mimo to nie zabija do końca nadziei.
 

pamela a

...
Dołączył
16 Październik 2009
Posty
2 222
Punkty reakcji
85
Na pewno płacze się przy "Strefie cienia", chociaż oprócz płaczu jest też straszne odrętwienie i szok.Relacja prawdziwych zdarzeń i najstraszniejsze zakończenie jakiego można sie spodziewać, a mimo to nie zabija do końca nadziei.
Co to za książka, o czym, jakiego autora, bo pierwsze słyszę? :niepewny:
 

e_moll_ka

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2009
Posty
250
Punkty reakcji
8
Wiek
62
Strefa cienia- Wiktoria Zender
Wiktoria jako ledwo pełnoletnia dziewczyna nie bardzo umie znaleźć swoje miejsce w domu rodzinnym.wydaje jej sie,że miłość, która dostaje od rodziny nie grzeje.W zasadzie można powiedzieć, że tak naprawdę to nie czuje i nie widzi tej miłości wcale.Stosunki rodzinne odbiera jako napięte i częściowo takie są.Poznaje mężczyznę w nieco starszego od swojego ojca i jest trochę oszołomiona jego osobowością.Niedługo potem ucieka z domu i staje sie jego utrzymanką, kochanką,gosposią, wspólniczką oszustw i wyłudzeń.Przez niego trafia do więzienia, ale mimo gorącego postanowienia nie umie od niego odejść.Ostatecznie okalecza ja na całe życie w sposób tak perfidny,ze aż trudny do wyobrażenia.W chwili wydania książki,mężczyzna ten był ciągle poszukiwany listem gończym i to nie tylko z powodu Wiktorii.Najstraszniejsze jest to,ze dopiero w chwili niewyobrażalnego bólu autorka poczuła sie wolna od jak jej sie wydawało "swojej miłości"

www.nk.com.pl/strefa_cienia/fragment.html
 

Katarzyniak

Insza
Dołączył
12 Październik 2009
Posty
763
Punkty reakcji
8
Wiek
36
Miasto
Rybnik
Strefę cienia czytalam, nawet mam ja, wzruszyla mnie, ale nie plakalam.
Za to plakalam na Polyannie, do dzis uwielbiam ja :p
 

e_moll_ka

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2009
Posty
250
Punkty reakcji
8
Wiek
62
proponuję "Mistrza kaligrafii" :)och przepraszam to nie miało być w tym temacie :( chciałam ją polecić do przeczytania a nie do płakania
 

Alolka

Nowicjusz
Dołączył
26 Listopad 2009
Posty
64
Punkty reakcji
2
Wiek
41
Miasto
Tychy
Nie wiem czy znalazłbym książkę która mnie wzruszyła jako taka. Wzruszają mnie raczej postacie. Niedawno czytałem "Idiotę" Dostojewskiego. Wzruszył mnie jeden z trzecioplanowych bohaterów - Gania. Młody człowiek, raczej bohater negatywny, ale nie do końca zepsuty. Targały nim różne sprzeczne odczucia. Miłość miesza mu się z intrygą, nienawiść z podziwem. Jednym słowem postać tragiczna. Chyba najbardziej było mi żal że Dostojewski go nie oszczędził. Ale taki urok.








Radomsko - dobry klimat do czytania www.pegazradomsko.osdw.pl
 

e_moll_ka

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2009
Posty
250
Punkty reakcji
8
Wiek
62
Bardzo trafnie to ujęłaś, chyba czuję podobnie ale nie nazwałam tego tak dokładnie. :) Z reguły któryś z bohaterów wywołuje gorące uczucia zarówno na plus jak i na minus
 
Dołączył
6 Marzec 2009
Posty
77
Punkty reakcji
1
Wiek
29
Miasto
z daleka
Szczerze mówiąc to ja prawie przy każdych książkach płaczę gdzie występują zakochami, którzy
niestety nie mogą być razem.
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Nie wiem czy znalazłbym książkę która mnie wzruszyła jako taka. Wzruszają mnie raczej postacie. Niedawno czytałem "Idiotę" Dostojewskiego. Wzruszył mnie jeden z trzecioplanowych bohaterów - Gania. Młody człowiek, raczej bohater negatywny, ale nie do końca zepsuty. Targały nim różne sprzeczne odczucia. Miłość miesza mu się z intrygą, nienawiść z podziwem. Jednym słowem postać tragiczna. Chyba najbardziej było mi żal że Dostojewski go nie oszczędził. Ale taki urok.

Ja tam ciagle kibicowalem ksieciu Myszkinie, zeby mu sie udalo z Aglaja. Nie wiem czemu, ale moimi oczami Aglaje widzialem jako moja dawna gimnazjalna milosc. Jakos tak mi sie skojarzyla :) A poza tym ksiaze budzil sympatie. W przeciwienstwie do Lebedieva, Pawlowicza i tych wszystkich generalow, mowil krotko, a madrze :) Ale Gania tez byl w porzadku, choc z poczatku go nie lubilem.

Plakac, to raczej nie placze czytajac, ale ostatnio wzruszyla mnie "Marina" Carlosa Ruiza Zafona. Dosc krotka i nie bedaca zadnym arcydzielem literackim ksiazka, ale naprawde przyjemnie sie czytalo. Glowni bohaterowie bardzo wyrazisci, dobrzy i szlachetni, a ich przyjazn bardzo porusza. Szczegolnie w kontekscie zakonczenia :)
 

e_moll_ka

Nowicjusz
Dołączył
6 Styczeń 2009
Posty
250
Punkty reakcji
8
Wiek
62
Zafon ma takie ładne i przystępne do czytania "pióro".Jego "Cień wiatru" też mnie poruszał,chociaż nie do płaczu bo z żadnym bohaterem nie umiała bym się utożsamić.
 

Alolka

Nowicjusz
Dołączył
26 Listopad 2009
Posty
64
Punkty reakcji
2
Wiek
41
Miasto
Tychy
Ja tam ciagle kibicowalem ksieciu Myszkinie, zeby mu sie udalo z Aglaja. Nie wiem czemu, ale moimi oczami Aglaje widzialem jako moja dawna gimnazjalna milosc. Jakos tak mi sie skojarzyla :) A poza tym ksiaze budzil sympatie. W przeciwienstwie do Lebedieva, Pawlowicza i tych wszystkich generalow, mowil krotko, a madrze :) Ale Gania tez byl w porzadku, choc z poczatku go nie lubilem.

Plakac, to raczej nie placze czytajac, ale ostatnio wzruszyla mnie "Marina" Carlosa Ruiza Zafona. Dosc krotka i nie bedaca zadnym arcydzielem literackim ksiazka, ale naprawde przyjemnie sie czytalo. Glowni bohaterowie bardzo wyrazisci, dobrzy i szlachetni, a ich przyjazn bardzo porusza. Szczegolnie w kontekscie zakonczenia :)

No no no, ciekawą miałeś dziewczynę. Mam nadzieję że radzisz sobie dzisiaj psychicznie;-)
Kobiety w tej książce to jeszcze bardziej interesujący temat. Wyrafinowana konstrukcja psychologiczna zarówno Agłaji jak i Nastji jest motorem akcji w tej powieści oraz dla czasu czytania nie pozwala niczego przewidzieć. Sposób w jaki obie panie manipulują otoczeniem to szczyt demonizmu kobiecego, nawet mimo tego że Dostojewski nie wchodził za bardzo w kwestie erotyki. Najciekawsze jest to, że bezinteresownie w imię jakiegoś szaleńczego ducha, który chaotycznie tworzył ich perspektywę. Po prostu Pięknie. Aż wzrusza gdy sobie przypominam.





Radomsko dobry klimat do czytania www.pegazradomsko.osdw.pl
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Zafon ma takie ładne i przystępne do czytania "pióro".Jego "Cień wiatru" też mnie poruszał,chociaż nie do płaczu bo z żadnym bohaterem nie umiała bym się utożsamić.

Zafon ma przede wszystkim ciekawy sposob opowiadania, tworzenia napiecia, a takze dosc bogaty asortyment slownictwa, metafor, porownan. Jego ksiazki sa takze prawdziwa skarbnica zlotych mysli. Do tej pory w tym dominowal Coelho, ale Zafon chyba go w tym przescignal. Na popularnosc jego opowiadan tez wplywaja niezwykle wyraziste postacie. Bohaterowie jego ksiazek zawsze sa zdecydowanie "dobrzy" albo zdecydowanie "zli". Nie ma tego co chociazby u Dostojewskiego - bohaterow o podwojnej moralnosci, i niezwykle skomplikowanej psychologii. Przez to zwykly czytelnik ma niezwykla frajde z czytania. Ja osobiscie lubie takie ksiazki i w ogole to uwazam, ze "Cien wiatru" powinno stac sie lektura szkolna. Tak na zachete, by nieczytajace nic poza komentarzami na nk, mlodziez polska zachecic do czytania ksiazek. Bo nie wierze, ze mloda osoba nie podda sie magii tej opowiesci.

No no no, ciekawą miałeś dziewczynę. Mam nadzieję że radzisz sobie dzisiaj psychicznie;-)
Kobiety w tej książce to jeszcze bardziej interesujący temat. Wyrafinowana konstrukcja psychologiczna zarówno Agłaji jak i Nastji jest motorem akcji w tej powieści oraz dla czasu czytania nie pozwala niczego przewidzieć. Sposób w jaki obie panie manipulują otoczeniem to szczyt demonizmu kobiecego, nawet mimo tego że Dostojewski nie wchodził za bardzo w kwestie erotyki. Najciekawsze jest to, że bezinteresownie w imię jakiegoś szaleńczego ducha, który chaotycznie tworzył ich perspektywę. Po prostu Pięknie. Aż wzrusza gdy sobie przypominam.

Co do Aglai, to nie chodzilo mi o to, ze kolezanka z gimnazjum miala tez taki charakter, ale opis jej urody przypominal mi nieco ja :) Ale racja, czytajac o tych dwoch paniach - Aglai i przede wszystkim Nastji, zastanawialem sie jak to kobieca uroda moze zaslepic nawet najbardziej zacnego czlowieka. Przeciez one mialy potworny charakter. Dzis nikt nie bylby w stanie tak sie poswiecic dla nich. No i te wszystkie targi o ich reke, na zasadzie, ze bez odpowiedniej pozycji spolecznej, odpowiedniej kwoty w sakiewce, to w ogole nawet nie masz co marzyc.
Coz, Dostojewski jest mistrzem charakterystyki psychologicznej. On i Tolstoj potrafia na czesci pierwsze rozlozyc kazda postac. To wyjatkowa umiejetnosc, ale przyznam, ze czasem ciezko bylo tak tkwic miejscu i czekaz az cos sie wydarzy :)
 
Do góry