Krzyże w szkołach

ptak123a

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2011
Posty
1 071
Punkty reakcji
8
Co (miedzy innymi) symbolizuje krzyż?
Umiłowanie ludzi przez Boga (a nie narzędzie śmierci)
Przebaczanie win bliźniemu
Żal za grzechy, skruchę.
Mocne postanowienie poprawy
Zadośćuczynienie za szkody przez siebie wyrządzone
miłość pod znakiem krzyża" to brzmi jak czarny humor angielski biorąc pod uwagę chociażby wyprawy krzyżowe,działalność świętej inkwizycji czy konkwistadoró,fakt jak się juz pozbyło konkurencji można fajnie żyć . Gdyby Go utopili to co by symbolizowało akwarium ?
Szkoła jest publiczna, więc religia z niej won?
KRK niech płaci za wynajęcie salek od kuratorium a Wy możecie opłacać katechetów (ja opłacam dziecku w przedszkolu język angielski)lub niech KRK płaci za reklamę krzyża w szkole .
Stalinek miał być Popem tylko mu czesne podnieśli ,Adolfek też był z porządnej wierzącej rodziny .
Co powierz na to
Kościół krytycznie o nauczaniu religii w szkołach

http://www.gazetapra....medium=twitter

ale 30 tysiecy katechetów jest
 

Lampart

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
1 061
Punkty reakcji
21
Wiek
30
Miasto
Pireus
Szkoła jest publiczna, więc religia z niej won? I z nią symbole naszej religii, która zachęca do dobrego?
Uczyć tego, co nauka odkryła?

Tak won, bo szkoła reprezentuje, i to z założenia WIEDZĘ, NAUKĘ świeckość, a nie gusła i wierzenia. Stoi to w sprzeczności jak piwiarnia w Klubie AA.

Znaczy o Hitlerze, Stalini Pol-Pocie - owszem. O ich ideach - owszem, bo przestrzegają przed złem?
A o chrześcijaństwie - NIE! Bo ileż ono zła spowodowało, ile wojen...
Ty do szkoły chodziłeś ? O chrześcijaństwie dzieci się uczą na lekcji historii, tak samo jak o islamie czy Hitlerze - nie uczy nimi być. Zaś nauka religii w szkole uczy wiary w cuda, gusła, czary pod postacią modlitw itp.

Co do ilości wojen to spowodowała więcej niż Hitler, bo ten tylko jedną - już to uniemożliwia akceptowanie bezgranicznie takowej instytucji rozumie m raz ktoś popełania błąd ale nagminnie i to w imię miłości do bliźniego ? A jak nie wojną to inkwizycja ? ciekawe czy zaufasz gościowi z AMBER GOLD jak po zakończeniu sprawy założy nowy biznes - ja nie - Ty skoro ufasz instytucji która zabijała ludzi (amber Gold jedynie skubnął trochę kasy) spokojnie do Pawełka wpadniesz i wpłacisz kaske :)

Ciekawe ile razy można ciebie zrobić w członka abyś przestał ufać ? Mnie raz góra dwa jak mam do kogoś słabość.

A wizerunek Zeusa-Jowisza nie! Choćby dlatego, że nie znamy symbolu tych bożków ani ich wyglądu.
A półksiężyc, gwiazda sześcioramienna i symbole innych religii - NIE, bo symbolizują co innego niż dobro.

To niech mnie świat uchowa przed takim dobrem :)

I śmiem twierdzić, że 99% katolików nie zna biblii, to chodzące matoły niewiedzy o własnej religii.

[media]
![/media]


Petarda bo oni tam wszyscy chlali :)))))) Tak wygląda wiara i ilość i wiedz statystyczna katolików o własnej wierze. mówiłem , że to tylko statystyczna wiara. Szkoda tej kasy dla katechetów

a tu znalazłem w necie taka wyliczankę :


10. Stanowczo odrzucasz istnienie tysięcy bogów czczonych przez inne religie, ale czujesz się oburzony, gdy ktoś odrzuca istnienie twojego boga.
9. Czujesz się obrażony i odczłowieczony, gdy naukowcy stwierdzają, że człowiek pochodzi od zwierząt, ale nie masz problemu z biblijnym twierdzeniem, że zostaliśmy stworzeni z prochu.
8. Śmieszą cię politeiści, ale wierzysz w Boga w trzech osobach.
7. Pąsowiejesz słysząc o okrucieństwach przypisywanych Allahowi, ale nawet okiem nie mrugniesz słysząc o tym, jak to Bóg zabił wszystkie dzieci w Egipcie w "Księdze Wyjścia" i zarządził wycięcie w pień całych grup etnicznych w "Księdze Jozuego", włącznie z kobietami, dziećmi i drzewami!
6. Śmieszą cię hinduizm, w którym ludzie mogą być bogami, i mity greckie, w których bogowie spali z kobietami, ale wierzysz, że Duch Święty zapłodnił Maryję, która potem urodziła człowieka-boga, który potem został zabity, zmartwychwstał i wstąpił w niebiosa.
5. Gotów jesteś spędzić całe życie szukając małych dziur w naukowych twierdzeniach na temat wieku Ziemi (kilka miliardów lat), ale wierzysz na słowo w daty zapisane przez kilku gości z epoki brązu, co sobie siedzieli w namiocie i wymyślili, że ziemia ma pewnie dopiero ze sto albo dwieście lat.
4. Wierzysz niezbicie, że cała populacja tej planety, za wyjątkiem tych, którzy wierzą w to samo, co ty - ale tylko katolików - będzie smażyć się w piekle po wieki. Mimo to, uważasz, że twoja religia jest "tolerancyjna" i "miłosierna".
3. Podczas gdy cała współczesna nauka, historia, geologia, biologia i fizyka nie zdołały cię przekonać, że Boga nie ma, jakiś pacan tarzający się po podłodze, mówiący różnymi językami to wszystko, czego ci potrzeba, żeby dowieść istnienia Boga.
2. 0,01% wysłuchanych modlitw to dla ciebie wielka opatrzność boża. Uważasz, że modlitwy skutkują. Natomiast pozostałe 99,99% niespełnionych próśb to dla ciebie ot, wola boża.
1. Wiesz o biblii, chrześcijaństwie i historii kościoła mniej niż agnostycy czy ateiści - a mimo to nadal nazywasz się chrześcijaninem.
 

ptak123a

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2011
Posty
1 071
Punkty reakcji
8
Takie cos znalazłem w inter. 198146_411542505584252_1437430888_n.jpg
Łeb jednorozca nad tablica w szkole? Dzieci byłyby zachwycone
 

klosiek

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2012
Posty
3
Punkty reakcji
0
Wiek
29
Miasto
Białobrzegi
Nie opierając się na żadnym z powyższych wypowiedzi zapytam :
Osobo chrześcijańska czy masz Boga w sercu czy nad drzwiami ,w sali ?
Przecież to tylko i wyłącznie symbol, prawdziwa wiara nie powinna się unosić i się ze sobą pokazywać .
 

vekjt

Nowicjusz
Dołączył
16 Listopad 2012
Posty
58
Punkty reakcji
0
@ptak123a
Zabawny obrazek, ostatnio tak się uśmiałem czytając nekrolog.

@IronDuke
Nie sądzisz, że przyjmowanie odwrotnego założenia, myślimy inaczej niż wszyscy, ale to my na pewno mamy rację, jest równie ryzykowne?
"Inaczej niż wszyscy"? Jacy znowu "wszyscy"? I kto tak robi? Niby ja?

Piszesz, jakby wszystkim przeszkadzały krzyże na szkolnych ścianach, a tak przecież nie jest. Gdyby przeszkadzały wszystkim, to już dawno by ich tam nie było. Ja po prostu pragnę ci uświadomić, że taki konformizm względem wszystkich obywateli "państw bardziej rozwiniętych", albo nawet ich większości, to zwykła głupota. Szkoda, że ostatnio to w modzie, ale niespecjalnie mnie to dziwi, skoro w służalczych mediach patriotyzm przedstawia się najczęściej jako jakąś okropną chorobę, lansuje się zaś poglądy - jak w którymś wywiadzie cudownie określiła to pani Monika Olejnik - "normalne, europejskie".

Ponieważ religijny światopogląd nie podlega racjonalnej analizie i nie wymaga dowodzenia, nie sposób okreslić gdzie leży prawda.
Racjonalna analiza religijnego światopoglądu nie ma nic wspólnego z krzyżem, który - jak już pisałem - jest w tym wypadku symbolem pewnych wartości istotnych zarówno dla historii i kultury cywilizacji łacińskiej jak i narodu oraz państwa polskiego. To powinno zostać uszanowane.

Wraz ze wzrostem wiedzy o świecie i wzrostem poziomu życia, maleje ilość wyznawców religii
To kolejny oczywisty fakt - przynajmniej póki co utrzymuje się taka tendencja. Tylko, że ten fakt w żaden sposób nie zmienia przeszłości, a krzyż pełni również rolę symbolu, który ma właśnie tę przeszłość uhonorować.

I to jest obiektywny fakt. Nie przykryjesz go intencjonalnym użyciem nazwiska Palikot, bo dokładnie to zrobiłeś w poprzednim poście i w takim celu. Prawda?
Oczywiście, że tak zrobiłem. Myślałem, że już sobie to wyjaśniliśmy.

...jak pokazuje nasze doświadczenie historyczne, przyjmowanie postawy wyższości i pogardy wobec tego co obce, oraz poczucia własnej wyjątkowości, prowadzi do katastrofy.
Piszesz, jakby pomiędzy "postawą wyższości i pogardy" a bezpodstawną uległością nie było już niczego, dlatego pragnę ci uświadomić, że jedno i drugie to w takim samym stopniu skrajności. Mimo twojej nadinterpretacji (bo posiadanie własnej opinii nie jest pogardą dla opinii innych), zgadzam się, że w jedną z nich nie powinno się popadać - ale dodaję, że w drugą też nie należy.

Pisał na ten temat Lampart, symbole nie są znaczeniowo neutralne. Niosą ze sobą określone treści. Dlatego, umieszcza się je w pewnym porządku. Wieszanie krzyży w szkolnych klasach zaburza ten porządek. Wyobrażasz sobie przerywanie mszy świętej przez ludzi pragnących dyskutować nad istnieniem Boga? Nigdy by mi to do głowy nie przyszło, pomimo ateistycznego światopoglądu. Oczekuję takiej samej wrażliwości i uszanowania poglądów innych, przez ludzi wierzących. To jest podstawa kompromisu umożliwiającego bezkonfliktowe współistnienie różnych ludzi w jednym państwie.
Symbol z definicji nie może być znaczeniowo neutralny, to chyba jasne. Nie próbowałem zresztą utrzymać, że krzyż stanowi jakiś wyjątek. Gdyby stanowił, nie byłoby w ogóle tej dyskusji, bo jaki byłby wówczas jej sens?

Nie przekonuje mnie ten twój przykład. Ateizm to tylko jedna z postaw, owszem, tak samo jak chrześcijaństwo, ale chrześcijaństwo - w przeciwieństwie do ateizmu właśnie, czy to wiary w Allaha, Wisznu, Śiwę, Zeusa, Posejdona, Marsa, Jowisza, Niewidzialnego Różowego Jednorożca, Latającego Potwora Spaghetti, Anubisa, Ozyrysa, Anansi, Odyna, Baldura, Świętowida, Swarożyca, czy to w Erica Claptona - jest nierozerwalnie złączone i z Polską, i z europejską cywilizacją. Powtarzam to już od paru postów, a ty zakrzykujesz mnie o niczym nie świadczącymi przykładami, które tylko stwarzają pozory sensowności.

W szkołach oczekujemy od dzieci krytycyzmu, weryfikownia prawd, dyskutowania, dowodzenia tez. Czy można to pogodzić z dogmatami religijnymi? I jak zostanie potraktowany uczeń wątpiący w np. "niepokalane poczęcie"?
Zarówno w liceum, jak i wcześniej zdarzało mi się niejednokrotnie przyznawać, że wątpię w niepokalane poczęcie czy inne chrześcijańskie dogmaty - i nikt mnie nie straszył ani pręgierzem, ani piekielnymi otchłaniami, ani nie topił w wodzie święconej, ani nawet żadych kazań na mój temat nie głosił.

A krzyż wiszący na ścianie nie przeszkadzał ani mnie, ani nikomu innemu - czy to w nauce biologii, czy matematyki, czy języka polskiego, czy jakiegokolwiek innego przedmiotu.

Tak. Różnica jest tylko ilościowej, a nie jakościowej natury.
Takie twierdzenie to moim zdaniem, z wielu względów, spore nadużycie. Mamy zupełnie inne czasy. Teraz, jeśli chodzi o religię, nie tak łatwo cokolwiek komukolwiek narzucić.

Stronie kościelnej chodzi dokładnie o to samo, co 300 lat temu. O posiadanie wpływu na wychowywanie młodego pokolenia. Nie odbieram im tego prawa, są sale katechetyczne przy kościołach, gdzie sam pobierałem naukę religii. Przeniesienie jej do szkół publicznych, oprócz strony finansowej było dla Kościoła ważne z powodu zacierania różnicy pomiędzy wiedzą naukową, a wiedzą religijną, zrównywało je ze sobą w oczach dzieci. I to było według mnie, głównym celem tej operacji.
Ależ oczywistym jest, że wpływ na wychowanie młodego pokolenia to jeden z celów nauczania religii w szkołach publicznych - ale przecież dziś przyjmowanie takich nauk nie jest nawet obowiązkiem ucznia. Jeśli rodzice się zgodzą, a uczeń nie chce uczęszczać na zajęcia z religii, to nie będzie tego robić. Wszyscy potrafimy samodzielnie myśleć i pod tym względem wszyscy mamy wolność wyboru, jednak nie przeszkadza mi uprzywilejowana pozycja chrześcijaństwa, co więcej, moim zdaniem jest ona zasłużona, co podkreślam już po raz kolejny.

Pomijając wiarę w religijne dogmaty, etyka chrześcijańska sama w sobie nie jest niczym złym - jaki jest cel walki z nią? Co to za tajemnicza, szczytna idea?

Etyka jest ważna, ale nie zapominaj o dorobku greckiej cywilizacji. Właściwie wszystko w sferze nauki i kultury im zawdzięczamy.
Właśnie. W sferze NAUKI I KULTURY - sam zauważyłeś. To coś zupełnie innego.

Nadal nie wymieniłeś tych symboli, na które powoływałeś się wcześniej. Jestem zawiedziony.

Znów nie mogłeś się powstrzymać? Jestem Polakiem. Jestem także Słowianinem mieszkającym w Europie. Przedstawicielem Indoeuropejskiej grupy która skolonizowała kontynent. Należę do gatunku Homo sapiens, sapiens, liczącego ponad 7 000 000 000 bardzo blisko ze sobą spokrewnionych osobników. Ledwie 60 000 lat temu, żył "ojciec" wszystkich mężczyzn. 150 000 lat temu, istniała "pramatka" wszystkich ludzi zamieszkujących dziś planetę.
Mogę się identyfikować z nimi wszystkimi. Dlaczego mam się zamykać w plemiennym geccie? Dlaczego wyżej mam cenić Janka Kowalskiego, od dajmy na to Dalajlamy, albo Martina Luthera Kinga?
Nie każę ci cenić Janka Kowalskiego wyżej od Dalajlamy ani od nikogo innego, zwracam jednak uwagę na to, że z Jankiem łączy cię szczególna więź - nawet, jeśli dla ciebie jest to tylko świadomość przynależnośći do "plemiennego getta", nad którą tak ubolewasz, czy coś równie nieistotnego. Tak to postrzegasz - twoje prawo. Ja patrzę na to zupełnie inaczej.

Owszem, z "pamięci" przyznałem Chrześciajanom 1 mld wyznawców, a to liczba samych Katolików. Byłaby to 1/7 światowej populacji. W rzeczywistości, jak sprawdziłem to ok. 1/3 mieszkańców planety. Ale to nadal mniejszość.
To mniej niż połowa populacji, jeśli jednak chcesz dyskutować w ten sposób, to przyjmij po prostu do wiadomości, że żadna religia nie może się pochwalić na naszej planecie większą liczbą wyznawców.
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
vekjt,

ponieważ sedno zaciera się w lawinie wzajemnych ripost, pozwolę sobie je przypomnieć: moje stwierdzenie, że dominujące w zachodnich, wysoko rozwiniętych społeczeństwach przyjazne rozdzielenie religii od państwa powinniśmy traktować jako wzór do naśladowania, skwitowałeś - Oni nie muszą mieć racji, nasze rozwiązanie polegające na symbiozie państwa i religii katolickiej jest lepsze. Gdyż jest nasze. Nie powinniśmy naśladować obcych wzorów.
Przypomniałem Ci, że nie po raz pierwszy stajemy przed podobnym dylematem. Polska XVII i XVIII wieczna także musiała wybierać, reagować na zmiany zachodzące w otaczającym świecie, czy ignorować je, pozostając przy własnych, orginalnych rozwiązaniach? Polacy byli wówczas święcie przekonani, że niczego pożytecznego z dorobku obcych nie uzyskają. Czym to się skończyło? Chyba nie muszę tłumaczyć?
Dostrzegam analogię, pomiędzy tamtym, a dzisiejszym sporem o rolę Kościoła i religii w państwie. Społeczeństwa zachodnie, nie dla widzimisię, i nie z nienawiści do religii, dokonały rodziału tych sfer życia. Powodem były kilkusetletnie krwawe doświadczenia, mieszania religii z polityką. Nam na szczęście w znacznej mierze oszczędzone. Ale z tego powodu to Oni mają większą wiedzę i doświadczenie w tej materii. Dlaczego nie mamy z tej wiedzy korzystać?
Uczenie się na błędach innych i wyciąganie wniosków z tej nauki jest przejawem mądrego patriotyzmu. Odwrotnie, odrzucanie tej nauki tylko dlatego, że pochodzi od obcych, jest przejawem krótkowzroczności i głupoty. Mam nadzieję, że epoka sarmackej pychy i przekonanie o własnej nieomylności nie powrócą.

Racjonalna analiza religijnego światopoglądu nie ma nic wspólnego z krzyżem, który - jak już pisałem - jest w tym wypadku symbolem pewnych wartości istotnych zarówno dla historii i kultury cywilizacji łacińskiej jak i narodu oraz państwa polskiego. To powinno zostać uszanowane.
Rzecz w tym, że wieszanie krzyży wszędzie, w tym na ścianach publicznych szkół, nie ma niczego wspólnego z honorowaniem "pewnych wartości istotnych zarówno dla historii i kultury cywilizacji łacińskiej jak i narodu oraz państwa polskiego". Ta symbolika krzyża jest w pełni uszanowana. Poczytaj jakiekolwiek prace historyków, historyków idei, czy filozofów na ten temat. Ja także doceniam cywilizacyjną rolę Chrześcijaństwa i złego słowa na ten temat nie napisałem.
Ale, strategia hierarchów polskiego Kościoła, polegająca na scalaniu tak daleko jak się da instytucji państwa z instytucją Kościoła, bardziej szkodzi tradycji o której piszesz, niż ją wspiera. Gdyż, angażuje Kościół w bieżące spory polityczne i osłabia jego pozycję. Nie mój problem, ale przy okazji psuje także państwo. A to już jest mój problem.
Napisałeś, że krzyże w szkołach publicznych nikomu nie przeszkadzają. Mylisz się, przeszkadzają. I nie podpieraj się chrześcijańską etyką, gdyż nie o nią chodzi. Jest dorobkiem ludzkości i powinna być przekazywana w szkole, ale nie jako jedyny, słuszny sposób życia, gdyż wtedy jest po prostu indoktrynacją. Powinno się o niej obiektywnie mówić, porównując ją z innymi systemami, np. z Buddyzmem na przedmiocie nazywanym "Religioznawstwem", bądź "Kulturoznawstwem".
Nie wpuszczamy do szkół(a przynajmniej nie powinniśmy) polityków przekonujących do swojej opcji, sprzedawców różnych produktów(a zaręczam Ci, bardzo by chcieli), przedstawicieli różnych sekt webujących wyznawców(chronimy dzieci), a religię owszem! Nie dostrzegasz w tym sprzeczności?
Sądzisz, że chrześcijańska etyka niesie za sobą samo dobro?
Słyszałeś o tym?
W 1524 Marcin Luter został powołany do Magdeburga, gdzie głosił swoje nauki, które przekonały mieszkańców do przejścia z katolicyzmu na nową religię. Idee reformacji znalazły licznych zwolenników w mieście, w którym zresztą Luter żył, będąc szkolnym uczniem. Interwencje cesarza Karola V, który usiłował pozbawić miasto jego praw, nie przyniosły skutku, co więcej miasto, przyłączyło się do sojuszu w Torgau i związku szmalkaldzkiego. W konsekwencji czego podczas I wojny szmalkaldzkiej miasto zostało oblężone (1550-1551) przez Maurycego, elektora Saksonii, byłego protestanta, który dał się przekonać cesarzowi. Dzięki odparciu najeźdźców miasto zachowało swoją niezależność. Na miejscu arcybiskupa powoływano administrację, w skład której wchodzili członkowie z dynastii protestanckich. W następnych latach Magdeburg zyskał renomę twierdzy protestantyzmu, stał się pierwszym i głównym miejscem publikacji pism Lutra. W Magdeburgu Matthias Flacius i jego zwolennicy napisali szereg broszur i pamfletów o wymowie antykatolickiej oraz tzw. Centurie Magdeburskie, w których Kościół rzymskokatolicki został nazwany królestwem antychrysta.
W okresie wojny trzydziestoletniej Magdeburg był zdominowany przez protestantów. Miasto stawiło opór w 1629 podczas oblężenia przez wojska Albrechta Wallensteina. W 1631 wojska cesarskie pod dowództwem Tilly'ego zaatakowały miasto, po jego zdobyciu żołnierze dokonali rzezi, w wyniku której zginęło ok. 20 000 mieszkańców, zaś majątki zostały złupione, a miasto spalone. Wydarzenia te znane są jako Magdeburgs Opfergang.
Albo o tym:
http://www.racjonali...pl/kk.php/s,900
Czy tego chcesz, czy nie, krzyż jest niestety także symbolem takich wydarzeń.

Symbol z definicji nie może być znaczeniowo neutralny, to chyba jasne. Nie próbowałem zresztą utrzymać, że krzyż stanowi jakiś wyjątek. Gdyby stanowił, nie byłoby w ogóle tej dyskusji, bo jaki byłby wówczas jej sens?

Nie przekonuje mnie ten twój przykład. Ateizm to tylko jedna z postaw, owszem, tak samo jak chrześcijaństwo, ale chrześcijaństwo - w przeciwieństwie do ateizmu właśnie, czy to wiary w Allaha, Wisznu, Śiwę, Zeusa, Posejdona, Marsa, Jowisza, Niewidzialnego Różowego Jednorożca, Latającego Potwora Spaghetti, Anubisa, Ozyrysa, Anansi, Odyna, Baldura, Świętowida, Swarożyca, czy to w Erica Claptona - jest nierozerwalnie złączone i z Polską, i z europejską cywilizacją. Powtarzam to już od paru postów, a ty zakrzykujesz mnie o niczym nie świadczącymi przykładami, które tylko stwarzają pozory sensowności.

Nie chcesz zrozumieć. Cywilizacja, w tym europejska nie wzięły się znikąd. Nie powstały wraz z Chrześcijaństwem. Religie są jednym z narzędzi, wymyślonych i wprowadzonych przez ludzi właśnie po to, by mogły powstać i istnieć wielkie ludzkie zbiorowości. Takich jak: produkcja żywności, koło, pismo, matematyka, filozofia i wiele innych. W większości odkrytych i wynalezionych przez anonimowych odkrywców, których imiona utonęły w odległej przeszłości, ale i tych znanych, zapisanych w historii: Archimedesa, Platona, Konfucjusza, Buddę, Galileusza, Newtona, Maxwella, Einsteina. Wśród nich, był niejaki Joszua z Nazaretu, którego nauki wywarły rewolucyjny wpływ na bieg dziejów.
Uczmy o tym dzieci w szkołach! Ale niekoniecznie przez wieszanie wszędzie krzyży, gdyż nie symbolizują one tylko idei Chrystusa, ale są także znakiem potężnej ziemskiej instytucji, z którą nie każdy się utożsamia. Czy to tak trudno zrozumieć?
Użytkownik Iron Duke dnia 02 grudzień 2012 - 09:26 napisał
Owszem, z "pamięci" przyznałem Chrześciajanom 1 mld wyznawców, a to liczba samych Katolików. Byłaby to 1/7 światowej populacji. W rzeczywistości, jak sprawdziłem to ok. 1/3 mieszkańców planety. Ale to nadal mniejszość.
To mniej niż połowa populacji, jeśli jednak chcesz dyskutować w ten sposób, to przyjmij po prostu do wiadomości, że żadna religia nie może się pochwalić na naszej planecie większą liczbą wyznawców.
Brawo! Możemy przyznać jej złoty medal za pierwsze miejsce i powiesić go na honorowym miejscu w Watykanie. Nie mam nic przeciwko, jeśli poprawi Twoje samopoczucie. :)
 

Lampart

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
1 061
Punkty reakcji
21
Wiek
30
Miasto
Pireus
Piszesz, jakby wszystkim przeszkadzały krzyże na szkolnych ścianach, a tak przecież nie jest. Gdyby przeszkadzały wszystkim, to już dawno by ich tam nie było. Ja po prostu pragnę ci uświadomić, że taki konformizm względem wszystkich obywateli "państw bardziej rozwiniętych", albo nawet ich większości, to zwykła głupota. Szkoda, że ostatnio to w modzie, ale niespecjalnie mnie to dziwi, skoro w służalczych mediach patriotyzm przedstawia się najczęściej jako jakąś okropną chorobę, lansuje się zaś poglądy - jak w którymś wywiadzie cudownie określiła to pani Monika Olejnik - "normalne, europejskie".
'
Jak zwykle polak uważa, że ma rację, a inni to głupole mimo, iż to te głupole osiągnęły sukces, a polak w dziurawej skarpecie, nadal gmera paluchem - i historia jak zwykle potraktuje polaków - oni na końcu - inni w przodzie - ten kraj się nigdy nie podciągnie do czołówki :)
 

vekjt

Nowicjusz
Dołączył
16 Listopad 2012
Posty
58
Punkty reakcji
0
Nie zapomnij że ta czołówka biegnie w kierunku przepaści.
Bo za innymi biegnie się całkiem wesoło, nie trzeba zbyt samodzielnie myśleć, kalkulować - no i wszyscy trzymają się za ręce (albo za co tam wolą) i śpiewają, że "będą braćmi". Takim to żadna przepaść nie straszna, przynajmniej dopóki jeszcze w nią nie spadają. :)
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
vekjt,

Bo za innymi biegnie się całkiem wesoło, nie trzeba zbyt samodzielnie myśleć, kalkulować - no i wszyscy trzymają się za ręce (albo za co tam wolą) i śpiewają, że "będą braćmi". Takim to żadna przepaść nie straszna, przynajmniej dopóki jeszcze w nią nie spadają.
Miałeś na myśli wierzących? ;)
 

Lampart

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
1 061
Punkty reakcji
21
Wiek
30
Miasto
Pireus
Nie zapomnij że ta czołówka biegnie w kierunku przepaści.
Tak to prawda w kierunku przepaści ale nie intelektualnej, do której namawia religia. To przepaść raczej związana z pazernością i gospodarką ale to nijak ma się do tematu krzyża w szkole.

vekjt,
Cytat
Bo za innymi biegnie się całkiem wesoło, nie trzeba zbyt samodzielnie myśleć, kalkulować - no i wszyscy trzymają się za ręce (albo za co tam wolą) i śpiewają, że "będą braćmi". Takim to żadna przepaść nie straszna, przynajmniej dopóki jeszcze w nią nie spadają.

Miałeś na myśli wierzących?

he, he, dokładnie - kolega miał na myśli chrześcijan, idealnie opisał, nie trzeba myśleć ni kalkulować bo dogmaty załatwiają to za nich i zero pytań czy podważania ustaleń - scholastyka wspaniały wymysł chrześcijańskiego średniowiecza , wszyscy śpiewają co niedziela, klękają przed umarłym przywódcą i idą za nim z zamkniętymi oczami jak owieczki i baranki :)
he, he dobre.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
"postępiactwu"
to od postęp+tępactwu = postępak (taki skrót myślowy)
jako przytyk skierowany ku konkretnej osobie: nieładne!


Chciałbym Ci nieśmiało zasugerować, iż poglądy prezentowane przez pana posła Palikota, są reprezentatywne dla większości obywateli krajów bardziej od naszego rozwiniętych.
większości, czyli jednego, a zupełnie konkretnie Francji?
też można...


Zasada, zgodnie z którą bardzo mi wszystko jedno z tego powodu, że z szanownym panem posłem Palikotem zgadza się jakiś Francuz albo Niemiec czy nawet spora rzesza Francuzów albo Niemców.
jakies 30% Niemców, nie czyni większości (jak we Francji), w Hiszpanii był masowy odwrót od Krk, teraz znowu mamy masowy powrót (toto fluktuuje, jak widać lewackie pranie mózgów, odniosło tylko czasowy sukces, oczywiście do stanu sprzed lat 30-tu jeszcze daleko, ale trend wyraźny)

Księciu, z przykładem KEN, wyszło ci marnie, bo gdybyś napisał, skąd takie a nie inne zdarzenia wynikały, to byłby obiektywny przekaz, tak, osoba niezorientowana w prawidłowwościach dziejowych (jaka rola była Jezuitów w edukacji i jaka edukacja była poza szkołami jezuickimi), zrozumieć może toto odwrotnie od tego jakie fakty w istocie były


że ta "niewielka mniejszość światowej populacji" to wyznawcy najpopularniejszej na świecie religii, bo taką jest chrześcijaństwo.
błąd chrześicjaństwo to setki religii zasadzających się na wspólnej bazie


tradycji europejskich wartości humanistycznych i praw człowieka
widzisz to sformułowanie, np. według mnie jest aberracją intelektualną, o piętrowej sprzeczności wewnętrznej
http://multibook.pl/pl/p/Adam-Wielomski-Pawel-Bala-Prawa-czlowieka-i-ich-krytyka.-Przyczynek-do-studiow-o-ideologii-czasow-ponowozytnych-/1153 polecam (nie oznacza, to pełnej akceptacji treści tej pozycji, ale warto więcej rozumieć, z używanych przez siebie terminów)


A ja jestem, w pewnym sensie wrogiem, bo mam zupełnie odmienne zdanie na temat religii, nigdy nie przynosiły pokoju, tylko wojnę, im bardziej u władzy tym większy był bałagan w państwie, wystarczy zerknąć do historii -
już kiedyś ten pogląd wyraziłeś, przy mym dopytaniu nie byłeś w stanie go obronić, wracamy? znowu będziesz mało udolnie udowadniał wątpliwą prawdziwość tej tezy?


Dlaczego wyżej mam cenić Janka Kowalskiego, od dajmy na to Dalajlamy, albo Martina Luthera Kinga?
bo Kowalski jest Polakiem i reprezentuje tą samą cywilizację? nie musisz, możesz...., Kowalski nie musi być bardziej wartościowy, tylko z tego powodu, że jest Polakiem, on raczej jest mi bliższy..., tak jak brat jest mi bliższy niż ty (mimo, że obydwaj jesteście Polakami)

http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/662607,kosciol_krytycznie_o_nauczaniu_religii_w_szkolach.html?utm_source=twitterfeed&utm_medium=twitter
szpaku wyszedł ci strzał w stopę, gdyż tutaj krk krytykuje robienie religii kwiatka do kożucha...

lampart, raportowano mi ten post, jako zbyt ofensywny,
http://www.forumowisko.pl/topic/200103-krzyze-w-szkolach/page__st__60#entry3095436
proszę więc przyhamuj nieco
 

vekjt

Nowicjusz
Dołączył
16 Listopad 2012
Posty
58
Punkty reakcji
0
Najpierw jeden z drugim utrzymują, że bezrefleksyjny konformizm względem sąsiadów to nic złego, bo przecież oni tacy "rozwinięci cywilizacyjnie", w przeciwieństwie do nas, a chwilę potem mają czelność dodać, że to nie taka postawa, tylko religia "prowadzi do przepaści intelektualnej". Samodzielne myślenie to zaś "sarmacka pycha", brak chęci bezpodstawnego usuwania ze szkolnej ściany religijnego symbolu to już "łamanie praw człowieka", w ogóle wszyscy tacy nowocześni, szczęśliwi, tylko ten nieszczęsny "polak" (nawet celowo z małej litery, bo szkoda shifta na tego okropnego "polaka"!) siedzi i "gmera w dziurawej skarpecie".

Coś pisałeś o lewackiej propagandzie, Brave? :D
 

ptak123a

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2011
Posty
1 071
Punkty reakcji
8
szpaku wyszedł ci strzał w stopę, gdyż tutaj krk krytykuje robienie religii kwiatka do kożucha
Tylko wkleiłem link do przemyślenia ,ja jestem za pozostawieniem tego"przedmiotu "(bo robi im to krecią przysługę ),tylko niech gusła będą odpłatne .

To samo robią a czepiają się innych.
"Wiemy, także na podstawie doświadczenia Polski i innych krajów wschodnich, że wychowanie może być łatwo manipulowane przez interesy ekonomiczne, władze państw totalitarnych, czy ideologię (...). Spychanie nauczania religii w szkołach na margines oznacza, przynajmniej w praktyce, przyjęcie stanowiska ideologicznego, które może prowadzić do błędów i wyrządzać uczniom szkody" - mówił.

Dlaczego Kościół rzymski nie eksponuje bohatera narodowego Tadeusza Kościuszki?
Albowiem...
Ten wielki Polak i patriota już 200 lat temu tak pisał o Kościele
Cytat:
„…Jeśli jednak, na odwrót, rozpoczniecie od oświecania Księży, dacie im /tym samym/ więcej środków, by zniewalali Lud i trzymali go w jeszcze silniejszym uzależnieniu, bowiem każde wydzielone ciało w Narodzie będzie mieć zawsze swój własny interes, przeciwny do interesu Państwa, bądź będzie występować przeciwko działaniom rządu, bądź będą miały miejsce potajemne bunty i konspiracje, w które niestety obfituje historia. Nie można mieć nadziei, że zmieni się ich zachowanie, gdyż w ich podstawowym interesie leży mamienie ludu kłamstwami, strachem przed piekłem, dziwacznymi dogmatami oraz abstrakcyjnymi i niezrozumiałymi ideami teologicznymi. Księża będą zawsze wykorzystywać ignorancję i przesądy Ludu, posługiwać się (proszę w to nie wątpić) religią, jako maską przykrywającą ich hipokryzję i niecne uczynki. Ale w końcu, jaki jest tego rezultat: lud nie wierzy już w nic, jak np. we Francji, gdzie chłopi nie znają ani obyczajności, ani religii; są bardzo ciemni, chytrzy i niegodziwi. Widzieliśmy Rządy Despotyczne, które posługiwały się zasłoną religii w przekonaniu, że to będzie najmocniejsza podpora ich władzy, wyposażano, więc Księży w największe możliwe bogactwa kosztem nędzy ludu, nadawano im najbardziej oburzające przywileje aż po miejsce u Tronu, jednym słowem, tak mnożono względy, dobra i bogactwa Duchownych, że połowa Narodu cierpiała i jęczała z biedy, podczas gdy oni, nie robiąc nic, opływali we wszelkie dostatki.
Teraz, kiedy znane są zgubne skutki tego błędu, wydaje mi się, że nie ma lepszego sposobu niż pozwolić im upaść i upodlić się, a na koszt Rządu utworzyć szkoły dla Chłopów, w których będą oni mogli uczyć się moralności, rolnictwa, rzemiosła i kunsztu.
Mówię do filozofa, do zręcznego polityka: Rząd, jako taki nie powinien mieć innej religii niż religia natury. Ten bezmierny glob wypełniony nieskończonymi gwiazdami i nasze serca, które bezwiednie zawsze zwracają się /ku niej/ w rozpaczy, świadczą oczywiście o istnieniu Istoty Najwyższej, której nie rozumiemy, ale ją w duchu czujemy i którą wszyscy powinniśmy adorować. Pozostawmy, więc wszystkim sektom, wszystkim religiom swobodę praktykowania ich kultu, byleby były one posłuszne prawom ustanowionym przez Naród.”


http://www.racjonali...l/kk.php/s,5498
 

przecajo

ja tetryk
Dołączył
22 Kwiecień 2009
Posty
3 329
Punkty reakcji
91
Wiek
64
Miasto
wielkamałopolska
Wiatry jakobińskie dotarły i tutaj.
Swoją drogą wszyscy BOHATEROWIE byli tylko ludźmi, mieli wiele słabostek.
Pod Maciejowicami podobno nie dało się do wytrzeźwić Naczelnika, co miało bezpośredni wpływ na wynik końcowy.
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
Brave,

iron duke napisał: Chciałbym Ci nieśmiało zasugerować, iż poglądy prezentowane przez pana posła Palikota, są reprezentatywne dla większości obywateli krajów bardziej od naszego rozwiniętych.
większości, czyli jednego, a zupełnie konkretnie Francji?
też można...

Informacja sprzed kilku dni - premier Wielkiej Brytanii, jak wiadomo szef Partii Konserwatywnej zajął stanowisko w sprawie:
http://fakty.interia.pl/swiat/news/premier-cameron-forsuje-malzenstwa-homoseksualistow,1871227,4
Jak widać brytyjski konserwatyzm rózni się zasadniczo od polskiego. ;)

Księciu, z przykładem KEN, wyszło ci marnie, bo gdybyś napisał, skąd takie a nie inne zdarzenia wynikały, to byłby obiektywny przekaz, tak, osoba niezorientowana w prawidłowwościach dziejowych (jaka rola była Jezuitów w edukacji i jaka edukacja była poza szkołami jezuickimi), zrozumieć może toto odwrotnie od tego jakie fakty w istocie były
Masz rację, uprościłem. Nie mam już cierpliwości do pisania "tasiemców". Tym niemniej, sedno mojego wywodu da się obronić. Chodziło także o wyrwanie edukacji publicznej z rąk Kościoła.
tradycji europejskich wartości humanistycznych i praw człowieka
widzisz to sformułowanie, np. według mnie jest aberracją intelektualną, o piętrowej sprzeczności wewnętrznej
Znów muszę się zgodzić. Tu najbardziej wena mnie zawiodła. Chciałem w krótkim zdaniu zawrzeć pewną myśl i nie byłem zadowolony z efektu.
ytat
Dlaczego wyżej mam cenić Janka Kowalskiego, od dajmy na to Dalajlamy, albo Martina Luthera Kinga?
bo Kowalski jest Polakiem i reprezentuje tą samą cywilizację? nie musisz, możesz...., Kowalski nie musi być bardziej wartościowy, tylko z tego powodu, że jest Polakiem, on raczej jest mi bliższy..
Prawda. :)
Zresztą, to jest przecież sednem przesłania Chrystusa. Rewolucyjną ideą, która zmieniła świat. A, że rodzimi Chrześcijanie zdają się tego nie wiedzieć, cóż...
 

ptak123a

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2011
Posty
1 071
Punkty reakcji
8
Wiatry jakobińskie dotarły i tutaj.
Swoją drogą wszyscy BOHATEROWIE byli tylko ludźmi, mieli wiele słabostek.
Pod Maciejowicami podobno nie dało się do wytrzeźwić Naczelnika, co miało bezpośredni wpływ na wynik końcowy.
Może i masz y rację ,ale podobnych przykładów mamy i u was.

Klasztor ufundował zdrajca Polski Władysław Opolczyk. To on również sprowadził ten CUDOWNY obraz z Rusi, czy raczej ukradł. Tuż przed przybyciem Szwedów, obraz Matki Boskiej Częstochowskiej został wyjęty z ramy i wyekspediowany z klasztoru, i wiele nie brakowało, a wpadłby w ich ręce. Ikonę wywieziono w nocy z 7 na 8 listopada 1655 r. do Lublińca na Śląsku i ukryto w zamku Andrzeja Cellari'ego, a następnie w Głogówku u tamtejszych paulinów. Tak więc już początek mitu o cudownej obronie klasztoru, zawiera kłamstwo: podczas oblężenia Jasnej Góry, domniemanego sprawcy cudu, niemniej cudownego obrazu, po prostu tam nie było! Kordecki opisał przebieg oblężenia w pamiętniku Nowa Gigantomachia wydanym jakoby w roku oblężenia, czyli w 1655 (sic!). Przytacza tam m.in. treść listu z 21 listopada 1655 r. do gen. Müllera, w którym niczego szczególnego nie znajdujemy. I pozostalibyśmy po wsze czasy w błogiej niewiedzy i zarazem kłamstwie historycznym stworzonym przez Kościół, gdyby nie prawdziwy cud! Oto dyrektor królewskiego archiwum Szwecji, Theodor Westrin, odnalazł oryginał tegoż listu, i opublikował w roku 1904. Jego treść zaszokowała badaczy ?potopowego" okresu... Okazało się, że przeor Augustyn Kordecki poddał klasztor królowi Karolowi X Gustawowi!

Oto co naprawdę napisał (m.in.) Kordecki w liście do gen. Müllera 21 listopada 1655 r.: ?Ponieważ całe królestwo polskie posłuszne jest Najjaśniejszemu Królowi Szwecji i uznało Go za swego Pana, przeto i my wraz ze świętym miejscem, które dotąd królowie polscy mieli we czci i poszanowaniu, pokornie poddajemy się Jego Królewskiej Mości Panu Szwecji, zgodnie z listem z dnia 28 października, nadesłanym nam przez Wielmożnego Posła Wittenberga. Nasze poddanie się ponawiamy w liście do Warszawy (do króla Karola Gustawa ? przyp. B.M.), na który łaskawej obecnie czekamy odpowiedzi. Jako wierni poddani Jego Królewskiej Mości Króla Szwecji, a naszego Najmiłościwszego Pana, nie myślimy podnosić więcej oręża przeciwko wojsku Waszej Dostojności". (tj. Müllera - B.M.). ?Zanosimy ustawiczne modły do Boga i Najświętszej Bogarodzicy, czczonej w tym miejscu, o zdrowie i pomyślność Najjaśniejszego Pana, Króla Szwecji, Pana i Protektora naszego Królestwa..." O polskim królu, Janie Kazimierzu, Kordecki najwyraźniej już zapomniał! Kościół budował dalej ?cudowną" martyrologię obrony jasnogórskiego sanktuarium, dopuszczając się bezceremonialnie rozmaitych fałszerstw i kombinacji. I jeszcze ciekawostka-Prusacy stanęli 28 lutego 1793 roku pod murami Jasnej Góry, a już 7 marca byli w klasztorze! Tym razem nie było ?cudownej" obrony! Tegoż 1793 roku na sejmie grodzieńskim spierano się z przedstawicielem Prus, Buchholtzem o zwrot jasnogórskiej ryciny, którą Prusacy bezceremonialnie zabrali ze sobą, opuszczając narodowe sanctuarium. Fakt ten jest skrzętnie skrywany przed opinią publiczną, bowiem w żadnym razie nie podnosi notowań samego obrazu, a wręcz przeciwnie: kompromituje cudowne moce, które ? jak się okazało- zawiodły na całej linii! Fryderyk Wilhelm II osobiście nakazał zwrócić paulinom ich pokaźne źródło dochodów finansowych. Ci, w dowód wdzięczności za oddanie ?interesu", przesłali królowi Prus wiernopoddańczy list, deklarując w nim urabiać pątników na wiernych poddanych pruskiej korony... Zobowiązali się ponadto tępić u pielgrzymów uczucie patriotyzmu i zarzewia buntu przeciwko Najjaśniejszemu Panu, ponadto ?uprawiać szpiegostwo na rzecz Prus, a może i pomagać pruskim władzom w wybieraniu rekruta spośród pątników napływających na Jasną Górę, z różnych stron kraju". (Fragmenty z artykułu "Ciemne strony Jasnej Góry) Problem polega na tym, że Polacy znają historię tylko z powieści Sienkiewicza, który czerpał inspirację z pamiętników Kordeckiego
http://wiadomosci.onet.pl/forum/bp-dlugosz-polska-i-europa-nie-moga-zyc-bez-boga,0,638832,83197419,czytaj.html

Ciekawe czy prawda .przepraszam ,ze nie na temat
 

Hanadai

Nowicjusz
Dołączył
17 Kwiecień 2012
Posty
801
Punkty reakcji
15
Jestem obecnie uczennicą liceum, w którym praktykuje się coś niecodziennego. Mianowicie na początku roku szkolnego jako klasa zostaliśmy zapytani, czy życzymy sobie, aby w naszej sali wisiał krzyż, lub też nie. Każdy bał się pierwszy odezwać, ktośtam coś w końcu krzyknął, w efekcie krzyż został zdjęty... i nikogo to szczególnie nie obchodzi. Co ciekawe, z naszej klasy tylko cztery osoby chodzą na etykę. Jakie są tego wnioski?
 

MaraksGhash

In Conspiracy With Satan
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
1 358
Punkty reakcji
19
Miasto
Helvete
Jakie są tego wnioski?
Ewentualnie taki, że młodzież nawet nie zwraca uwagi czy mają krzyże w klasie, zdejmowanie ich jest im obojętne tak samo jak to czy one tam wiszą - znaczenia brak.
Co za tym idzie, obecność tego przedmiotu jest bez większej wagi. To jak zegar w klasie, jeśli jest to wiedzą jaka jest godzina bez patrzenia na telefon, jeśli nie ma to mają komórki i zegarki.
 
Do góry