czera
Sztukmistrz z Cieszyna
Jak coś co osobowości prawnej ni zdolności prawnej może mieć prawa?
Ja tam lubię ryby (karpie w szczególności, tylko za nic w świecie te z supermarketów)Nonsens. Zawsze można zrezygnować z karpia, czyż nie?
nie lubię jeść ryb- więc nie ma sensu, bym go zabijała ;]
Jak coś co osobowości prawnej ni zdolności prawnej może mieć prawa?
Najbardziej mnie denerwuje jak media, sekty i zieloni zaszczepiają u nas odrzucenie tradycji.
To może lepiej kupić zabitego już karpia i spokoj.
A co do rym powinno się jeść bo są zdrowe,zawierają mnostwo witamin i mikroelementow.
Tak, Maver.
Powinno się zaprzestać używania rozmaitych detergentów bo w podły sposób uśmiercamy w ten sposób rozmaite małe żyjątka.
A szpinak to również żywy organizm...
Pozostaje nam kroplówka.
PS
O nie! co ja pisze? A cukier skąd? Z buraków!!! Więc nie bądźmy mordercami - umrzyjmy z głodu!
Mieszkać w większym brudzie i smrodzie bez większego uszczerbku na zdrowiu można.Nie namawiam do zaprzestania oddychania, lecz zwracam uwagę, że nie ma sensu powodować cierpienia którego NIE TRZEBA powodować.
Ty jak byś wolał?
Człowiek żeby mógł żyć musi jeść inne żywe stworzenia (lub ich pozostałości).
Ja myślę, że biorąc pod uwagę, że nie można żałować, że się nie urodziło, lepiej się nie urodzić niż żyć w cierpieniu tylko po to, by wkrótce po tym umrzeć. Fajne zagadnienie poruszyłeśto 90% tych ryb nigdy by się nie narodziło. Czy lepiej dla nich jest nigdy się nie narodzić, czy zginąć w jakimś tam wieku od ciosu młotkiem.. rzecz dyskusyjna.
Ty jak byś wolał?
Zastanawiające jest to stwierdzenie w usta... hmmm... palcach buddysty...Zdecydowanie nigdy się nie narodzić, niż narodzić się po to aby cierpieć.
No przepraszam, czy twierdzisz, że marchew nie jest żywym organizmem?Miliony wegetarian i wegan na całym świecie dowodzą, że nie.
Ja aż tyle współczucia w sobie (stety/niestety) nie mam. Może kiedyś postanowie to zmieni, może nie. Zobaczymy.Poza tym, ja jestem przeciw powodowaniu niepotrzebnego cierpienia, a nie przeciw jedzeniu mięsa. Nie wiedzę nic złego w zjedzeniu sarny która spadła ze skały i się zabiła, lub umarła ze starości.
Jednakże w życiu człowieka są także chwile radości, których ciężko doszukać się w życiu zamkniętego na dwóch metrach szeciennych z setką kolegów karpiaJa zdecydowanie wolał bym się narodzić. Czy lost tego karpia nie można w gruncie rzeczy przyrównać do człowieczego losu na ziemi?
Rodzi się, żyje w świecie, który wielu nazywa okrutnym. Choroby, niepowodzenie, żal, cierpienie, a po paru latach wcześcniej czy później i tak otrzymamy jakiś śmiertelny cios młotkiem w głowe i pożre nas dziura w ziemi.
Ja zdecydowanie wolał bym się narodzić. Czy lost tego karpia nie można w gruncie rzeczy przyrównać do człowieczego losu na ziemi?
No przepraszam, czy twierdzisz, że marchew nie jest żywym organizmem?
Marchew nie ma samoświadomości, więc wątpie, by odczuwała cokolwiek w znanym dla nas znaczeniu słowa "odczuwać" :/Jest żywym organizmem. I mam takie podejrzenia, że też może na swój sposób odczuwać. Jednak nie mam pewności, dlatego uważam, że jedzenie roślin jest raczej ok.
Marchew nie ma samoświadomości, więc wątpie, by odczuwała cokolwiek w znanym dla nas znaczeniu słowa "odczuwać"
Uważasz, że marchew ma świadomość?Nie trzeba mieć samoświadomości aby odczuwać. Do tego wystarczy sama świadomość.
Uważasz, że marchew ma świadomość?
Ale świadomość a reagowanie na bodźce to zupełnie coś innego. <_<W pewnym stopniu. Wyprowadzam to przypuszczenie z faktu, że idąc w dół po drabinie ewolucji natkniemy się w końcu na organizmy pozbawione układów nerwowych a jednak reagujące na bodźce i podejmujące pewne prymitywne decyzje.
Czy tego samego nie mógłby mówić jakiś alien spoglądający na ludzi ze swojego spodka? Ile metrów kwadratowych przypada na człowieka w wiekszych miastach??Jednakże w życiu człowieka są także chwile radości, których ciężko doszukać się w życiu zamkniętego na dwóch metrach szeciennych z setką kolegów karpia
Muchy jest jeszcze mniejsze. Jakieś granice każdy musi sobie ustalić. Jaki winien być ten poziom rozwoju umysłowego po osiągnieciu ktorego stworzenia nie powinno sie np zabijać.Oczywiście, że można, i ja tak robię, tyle, że równam w górę a nie w dół. Tzn. twierdzę, że życie tego karpia posiada wiele właściwości ludzkich - karp jest obdarzony zdolnością czucia i tak samo jak człowiek stara się unikać cierpienia. To, że zdolność jego myślenia i podejmowania decyzji jest mniej rozwinięta niż u ludzi, ma absolutnie drugorzędne znaczenie.
Zgadza się, nigdy to nie zaistnieje.Dodam, że jeśli już ludzie są tak przyzwyczajeni do jedzenia mięsa to niech przynajmniej nie zabijają zwierząt. Można przecież opracować takie farmy na których zwierzęta żyłyby sobie spokojnie ile by mogły i umierały śmiercią naturalną, a ludzie zjadaliby ich mięso. Tyle, że to zbyt duży koszt utrzymania, poza tym ludzie są niecierpliwi i nie doczekaliby się tego schabowego, a w dodatku wolą młode mięso, więc takie farmy nigdy nie zaistnieją.
To że odczuwa jest pewne (bodźce fizyczne). Nie ma jednak wytworzonego niczego co można by nazwać umysłem, tak więc krzywdy psyhicznej nie uświadczy.Jest żywym organizmem. I mam takie podejrzenia, że też może na swój sposób odczuwać. Jednak nie mam pewności, dlatego uważam, że jedzenie roślin jest raczej ok.
Zależy co odczuwać.Nie trzeba mieć samoświadomości aby odczuwać. Do tego wystarczy sama świadomość.
Czyli, jak rozumiem, uważasz, że Twoja sytuacja jest taka sama jak sytuacja karpia w supermarkecie? Zamieniłbyś się?Czy tego samego nie mógłby mówić jakiś alien spoglądający na ludzi ze swojego spodka? Ile metrów kwadratowych przypada na człowieka w wiekszych miastach??