W czym specjalizuje się ów "specjalista", który zatwierdził ankietę? Wrzucanie kalendarzyka i metod objawowo-termicznych do jednego worka to pomyłka - tym bardziej, że pozostałe odpowiedzi mają wysoki stopień szczegółowości.
"Metody naturalne" to potoczna nazwa selektywnego współżycia, które opiera się na rozpoznawaniu płodności. Płodność rozpoznaje się metodami jednoobjawowymi (metoda Billingsa, model Creightona) lub wieloobjawowymi/objawowo-termicznymi (Roetzera, angielska, niemiecka etc.).
Ja stosuję właśnie metody "naturalne", a dokładniej metodę Roetzera równolegle z modelem Creightona. Nie oznacza to, że sensu stricto używam dwóch metod - po prostu prowadzę dwie karty obserwacji (bo tej drugiej metody jeszcze się uczę). Bardzo odpowiada mi ten sposób zapobiegania ciąży.
Alisse, z tego co piszesz wnioskuję, co mogę Ci polecić.
Co do wczesnoporonności - trzeba uściślić. Zarówno pigułka "po", jak i zwykłe tabletki antykoncepcyjne, mają trojakie działanie: blokowanie owulacji, zagęszczenie śluzu szyjkowego i niedorozwój endometrium. To trzecie powoduje to, że zarodek - jeżeli powstanie, a powstać hipotetycznie może, jeżeli pozostałe 2 mechanizmy nie zadziałają - zostanie usunięty z ciała matki. Ściśle nazywa się to działaniem przeciwimplantacyjnym/antynidacyjnym - nie dochodzi do zagnieżdżenia. Nie jest to stricte przerwanie ciąży, bo nowa definicja ciąży zakłada, ze ciąża zaczyna się w chwili zagnieżdżenia, a nie zapłodnienia. Jeżeli jednak bierzemy pod uwagę, że zarodek jest lub może mieć już status człowieka/podmiotowość, to takie działanie jest dość nieetyczne.