W każdej książce jest ziarenko prawdy. Najważniejsze w piśmie świętym jest przykazanie miłości, reszta jest w sumie ciekawostką z życia ludzi żyjących 2000 lat temu. Nic ponad to przykazanie nie jest ważniejsze.
Bez biblii bym miał świadomość istnienia boga gdyż narodziłem się w czasach takich a nie innych i wiedzę o Bogu przekazują rodzice i kościół. Natomiast gdyby nie było pisma, rodzice by nie wspominali nic o Bogu a kościół by nie istniał, to również byłaby możliwość uzyskania świadomości istnienia Boga, np poprzez pytania sierowane do swojego wnętrza: kim jestem? jak to wszystko powstało? po co się narodziłem? Takie i inne pytania prowadzą do odnalezienia i poznania Boga.
A co z wyznaniem grzechów? Chrztem, czy Noworodzeniem? Te biblijne nauki również uważasz za nieistotne? Biblia prócz przykazania miłości opisuje też wiele ludzkich postaw, które nie podobają się Bogu. I radzi ludziom co uczynić, ażeby dojść do Żywota. Co znaczy, że nie każdy go dostąpi.
W skrócie: Dusza po śmierci prędzej czy później (zazwyczaj zależy od rozwoju duchowego danej osoby) podsumowuje czy osiągnęła założenia (doświadczenia) jakie zaplanowała przed wcieleniem się na ziemi, co poszło nie tak, nad czym jeszcze trzeba popracować. Następnie dusza (małe ps: czyli konkretna osoba, nie myśl: moja dusza/twoja dusza , tylko: ja/ty) planuje następne wcielenie w oparciu o osiągnięcia ze wszystkich poprzednich wcieleń. Szkicuję niejako punkty przez które powinna przejść, aby wyciągnąć jakąś naukę. Następnie następuje wcielenie. Dusza, która stwierdzi, że już osiągnęła już osiągnęła wystarczający poziom doświadczenia, nie wciela się więcej tylko zaczyna pracować w świecie duchowym (niższym).
Skąd to wiesz? Czyżby informacja prosto z planu astralnego? Bo chyba nie od człowieka.
Nie wymawiaj, proszę ja ciebie, tego słowa. To imię ma moc destrukcyjną. Kim jest bestia? Przed chwilą zadałem sobie to pytanie i stwierdziłem, że wiem niewiele gdyż nad tym aspektem się jeszcze nie zastanawiałem... do tej pory skupiałem się na aspekcie światła... jest w we mnie jeszcze sporo stereotypów, które wpajane mi były od dzieciństwa... tak, to ważna kwestia, której nie można pomijać... poszukałem i znalazłem
Uważaj żeby to światło cię nie zaślepiło.
Jest wiele dróg dojścia do prawdy... uważam, że jest to droga najprostsza... ale ja nikogo do niczego nie zmuszam...
Biblia mówi, że Jesus jest prawdą. I jedynie jego nauki; stosowanie się do nich może doprowadzić nas do Boga. A w zmartwychwstanie Jezusa wierzysz?
Wybacz, że wciąż zasypuję cię jedynie pytaniami. Po prostu chcę w pełni poznać twój punkt widzenia.
Pozwól, że zadam kolejne, które mnie trochę nurtuje ostatnim czasem..
skoro na forum PP jest tyle przebudzonych, ludzi którzy wg. ciebie mają świadomość istnienia Boga, dlaczego większość z nich jednak ma wiarę głęboko w tyle? Wczoraj zauważyłem temat o magii chaosu. Na forum jest wiele osób które poparło założenie owego tematu. O MAGII! No i jeszcze Huna. Czy to też nie podpada czasem pod magię?
ANTYOFFTOP:
Naukowcy szykują się na koniec świata
Premierzy Norwegii, Szwecji, Danii, Islandii i Finlandii zakładają bank nasion na Spitzbergenie /AFPŚroda, 27 lutego (13:13)
"Arką Noego" nazywają media norweskie globalny bank nasion uroczyście otwarty we wtorek na polarnej norweskiej wyspie Spitsbergen wchodzącej w skład archipelagu Svalbard.
Oddanie do użytku tego pierwszego w swoim rodzaju przechowalnika, który ma zagwarantować zachowanie dla przyszłych pokoleń różnorodności roślin spożywczych, odbyło się z udziałem gości z całego świata, zaproszonych przez norweskiego premiera Jensa Stoltenberga.
Była wśród nich Wangari Maathai, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 2004 r. z Kenii walcząca z dewastacją lasów afrykańskich, a także przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i dyrektor generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) Jacques Diouf. FAO jest jednym z inicjatorów tego przedsięwzięcia.
Premier Stoltenberg wspólnie z Maathai umieścili w arktycznej "Arce Noego" ziarna ryżu uprawianego w 104 krajach świata. Mają one szanse przetrwania w banku na Spitsbergenie przez stulecia, chronione nawet przed globalnym konfliktem nuklearnym, zmianami klimatycznymi, możliwym do przewidzenia podniesieniem się poziomów mórz i oceanów oraz klęskami żywiołowymi.
Przechowalnik zaczęto budować w 2006 roku, drążąc go wewnątrz granitowej góry na głębokość 150 metrów i zabezpieczając dodatkowo wieloma stalowymi drzwiami i dziesiątkami metrów zbrojonego betonu. Na tej głębokości pomieszczenia banku znajdują się w wiecznej zmarzlinie, dzięki czemu niska temperatura będzie w nich utrzymywana zawsze, w sposób naturalny. W takich wnętrzach przewidziano miejsce dla 4,5 mln nasion z całego globu ziemskiego.
We wtorek na możliwość zabezpieczenia w banku czekało już 300 tys. nasion różnych roślin, w tym zbóż, fasoli, kukurydzy, ryżu i manioku.
Bank nasion umieszczono w pobliżu Longyerbyen, największej osady ludzkiej na archipelagu i jedynego lotniska na Spitsbergenie. Budowa przechowalnika kosztowała ok. 6,2 mln euro; sporą część tej sumy wyasygnował Bill Gates, twórca Microsoftu.
Równocześnie z otwarciem banku nasion rząd norweski otworzył specjalną fundację, przekazując na jej konto milion dolarów. Celem fundacji jest pomaganie państwom rozwijającym się w przygotowywaniu i dostarczaniu na Svalbard nasion roślin występujących w tych krajach.
Michał Haykowski (PAP)