Jak blisko Jesteśmy "Końca Świata" ?

P

Pałka

Guest
Zgadzam się z Pyłem.

Ale panowie, nie sądzicie że zboczyliście troszkę z tematu? :D

Ale według mnie "podróże astralne" to bzdura. Ech, człowiek to wszystko wymyśli :p
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Czy ty masz świadomość tego o czym piszesz?
Tak.
Opisujesz czym jest Bóg. Na podstawie jakiej wiedzy? Kto tą wiedzę zgromadził przed tobą, skoro sam twierdzisz, że Boga nie da się poznać.
Sorry zapomniałem dodać "w pełni".
Pewnie nie zdziwi cię fakt, że jak dla mnie nie ma byt wiele wspólnego z Bogiem.
Jest Bóg i jest Bóg i jest Bóg, lecz każdy z tych Bogów jest inaczej opisany, lecz to w dalszym ciągu ten sam Bóg :p
Nie mam pojęcia na czym to polega - jeśli to oczywiście możliwe.
Coś chyba niezbyt dokładnie czytałeś.
zastanów się człowieku, czy ty jako istota ludzka, w całej swojej niedoskonałości możesz w jakiś sposób ogarnąć swoim maluczkim umysłem coś, co wykracza ponad to co ludzkie?
Może i ciało fizyczne jest niedoskonałe lecz dusza pochodzi od Boga i jest doskonała (w pewnym sensie)... jak już wcześniej wspomniałem nie da się poznać Boga w pełni, zbyt wiele mamy wgranych fałszywych przekonań i schematów, które w świecie duchowym mają zupełnie inną postać.
Śmiesz twierdzisz, że człowiek w całej przeciwności tego co Boskie, może zdziałać takie rzeczy?
Jak człowiek może być w przeciwności Boskości skoro ma Boga w sobie? Chyba niezbyt doceniasz moc jaka drzemie w człowieku...
A jeśli tak. To z jaką siłą? Czyją siłą?
Z Bożą pomocą (z początku), a następnie o własnych siłach.
Okultyzm znaczy "to co nieznane", wiele rzeczy jeszcze nie zostało ujawnionych dlatego ludzie pracujący i poznający nieznane tereny można nazwać okultystami. Trochę nie rozumiem powodu zamieszczenia tego cytatu.

Błądzisz synu, błądzisz... :)

Proszę ciebie, żebyśmy nie robili offtopa, są tematy o Bogu, są tematy o oobe jest pw :p
 

balalajka

Nowicjusz
Dołączył
25 Grudzień 2007
Posty
1 206
Punkty reakcji
0
Tak.
Sorry zapomniałem dodać "w pełni".
Jest Bóg i jest Bóg i jest Bóg, lecz każdy z tych Bogów jest inaczej opisany, lecz to w dalszym ciągu ten sam Bóg :p
Coś chyba niezbyt dokładnie czytałeś.
Może i ciało fizyczne jest niedoskonałe lecz dusza pochodzi od Boga i jest doskonała (w pewnym sensie)... jak już wcześniej wspomniałem nie da się poznać Boga w pełni, zbyt wiele mamy wgranych fałszywych przekonań i schematów, które w świecie duchowym mają zupełnie inną postać.
Jak człowiek może być w przeciwności Boskości skoro ma Boga w sobie? Chyba niezbyt doceniasz moc jaka drzemie w człowieku...
Z Bożą pomocą (z początku), a następnie o własnych siłach.
Okultyzm znaczy "to co nieznane", wiele rzeczy jeszcze nie zostało ujawnionych dlatego ludzie pracujący i poznający nieznane tereny można nazwać okultystami. Trochę nie rozumiem powodu zamieszczenia tego cytatu.

Błądzisz synu, błądzisz... :)

Proszę ciebie, żebyśmy nie robili offtopa, są tematy o Bogu, są tematy o oobe jest pw :p

Cóż. Sprytnie rozłożyłeś mój post na porcyjki a każdą zbyłeś niezbyt ambitnym komentarzem. Szczerze mówiąc nie o to mi chodziło. Człowiek jest przeciwnością boskości. Popełnia błędy, jest podatny na pokusy i nie potrafi zbawić sam siebie. Najbardziej pragnie właśnie rzeczy, których bez pomocy Boga nigdy nie będzie w stanie zdobyć. Jest OGRANICZONY! Gdyby taki nie był, Bóg nie byłby mu potrzebny, dlatego więc zostaliśmy stworzeni właśnie tak niedoskonali. Odnośnie OOBE. Z tego co wiem (być może się mylę) podróże astralne pozwalają na kontakt z duszami umarłych. To jest wg. ciebie ta '' moc '' którą (znowu wg. ciebie) obdarzył cię Bóg? Ach... byłbym zapomniał spytać. Ten bóg ? Bo przecież twierdzisz, że jest ich wielu. Więc zakładając, że dla mnie odpowiadałby on za wszystko co złe, a dla ciebie za wszystko co dobre, to wciąż byłby ten sam bóg? Wiesz... na tym świecie prócz Boga dużą moc ma jeszcze ktoś inny.

A ty chyba zwolennik New Age?

PS: Ażeby nie było, iż offtop. Odnośnie tematu głównego i wzmianek o trzęsieniach ziemi. Ostatniej nocy o godzinie dokładnie 1:00 (wg. mojego zegarka) w Anglii miało miejsce pierwsze od 25 lat trzęsienie ziemi o tak znaczącej sile. Sile ok. 5 stopni w skali richtera. Na szczęście trwało krótko - ok. 10 sekund, więc z tego co wiem nie spowodowało znacznych zniszczeń. Tak się składa, że mieszkam w Anglii. Wyobraźcie sobie, że w nocy ze spokojnego snu budzi mnie mój własny dom który wraz ze strasznie głośnym hałasem podobnym do odgłosów walącego się w znacznym tempie gruzu, telepie się we wszystkich możliwych kierunkach. Nie życzę takiego doświadczenia.

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Trzesienie...ie-1721710.html
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Cóż. Sprytnie rozłożyłeś mój post na porcyjki a każdą zbyłeś niezbyt ambitnym komentarzem.
Chyba nie uwierzysz ale znowu zrobię to samo ;)
Szczerze mówiąc nie o to mi chodziło. Człowiek jest przeciwnością boskości. Popełnia błędy, jest podatny na pokusy i nie potrafi zbawić sam siebie. Najbardziej pragnie właśnie rzeczy, których bez pomocy Boga nigdy nie będzie w stanie zdobyć. Jest OGRANICZONY!
I tak i nie, odpowiedź na tą argumentację zależy od tego w jaki sposób spostrzegamy Boga i z jakiej perspektywy będziemy patrzeć.
Gdyby taki nie był, Bóg nie byłby mu potrzebny, dlatego więc zostaliśmy stworzeni właśnie tak niedoskonali.
Tak naprawdę to nie ma znaczenia czy ktoś wierzy w Boga czy nie. Nikt nie jest doskonały, co dopiero całe istnienie tworzy doskonałość. Zostaliśmy stworzeni tacy a nie inni, gdyż w takiej formie jesteśmy w stanie nauczyć się znacznie więcej.
Dla Boga nie jest istotne czy ktoś uważa Go za kogoś potrzebnego czy nie, ważne jest dla niego aby człowiek kroczył ścieżką prawdy i miłości.
Odnośnie OOBE. Z tego co wiem (być może się mylę) podróże astralne pozwalają na kontakt z duszami umarłych. To jest wg. ciebie ta '' moc '' którą (znowu wg. ciebie) obdarzył cię Bóg?
Tak, podczas podróży astralnych możesz spotkać dusze zmarłych ale nie wszystkich. Tą "moc" posiadają wszyscy ludzie.
Ach... byłbym zapomniał spytać. Ten bóg ? Bo przecież twierdzisz, że jest ich wielu. Więc zakładając, że dla mnie odpowiadałby on za wszystko co złe, a dla ciebie za wszystko co dobre, to wciąż byłby ten sam bóg? Wiesz... na tym świecie prócz Boga dużą moc ma jeszcze ktoś inny.
Istnieją co najmniej cztery aspekty Boga, jest to ten sam Bóg ale widziany z różnych perspektyw: Bóg jako wszystko co istnieje, Bóg jako najbardziej rozwinięta dusza we wszechświecie, Bóg jako nadświadomość, Bóg jako istota potężniejsza od człowieka. Stąd są różnice w spostrzeganiu Boga.
Niektóre "dary" rzeczywiście pochodzą od bestii ale nie wszystkie... "po owocach ich poznacie"...
A ty chyba zwolennik New Age?
Nigdy nie zagłębiałem się w ruch New Age więc nie wiem jakie dokładnie poglądy oni wyznają.

Tradycyjnie już, żeby nie było offtopa :D
Koniec świata
 

balalajka

Nowicjusz
Dołączył
25 Grudzień 2007
Posty
1 206
Punkty reakcji
0
Chyba nie uwierzysz ale znowu zrobię to samo ;)

To ci dopiero zaskoczenie. BB)

Tak naprawdę to nie ma znaczenia czy ktoś wierzy w Boga czy nie. Nikt nie jest doskonały, co dopiero całe istnienie tworzy doskonałość. Zostaliśmy stworzeni tacy a nie inni, gdyż w takiej formie jesteśmy w stanie nauczyć się znacznie więcej.
Dla Boga nie jest istotne czy ktoś uważa Go za kogoś potrzebnego czy nie, ważne jest dla niego aby człowiek kroczył ścieżką prawdy i miłości.

Wybacz, ale ja już się gubię. A ty skutecznie mi w tym pomagasz. Zamiast dawać odpowiedzi wzbudzasz co raz to kolejne wątpliwości. '' I tak i nie... '' to nie jest moim zdaniem żadne wyjaśnienie. Odkąd tylko zobaczyłem pierwszy raz twoje podejście do Boga, czy religii próbowałem jakoś pojąć twoją wizję i wypytać cię co i jak, ale ty widać niezbyt chętnie chcesz mnie w tym uświadomić. Myślałem, że jesteś wierzący. Dlatego sprowokowałem tę dyskusję. Teraz sam już nie wiem. Może chodziaż na to pytanie odpowiesz mi jasno? Ta rozmowa to tak jakby gilgotanie po jajkach nazywać seksem oralnym. Mimo, że masz na twarzy uśmiech, nie jest on spowodowany doświadczeniem przyjemności.

Tak, podczas podróży astralnych możesz spotkać dusze zmarłych ale nie wszystkich. Tą "moc" posiadają wszyscy ludzie.

Być może.

'' 9 Gdy ty wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, nie ucz się popełniania tych samych obrzydliwości jak tamte narody. 10 Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; 11 nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. 12 Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza. 13 Dochowasz pełnej wierności Panu, Bogu swemu. 14 Te narody bowiem, które ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to Pan, Bóg twój. ''

A czy to ma dla ciebie jakieś znaczenie?

Istnieją co najmniej cztery aspekty Boga, jest to ten sam Bóg ale widziany z różnych perspektyw: Bóg jako wszystko co istnieje, Bóg jako najbardziej rozwinięta dusza we wszechświecie, Bóg jako nadświadomość, Bóg jako istota potężniejsza od człowieka. Stąd są różnice w spostrzeganiu Boga.

Bzdura. Skoro Bóg jest jeden, a nie jest tym czym go opisujesz znaczy to dla mnie, że nie masz o nim zielonego pojęcia. Wybacz.

Niektóre "dary" rzeczywiście pochodzą od bestii ale nie wszystkie... "po owocach ich poznacie"...

11 nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. 12 Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni.

Otóż to.

Nigdy nie zagłębiałem się w ruch New Age więc nie wiem jakie dokładnie poglądy oni wyznają.

W założeniu Boga i świetle wiary - podobnie zgubne.

PS: Żeby nie było, iż offtop.

Wszyscy zginiemy!
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Zawsze się staram pisać najprościej jak to jest możliwe.
'' 9 Gdy ty wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, nie ucz się popełniania tych samych obrzydliwości jak tamte narody. 10 Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; 11 nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. 12 Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza. 13 Dochowasz pełnej wierności Panu, Bogu swemu. 14 Te narody bowiem, które ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to Pan, Bóg twój. ''
A czy to ma dla ciebie jakieś znaczenie?
A kiedyś mówiłeś, że stary testament jest nieaktualny :p Chodzi o to, że niektóre duchy są bardzo zwodnicze i mogą zawieźć człowieka niedoświadczonego na manowce.

Bzdura. Skoro Bóg jest jeden, a nie jest tym czym go opisujesz znaczy to dla mnie, że nie masz o nim zielonego pojęcia. Wybacz.
Wybaczam :D Opiszę to najprościej jak się da czyli na jabłkach :)
Powiedzmy, że Bóg = jabłko. Wezmę jabłko do ręki i spytam się: co to jest? Ktoś odpowie Bóg, ktoś inny no rzeczywiście jest to Bóg. Teraz wezmę jabłko i przetnę je na pół, wezmę taką polówkę i ponownie się spytam: co to jest? Ktoś odpowie: To jest Bóg, ktoś inny natomiast odpowie: nie to nie jest Bóg, to jest część Boga. Gdy jabłko rozdrobnię na setki kawałków i spytam ponownie odpowiedzi będą takie same. Kiedy wezmę te części i rozłożę na stole i spytam się co to jest, ktoś odpowie: to są cząstki Boga, żadna z nich nie jest w pełni doskonała, ale razem tworzą jedną doskonałą całość, ktoś inny odpowie: to są cząstki Boga, mimo iż każdą z tych cząstek można nazwać Bogiem, to jednak nie będzie to do końca prawda, gdyż co dopiero gdy te wszystkie cząstki się połączą będzie można je nazwać Jedynym i Doskonałym Bogiem. Następnie rozdam je i każę zjeść i spytam o odczucia. Ktoś powie: skoro jest we mnie część Boga to ja również jestem częścią Boga, a ktoś inny odpowie: skoro jesteśmy tym co jemy a ja zjadłem część Boga, to ja również jestem Bogiem. Każdy z tych ludzi w każdej odpowiedzi ma rację lecz patrzy z innej perspektywy.

11 nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. 12 Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni.
Wiesz... porównaj sobie prymitywne metody przywoływania duchów do oobe. Podczas przywoływania nie dajesz duchowi wyboru, naginasz jego wolną wolę... w oobe natomiast nie ma nic na siłę, wędrujesz sobie po płaszczyźnie duchowej i spotykasz umarłych i nie tylko, lecz żadnej z tych dusz nie wyrządzasz najmniejszej krzywdy.
Każdy, kto odnajdzie Boga w sobie (lub będzie dążył do tego) "otrzyma" ten "dar" gdyż jest to nieodłączną częścią rozwoju duchowego.

Żeby nie było offtopa:
Zgadzam się z Pyłem, wszyscy zginiemy, bez wyjątku :D
Tak, żeby podnieść was na duchu dodam filmik: http://pl.youtube.com/watch?v=OzOgCX7E00c
:p
 
P

Pałka

Guest
O nie dawajcie od razu na solo :mruga: Panowie, spokojnie. :p Sami przecież wiecie że kłótnia do niczego nie prowadzi :p
 

balalajka

Nowicjusz
Dołączył
25 Grudzień 2007
Posty
1 206
Punkty reakcji
0
A kiedyś mówiłeś, że stary testament jest nieaktualny :p Chodzi o to, że niektóre duchy są bardzo zwodnicze i mogą zawieźć człowieka niedoświadczonego na manowce.

Miałem wtedy na myśli poszczególne starotestamentowe nakazy... ale ty przecież dobrze wiesz co miałem na myśli. To, że stary testament głosił, że istnieje Bóg to nie znaczy, że skoro mamy nowy, Boga już nie ma.

Wybaczam :D Opiszę to najprościej jak się da czyli na jabłkach :)
Powiedzmy, że Bóg = jabłko. Wezmę jabłko do ręki i spytam się: co to jest? Ktoś odpowie Bóg, ktoś inny no rzeczywiście jest to Bóg. Teraz wezmę jabłko i przetnę je na pół, wezmę taką polówkę i ponownie się spytam: co to jest? Ktoś odpowie: To jest Bóg, ktoś inny natomiast odpowie: nie to nie jest Bóg, to jest część Boga. Gdy jabłko rozdrobnię na setki kawałków i spytam ponownie odpowiedzi będą takie same. Kiedy wezmę te części i rozłożę na stole i spytam się co to jest, ktoś odpowie: to są cząstki Boga, żadna z nich nie jest w pełni doskonała, ale razem tworzą jedną doskonałą całość, ktoś inny odpowie: to są cząstki Boga, mimo iż każdą z tych cząstek można nazwać Bogiem, to jednak nie będzie to do końca prawda, gdyż co dopiero gdy te wszystkie cząstki się połączą będzie można je nazwać Jedynym i Doskonałym Bogiem. Następnie rozdam je i każę zjeść i spytam o odczucia. Ktoś powie: skoro jest we mnie część Boga to ja również jestem częścią Boga, a ktoś inny odpowie: skoro jesteśmy tym co jemy a ja zjadłem część Boga, to ja również jestem Bogiem. Każdy z tych ludzi w każdej odpowiedzi ma rację lecz patrzy z innej perspektywy.

Wszystko fajnie. Tylko, że Boga nie da się pociąć ani zjeść.
Fakt. Mówi się, że człowiek jako stworzenie duchowe ma Boga w sobie.
Ale czy to znaczy, że może on w zależności od potrzeb i zachcianek kierować jakąś ludzko-bożą mocą?
Bóg sam kształtuje ciało i umysł osoby która go o to prosi. Nie daje mu żadnej mocy, by mógł kształtować się samodzielnie. Człowiek popełnia błędy, a Bóg w swej mądrości jest świadomy, że istota pozostawiona samej sobie może w końcu doprowadzić do własnej destrukcji. Obecność Boga daje o sobie znać, gdy człowiek jej poszukuje i szczerze w nią wierzy. Wiara w Boga zaś wiąże się z odpowiednią postawą i czystością. Nie każdy więc tę obecność może w sobie poczuć. Chyba, że twierdzisz, iż nawet człowiek daleki od wiary jest w stanie poczuć w sobie bożą istotę i wedle własnych wymysłów czerpać moc z jego obecności w sobie. W świetle komentarza który napiszę pod następnym twoim cytatem - moim zdaniem - moc o której opowiadasz nie ma NIC wspólnego z Bogiem.

Wiesz... porównaj sobie prymitywne metody przywoływania duchów do oobe. Podczas przywoływania nie dajesz duchowi wyboru, naginasz jego wolną wolę... w oobe natomiast nie ma nic na siłę, wędrujesz sobie po płaszczyźnie duchowej i spotykasz umarłych i nie tylko, lecz żadnej z tych dusz nie wyrządzasz najmniejszej krzywdy.
Każdy, kto odnajdzie Boga w sobie (lub będzie dążył do tego) "otrzyma" ten "dar" gdyż jest to nieodłączną częścią rozwoju duchowego.

1. Uważasz, że Bóg zakazał kontaktu z umarłymi z troski o nich samych?
2. A co to zmienia? Czy Bóg powiedział '' Nie będziesz zwracał się do umarłych mażąc ciało zwierzęcą krwią, puszczając dymki i rycząc przy tym jak jeleń w czasie godów '' ?

Nie. Powiedział tak:

'' (...) nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. (...) ''

A ty twierdzisz, że pytasz duchy, co znaczy, że zwracasz się do umarłych.
Swojego czasu zapoznałem się z historią jednego z amerykańskich pisarzy, którego danych personalnych nie pamiętam; człowiek ten uważany jest w swoich stronach za jednego z ' guru ' OOBE. Napisał książkę na ten temat i wielu ludzi przychodzi do niego w celu porad związanych z tym zjawiskiem. Porady te zazwyczaj - jak sam stwierdził - dotyczą w większości możliwości kontaktu z bliską, zmarłą osobą. I człowiek ten tychże porad im udziela.
Mówi o tym bardzo jasno Biblia:

"Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady, aby nie splugawić się przez nich. Ja jestem Pan, Bóg wasz!" (Kpł 19,31)

To od niego i ludzi mu podobnych wiesz o zjawisku OOBE, jak i również o metodach jego stosowania.
Twoja wymówka to dla mnie tak jakbym ja zabił kogoś sadzając go na krześle elektrycznym, później zaś tłumaczył się przed wierzącym, kwestionując przykazanie '' Nie zabijaj '' tym, iż przecież nie zarąbałem nikogo tępym nożem do skór, a zrobiłem to w iście '' cywilizowany '' sposób. Moim zdaniem, gdyby Bóg chciał ażeby ludzie rozmawiali z umarłymi, powiedziałby im o tym, zamiast stawiać przed nimi tak stanowcze i oczywiste ograniczenia.

( Poniższy tekst pochodzi z witryny http://www.echo.siedlce.net )

''(...)Warto przypomnieć też sobie jedyny w Biblii opis wywoływania ducha (1 Sm 28): odrzucony już przez Boga król Saul, szukający kontaktu ze zmarłym Samuelem, pogrąża się w ten sposób jeszcze bardziej w swojej niewierności Bogu. Jednoznacznie negatywnej oceny biblijnej praktyk spirytualistycznych nie zmienia nawet argument przytaczany przez ich zwolenników, którzy mówią: - Przecież na tych seansach nic złego się nie dzieje. Często zaczynają się one modlitwą, aby dobry Bóg raczył natchnąć przychodzące duchy dobrymi radami, a uczestnikom żeby pomógł dostosować się do tych rad… Ale zastanówmy się, czy ta modlitwa nie jest wzywaniem imienia Bożego już nie tylko nadaremnie, ale w celu bezbożnym?''

Dostrzegasz podobieństwo?

PS: Jak już zobaczycie, że nadchodzi koniec - nakarmcie swoje zwierzaki. One nie pójdą do nieba.
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Jedni są gotowi poznać prawdę inni nie są gotowi i karmią się tylko własnymi wyobrażeniami, odrzucając wszystko co się z owymi wyobrażeniami nie zgadza.

Zbyt dosłownie wziąłeś moją historię z jabłkiem... jak myślisz skąd się bierze tyle duchów i dlaczego tworzą się ciągle nowe duchy... kiedyś był jeden duch teraz jest ich miliardy...

Bóg zabronił przywoływania duchów gdyż doskonale wie jakie zasady panują w świecie duchowym, czym dokładnie są duchy i co może się dziać podczas przywoływania, powtórzę raz jeszcze: przywoływania!

Wyobraź sobie, że wędrujesz sobie w świecie duchowym blisko ziemi i nagle trafiasz na ducha osoby zmarłej, ty ją widzisz ona ciebie, nagle duch mówi: pomóż mi. Czy w takim przypadku powinienem od razu zniknąć, czy może powiedzieć: odwal się nie mogę z tobą rozmawiać ponieważ bóg mi zabronił?

Człowiek kontaktujący się ze zmarłym w świecie duchowym, nie czyni mu najmniejszej krzywdy oraz sam nie może być skrzywdzony ani oszukany przez jakiegoś podszywającego się ducha.

Bóg wie również, że duchy nieczyste często się podszywają pod te czyste i mamią tępych prostaków.
Ja również jestem przeciwko wywoływaniu duchów.

Żeby nie było, że offtop: Jak będzie koniec świata to wasze zwierzaczki też pójdą do nieba :)
 

balalajka

Nowicjusz
Dołączył
25 Grudzień 2007
Posty
1 206
Punkty reakcji
0
Zbyt dosłownie wziąłeś moją historię z jabłkiem... jak myślisz skąd się bierze tyle duchów i dlaczego tworzą się ciągle nowe duchy... kiedyś był jeden duch teraz jest ich miliardy...

Nie mam zielonego pojęcia. Mówisz, że na planie astralnym widujesz duchy zmarłych i nie tylko. Nie bardzo rozumiem na czym to wszystko polega.

Bóg zabronił przywoływania duchów gdyż doskonale wie jakie zasady panują w świecie duchowym, czym dokładnie są duchy i co może się dziać podczas przywoływania, powtórzę raz jeszcze: przywoływania!

A jakie zasady tam panują? Wiesz. Co jak co, ale jeśli chodzi o plany astralne i inne limbo to raczej nie jestem w tym zbytnio rozeznany. Owszem. Wiem tyle, że przywoływanie duchów to niebezpieczna zabawa. Powiedz mi tylko, skąd ty możesz być taki pewny, że akurat to co robisz, robisz z bożą przychylnością? Bo Jego chyba tam nie spotkałeś. Myślisz, że dla Boga byłoby w porządku, gdyby wiara każdego człowieka opierała się na tym, że odlatuje on w plan poza i tam po prostu rozmawia sobie z Jezusem? Tak twierdziłeś. Można go tam spotkać.

Wyobraź sobie, że wędrujesz sobie w świecie duchowym blisko ziemi i nagle trafiasz na ducha osoby zmarłej, ty ją widzisz ona ciebie, nagle duch mówi: pomóż mi. Czy w takim przypadku powinienem od razu zniknąć, czy może powiedzieć: odwal się nie mogę z tobą rozmawiać ponieważ bóg mi zabronił?]

Skoro Bóg powiedział NIE, to NIE. Nie kontaktujesz się ze zmarłymi, a co za tym idzie - nie świdrujesz żadnych planów astralnych które ci na to pozwalają. Napewno nie zrobił tego dla niczyjego zła. Cóż. Poddajesz wątpliwości interpretację słów Biblii. Ale pomyśl jak Bóg inaczej miał przekazać swoje stanowisko ludziom? Nie będziecie uprawiać żadnych technik OOBE? Zapewne wtedy zapytaliby go, czy to jakaś nowa odmiana zboża. Przekaz jest jasny jak dla mnie. Nie rozmawiasz, znaczy - nie rozmawiasz. A co za tym idzie - nie kontaktujesz, nie wywołujesz.

Człowiek kontaktujący się ze zmarłym w świecie duchowym, nie czyni mu najmniejszej krzywdy oraz sam nie może być skrzywdzony ani oszukany przez jakiegoś podszywającego się ducha.
Bóg wie również, że duchy nieczyste często się podszywają pod te czyste i mamią tępych prostaków.
Ja również jestem przeciwko wywoływaniu duchów.

Jak więc wyjaśnisz zeznania ludzi, którzy twierdzą, że w trakcie prób 'odlotu' coś zatrzymywało ich oddech? Czuli jak coś zaciskało ręce na ich szyjach. Niektórzy mówią o kłuciu. Inni zaś czuli mdłości i zawirowania w głowie. Jakby tego było mało wszyscy zgodnie twierdzą, że od tamtej pory nie śpią spokojnie, bo jednak coś - co rzekomo znajduje się w ich pokojach - im ten spokojny sen zakłóca. Oczywiście nie mówię o tłuczeniu w garnki. Mówię o dziwnym odczuciu nieporządanej obecności.
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
To my tworzymy Boga, całe istnienie, wszystkie dusze tworzą Boga, dlatego też nie można żadnej istoty którą spotkasz tu lub w świecie astralnym nazwać Bogiem, gdyż co dopiero wszystko co jest złączone w jedną całość tworzy Boga.

Co do tych odczuć: istnieje pewna zasada panująca we wszechświecie: podobne przyciąga podobne. Jak ktoś wychodzi do świata duchowego ze złymi intencjami to przyciąga wszelkie zło, dlatego też nie dziwię się, że ktoś może odczuwać obecność kogoś niepożądanego/złego/obcego. Oobe to nie zabawka, służąca do zabawiania ludzi.
 

balalajka

Nowicjusz
Dołączył
25 Grudzień 2007
Posty
1 206
Punkty reakcji
0
To my tworzymy Boga, całe istnienie, wszystkie dusze tworzą Boga, dlatego też nie można żadnej istoty którą spotkasz tu lub w świecie astralnym nazwać Bogiem, gdyż co dopiero wszystko co jest złączone w jedną całość tworzy Boga.
Jak więc ma się to do tego, że '' istnienie '' nie istnieje od zawsze? A Bóg owszem.
Co do tych odczuć: istnieje pewna zasada panująca we wszechświecie: podobne przyciąga podobne. Jak ktoś wychodzi do świata duchowego ze złymi intencjami to przyciąga wszelkie zło, dlatego też nie dziwię się, że ktoś może odczuwać obecność kogoś niepożądanego/złego/obcego. Oobe to nie zabawka, służąca do zabawiania ludzi.
Wspomniałeś wcześniej, że to bezpieczne. Teraz jednak mam wątpliwości co do tego, czy to wszystko jest takie 'kolorowe'. Może Bóg zabronił zabaw z wszelkim duchem właśnie dlatego? W każdym razie popatrz jak ty oceniasz to zjawisko, a jak reklamowane jest one ludziom. Czy któryś z pisarzy o tym wspomniał? Żaden. Wszystko opakowane jest w etykietkę: piękne, beztroskie loty ponad wymiar. Tam uciekniesz od trosk, tam też spełnisz wszystkie swoje dzikie zachcianki. Jest opakowane właśnie jak zwykła, dziecięca zabawka. Myślisz, że to odpowiednie? Co więcej. Myślisz, że Bogu się to podoba? Temu miłosiernemu i kochającemu.
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Jak więc ma się to do tego, że '' istnienie '' nie istnieje od zawsze? A Bóg owszem.
Kiedyś Bóg był jeden, nastąpił podział, który dąży do ponownego zjednoczenia.

Wspomniałeś wcześniej, że to bezpieczne. Teraz jednak mam wątpliwości co do tego, czy to wszystko jest takie 'kolorowe'. Może Bóg zabronił zabaw z wszelkim duchem właśnie dlatego? W każdym razie popatrz jak ty oceniasz to zjawisko, a jak reklamowane jest one ludziom. Czy któryś z pisarzy o tym wspomniał? Żaden. Wszystko opakowane jest w etykietkę: piękne, beztroskie loty ponad wymiar. Tam uciekniesz od trosk, tam też spełnisz wszystkie swoje dzikie zachcianki. Jest opakowane właśnie jak zwykła, dziecięca zabawka. Myślisz, że to odpowiednie? Co więcej. Myślisz, że Bogu się to podoba? Temu miłosiernemu i kochającemu....
Zgadzam się z tobą... po części... ale zgadzam...
Co do Boga (miłosiernego)... wątpię aby w nim istniały takie uczucia jak podoba/nie podoba, gdyż duchy na wyższym stopniu rozwoju nie oceniają. Człowiek który wychodzi ze złymi intencjami dostanie parę razy po :cenzura:e i odwidzi mu się... dlatego wśród podróżników zostają takie osoby co chcą się rozwijać i poznawać prawdę... człowiekowi, który zna zasady panujące w świecie duchowym łatwiej jest pracować nad sobą, nad własnym rozwojem, własną karmą... może znacznie szybciej się uwolnić od ciągłych wcieleń na ziemi i przejść na wyższy stopień nauki.

@Topic:
http://mlodyfizyk.blox.pl/2007/02/Naukowcy...iec-swiata.html
 

balalajka

Nowicjusz
Dołączył
25 Grudzień 2007
Posty
1 206
Punkty reakcji
0
Kiedyś Bóg był jeden, nastąpił podział, który dąży do ponownego zjednoczenia.

Kolejna myśl wszechwiedzącego.

Zgadzam się z tobą... po części... ale zgadzam...

Więc jednak tkwi w tym jakaś postać zła. Nie uważasz, że KOMUŚ mogłoby zależeć, ażeby coś tak kontrowersyjnego w odniesieniu do Boga i wiary miało być dla ludzi z tym związanych, czymś tak nieszkodliwym i beztroskim?

Co do Boga (miłosiernego)... wątpię aby w nim istniały takie uczucia jak podoba/nie podoba, gdyż duchy na wyższym stopniu rozwoju nie oceniają. Człowiek który wychodzi ze złymi intencjami dostanie parę razy po :cenzura:e i odwidzi mu się... dlatego wśród podróżników zostają takie osoby co chcą się rozwijać i poznawać prawdę... człowiekowi, który zna zasady panujące w świecie duchowym łatwiej jest pracować nad sobą, nad własnym rozwojem, własną karmą... może znacznie szybciej się uwolnić od ciągłych wcieleń na ziemi i przejść na wyższy stopień nauki.

Wiesz. Kilka chwil temu zajrzałem na stronę projektu Przebudzenie, który rozpowszechniasz w sygnaturze. Wszystkie moje wątpliwości, jak zarówno i nadzieje również rozwiały się niczym... pył. To jest właśnie New Age kolego. Nie jest to ruch w żadnym wypadku formalny, więc nie dziwię się, że będąc w pewien sposób z nim związanym, nie masz tego świadomości. Podam ci więc wikipedyczny wykaz założeń owej kultury i sam sprawdź, czy się z nimi utożsamiasz. Poza tym pozwolę wklejić link do źródła: (http://pl.wikipedia.org/wiki/New_Age)

Tutaj kolejny tekst dla ciekawskich:
(http://acheront.net/newage.html)

-Wszystko we wszechświecie jest ze sobą powiązane, jest jednością.
-Wszystko jest emanacją kosmicznej energii, którą można nazwać na przykład Bogiem albo Absolutem.
-Wszystko co istnieje posiada moc tworzenia rzeczywistości.
-Najwyższym dobrem i celem istnienia jest miłość, w najszerszym rozumieniu.
-Nauka nie jest w stanie wytłumaczyć wszystkiego, ponieważ jest tylko niedoskonałym instrumentem naszego -poznania. Alternatywne metody mogą być niekiedy skuteczniejsze od naukowych.
-Życie ziemskie jest tylko stanem przejściowym, jednym z etapów rozwoju. Śmierć nie jest finalna, to tylko proces transformacji energii w inną formę.
-Człowiek, tak jak i wszystko inne, jest uduchowiony, posiada nadfizyczną jakość.
-Świat zmieni się, gdy ludzkość osiągnie odpowiedni poziom rozwoju duchowego.
-Najważniejszym narzędziem człowieka jest wolna wola. Może on dokonywać w każdym momencie życia dowolnego wyboru, bez narażania sie na osąd i krytykę, bądź aprobatę, o ile czyni to świadomie i zdaje sobie sprawę z konsekwencji swojego postępowania.


Rozwój duchowy, czakry, potęga snu, kontakt z duszami, religie wschodu, a nawet UFO... Dopiero teraz zrozumiałem o czym tak naprawdę rozmawiamy. Miałem nadzieję, że w tym o czym piszesz tkwi coś nieco bardziej ambitnego. Wiesz. Ja mówiłem o Bogu, który stworzył nas. Ty mówisz o bogu którego stworzyli ludzie. New Age nie ma nic wspólnego z Bogiem. Nie jest religią, nie zbliża do niego w żaden sposób. Śmiem twierdzić nawet, że bardzo, bardzo oddala. Zajrzałem nawet do tematu w którym forumowicze wypowiadają się nt. swoich pozarzeczywistych przeżyć. Osobiste rozmowy z Jezusem? Walki, szarpanie się z duszami? Strzelanie '' kulkami miłości '' i '' promieniami światła '' ? To jest wg. ciebie ta nieszkodliwa (dla nikogo) ingerencja człowieka w świat poza? Strzelanie do duchów kulkami ? Szarpanina z duszą, która podczas ' odlotu ' uwiesiła się 'odlatującemu' na plecach? I to wszystko opakowane pozytywnym uśmiechem. Wydaje mi się, że wy nie macie pojęcia w co tak naprawdę ingerujecie. Jak dla mnie wasze prawa, zasady wg. których funkcjonuje świat poza to wymysł waszych wybujałych fantazjii, który nie ma nic wspólnego z... w tym przypadku.. NIErzeczywistością. Wkraczacie coś czego nigdy nie będziecie w stanie pojąć. Nie odpowie wam na to pytanie ani żadna książka, ani żaden astralny 'Jezus'. Wciąż nurtuje mnie pytanie: dlaczego ten projekt nazywa się Przebudzenie? Dlaczego wszystkie książki, filmy, artykuły ocierające się o New Age opakowywują się właśnie w '' otwieranie oczu '' , '' przebudzenie '' Z czego ? I na co? Twierdzicie więc, że wszyscy inni śpią. Przed czym więc nie zdąrzą się obudzić, hm ? Czy to może tylko nieszkodliwy, inny punkt widzenia? Poszerzanie horyzontów... ?

Tak na zakończenie. Wybrałem dwa cytaty. Pierwszy to post przypadkowej koleżanki z forum PP:

'' Wlasnie wpadla mi do glowy cudowna mysl/a zarazem duze odkrycie w moim zyciu.Kazdego czlowieka spotyka takie cos..ze za cyzms teskni...a nie wie za czym doklandie bo zapomnial za czym teksni. Taka tesknota za domem. Takie uczucie, ze nieraz nie mozemy przez nie spac bo rozrywa nas na strzepy. Tak wlasnie odkrylam, ze ta tesknota jest tesknota za niefizycznymi przyjaciomi. Tak sobie myslalam o koscioele..i nagle doznalam olsnienia. Kurcze!! Ksieza od wiekow tesknia do Boga...przekladaja to uczucia mogac z czystym sumieniem tesknic do Boga nie glowkujac nad pochodzeniem tego uczucia. Nawymyslali sobie przykazan by mogli sobie myslec o tym spokojnie. Jezu, to po prostu oszalamiajaca mozliwosc. Te kontakty z Bogiem, to zwykle kontakty z NP ( ? ) , tylko po prosut filtrowali wszystko. Tak filtrowali ze wychodzil im ktos nadprzyrpdzony.Od lat ludzie wierza w BOga, od lat. Po prostu wiedza ze on jest. Po prostu wiedza ze Niefizyczni Przyjaciele istnieja..... ''

Drugi zaś, z wiadomego źródła:

"Jam jest prawda". (Jan 14,6)
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Podam ci więc wikipedyczny wykaz założeń owej kultury i sam sprawdź, czy się z nimi utożsamiasz.
W 99% tak, co nie znaczy, że mój cały światopogląd zawiera się w filozofii New Age (na podstawie tego co wyczytałem na wiki).

Tutaj kolejny tekst dla ciekawskich:
(http://acheront.net/newage.html)
Ten teks ukazuje ruch new age jako całość dlatego jest widoczny znaczny chaos... nie chcę bronić tego kultu ale to tak jak by wrzucić wszystkie kościoły i sekty chrześcijańskie do dużego kotła i nieźle wymieszać... też powstał by taki chaos... New Age nie jest scentralizowany (więc to oczywiste, że będzie chaos, człowiek po przeczytaniu jednej książki może ogłosić się największym guru new age i pleść głupoty i nikt mu tego nie zabroni, gdyż new age jest płynny), istnieje wiele odłamów, które autor tego artykułu wrzucił do jednego gara.
Zgadzam się głównymi założeniami, ale nie popieram tej komercjalizacji i chaosu.

Wiesz. Ja mówiłem o Bogu, który stworzył nas. Ty mówisz o bogu którego stworzyli ludzie.
Stworzyciel jest częścią prawdziwego Boga. Ja mówię o Bogu którego tworzy wszystko co istnieje.

New Age nie ma nic wspólnego z Bogiem. Nie jest religią, nie zbliża do niego w żaden sposób. Śmiem twierdzić nawet, że bardzo, bardzo oddala.
Nie jestem wyznawcą New Age i 95% osób z PP też nie jest, mimo iż zgadzamy się z pewnymi założeniami tego ruchu. Jesteśmy indywidualnymi duszami poszukującymi prawdy. Czy taki pogląd oddala od Boga? Nie, mówisz tak ponieważ nie wiesz kim jest Bóg i Ty kim jesteś.

Zajrzałem nawet do tematu w którym forumowicze wypowiadają się nt. swoich pozarzeczywistych przeżyć. Osobiste rozmowy z Jezusem?
Czemu by nie :p
Walki, szarpanie się z duszami?
Zdarza się.
Strzelanie '' kulkami miłości '' i '' promieniami światła '' ? To jest wg. ciebie ta nieszkodliwa (dla nikogo) ingerencja człowieka w świat poza? Strzelanie do duchów kulkami ?
Od kiedy miłość jest szkodliwa?
Szarpanina z duszą, która podczas ' odlotu ' uwiesiła się 'odlatującemu' na plecach?
Jak już wcześniej wspominałem zdarza się ale rzadko i zazwyczaj początkującym. Podobne przyciąga podobne, im bardziej emanujesz negatywnymi emocjami tym więcej "pijawek" przyssanych jest do ciebie.
I to wszystko opakowane pozytywnym uśmiechem.
Pozytywny uśmiech dobry na wszystko :)
Wydaje mi się, że wy nie macie pojęcia w co tak naprawdę ingerujecie.
Zdziwiłbyś się.
Jak dla mnie wasze prawa, zasady wg. których funkcjonuje świat poza to wymysł waszych wybujałych fantazjii
Tak samo mógłbym powiedzieć o zasadach innych wyznań czy religii.
Wkraczacie coś czego nigdy nie będziecie w stanie pojąć.
A ty jesteś w stanie pojąć? Dlatego się wkracza w tamten świat aby go nieco poznać.
Nie odpowie wam na to pytanie ani żadna książka, ani żaden astralny 'Jezus'.
Książka nie, ale Jezus? Czyżbyś negował boskość Jezusa? Dlaczego uważasz Boga/Jezusa za coś nieosiągalnego?
Wciąż nurtuje mnie pytanie: dlaczego ten projekt nazywa się Przebudzenie? Dlaczego wszystkie książki, filmy, artykuły ocierające się o New Age opakowywują się właśnie w '' otwieranie oczu '' , '' przebudzenie '' Z czego ? I na co? Twierdzicie więc, że wszyscy inni śpią. Przed czym więc nie zdąrzą się obudzić, hm ? Czy to może tylko nieszkodliwy, inny punkt widzenia? Poszerzanie horyzontów... ?
Przebudzenie to duchowość. Ludzie najczęściej śpią, nie zdając sobie z tego sprawy.
Rodzą się pogrążeni we śnie. Żyją śniąc. Nie budząc się zawierają małżeństwa. Płodzą dzieci
we śnie i umierają, nie budząc się ani razu. Pozbawiają się tym samym możliwości
zrozumienia niezwykłości i piękna ludzkiej egzystencji. Mistycy, niezależnie od wyznawanej
przez siebie doktryny, zgodni są co do tego, że wszystko, co nas otacza, jest takie, jakie być
powinno. Wszystko. Cóż za przedziwny paradoks. Najtragiczniejsze jest jednak to, że
większość ludzi nigdy tego nie jest w stanie zrozumieć. Nie są w stanie tego pojąć, gdyż
pogrążeni są we śnie. Śnią sen prawdziwie koszmarny.
W ubiegłym roku oglądałem w hiszpańskiej telewizji pewną historyjkę o mężczyźnie,
który pukając do drzwi pokoju swego syna wołał:
– Jaime, obudź się!
Syn w odpowiedzi: – Nie chcę wstawać, tato.
Poirytowany ojciec: – Wstawaj, musisz iść do szkoły!
Jaime na to: – Nie chcę iść do szkoły.
– Dlaczego? – pyta ojciec.
– Są trzy powody ku temu – stwierdził Jaime.
– Po pierwsze, bo tam jest potwornie nudno; po drugie, bo mi dzieciaki dokuczają, a
wreszcie po trzecie, bo nienawidzę szkoły.
Na to ojciec: – To ja ci podam trzy powody, dla których powinieneś pójść do szkoły. Po
pierwsze, bo to jest twój obowiązek; po drugie, bo masz czterdzieści pięć lat; i po trzecie,
ponieważ jesteś dyrektorem szkoły.
Obudź się! Przebudź się wreszcie! Jesteś dorosły. Nie jesteś niemowlakiem, by cały czas
spać. Obudź się! Porzuć swe zabawki. Pora wydorośleć.
Większość ludzi twierdzi, iż pragnie jak najszybciej opuścić przedszkole. Ale nie wierz im.
Nie mówią prawdy. Jedyne, czego naprawdę chcą, to by naprawić im popsute zabawki.
"Oddaj mi moją żonę". "Przyjmij mnie znowu do pracy". "Oddaj mi moje pieniądze". "Zwróć
mi moją wcześniejszą reputację". Tego właśnie naprawdę chcą. Pragną, aby zwrócono im
dotychczasowe zabawki. Tylko tego, niczego więcej. Psychologowie twierdzą, że ludzie
chorzy w istocie rzeczy nie chcą naprawdę wyzdrowieć. W chorobie jest im dobrze. Oczekują
ulgi, ale nie powrotu do zdrowia. Leczenie bowiem jest bolesne i wymaga wyrzeczeń.
Przebudzenie, jak wiadomo, nie jest rzeczą najbardziej przyjemną. W łóżku jest ciepło i
wygodnie, budzenie nas irytuje. I to jest powód, dla którego prawdziwy guru nigdy nie usiłuje
ludzi budzić. Mam nadzieję, że okażę się na tyle mądry, by nie podejmować próby budzenia
tych, którzy śpią. Naprawdę, nie moja to sprawa, że śpisz. I jeśli nawet będę niekiedy mówił
"obudź się", to bynajmniej nie po to, by przerwać twój sen. Moją sprawą jest robić jedynie to,
co powinienem. Tańczyć swój taniec. Jeśli potraficie uzyskać coś dla siebie z tych moich
rozważań, to bardzo dobrze; jeśli nie, tym gorzej dla was! Jak powiadają Arabowie: "Natura
deszczu jest zawsze taka sama, pozwala rosnąć zarówno cierniom na bagnach, jak i kwiatom
w ogrodach".
Bardziej przemawiającym przykładem będzie stwierdzenie: Żyjemy w Matrixie, każdy chyba oglądał Matrixa i wie czym on jest i co się dzieje jak się z niego wyjdzie (przebudzi).
http://cr3ator.ovh.org/?ms=tarm
 

balalajka

Nowicjusz
Dołączył
25 Grudzień 2007
Posty
1 206
Punkty reakcji
0
Nie jestem wyznawcą New Age i 95% osób z PP też nie jest, mimo iż zgadzamy się z pewnymi założeniami tego ruchu. Jesteśmy indywidualnymi duszami poszukującymi prawdy. Czy taki pogląd oddala od Boga? Nie, mówisz tak ponieważ nie wiesz kim jest Bóg i Ty kim jesteś.

Może i tak. Ale dlaczego sądzisz, że ty znasz jedyną, prawdziwą odpowiedź na to pytanie? Na jakiej podstawie jesteś w stanie jej dokonać? Od kogo ty dowiedziałeś się tej Prawdy, słowa, którego - jak zauważyłem - lubisz używać. I co czyni cię pewnym, że twoja prawda jest prawdą prawdziwą? Z tego co zauważyłem odrzucasz biblijne nauki. Odrzucasz Biblię. Księge bez której nie miałbyś wogóle świadomości istnienia kogoś takiego jak Bóg. Skąd więc czerpać wg. ciebie prawdę nt. Boga? W co ty tak naprawdę wierzysz? I jeszcze jedno. Dokąd wg. ciebie uda się twoja dusza po śmierci? Albo śmierciach. Wcześniej zasugerowałeś - tak mi się wydaję - istnienie reinkarnacji. No... i ostanie pytanie. Czy i czym wg. ciebie jest Szatan?


Jak więc wygląda Jezus? Ma brodę?

A ty jesteś w stanie pojąć? Dlatego się wkracza w tamten świat aby go nieco poznać.

Nie miałem z tym żadnej styczności. Dlatego nie mogę Ci odpowiedzieć.


Książka nie, ale Jezus? Czyżbyś negował boskość Jezusa? Dlaczego uważasz Boga/Jezusa za coś nieosiągalnego?

Absolutnie. Nigdy tego nie powiedziałem. Po prostu stawiam w wątpliwości prawdziwość twojego 'Jezusa' z którym to razem rozmawiacie sobie na planie poza.

Bardziej przemawiającym przykładem będzie stwierdzenie: Żyjemy w Matrixie, każdy chyba oglądał Matrixa i wie czym on jest i co się dzieje jak się z niego wyjdzie (przebudzi).

Dlaczego uważasz, że najlepiej obudzić się właśnie z oczami skupionymi na was?


PS: Antyofftop:

Kiedy miały pojawić się pierwsze z tych znaków?

„A zaraz po udręce owych dni słońce się zaćmi i księżyc nie zajaśnieje swoim blaskiem, i gwiazdy spadać będą z nieba i moce niebieskie będą poruszone” — Ew. Mateusza 24.29

„Ale w owe dni, które nastaną po tej udręce, zaćmi się słońce i księżyc nie zajaśnieje swoim blaskiem, i gwiazdy spadać będą z nieba, i moce niebieskie będą poruszone” — Ew. Marka 13,24.25 (patrz: Joel 3,3.4; 3,20; Izaj. 13,16; Amos 8,9)

Uwaga: Niezwykłe znaki na niebie miały nastąpić „po ucisku”. Czas ucisku powinien był się w zasadzie skończyć wraz z końcem papieskiej supremacji politycznej, tj. w roku 1798. Ponieważ jednak zgodnie z przepowiednią Chrystusa ucisk miał być skrócony, czas ten zakończył się wcześniej około roku 1775. Pierwszego więc znaku na niebie oczekiwać należało między rokiem 1775 a 1798. „Przepowiednia Chrystusa o znakach na niebie, wypełniła się z największą dokładnością zarówno co do czasu jak i natury, a nawet kolejności wydarzeń.
(1) Zaćmienie słońca. W dniu 19 maja 1780 roku miało miejsce niezwykłe, nieprzewidziane przez astronomię i niewytłumaczalne przyczynami naturalnymi zaćmienie słońca. W Słowniku Webstera znajduje się następujący opis zjawiska: «W niektórych okolicach ludzie nie mogli przez kilka godzin przeczytać na wolnym powietrzu zwykłego druku. Ptaki śpiewały swoje wieczorne pieśni, milkły i odlatywały do gniazd. Ptactwo domowe szło na spoczynek, bydło wracało do zagród, a w domach pozapalano światła. Zaćmienie zaczęło się ok. godziny 10 rano i trwało do północy następnego dnia».
(2) Zaćmienie księżyca. Wieczorem następnego dnia miało miejsce zaćmienie księżyca. Było ono również nieoczekiwane i niewytłumaczalne.
(3) Spadanie gwiazd. W kilka lat później — 13 listopada 1833 roku — wypełnił się trzeci znak; było to nadprzyrodzone i nie mniej wytłumaczalne spadanie gwiazd (meteorytów). O tym niezwykłym fenomenie przyrody prof. D. Olmsted pisze: «Deszcz meteorytowy pojawił się prawie nad całą Ameryką Północną. [...] Meteoryty zaczęły zwracać uwagę przez swą niepospolitą liczebność i jasność od 9-12 wieczorem, najbardziej niezwykłymi w swym wyglądzie okazały się między godziną 2 a 5 po północy; największe natężenie osiągnęły ok. godz. 4 nad ranem; spadanie trwało przez całą noc aż stało się niewidoczne następnego dnia»” Zachariasz Łyko, Nauki Pisma Świętego, s. 753.
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Może i tak. Ale dlaczego sądzisz, że ty znasz jedyną, prawdziwą odpowiedź na to pytanie?
Wewnętrzna pewność.
Na jakiej podstawie jesteś w stanie jej dokonać? Od kogo ty dowiedziałeś się tej Prawdy, słowa, którego - jak zauważyłem - lubisz używać. I co czyni cię pewnym, że twoja prawda jest prawdą prawdziwą?
Już coś około 10 lat poszukuję prawdy... wiele razy na swej drodze miałem przeczucie: tak to jest to, lecz z czasem poznawałem, że nie do końca była to prawda... ciągle szukałem, korygowałem, poznawałem, doświadczałem i przepracowywałem w swoim umyśle całą wiedzę jaką zdobywałem... aż w końcu znalazłem... małą cząstkę brakującą do całej tej układanki... całe moje jestestwo przepełniło poczucie najpierw szoku, później gniewu a później zrozumienia i przekonania, że oto w końcu odnalazłem to czego poszukiwałem... mimo iż wcześniej się ocierałem o tą wiedzę to jednak miałem ciągle zamknięte oczy i ta wiedza nie przemawiała do mnie... potrzebowałem wiele lat aby dojrzeć do prawdy, ponieważ jak bym wcześniej ją poznał to zapewne bym ją tak jak ty odrzucił... nie każdy jest gotowy na poznanie prawdy...
Z tego co zauważyłem odrzucasz biblijne nauki. Odrzucasz Biblię. Księge bez której nie miałbyś wogóle świadomości istnienia kogoś takiego jak Bóg. Skąd więc czerpać wg. ciebie prawdę nt. Boga?
W każdej książce jest ziarenko prawdy. Najważniejsze w piśmie świętym jest przykazanie miłości, reszta jest w sumie ciekawostką z życia ludzi żyjących 2000 lat temu. Nic ponad to przykazanie nie jest ważniejsze.
Bez biblii bym miał świadomość istnienia boga gdyż narodziłem się w czasach takich a nie innych i wiedzę o Bogu przekazują rodzice i kościół. Natomiast gdyby nie było pisma, rodzice by nie wspominali nic o Bogu a kościół by nie istniał, to również byłaby możliwość uzyskania świadomości istnienia Boga, np poprzez pytania sierowane do swojego wnętrza: kim jestem? jak to wszystko powstało? po co się narodziłem? Takie i inne pytania prowadzą do odnalezienia i poznania Boga.
W co ty tak naprawdę wierzysz?
To bardzo rozległe pytanie. O Bogu już pisałem, o reinkarnacji coś niecoś napiszę poniżej, co jeszcze chcesz wiedzieć?
I jeszcze jedno. Dokąd wg. ciebie uda się twoja dusza po śmierci? Albo śmierciach. Wcześniej zasugerowałeś - tak mi się wydaję - istnienie reinkarnacji.
W skrócie: Dusza po śmierci prędzej czy później (zazwyczaj zależy od rozwoju duchowego danej osoby) podsumowuje czy osiągnęła założenia (doświadczenia) jakie zaplanowała przed wcieleniem się na ziemi, co poszło nie tak, nad czym jeszcze trzeba popracować. Następnie dusza (małe ps: czyli konkretna osoba, nie myśl: moja dusza/twoja dusza , tylko: ja/ty) planuje następne wcielenie w oparciu o osiągnięcia ze wszystkich poprzednich wcieleń. Szkicuję niejako punkty przez które powinna przejść, aby wyciągnąć jakąś naukę. Następnie następuje wcielenie. Dusza, która stwierdzi, że już osiągnęła już osiągnęła wystarczający poziom doświadczenia, nie wciela się więcej tylko zaczyna pracować w świecie duchowym (niższym).
No... i ostanie pytanie. Czy i czym wg. ciebie jest Szatan?
Nie wymawiaj, proszę ja ciebie, tego słowa. To imię ma moc destrukcyjną. Kim jest bestia? Przed chwilą zadałem sobie to pytanie i stwierdziłem, że wiem niewiele gdyż nad tym aspektem się jeszcze nie zastanawiałem... do tej pory skupiałem się na aspekcie światła... jest w we mnie jeszcze sporo stereotypów, które wpajane mi były od dzieciństwa... tak, to ważna kwestia, której nie można pomijać... poszukałem i znalazłem :)
Bóg ma prawo pozbawić nas wszystkiego, do czego coś czujemy, chociażby najmniejsze przywiązanie, żeby sprawdzić naszą wierność Jego Woli i naszą pokorę.
Istnieją tylko wasze wzajemne stosunki z Bogiem i wasze liczne stosunki z diabłem. I to i drugie znajduje się wewnątrz was. Dlatego nie to jest ważne, do jakiej religii, religijnej grupy czy religijnego kierunku należycie. Najważniejsze są wasze stosunki z Bogiem. Możecie chodzić od jednego kościoła do drugiego, od jednej religii do drugiej, ale nie znajdziecie uspokojenia duszy dopóty, dopóki nie zrozumiecie, że Bóg i szatan znajduje się wewnątrz was.
A zewnętrzna religia i zewnętrzny religijny system ma tylko wspomagające znaczenie. I są pożyteczne tylko do czasu, dopóki pomagają wam zorientować się w rozwiązywaniu waszych wewnętrznych problemów i waszych wewnętrznych pytań. Dopóty, dopóki pomagają wam rozwiązywać główną kwestię, kwestię waszych wzajemnych stosunków z Bogiem.
Jak więc wygląda Jezus? Ma brodę?
Dusze istot wyższych mają formę czysto energetyczną, którą mogą zmieniać w dowolny sposób. Forma nie ma najmniejszego znaczenia. Jak spotkasz Jezusa w świecie duchowym objawi ci się taki jakiego Go sobie wyobrażałeś, co dopiero jak zrzucisz wszystkie filtry i pojmowanie Jezusa z ziemskiego poziomu ujżysz Go takiego jaki jest. Tak jest oczywiście z każdą wyżej rozwiniętą duszą.
Dlaczego uważasz, że najlepiej obudzić się właśnie z oczami skupionymi na was?
Jest wiele dróg dojścia do prawdy... uważam, że jest to droga najprostsza... ale ja nikogo do niczego nie zmuszam...

RE Antyofftop :p

24:29 - A zaraz po utrapieniu onych dni słońce się zaćmi, a księżyc nie da jasności swojej, i gwiazdy będą padać z nieba, i mocy niebieskie poruszą się.
24:30 - Tedyć się ukaże znamię Syna człowieczego na niebie, a tedy będą narzekać wszystkie pokolenia ziemi, i ujrzą Syna człowieczego, przychodzącego na obłokach niebieskich, z mocą i z chwałą wielką;
24:31 - I pośle Anioły swoje z trąbą głosu wielkiego, i zgromadzą wybrane jego od czterech wiatrów, od krajów niebios aż do krajów ich.
24:32 - A od drzewa figowego nauczcie się tego podobieństwa: Gdy się już gałąź jego odmładza i liście wypuszcza, poznajecie, iż blisko jest lato.
24:33 - Także i wy, gdy ujrzycie to wszystko, poznawajcie, iż blisko jest, a we drzwiach.
24:34 - Zaprawdę powiadam wam, że nie przeminie ten wiek, ażby się to wszystko stało.
24:35 - Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą.
Myślę, że ten fragment pisma trzeba brać jako całość a nie po kawału. Jasno z niego wynika, że zaraz po tych wydarzeniach ludzie ujrzą syna człowieczego zstępującego na obłokach "z mocą i chwałą wielką". Jezus wspomina o końcu wieku, ale trochę nie pasuje mi tutaj koniec ery ryb, ponieważ chyba rząd światowy nie wyrobi się do ~2010 z wypromowaniem "antychrysta", który zapoczątkuje czasy ucisku, które zostaną zakończone przez powtórne przyjście syna człowieczego.
 

ędwart

Nowicjusz
Dołączył
21 Październik 2007
Posty
137
Punkty reakcji
1
Niesamowity off topic się tu zrobił :mruga:
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
OffTopic? Nigdy w życiu... po prostu dwa w jednym :D
 
Do góry