filozofia picia

saviola_13

Nowicjusz
Dołączył
24 Maj 2007
Posty
637
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Krk
Hej. Wydaje mi się że to ciekawy wątek. Sam mam pewne wątpliwości, bo wielokrotnie mialem problemy przez alkohol, wiem że przez to powinienem byc mądrzejszy jednak nie zawsze jestem ;). Przede mną kolejny "sprawdzian" a ja obiecalem sobie że mądrosc ma mnie cechować a nie pragnienia ;). Ja już powoli określiłem role jaką alkohol pełni w moim życiu. Na pewno nie można z nim przeginać (choć to nie łatwe czasami po paru głębszych) bo szkoda wtedy imprezy, przynajmniej mnie osobiscie (mam wyrzuty że mogłem ten czas lepiej wykorzystać na zabawe czy rozmowy). W dodatku złe samopoczucie nazajutrz też nie zacheca do ostrzejszego picia. Alko też wprowadza kłopoty w życiu przez bardzo "swobodne" zachowanie. Wiedząc to wszystko nie chce przeginać z piciem, wszystko z kulturą. Ale ja lubie się za***ać ;). Lubię toteż robię to ale tylko z kumpalmi na jakiejs posiadowce , w innym przypadku no way. Także to wyjątkowe sytuacje. Alko w rozsądnej dawce wiadomo pozwala nam sie odprężyć, wyluzować i dobrze bawić. I z tej własciwosci też czesto korzystam. Jednak czasami mam dylematy, po co wogole pić? czy zawsze warto ? Na ile sie zmieniamy po wypiciu paru głębszych ? Albo jak to wszystko by sie potoczyło bez tych paru piw...

A czy widzicie sens picia alkoholu? Jak do tego podchodzicie? Czy to dla was jedno z wielu dobrodziejstw tego świata czy moze źródło problemów ? Proszę o odpowiedzi.
 

06081a

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2008
Posty
627
Punkty reakcji
0
Miasto
Wyspa Bezludna
Ogólnie nie przepadam za alkoholem. Nienawidzę piwa i wódki, ale szampana lub winko przy specjalnej okazji skosztuję.
Nie wiem jak można lubić pić coś, co ma gorzki i cierpki smak.
 

lenirek

Nowicjusz
Dołączył
18 Styczeń 2009
Posty
58
Punkty reakcji
0
Miasto
z lasu...
To do picia potrzebna jest jakaś filozofia?:) Wszystko jest dla ludzi, no ale z głową. Alkohol w umiarkowanych ilościach i jego pewne gatunki, jak najbardziej znoszę :) Ale nie do bólu głowy... Nie znoszę mieć poczucia, że coś ma nade mną władzę, kontrolę, z tego też nie lubię jej tracić- to są niewątpliwie minusy przesady alkoholowej. A dobra zabawa nie jest zła, dlatego alkohol na "tak", ale aby sobie nie szkodzić.
 

saviola_13

Nowicjusz
Dołączył
24 Maj 2007
Posty
637
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Krk
To do picia potrzebna jest jakaś filozofia?:) Wszystko jest dla ludzi, no ale z głową. Alkohol w umiarkowanych ilościach i jego pewne gatunki, jak najbardziej znoszę :) Ale nie do bólu głowy... Nie znoszę mieć poczucia, że coś ma nade mną władzę, kontrolę, z tego też nie lubię jej tracić- to są niewątpliwie minusy przesady alkoholowej. A dobra zabawa nie jest zła, dlatego alkohol na "tak", ale aby sobie nie szkodzić.

Wg. mnie w pewnym sensie jest potrzebna . Moze to troche przesadzone pojęcie, ale tak samo jak filozofia pomaga nam w codziennym życiu tak i w takich jego elementach. zresztą nieważne- to tylko dla lepszej nazwy tematu. Nie ważne jest dla mnie żebyście tu pisali co pijecie a co nie, czego nie lubicie. Tylko czym sie kierujecie pijąc/niepijąc. Jak alko oddzialowuje na was samych ;).

To alkohol ma nad Tobą władzę jak przesadzisz? A nie jest czasami tak że to Twoje ID dochodzi do głosu podczas gdy superego i (czasami) ego sie wyłącza ?
 

tommy66692

Jestem Bogiem
Dołączył
6 Grudzień 2008
Posty
1 953
Punkty reakcji
2
Miasto
Polska
Alko to jedno z dobrodziejstw swiata ale tylko i tylko wtedy kiedy ktoś jest rozsądny. Co do rozsądnosci to przeciez mozna raz na jakiś czas ostro dać w palnik, przeciez nigdzie nie jest napisane ze trzeba mało pić.
Co daje? Jak pije to nie mysle o szkole itp. Odstresować się trzeba czasem, zapomniec o codziennosci.
 

tryton

Nowicjusz
Dołączył
20 Styczeń 2009
Posty
143
Punkty reakcji
0
Moja babcia zwykła mawiać: "każde lekarstwo w dużych ilościach jest trucizną, a każda trucizna w małych ilościach jest lekarstwem". Myślę, że z alkoholem jest właśnie tak.
Osobiście uwielbiam piwo, ale jako napój. Uwielbiam kosztować różne gatunki piwa i efekt upojenia jest czymś pobocznym. Lubię także winko, zwłaszcza do jedzenia.
Co to filozofii picia mam jedną. "piłeś - nie jedź" ;)
 

tommy66692

Jestem Bogiem
Dołączył
6 Grudzień 2008
Posty
1 953
Punkty reakcji
2
Miasto
Polska
Chyba-nie piłeś nie jedź :p

Piwko to się pije w podstawówce a winko do obiadu to jak będe miał 50lat.
 

lenirek

Nowicjusz
Dołączył
18 Styczeń 2009
Posty
58
Punkty reakcji
0
Miasto
z lasu...
Nie ważne jest dla mnie żebyście tu pisali co pijecie a co nie, czego nie lubicie. Tylko czym sie kierujecie pijąc/niepijąc. Jak alko oddzialowuje na was samych ;).

To alkohol ma nad Tobą władzę jak przesadzisz? A nie jest czasami tak że to Twoje ID dochodzi do głosu podczas gdy superego i (czasami) ego sie wyłącza ?

Ja pijąc, kieruję się na pierwszym miejscu chęcią dobrej zabawy w gronie znajomych i w trakcie picia nie myślę o piciu :) Na mnie alkohol działa dobrze, ale w ilościach dla mnie wskazanych, w większych już nie :) Mówiąc o tym, że "coś ma nade mną władzę" chodziło mi o niektóre reakcje po przesadzeniu z ilością trunków- niemożność wysłowienia się, trudność z zebraniem myśli, brak równowagi ciała- no wiadomo o co chodzi :) A co do innych rzeczy... Mówisz o ID i superego... No mawia się, że po alkoholu wychodzi z człowieka jego "prawdziwe ja" i to, co głęboko w nim siedzi. No cóż... ze mnie żadne inne "ja" po "przeholowaniu" nie wychodzi, osobowość mi się nie zmienia, ani nie robię tego, czego nie zrobiłabym w rzeczywistości :)
 

tryton

Nowicjusz
Dołączył
20 Styczeń 2009
Posty
143
Punkty reakcji
0
ze mnie żadne inne "ja" po "przeholowaniu" nie wychodzi, osobowość mi się nie zmienia, ani nie robię tego, czego nie zrobiłabym w rzeczywistości :)
...przepraszam, ale pozwolę sobie zwątpić czy kiedykolwiek byłeś "pijany"? ;)
 

lenirek

Nowicjusz
Dołączył
18 Styczeń 2009
Posty
58
Punkty reakcji
0
Miasto
z lasu...
...przepraszam, ale pozwolę sobie zwątpić czy kiedykolwiek byłeś "pijany"? ;)

Małe sprostowanie "byłaś" :) No jasne, że byłam. Ale w stanach upicia przeważają u mnie zmiany te fizyczne, które opisałam wyżej. No wiadomo, że po upiciu się każdy wygląda, jak wygląda, czuje się, jak się czuje itd, ale to nie oznacza od razu "białej gorączki" i jakichś totalnych skrajności. Na różnych ludzi działa inaczej.
 

saviola_13

Nowicjusz
Dołączył
24 Maj 2007
Posty
637
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Krk
w takim razie albo pijany a pijany odbieramy inny stan, albo nie masz wyskokow po pijaku. Ja np. jestem osoba bardzo spokojną, ale nieraz zdarzylo mi sie bić z kimś po alkoholu , albo np. besztać policjantów^^. Najgorsze ze mam wielkiego kaca moralnego zazwyczaj na drugi dzień... ale to juz wina tego że za wczesnie zaczynałem i przyzwyczailem sie do uczucia ze na:cenzura:ka = zło. Czuje ze bede miał 40 lat, popije w domu wstane na drugi dzień i będe miał kaca moralnego. Ot co taka ułomność.
 

lenirek

Nowicjusz
Dołączył
18 Styczeń 2009
Posty
58
Punkty reakcji
0
Miasto
z lasu...
Ja się zastanawiam czy to czasem nie jest tak, że gdy im bardziej ktoś jest skierowany ze swoimi emocjami, pragnieniami do wewnątrz, to tym bardziej wyłazi to z niego po wypiciu...
 

saviola_13

Nowicjusz
Dołączył
24 Maj 2007
Posty
637
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Krk
wg mnie ta zależność się nie sprawdza...ale to tylko moje obserwacje.
 

Daros23

Nowicjusz
Dołączył
10 Czerwiec 2008
Posty
1 987
Punkty reakcji
2
Wiek
33
Miasto
WLKP
w takim razie albo pijany a pijany odbieramy inny stan, albo nie masz wyskokow po pijaku. Ja np. jestem osoba bardzo spokojną, ale nieraz zdarzylo mi sie bić z kimś po alkoholu , albo np. besztać policjantów^^. Najgorsze ze mam wielkiego kaca moralnego zazwyczaj na drugi dzień... ale to juz wina tego że za wczesnie zaczynałem i przyzwyczailem sie do uczucia ze na:cenzura:ka = zło. Czuje ze bede miał 40 lat, popije w domu wstane na drugi dzień i będe miał kaca moralnego. Ot co taka ułomność.
juz spotkalem wiele razy jak komus sie wlacza agrecha po piciu. mi sie to nigdy nie zdazylo. zawsze jestem spokojny.
w sumie w duzych ilosciach alk pije tylko przy dobrej imprezie, jak jest dobra okazja. ale wypad na 2-3 piwka to przy weekendzie standard :p
 

saviola_13

Nowicjusz
Dołączył
24 Maj 2007
Posty
637
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Krk
bez sensu Caleb, szkoda bo z tematu zrobi sie przetarg ile kto wypije i czego on nie wyprawia...a mnie chodziło głownie o psychike...ale coz ja moge?
 

broddson

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2009
Posty
29
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
ZACHODNIA POLSKA
Obecnie nie pije!A waliłem zdrowiutko:)choc mam dopiero 25 lat.Alkohol w dużych dawkach mnie nakręcał.4 browarki na start i grało.Wypiłem tych kilka piw i od razu przychodziła wena...psychika całkowicie mi się zmieniała ale agresji żadnej nie było we mnie.Szybko wpadały pomysły do głowy,gadka się kleiła.Zaczęłem czuc,że lepiej robie niektóre rzeczy pod wpływem alkoholu ale to jest właśnie to zgubne myślenie.Miałem i mam tego świadomośc,że to błędny tok rozumowania i ciach,zostawiłem alko z tyłu.Teraz ucze się pic okazjonalnie,może to śmieszne ale tak jest.Znasz granice to sobie poradzisz,masz świadomośc tego,że przeginasz to jesteś w domu...WSZYSTKO ZACZYNA SIĘ W WASZYCH GŁOWACH!ELO!
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Saviola w dziale prowadzona jest ogólna rozmowa o używkach. Przechwalają się zakompleksieni, ale są też konstruktywne dyskusje. Tematycznie do filozofii nie pasuje, bo ta traktuje o ideach.
 
Do góry