Wygląd zewnętrzny ma wyrażać osobowość, to też uśmiech, spojrzenie, gesty. A tipsy, tapeta i spiczaste buty odchodzą do lamusa i są tak samo passe jak 3manie w paluchach fajki. I kto się obejrzy za tapeciarą ze zdegustowanym wyrazem twarzy, jeśli obok przejdzie naturalna, charakterna i zadziornie się usmiechająca osoba?? Chyba tylko kolega z solarium...
A tak na marginesie, to co jeżeli efekty dbania o siebie nie są karykaturalne i przesadzone, to odrobina wyobraźni i kreatywności jeżeli chodzi o budowanie swojego wizerunku chyba nie zaszkodzą.
Ja np. lubię kiecki, chodziłabym w nich praktycznie cały czas, ale nie przesadzam ani z dodatkami ani z makijażem i uważam, że udaje mi się zachować w tym wszystkim równowagę i zdrowe proporcje