Witam
Długo mnie nie było, troszke sobie radziłem z tym wszystkim, ale nadal to nie było to.
Zastanawiały mnie słowa "musisz być tu i teraz, a nie gdzieś w przyszłości czy przeszłości", jak to? myślałem, przeciez jestem tu i teraz, bo niby gdzie ?
A no widzicie ja byłem (jak pewnie wiecie) gdzieś w przyszłości tworząc problemy (nie macie pojęcia co ja potrafiłem wymyślić...) a jak nie to w przeszłości rozdmuchując problemy, których w sumie to chyba nie było.
Szukałem, czytałem, gmerałem i znalazłem... pomyślałem a co mi szkodzi spróbować? nie mam nic do stracenia. Co znalazłem? MEDYTACJA.
Czytałem wiele o tym, głównie jak to działa na ludzi. Myślę, no to zobaczymy.
W MORDE takiego czegoś nie czułem od.... chyba 5 lat, jak nie więcej.
Skupienie, koncentracja, ZERO durnych myśli, przygnębienia.... coś w rodzaju "dajcie mi cel to go osiągnę i rozwalę przy tym tych co mi będą przeszkadzać".
Czułem że jestem TU I TERAZ a nie gdzieś tam.
Jak ktoś miał tak jak ja to wie jak to jest gdy patrząc nawet na klawiaturę... widzi się ją ale tak faktycznie to myślami jest się gdzieś indziej. Teraz ja ją nawet czuję wzrokiem.
Mogę śmiało powiedzieć że koncentracja 200% więcej niż wcześniej.
nie jest tak non stop, ja jeszcze nie potrafię tego robić tak jak trzeba i długo, maksymalnie z 5 minut ale co chwilę się dekoncentruje.
Jak to widzę? tą całą medytację? myślę że jest to takie koncentrowanie się na 1 rzeczy aby uspokoić myśli i mieć na nimi kontrolę, jeśli ja po 5 minutach i 2 dniach takiej medytacji czuję takie efekty to nie wiem jak funkcjonują ludzie po np 30 minutach
Dodam że nie jest tak cały czas, taki stan koncentracji mi utrzymuje się z 30 minut, ale później tez czuję się troszkę lepiej niż dawniej. Ale wiem że z czasem się to polepszy, dłużej utrzyma itp.
Wiem też że nie są to jakies magiczne cuda, ot normalna nauka koncentracji. Ale powiem ŻADNA KAWA mnie tak nie pobudza
Jak narazie to działa najlepiej. Wiem że w kościele też są nauki medytacji, fajna sprawa
Fakt moja narazie kuleje, bo w przeciągu 5 minut miałem atak kota bo się bawić chciał i mnie wytrącił, później 2 telefony i tak na raty to robiłem.
Bardzo fajne uczucie jak już się medytuje... tak jakbym był tylko ja sam w mojej głowie, ja TU I TERAZ. Zero innych myśli, a nawet jak jakaś wyskoczy to zaraz odchodzi.
Po tym miałem uczucie jakbym mógł przenosić góry. Gdybym miał tak cały czas... to byłbym bardzo szczęśliwy.
Poza tym można poczytać jakie są plusy medytacji. Ja tego nigdy nie chciałem robić ponieważ kojażyło mi sie to raczej z gościem w majtkach siedzącym na ziemi. A to normalny odpoczynek i nauka jak się koncentrować.
Jednym z ważniejszych dla mnie plusów które sam poczułem jest:
* Podwyższenie poziomu serotoniny w mózgu
* Życie w teraźniejszości,
Aha, dodam że nie kontaktuję sie wtedy z wszechświatem itp
poprostu uczę się kontrolować myśli.