Dobre książki

S

Sumik777

Guest
Ja gorąco polecam książkę Dana Browna "Zaginiony Symbol"


Pozdrawiam.
 

matrioszka

Nowicjusz
Dołączył
18 Sierpień 2008
Posty
177
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Mazury
"Dobre książki" - ale dobre książki są dobre bez względu na to, czy się podobają. nie wszyscy piszą tu rzeczywiście o "dobrych książkach", tylko o interesujących w subiektywnym znaczeniu.

ale więcej się czepiać nie będę, też napiszę o ciekawych książkach. ;)
lubię przede wszystkim książki oniryczne, spodobała mi się zatem twórczość Harukiego Murakamiego - polecam przede wszystkim "Kronikę ptaka nakręcacza", pozostałe też, oprócz "Wszystkie boże dzieci tańczą" - najsłabsza wg mnie
polecam też Kurta Vonneguta - mistrza czarnego humoru, prowokacji.
interesujące są też książki Majgull Axelsson - są to jedne z tych książek, po których lekturze chce się wypalić całą paczkę papierosów, żeby wydmuchać duszę wraz z dymem.
ponadto polecam Myśliwskiego, ostatnio przeczytałam też interesującą książkę "Jeśli zimową nocą podróżny" - książka labirynt jednym słowem.
i jedna z moich ulubionych "Paragraf 22". ;)
a nade wszystko uwielbiam Szekspira, no i pana Pratchetta chyba nie muszę polecać.

mam zamiar teraz poczytać Dukaja, zachęcił mnie mój wykładowca.
 

Werka600

Nowicjusz
Dołączył
2 Luty 2011
Posty
157
Punkty reakcji
2
O, to Dan Brown wydał coś nowego. Nie widziałam o tym. No ale z mojej strony - dobrymi książkami są z pewnością pozycje wydane przez Marqueza (dla miłosników literatury hiszpańskojęzycznej) a z polskich autorów: m. in. M. Szczygieł i wszystko, co napisał na temat Czechów ;) oraz niektóre e-booki - jakkolwiek by ich nie nazwać - jest to miłe oderwanie od książek tradycyjnych.
 

tomi94

Nowicjusz
Dołączył
12 Lipiec 2011
Posty
13
Punkty reakcji
0
Kilka miesięcy temu dostałem na urodziny książki o Percym Jacksonie (autor Rick Riordan), powiem Wam - przeczytałem jedną po drugiej, praktycznie bez wytchnienia :D :D wciąga, a do tego oprawiona dobrym humorem :)
 

Jumping_Bean

Nowicjusz
Dołączył
21 Czerwiec 2011
Posty
352
Punkty reakcji
7
A ja mogę polecić całą twórczość Dostojewskiego, a w szczególności "Biesy". Ta książka to według mnie majstersztyk pod względem kreowania postaci, od pewnego momentu jest niesamowicie wciągająca, trzeba tylko poczekać aż się rozkręci, a potem wchłonie czytelnika wir świetnych dialogów. Ostatnio przeczytałam "Lot nad kukułczym gniazdem" i w moim rankingu ten utwór jest zaraz za Dostojewskim, naprawdę warto przeczytać, nawet jeśli widziało się najpierw film, jak też było w moim przypadku. "Śniadanie Mistrzów" Kurta Vonneguta też zasługuje na uwagę, między innymi ze względu na nieprzeciętny humor. Osobiście jeszcze spodobał mi się bardzo "Forrest Gump", film przy książce o dziwo jest nudny.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Dostojewski chyba wyprzedzał swoją epokę, bo koncepcje miał śmiałe. Jednakże sam styl dla współczesnego czytelnika może być trudny (co nie znaczy, że niewarto po niego siegnąć, ale nie sądzę, że do każdego przemówi). Lot jak już mówiłem jest prześwietny, dobitnie pokazuje, że nienormalność to kwestia odstawania od większości, ale niekoniecznie od samego rozumu (McMurphy mówi nawet w którymś momencie coś w stylu, że ludzie na zewnątrz są nie więcej sensowni niż ci pozamykani). Bo tak też w istocie było - sam odbieram Lot jak nie opowieść o wariatach, a tych którzy udają słabych ludzi, bo alternatywą jest tylko niełatwe przeciwstawienie się światu:

„Bywało, że po elektrowstrząsach chodziłem otępiały nawet przez dwa tygodnie, żyjąc niby na krawędzi snu w zamglonym, pogmatwanym, niewyraźnym świecie, w szarej strefie między światłem i ciemnością, snem i jawą, życiem i śmiercią. Wiedziałem, że jestem już przytomny, ale nie miałem pojęcia, który to dzień tygodnia, kim jestem, czy warto mi wracać do rzeczywistości - i tak przez czternaście dni. Jeśli nie ma się powodu, żeby wychodzić z tej szarej, mglistej strefy, można długo wałęsać się po niej, ale jeśli ktoś rzeczywiście pragnie się wydostać i potrafi się przemóc, może to zrobić. Tym razem wyszedłem z niej dosłownie w kilka godzin; szybciej niż kiedykolwiek przedtem. Kiedy się otrząsnąłem z ostatnich oparów mgły, czułem się, jakbym długo przebywał pod wodą i wreszcie - po stu latach - wypłynął na powierzchnię.”

O Śniadaniu coś słyszałem i były to superlatywy, więc może kiedyś sięgnę.
 

Jumping_Bean

Nowicjusz
Dołączył
21 Czerwiec 2011
Posty
352
Punkty reakcji
7
Nie wiem, jak się tam ma Dostojewski do swojej epoki, bo aż tak się na historii i literaturze nie znam. Nie powiedziałabym mimo to, że styl jest trudny, nawet on sam stwierdził, że nie lubi zbędnych zawiłości językowych, a stawia raczej na dobitne przekazanie treści. Jeśli coś może być ciężkie to sam przekaz, bo pod tym względem wyłamywał się mocno nie tylko chyba w swoich czasach, ale w ogóle. Czasem czytam jakąś jego książkę po raz n-ty i dalej układam sobie tą historię w głowie. No, może rzeczywiście nie do każdego przemówi, ale wart jest polecenia i na pewno nikt nie stwierdzi, że to gniot, co najwyżej, że nie jego klimaty. A co do "Lotu nad kukułczym gniazdem", to ja też zwróciłam uwagę na to zdanie McMurphy'ego o tym, że pacjenci nie są bardziej szurnięci niż pierwszy lepszy facet na ulicy, a mają jedynie swoje zahamowania. No i chyba nie będę oryginalna, nic nowego tu nie powiem, bo przekaz utworu wydaje się być jednoznaczny- tak jak napisałeś, normalność często jest pojmowana jako zwyczajne wpisywanie się w ramy narzucone przez ogół. Zaintrygowało mnie bardzo pojęcie "Kombinatu", bo już zetknęłam się z nim wcześniej i odnoszę nieodparte wrażenie, że to nie tylko określenie Wodza. Nawet Republika miała taką piosenkę. A Śniadanie bardzo polecam, nie jest to dzieło sztuki, ale choćby dla samego dowcipu warto to przeczytać. :)
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Styl Dostojewskiego może być trudny przez jego rozwlekłosć. Dzisiaj pisze się książki krótkie, konkretne, powierzchowne. Wystarczy zauważyć jaki zamęt wsród krytyków wywołał Dukaj pisząc "Lód" - ponad tysiącstronicowe tomisko, w iście XIX wiecznym stylu - rozwleczone i z licznymi dygresjami (a przy tym z "ryjącą banie" warstwą fantastyczną)

"Śniadania mistrzów" nie czytałem, ale jego "Syreny z Tytana" zdrowo kopie w głowę pesymizmem, a "Kocia kołyska" - humorem, pesymizmem i cynizmem. Polecam.
 

Jumping_Bean

Nowicjusz
Dołączył
21 Czerwiec 2011
Posty
352
Punkty reakcji
7
A no możliwe, że ta rozwlekłość odstrasza. Ale z drugiej strony taki popularny Harry Potter to też nie nowela.
 

Life

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2010
Posty
94
Punkty reakcji
27
Wszystie Dana Browna, poza tym Kinga niektóre, np. Lśnienie mi się bardzo podobalo. No i oczywiście takie klasycznie lubiane jak seria HP XD
 

Jumping_Bean

Nowicjusz
Dołączył
21 Czerwiec 2011
Posty
352
Punkty reakcji
7
HP jest spoko, ale niedawno odkryłem Percy'ego Jacksona i zdecydowanie wolę przygody młodego półboga od HP :) Polecam zapoznać się z twórczością Ricka Riordana :)

Jeszcze o tym nie słyszałam, jak mnie najdzie na fantastykę na pewno skorzystam z Twojej rekomendacji. :)
 

Life

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2010
Posty
94
Punkty reakcji
27
Chyba nie ma nastolatka, który nie lubi HP. :)
Ależ są. Aczkolwiek ich nie rozumiem :D


Przy okazji dorzucę jeszcze że przez pewien czas z chęcią czytałam Cobena, Koontza, no i (jak chyba również większość nastolatków ostatnimi czasy) Coelho.
 

LuKo221

Nowicjusz
Dołączył
7 Lipiec 2011
Posty
18
Punkty reakcji
0
Coelho hmm także nie należę do tej grupy nastolatków :) Jakoś nie trafia do mnie jego poezja. Jest taka... durna ( moje osobiste zdanie ).
 

blejk8

Nowicjusz
Dołączył
24 Marzec 2011
Posty
23
Punkty reakcji
0
A ja polecam "Sekretny język kwiatów" Vanessy Diffenbaugh (https://www.facebook.com/sekretnyjezykkwiatow?sk=info)

Ostatnio moja ulubiona książka! A poza tym, to większość książek Murakamiego :)
 

Martynek.

Nowicjusz
Dołączył
10 Lipiec 2011
Posty
7
Punkty reakcji
1
Ja jak najbardziej mogę polecić twórczość P. Coelho, książkami które najbardziej przypadły mi do gustu są "Weronika postanawia umrzeć" i "Zahir". Teraz jestem w trakcie książki "Mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenu" jeśli ktoś lubi książki książki popularno-naukowe z czystym sumieniem mogę rónież polecić.
Ogólnie uwielbiam czytać książki, wolę je nawet od filmów..
ostatnio przeczyatałam cały "Potop" i przymierzam się do "Pana Wołodyjowskiego" :)
pozdrawiam
 

niemte

Nowicjusz
Dołączył
7 Sierpień 2011
Posty
2
Punkty reakcji
0
Polecam od siebie trylogie Stiega Larssona bardzo dobre książki jedne z najlepszych jakie miałem okazję przeczytać, 11 cięć książka według mnie wspaniała duża dawka horroru :) a i jeszcze Świadectwo Judasz tą książke czytałem przez okrągłe dwa dni, zawaliłem egzamin ale warto było jeszcze tak dobrej książki nie czytałem. Fajna jest też trylogia z Oslo-Jo Nesbo ciekawy kryminał (bardzo wciągający). Ogólnie to wszystkie te książki polecam, mi osobiście czytało się je świetnie. Pozdro ;*
 
Do góry