...brak stanika łatwiej zauważyć, niż brak gaci u faceta gdyż spodnie są z grubszego materiału niż bluzka. Gdyby facet nie miał gaci, tez ktoś by to zauważył. Uważam, że czepiłaś się tego stanika jako pretekstu do szerszych rozważań o stereotypach płciowych, jest taki temat w "psychologii", zajrzyj tam. Gdybym byla 1% :
- brodawki piersi prześwitujące przez bluzkę są dla mnie równoznaczne z częsciowym obnażeniem, jestem ze starej szkoły, uważam, że prezentowanie swoich wdzieków powinno być rezerwowane do szczególnych, intymnych sytuacji. Nagość, częściowa nagość, przestaje być piękna, wyjatkowa, zarezerwowana do specjalnych okazji gdy ot - tak sobie można zobaczyc czyjś cyc (albo męskie instrumentarium w spodniach podkreślających w/w, chłop z nagim torsem nawet w piękny słoneczny dzień na ulicy tez mi sie nie podoba) albo ćwiatrki półdupków w opadających z tyłka spodniach.
- bujające się piersi, zwłaszcza w rozmiarze powyżej B byc może działają na męską wyobraźnię. Dla kobiety (dla mnie) jest to widok wysoce nieestetyczny, ot, luźny gruczoł, przewalający się pod swetrem. No co jest ładnego w przypłaszczonej zwisajacej torbie? Sorry, ale oczami wyobraźni widzę wtedy rozciagnięte wdzięki kobiet z dzikich plemion. Poza tym budzi to u mnie podobne wrażenia jak przy mysleniu np. o gryzieniu wełny, wyobrażam sobie zaraz, jak brodawka szoruje od wewnątrz po ubraniu, błeee. Jedyne dopuszczalne dla mnie sytuacje to okolicznosci przyrody plażowo - turystyczno - skąpobluzeczkowe. Jestem zdania, ze kobieta z niedużym, jędrnym biustem wygląda lepiej w skąpym topie bez stanika, niz z ramiączkami wyłażącymi spod.
Niestety, tak sie sklada, że biust mają tylko kobiety. Jednocześnie informuję, że nie podobaja mi się faceci z obwisłymi piersiami, męskie tyłki wystające z biodrówek, faceci niedogoleni, faceci z zaczeskami, kłaki pod damskimi pachami, trądzik, zanieczyszczona cera u płci obojga, kobiety - szkieletory, faceci typu Absolutny Brak Szyi, nadmierny makijaz u kobiet, jakikolwiek makijaż u mężczyzn i mnóstwo innych rzeczy u ludzi róznych płci i różnych ras. I różnego wyznania. Koleżanki nie poniżają cię z powodu płci czy koloru skóry, tylko z powodu przewalających ci sie pod ubraniem dwóch worków z tkanki tłuszczowej, który to widok prawdopodobnie uznają za brzydki. Tak się składa, że owe elementy przypisane sa kobietom. Dyskryminacja ciebie z powodu płci obejmowałaby tez fakt, że miesiączkujesz, jestes zdolna do rozmnażania i nie przeszlaś jeszcze mutacji, ha, ha ha...
Dlaczego kobiety źle się prowadzą... i świecą brodawkami prześwitującymi spod bluzki - też można zapytać, jeśli sie jest tym 1%.
A kwestia wypowiadania swoich opinii na glos i oprawianie ich niewybrednymi słowy to juz kwestia kultury oraz instynktu stadnego (jak jedna zaczęła, to my, psiapsiółki, też - faceci rownież dręczą "koty" stadnie)