Depresja

xi-bit

Nowicjusz
Dołączył
23 Sierpień 2005
Posty
346
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
z marsa
OK może i się mylę, ale chciałbym wiedzieć jedno, jak w tym świecie być normalnym i nie chorować na nerwicę? :D
 

Saperka

Nowicjusz
Dołączył
26 Sierpień 2005
Posty
40
Punkty reakcji
0
Miasto
Luksemburg
Dobre, dobre! Czarny humor? :) Mozna bez tego zyc, wierz mi, ale moze trzeba najpierw przez to przejsc. I moze nawet warto: podobno cierpienie uszlachetnia...
 

czarnaaa

nobody ;(
Dołączył
16 Czerwiec 2005
Posty
951
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
z koszmaru dnia i nocy....z bólu zadawanych przez
Szarka napisał:
Czarnaaa - nie wygląda mi to na depresję, a raczej na newicę, wiem co piszę bo przez to przeszłam i od stycznia się leczę. Ale nerwica może wywołać depresję.
Kiedy choruje się na depresję człowiek nie podchodzi do komputera, nie ma siły wstać, umyć się, ubrać, nie wpominając o uczesaniu się czy makijażu. Depresja powoduje całkowite otępienie i obojetność. Człowiek nie wychodzi z domu, nie odbiera telefonów, płacze i czuje się niezrozumiały - to właśnie JEST depresja.

Twoje objawy są raczej oznakiem nerwicy lub początkiem depresji. w Warszawie nie brakuje darmowych ośrodków terapeutycznych, ja leczę się winnym województwie, ale mam koleżankę, która leczy depresję i nerwicę w Warszawie i bardzo sobie chwali terapeutów, zapytam o namiary i podam Ci .

Ludzie, którzy w to bagno nie wdepnęłi nie wiedzą z czym mają do czynienia. Teksty w stylu weź się w garść są najgorszymi słowami, jakie chory usłyszy, bo w depresji chodzi o to, że NIE MOŻNA wziąść się w garść i nawet przyjaciele czy rodzina nie są w stanie pomóc.

Rozumiem Cię i zdobęde dla Ciebie ten adres.

Tymczasem trzymaj się

pozdrawiam ciepło
[snapback]69857[/snapback]​

Może faktycznie mam nerwicę.. Wiesz dziś miałam się spotkać z dwoma :cenzura:mi kolesiami. Jeden mi się nawet podoba. Miałam, bo się nie spotkałam. Czemu? Napisałam, że nie przyjdę. Po prostu niemam siły iść tam. Słuchać tego co mówią, śmiać się z nimi, itp. Niemam ochoty na nic. Ubrałam się tylko dlatego bo mi ziomno było i mnie cały czas dreszcze przechodzą.. Nawet niechce mi się uczesać..chociaż zawsze to robiłam..Chodzę po domu jak potłuczona.Nic mnie nie interesuje, nawet te forum tylko, że mam cały czas włączone i sprawdzam co się na nim dzieje od czasu do czasu.. Dziękuję, że chcesz mi pomóc i zdobyć ten adres to dla mnie bardzo ważne.
Afeni napisał:
Hmm szczerze współczuje. Ale podziwiam Cię za to, że potrafisz o tym mówić i że chcesz iść do psychologa.
Rodzice powinni Ci pomóc... nie widzą tego co sie z Tobą dzieje ?
<3m się> >*
[snapback]69929[/snapback]​
Niema naprawdę co podziwiać, tylko zrozumiałam, że jak chciałam sobie sama pomóc to jeszcze bardziej wpadłam..i dlatego musiałam się gdzieś z tym zwrócić..

Saperka napisał:
zrodlem tego typu problemow jest (prawie zawsze) dom rodzinny: jak cos jest nie tak w chacie, reszta tez sie sypie.
Wiesz moje problemy zaczęły się faktycznie od domu..Za często rodzice mnie bili..wyklinali..chociaż pamiętam, że załamałam się tak dokładnie po słowach matki..które bardzo mnie zabolały..;( Niemogę się uwolnić od nich..chociaż dużo czasu już minęło. Niby matka mnie przeprosiła za to [pierwszy raz jej się zdarzyło] Wiem, że częściowo ja też jestem winna.. ale też wiem, że oni także są..Chociaż ich kocham..
 

Saperka

Nowicjusz
Dołączył
26 Sierpień 2005
Posty
40
Punkty reakcji
0
Miasto
Luksemburg
czarnaaa napisał:
Niby matka mnie przeprosiła za to [pierwszy raz jej się zdarzyło] Wiem, że częściowo ja też jestem winna.. ale też wiem, że oni także są..Chociaż ich kocham..
[snapback]70267[/snapback]​
Za nic nie musisz sie obwiniac...to chore, rodzice nie maja prawa pomiatac dzieckiem, ani nawet wyklinac- niewazne co by ono robilo...to najzwyczajniejsze znecanie sie nad istota, ktora jest od nich uzalezniona i w pewnym sensie bezbronna. Nie ma w tym ani troche Twojej winy!!! Nie doszukuj sie tez u siebie kolejnych chorob- nerwica ma wiele roznych postaci. Twoj stan trwa zdecydowanie zbyt dlugo, koniecznie zwroc sie o pomoc: wyslalam Ci wiadomosc z, mam nadzieje, pozyteczna rada :papa:
 

Czaga

Nowicjusz
Dołączył
9 Sierpień 2005
Posty
83
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Czarnaaa rozumię Cie!!!! Ja mam podobny problem! praktycznie cały czas mam doła, jestem smutna, załamana! Rodzice mnie nie rozumią! Uważają że jestem zawsze wściekła na wszystko. mówią że sie nie ma nawet jak do mnie odezwać do zaraz wybucham! a tak naprawde to oni po prostu nie widzą co się ze maną dzieje!!! Mam straszną nerwicę! Czasami nie potrafię uspokoić swoich nerwów, cała sie trzęsę, płaczę, serce mi skacze :( nawet nie raz myślałam o samobujstwie :( Tylko mój chłopak mnie ciut rozumie i zawsze stera się mnie uspokoić. ale porzecież nie może on być ze mną 24 godzinty na dobę!

Dlatego:
CZARNA MUSIMY SIĘ TRZYMAĆ!!!! DAMY RADĘ PRZEZWYCIĘŻYĆ WSZYSTKO!!!!
 

czarnaaa

nobody ;(
Dołączył
16 Czerwiec 2005
Posty
951
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
z koszmaru dnia i nocy....z bólu zadawanych przez
Czaga napisał:
Czarnaaa rozumię Cie!!!! Ja mam podobny problem! praktycznie cały czas mam doła, jestem smutna, załamana! Rodzice mnie nie rozumią! Uważają że jestem zawsze wściekła na wszystko. mówią że sie nie ma nawet jak do mnie odezwać do zaraz wybucham! a tak naprawde to oni po prostu nie widzą co się ze maną dzieje!!! Mam straszną nerwicę! Czasami nie potrafię uspokoić swoich nerwów, cała sie trzęsę, płaczę, serce mi skacze :( nawet nie raz myślałam o samobujstwie :( Tylko mój chłopak mnie ciut rozumie i zawsze stera się mnie uspokoić. ale porzecież nie może on być ze mną 24 godzinty na dobę!

Dlatego:
CZARNA MUSIMY SIĘ TRZYMAĆ!!!! DAMY RADĘ PRZEZWYCIĘŻYĆ WSZYSTKO!!!!
[snapback]70307[/snapback]​
No mam nadzieję, że sobie poradzimy :)
 

Szarka

Nowicjusz
Dołączył
4 Maj 2005
Posty
44
Punkty reakcji
0
niestety coraz bardziej przekonujesz mnie do tego,że masz początkowe objawy depresji :( postaram się jak najszybciej zdobyc dla Ciebie namiary słonko...
 

outsider

Nowicjusz
Dołączył
9 Maj 2005
Posty
234
Punkty reakcji
0
Dziewczyny kazdego z nas kiedys rodzice nie rozumieli a nawet do dzis nie rozumieja. Tak jest od zawsze i tak bedzie.CZarnaa kazdy ma problemy nie ma czlowieka ktory byl by szczesliwy do konca i bez problemow.Zycie jest nieublagane i bezlitosciwe.Spedzaj jak najwiecej czasu z ludzmi nie zamykaj sie z czterach scianach bo to tylko pogorsza sprawe.Zacznij sie interesowac ludzmi a oni zaczna sie interesowac Toba.Naprawde jestes mloda cale zycie przed Toba Twoim atutem jest mlodosc mozesz swoje zycie wziasc w garsc, przycisnac do sciany i powiedziec kto tu rzadzi.Tylko musisz walczyc i rozpychac sie lokciami nie poddawac sie zobaczysz wszystko sie ulozy po nocy zawsze wstaje dzien tylko ta noc trzeba przetrwac.Moze to glupio zabrzmi ale nie mysl rob wszystko bez namyslu zyj chwila.Z tego co piszesz naprawde jest zle ale wszystko mozna zmienic czlowiek wszystko potrafi.Mam nadzije ze znajdziesz dobrego lekarza i on Ci pomoze bo przyjaciele chyba nie dadza rady.Moze chlopak mogl by sie postarac.
Zycie mimo wszystko jest piekne slonce, gwiazdy, gory, las to wszystko jest dla Ciebie pamieta o tym jestes tego wszystkiego warta.Ciesz sie tym, ciesz sie zyciem, a przynajmniej postaraj sie z calego serca, a bedzie dobrze obiecuje Ci to ja Outsider. Kazdy z nas w to wierzy.

Juz czekam na e-maila z wiadomoscia od Ciebie ze jest juz lepiej.
 

**malutka**

"...dokąd iść,gdy nie ma dokąd pójść?..."
Dołączył
25 Wrzesień 2005
Posty
287
Punkty reakcji
1
Miasto
...sama nie wiem...
Wydaje misie,ze ja tem mam takie objawy...Czy to moze tez byc depresja?A pozatym ja raczej nie mam przyjaciol,chociaz...moze mam,ale nie potrafie im zaufac i otworzyc sie przed nimi.Prosze,doradzcie mi co ja mam zrobic;(
 

papillon

guru
Dołączył
5 Lipiec 2005
Posty
2 418
Punkty reakcji
0
Wydaje misie,ze ja tem mam takie objawy...Czy to moze tez byc depresja?A pozatym ja raczej nie mam przyjaciol,chociaz...moze mam,ale nie potrafie im zaufac i otworzyc sie przed nimi.Prosze,doradzcie mi co ja mam zrobic;(
Napewno masz przyjaciół,tylko ich albo nie dostrzegasz,albo nie chcesz ich zauważyć.
 

**malutka**

"...dokąd iść,gdy nie ma dokąd pójść?..."
Dołączył
25 Wrzesień 2005
Posty
287
Punkty reakcji
1
Miasto
...sama nie wiem...
Napewno masz przyjaciół,tylko ich albo nie dostrzegasz,albo nie chcesz ich zauważyć.
Ja juz sama nie wiem:(Nie wyobrazam sobie,zebym mogla sie przed kims otworzyc a moim zdaniem przyjazn wlasnie na tym polega,ze mozna przyjacielowi powiedziec zawsze o wszystkim.Chcialabym miec kogos takiego,ale nie mam.Zawsze gdy mam ochote sie komus zwierzyc mysle sobie:"co bedzie pozniej?".Boje sie,ze ta osoba nie pozostanie lojalna wobec mnie i opowie o tym komus.Latwiej mi o tym napisac komus,kto mnie nie zna,np wlasnie w takim miejscu:) I ciesze sie,ze napotkalam ta stronka,ze moge Wam opowiedziec o moich problemach( a przynajmniej mam taka nadzieja),ale rowniez wysluchac Waszych:)
 

papillon

guru
Dołączył
5 Lipiec 2005
Posty
2 418
Punkty reakcji
0
Nie wyobrazam sobie,zebym mogla sie przed kims otworzyc a moim zdaniem przyjazn wlasnie na tym polega,ze mozna przyjacielowi powiedziec zawsze o wszystkim.
No to spróbuj się otworzyć i opowiedzieć o swoich problemach.Nie duś w sobie tego,bo może być jeszcze gorzej
 

**malutka**

"...dokąd iść,gdy nie ma dokąd pójść?..."
Dołączył
25 Wrzesień 2005
Posty
287
Punkty reakcji
1
Miasto
...sama nie wiem...
Wiem,chcialabym,ale nie mam nikogo takiego z kim moge szczerze,naprawde szczerze porozmawiac:( Szukam kogos takiego np w nauczycielkach,one sa super,maja wielkie serducha,ale...to niestety nie jest to:( Nie wyobrazam sobie,zebym im wszystko opowiedziala a potem spotykala je codziennie na korytarzu.Moze nauczycielki to zly przyklad,ale nie mam nikogo innego:(
 

papillon

guru
Dołączył
5 Lipiec 2005
Posty
2 418
Punkty reakcji
0
Posłuchaj Malutka.Może faktycznie nauczycielki to nie jest dobry pomysł.
One mają wasze problemy tylko w szkole.Czy nie masz przyjaciółki,albo bliskiej koleżanki,by się zwierzyć?
 

**malutka**

"...dokąd iść,gdy nie ma dokąd pójść?..."
Dołączył
25 Wrzesień 2005
Posty
287
Punkty reakcji
1
Miasto
...sama nie wiem...
No wlasnie nie mam:(A potrzebuje tego,czasami nawet baaardzo bardzo.Rodzice nie wiedza co sie ze mna dzieje,oni mnie nie rozumieja.Nie sa zli,tylko starajac sie,zebysmy mieli wszystko i zeby nam niczego nie brakowalo zapominaja o tym co jest naprawde w zyciu wazne,ze to nie tylko sa pieniadze i dobra materilane.Z rodzicami nie mam zbytnio dobrego kontaktu,wiec im sie nie moge zwierzyc.Przyjaciolki tez nie mam,a tego najbardziej mi brak;(
 

kaaska6

Nowicjusz
Dołączył
9 Sierpień 2005
Posty
703
Punkty reakcji
0
Wiek
40
tez kiedys mialam problemy, ucieklam z domu, znalazłam sie na komendzie :/ a potem zaczełam wagarowac., wzywali mnie pedagodzy szkolni..
Wszystko działo sie w Grudniu ;/ mialam problemy z matma, fizyką i chemia..
(nie napisze co wtedy czułam, dlaczego tak robiłam. Bo kazdy by to zapewne zkrytykował ;P eh.. i to strasznie dluga historia zwiazana z chłopakiem i trzecią osobą :p)
z matka to sie w ogole dziennie prawie mijałysmy, tata czasami po pracy szedl spac to w ogole robilam co chcialam ;p eh..
naszczescie była ze mną przyjacióła która mniepodtrzymywala na duchu, pomagała i wspierała. Potem moj chlopak zaczal sie zmieniac na lepsze.. zdał sobie sprawe z wielu tak b. waznych spraw.
i ch0dz zdałam z malo interesujacymi ocenkami to jednak zdałam, jestem w LO i w przeciwienstwie do minionego roku, nie wagaruje, uczę się znacznie lepiej i załapałam lepszy kontakt z rodzicami:)! trzeba chcieć i mieć osobę na której mozna polegać i któa mimo wszystko będzie Cię wspierała :)!

a wiesz co, ciesze się jednak, ze tak wlasnie było. .
dzięki temu mam bogatszy zyciowy bagaz.
Przezyłam coś i wiem jak to jest.
Rozumiem teraz znacznie więcej rzeczy i szczeze mowiac to teraz nakręciło mnie to, i chciałabym pomagać ludzią :p
juz teraz np, wiem co jest dla mnie dobre i kiedy powiedziec sobie "stop" :p

nie boj sie rozmawiać z innymi.. to bardzo pomaga ! ! ! !
 

krowusia

psikus
Dołączył
9 Sierpień 2005
Posty
534
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Częstochowa
Ja już sobie sama z sobą nie radzę.......Mama zapisałam mnie do psychologa bo jak ona twierdzi ze nie wie jak do mnie "trafić" i ma racje.Ja chcę by mi spokój dała a ona za mną łazi.Chcę iść do tej poradni wkońcu się dowiedzieć ze wszystko ze mną Ok czy sobie wmawiam, ale się boję.I do tego moje lenistwo..ja wole siedzieć przed Tv, spć, i leżeć w łóżku niż się ze znajomymi spotkać......idę....
 

nns

.a murderer.
Dołączył
12 Czerwiec 2005
Posty
6 939
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Mój były kiedyś wpadł w depresje..
Pomoglo mu nowe towarzystwo..
 

**malutka**

"...dokąd iść,gdy nie ma dokąd pójść?..."
Dołączył
25 Wrzesień 2005
Posty
287
Punkty reakcji
1
Miasto
...sama nie wiem...
Szkoda,ze ja nie mam kogos na kim moglabym polegac.To nie jest tak,ze nie chce rozmawiac z ludzmi,albo sie boje...poprostu nie mam z kim szczerze porozmawiac :(
 
Do góry