Demokracja i liberalizm środkiem podboju państw?

Przemax

Zabójca Czasu
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
3 269
Punkty reakcji
55
Wiek
39
Miasto
Białystok
Zycie nie sklada sie z wyborow 0 i 1. Kapitalizm vs socjalizm to paralizujacy logiczne myslenie dogmat.

Dochodzę także do tych samych wniosków. Życie to kody porozumiewawcze czyli raczej łańcuchy 0 i jedynek, a nie wybory. Wybory zależą od języka tych kodów i dyskursów i często jedyne rzeczywiste wybory to konformizm, oportunizm, bunt bądź innowacja.

Dyskurs kapitalizm vs socjalizm sprowadza się do konformizmu bądź oportunizmu. Konformizmu względem dominującego modelu bądź oportunizmu względem dominującego modelu. Dyskurs kapitalizm vs socjalizm wynika z tego samego korzenia - mianowicie z pewnych filozofii oświecenia i ekonomii klasycznej. To że ekonomia klasyczna wiele razy się skompromitowała i zarzucono idee oświecenia na rzecz moderny i postmoderny totalnie dyskwalifikuje ten dyskurs jako nieadekwatny do rzeczywistości.

Wydaje mi się, że gdyby ludzi uczono Adama Smitha, to nie byłoby źle, ale uczą raczej XX-wiecznych "tytanów" ekonomii. Masz dużo racji w tym co piszesz, ale u nas to i tak był pikuś w porównaniu z tym, co zrobiono np. z taką Libią.

Adama Smith pisał o jednej rzeczy - o niedoborze. Kiedys byl teraz sie go wytwarza sztucznie. Wiec z A. Smith jest wiecznie żywy jednak jego aktualnosc jest mitologiczna na zasadzie axis mundi. W Adama Smitha sie teraz wierzy tak jak ludzie prymitywni wierza ze swiat mityczny ich dotyczy mimo tego ze wiedza ze nie dotyczy. A. Smith jest takim herkulesem czy jak to nazwal niefortunnie Qon Tytanem mitycznym.

Nie mityczny, a rzeczywisty A. Smith wiedzial i pisal, ze jego model jest modelem tymczasowym, ze ludzkosc przestanie zyc w modelu wiecznej chciwosci niedoborow, niesprawiedliwosci. Wiedzial ze ludzkosc dazy do dobrobytu sprzeciwiajac sie wladzy ktora moze istniec jedynie w warunkach niedoboru.

Ludzkosc nie moze zyc w warunkach wiecznej chciwosci z jednego powodu - nie zawsze i nie we wszystkich spolecznestwach chciwosc jest dobra. Wrecz przeciwnie kupcy we wszystkich prawie kulturach innych niz nasza maja bardzo niski status spoleczny, a najlepszy status spoleczny maja ludzie broniacy wspolnot i zyjacy ze wzglednego dobrobytu i naddatku mianowicie wojownicy skrajnym przykladem sa samuraje w sredniowiecznej japonii.
 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
Jeszcze jedna rzecz a propo A.Smitha.

Rowniez i on byl swiadomy tego iz natura biznesu ma tendencje monopolistyczne , i ze z czasem przerodzi sie to wszystko w konspiracje przciwko konsumenta. Doskonale zdawal sobie sprawe z tego ze interes producentow jest czesto sprzeczny z interesem spolczensta i konsumentow.
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
PO pierwsze nie ma czegoś takiego jak interes społeczeństwa, po drugie nie znam większego monopolu niż ten oferowany przez przerośniętą biurokracje, po trzecie interes konsumenta jest interesem wytwórcy każdy przedsiębiorca chce żeby chleb był jak najsmaczniejszy jak najtańszy a przynajmniej lepszy od całej reszty natomiast konsument też chce kupić jak najtańszy najsmaczniejszy chleb jeżeli piekarz za rogu mu tego nie zapewni to inny za ulicy już tak i na tym polega konkurencja, nie mam nic przeciwko że wygrywa to co najlepsze.

Niedobory są i będą a ludzie zawsze do przewidywanej przyszłości będą czegoś potrzebować coś co nie koniecznie starczy dla wszystkich, to że nie umieramy z głodu to zasługa potęgi ludzkiego umysłu a cała wymiana po między nami opiera się o prawie popytu i podaży i o to chodziło A Smithowi i wielu innym.
 

Przemax

Zabójca Czasu
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
3 269
Punkty reakcji
55
Wiek
39
Miasto
Białystok
PO pierwsze nie ma czegoś takiego jak interes społeczeństwa

No wiesz. To zależy co rozumiesz przez społeczeństwo. Przychylałbym się do interesów klas społecznych bardziej niż społeczeństwa, ale jeżeli przyjąć, że dominującą liczebnie klasą jest klasa pracująca to jej interes polega na dobrobycie i jak najmniejszej władzy w ogóle.

po drugie nie znam większego monopolu niż ten oferowany przez przerośniętą biurokracje,

Wow... poprostu wow. O czym my dyskutowaliśmy?

po trzecie interes konsumenta jest interesem wytwórcy każdy przedsiębiorca chce żeby chleb był jak najsmaczniejszy

Nie prawda interesem piekarza jest dobór mąki do celów piekarniczych, a nie konsumenckich, aby poprostu bylo mu wygodnie wypiekać chleb z duża zawartością glutenu pieczony na drożdzach, który jest ani smaczny, ani tym bardziej zdrowy. Dlaczego tak jest? Zazwyczaj są to bardzo duże zakłady.

natomiast konsument też chce kupić jak najtańszy najsmaczniejszy chleb jeżeli piekarz za rogu mu tego nie zapewni to inny za ulicy już tak i na tym polega konkurencja, nie mam nic przeciwko że wygrywa to co najlepsze.

Konsument chce kupić to czego jest najwięcej. Jakby najwięcej było zdrowego chleba kupowałby zdrowy chleb. Świadomość konsumenta jest świadomością opartą na podaży nie popycie w bardzo dużej mierze ponieważ to podaż ustala ceny. Jakby gówna było dużo a wszystko inne byłoby poza ich zasięgiem ludzie kosztowaliby się gównem. Sa kultury gdzie kiszke pieczona je sie razem z :cenzura:. Prawdopodobnie bedzie to kolejny przeboj mcdonalda.

Niedobory są i będą

Rozumiem, że to jest oparte jedynie na wierze.... Prosze bardzo możesz sobie wierzyć.

Jeszcze jedna rzecz a propo A.Smitha.

Rowniez i on byl swiadomy tego iz natura biznesu ma tendencje monopolistyczne , i ze z czasem przerodzi sie to wszystko w konspiracje przciwko konsumenta. Doskonale zdawal sobie sprawe z tego ze interes producentow jest czesto sprzeczny z interesem spolczensta i konsumentow.

A nie wiem. Calkiem mozliwe. Jednak nie jestem pewien czy to A. Smith.
 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
A nie wiem. Calkiem mozliwe. Jednak nie jestem pewien czy to A. Smith.

Smith, A., 1976, The Glasgow edition, vol. 2a, p. 145,146.

"People of the same trade seldom meet together, even for merriment and diversion, but the conversation ends in a conspiracy against the publick, or in some contrivance to raise prices. It is impossible indeed to prevent such meetings, by any law which either could be executed, or would be consistent with liberty and justice. But though the law cannot hinder people of the same trade from sometimes assembling together, it ought to do nothing to facilitate such assemblies; much less to render them necessary."
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
No wiesz. To zależy co rozumiesz przez społeczeństwo. Przychylałbym się do interesów klas społecznych bardziej niż społeczeństwa, ale jeżeli przyjąć, że dominującą liczebnie klasą jest klasa pracująca to jej interes polega na dobrobycie i jak najmniejszej władzy w ogóle.

A jaka klasa jest nie pracująca?

Wow... poprostu wow. O czym my dyskutowaliśmy?


O co ci chodzi?


Nie prawda interesem piekarza jest dobór mąki do celów piekarniczych, a nie konsumenckich, aby poprostu bylo mu wygodnie wypiekać chleb z duża zawartością glutenu pieczony na drożdzach, który jest ani smaczny, ani tym bardziej zdrowy. Dlaczego tak jest? Zazwyczaj są to bardzo duże zakłady.
Podałem ten przykład bo go znam. przez 6, 7 lat były w pobliżu cztery piekarnie jedna gdzie kupuje tanie i smaczne pieczywo dwie które upadły chociaż były tańsze i sklep z pieczywem który się przerzucił na spożywczaka wszystkie nie wytrzymały konkurencji jednej małej firmy.

Konsument chce kupić to czego jest najwięcej. Jakby najwięcej było zdrowego chleba kupowałby zdrowy chleb. Świadomość konsumenta jest świadomością opartą na podaży nie popycie w bardzo dużej mierze ponieważ to podaż ustala ceny. Jakby gówna było dużo a wszystko inne byłoby poza ich zasięgiem ludzie kosztowaliby się gównem. Sa kultury gdzie kiszke pieczona je sie razem z . Prawdopodobnie bedzie to kolejny przeboj mcdonalda.
Wybacz ale ten brak wiary w ludzi i przykład nie jest przemyślany.
Rozumiem, że to jest oparte jedynie na wierze.... Prosze bardzo możesz sobie wierzyć.
Na rynku jest za mało mieszkań żłobków i wielu innych usług czy towarów a wszystko przez regulacje i chęć sterowania rynkiem.
 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
PO pierwsze nie ma czegoś takiego jak interes społeczeństwa,

Oczywiscie ze jest np interesem spoleczenstwa jest zeby ludzie jak najmniej chorowali. Interes spolczenstwa przeklada sie na interes jednostek np mniej ludzi choruje , mniejsza szansa ze sam sie zarazisz.

Jeszcze raz powatrzam jak chcesz byc super indywidualista , wyjedz do dzungli poluj sobie na jedzienie zbuduj sobie szalas i zostan z wlasna reka. Wtedy moge potweirdzic ze nie ma czegos takiego jak ineters spoleczenstwa. Poki co twoje przetrwanie jest w 100% oparte na istnieniu innych ludzi.

po trzecie interes konsumenta jest interesem wytwórcy każdy przedsiębiorca chce żeby chleb był jak najsmaczniejszy
Tak i nie . Interes konsumenta nie jest interesem wytworcy ale przedsiebiorca chce zeby jego chleb byl jak najsmaczniejszy.
Jaki efekt ? Chleby pelne glutaminau sodu ktore oszukuja smak i sa prawie pozbawione skladnikow odzywczych.

No co przeciez chleb jest tani i smaczny to chyba dobrze ???

Niedobory są i będą a ludzie zawsze do przewidywanej przyszłości będą czegoś potrzebować coś co nie koniecznie starczy dla wszystkich,

Wytwarzamy wiecej jedzenia niz potrzeba by bylo zeby wykarmic cala planete , wiec rzeczywistosc weryfikuje twoje twierdzenie. NIEDOBOR to stan sztucznie utrzymywany przez kapitalistow ( millard ludzi glodujacych ), bo tylko w stanach niedoboru moga miec zyski.

to że nie umieramy z głodu to zasługa potęgi ludzkiego umysłu a cała wymiana po między nami opiera się o prawie popytu i podaży i o to chodziło A Smithowi i wielu innym.

Prawo popytu i podazy jest glowna przyczyna niedoborow. Zobacz co sie dzieje z cena ( a zatem z zyskami ) gdy podaz dazy do nieskonczonosci. W kapitalizmie , nie ma zyskow to nie ma i produkcji.
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
Oczywiscie ze jest np interesem spoleczenstwa jest zeby ludzie jak najmniej chorowali. Interes spolczenstwa przeklada sie na interes jednostek np mniej ludzi choruje , mniejsza szansa ze sam sie zarazisz.
A myślałem że to mój interes, jestem indywidualistą co nie przeszkadza mi wytwarzać usługi lub je pobierać.

Tak i nie . Interes konsumenta nie jest interesem wytworcy ale przedsiebiorca chce zeby jego chleb byl jak najsmaczniejszy.
Jaki efekt ? Chleby pelne glutaminau sodu ktore oszukuja smak i sa prawie pozbawione skladnikow odzywczych.

No co przeciez chleb jest tani i smaczny to chyba dobrze ???

Mam dodawać że zdrowy to chyba logiczne.

Wytwarzamy wiecej jedzenia niz potrzeba by bylo zeby wykarmic cala planete , wiec rzeczywistosc weryfikuje twoje twierdzenie. NIEDOBOR to stan sztucznie utrzymywany przez kapitalistow ( millard ludzi glodujacych ), bo tylko w stanach niedoboru moga miec zyski.
Najprawdopodobniej można by wykarmić całą planetę ale sami zainteresowani są tego nieświadomi i często żyją pod dyktando takich typów jak Charles Taylor

Prawo popytu i podazy jest glowna przyczyna niedoborow. Zobacz co sie dzieje z cena ( a zatem z zyskami ) gdy podaz dazy do nieskonczonosci. W kapitalizmie , nie ma zyskow to nie ma i produkcji.
jak prawo może być winne? ludzie zaspokajali swoje potrzeby zanim ktokolwiek pomyślał o prawach
 

Przemax

Zabójca Czasu
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
3 269
Punkty reakcji
55
Wiek
39
Miasto
Białystok
Mam dodawać że zdrowy to chyba logiczne.

Nie jest zgodne ze stanem faktycznym. Interes producenta jest najwazniejszy w twoim przykladzie piekarniczym ( i w kazdym innym) jest to obnizajacy koszty substrat czyli maka specjalnie przystosowana do najlepszego sklejania sie. No ale rzeczywiscie nie znajac jakiegos rynku mozesz sobie gdybac, ze jest tak, a siak. Ja sie interesuje zdrowa zywnoscia i wiem, ze bialy chleb z powodu maki dobieranej od lat do potrzeb piekarniczym jest szkodliwy dla zdrowia. Oczywiscie producent moze robic cos bardziej profesjonalnie od innego piekarza, nie zmienia to faktu, ze produkcje robi pod siebie. Dolaczmy do tego czynniki makrospoleczne jak mniejsze spozycie chleba przez polakow co jest faktem to dochodzimy do czynnikow mniej lub bardziej losowych bankrupctw producentow.

TO sa FAKTY, a ty piszesz, a bo ja kupuje.... moze jeszcze dasz jakis absurdalnie naciagany przyklad ALA KORWIN MIKKE. KORWIN ma to do siebie, ze mowi 0 faktow jedynie swoje historyjki. Mimo tego, ze barwne to naciagane i puste jak caly koliberyzm.

Najprawdopodobniej można by wykarmić całą planetę ale sami zainteresowani są tego nieświadomi i często żyją pod dyktando takich typów jak Charles Taylor

Alez sa zainteresowani... ale nie maja pieniedzy, a jak nie maja pieniedzy to ich nie ma w kapitalistycznym modelu produkcji. Nie mowimy o dystrybucji, jednak tylko o produkcji. Bardzo jaskrawym przykladem jest wywoz towarow olniczych jak kawa czy nawet z plantacji opium czy kokainy z terenow zadluzonych i cierpiacych na kleski glodu. W tych krajach owszem produkuje sie towary ale dla tych co maja pieniadze, a trudno miec pieniadze rodzac sie w kraju o olbrzymim zadluzeniu.'

TO SA FAKTY.

A myślałem że to mój interes, jestem indywidualistą co nie przeszkadza mi wytwarzać usługi lub je pobierać.

No dobrze. Wiec jestes pasazerem na gape. Korzystasz z tego, ze inni ludzie maja jako tako pojecie co jest szkodliwe dla spoleczenstwa. Wyewoluowalismy jako ludzie z mechanizmem odrzutu pasazerow na gape. Tacy ludzie ktorzy nie dokladaja swojej cegielki byli ostro traktowani w doborze naturalnym wiec czy tego chcesz czy nie mechanizmy kontroli spolecznej istnieja mimo tego, ze mozesz w nich nie uczestniczyc z powodu bycia pasazerem na gape. Chociaz prawdopodobnie jest to tak instynktowne czesto, ze do regul gry dolaczasz sie mimowolnie mimo tego, ze traktujesz siebie jako niewiadomo kogo. Internet jest niesamowitym narzedziem autokreacji wiec sobie mozesz tutaj pisac o sobie miliony bzdur i tak tego nikt nie zweryfikuje wiec mowienie kim TY jestes i naprawde nikogo nie obchodzi.

TO SA FAKTY.

A jaka klasa jest nie pracująca?

Chodzilo mi o klase wkladajaca wiecej wysilku niz kapitalu jaki posiadaja czy to wyksztalcenia wiedzy majatku firmy itp itd czyli tych co sa zagrozeni brakiem srodkow do zycia. Osoby pracujace lecz zadluzone, majace wiecej dzieci niz sa w stanie komfortowo utrzymac, podlegajace mobbingowi, pressingowi. Dla nich jest dobrze gdy wszyscy maja lepiej bo nie musza bac sie, ze wyladuje jutro na smietniku z powodu widzimisie szefa. Innymi slowy pisze o ludziach podlegajacym presji od dolu. W przykladzie shogu podlegajacy presji zainfekowania albo zarazy. Trzeba wiedziec, ze ofiarami dzumy w o wiele mniejszym stopniu byly osoby bogate nie majace na co dzien kontaktu z pchlami przenoszonymi przez szczury.

jak prawo może być winne? ludzie zaspokajali swoje potrzeby zanim ktokolwiek pomyślał o prawach

prawo jest zastosowalne do pewnej mechaniki. Ludzie zaspokajali za pomoca innego mechanizmu niz teraz. A prawo jest litera - jest spisaniem. Litera mechanizmu rozni sie od braku litery mechanizmu tym, ze mechanizm jest spisany czyli swiadomy w przeciwenstwie do mechanizmu intuicyjnego i niespisanego.

To sa fakty. Teraz prawodopodobnie wejdzie wstawka co Ty palisz albo cos w tym stylu jak to zwykli robic co poniektorzy zaslaniajac wlasna niewiedze.
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
Żaden interes nie jest ważniejszy, człowiek robiący chleb chce zarobić i musi dąć mi coś co jest dla mnie ważniejsze niż cena za to, w moim przykładzie chleb.

Nie nie są, faktem jest to że są biedni i mają pecha co nie umniejsza ich możliwości a naszą powinnością jest pomaganie słabszym nie zmuszanie do pomagania.

Jeżeli jadę na gapę to liczę się z mandatem lub pozostawieniem w szczerym polu i to normalne.

Dzięki temu samemu "widzimisię" szefa mam prace a niektórzy nawet umowę gwarantującą zatrudnienie na dany okres dodam że państwo powinno dbać o przestrzeganie umów i karać za ich łamanie.

Prawo podaży i popytu jak wszystko w naszym życiu nie jest mechanizmem ale procesem przyczynowo skutkowym o niemożliwie wielkim przedziale możliwości to bardziej można porównać do żywego organizmu.

Teraz prawodopodobnie wejdzie wstawka co Ty palisz albo cos w tym stylu jak to zwykli robic co poniektorzy zaslaniajac wlasna niewiedze.
Hej po co to? Dyskutujemy ale nie powinniśmy uważać się za gorszych nie znając się.

P.S i ja zioło a ty? :)
 

Przemax

Zabójca Czasu
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
3 269
Punkty reakcji
55
Wiek
39
Miasto
Białystok
Żaden interes nie jest ważniejszy

Ale po co to moralizowanie... Zawsze gdy rozmawiam z kolibrami zawsze jakies aksjomaty na wiare sa. Fakt jest taki, ze w kapitalistycznej metodzie produkcji interes producenta jest wazniejszy bo jest on takze konsumentem maki, a konsument chleba jest tylko konsumentem.

Nie nie są, faktem jest to że są biedni i mają pecha co nie umniejsza ich możliwości a naszą powinnością jest pomaganie słabszym nie zmuszanie do pomagania.

Widze, ze patrzysz na mnie przez pryzmat "lewakow" Korwina. Uwazam, ze lepiej robic zla rzecz dobrze niz dobra zle, a u Korwina lewacy aksjomatycznie robia wszystko zle, a prawacy dobrze choc wydaja sie robic rzeczy zle. Rzeczywiscie zgadzam sie z korwinem w tej aksjomatycznej historyjce.

Jeżeli jadę na gapę to liczę się z mandatem lub pozostawieniem w szczerym polu i to normalne.

To byla metafora z mojej strony, a metafor sie nie bierze doslownie no chyba ze ma sie przyszywane nazwisko Korwin.

Dzięki temu samemu "widzimisię" szefa mam prace a niektórzy nawet umowę gwarantującą zatrudnienie na dany okres dodam że państwo powinno dbać o przestrzeganie umów i karać za ich łamanie.

Widzimisie zatrudnienia jest dobrem przeciez wzglednie dla tej osoby, dlatego dla takiej osoby, jest lepiej, jak za jej plecami nie czeka gromadka zdesperowanych ludzi chcacych mu to dobro odebrac. Mowiac obrazowo.

Prawo podaży i popytu jak wszystko w naszym życiu nie jest mechanizmem ale procesem przyczynowo skutkowym o niemożliwie wielkim przedziale możliwości to bardziej można porównać do żywego organizmu.

Toz to definicja mechanizmu - proces przyczynowo skutkowy. A z tym zywym organizmem to sie nie zgodze. Cos moze byc albo organiczne albo mechaniczne. Zgodze sie, ze wiekszosc zycia preindustrialnego byla w wiekszosci organiczna.
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
A co to kiedy kupuje chleb to już mąki w nim nie ma?

Nie, staram się patrzeć na świat jak najmniej stronniczo i sadzę że przesadzasz z Korwinem, kolibrami, aksjomatami

Przepraszam że nie widziałem tej metafory ale tylko się do niej odniosłem i nie napisałem nic nie prawdziwego.

Dlaczego zdesperowanych? zawsze kiedy się szuka pracy jest ktoś przed i za, sztuka to wygrać ale nie można liczyć że wygrana przyjdzie sama.

Ekonomia od zawsze była jedna nawet wtedy kiedy ludzie nie potrafili nazwać czegoś czego doświadczali to istniało istnieje teraz i wreszcie będzie istnieć w przewidywalnej przyszłości tak jak można przewidzieć jutrzejszą pogodę na podstawie dzisiejszej.
 

Przemax

Zabójca Czasu
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
3 269
Punkty reakcji
55
Wiek
39
Miasto
Białystok
A co to kiedy kupuje chleb to już mąki w nim nie ma?

Ja pisze o stosunkach produkcyjnych. Tez chcialbym aby producenci i klienci mogli dogadywac sie z drugim na zasadzie spoldzielni i kazdy glos i interes mialby rowna wartosc dla nas wszystkich. Niestety tak nie jest. Jeden producent czy konsument w lancuchu produkcji ma wiekszy glos niz inny. W momencie w ktorym stosunki sa bezosobowe ludzie chca innych zrobic w bambuko i ten kto ma najwiekszy kapital wygrywa - tak nie powinno byc i spoldzielnie sa na to lekarstwem.

Dlaczego zdesperowanych? zawsze kiedy się szuka pracy jest ktoś przed i za, sztuka to wygrać ale nie można liczyć że wygrana przyjdzie sama.

Nie powiedzialem, ze koniecznie musza byc zdesperowani, ale czesto sa.

Ekonomia od zawsze była jedna nawet wtedy kiedy ludzie nie potrafili nazwać czegoś czego doświadczali to istniało istnieje teraz i wreszcie będzie istnieć w przewidywalnej przyszłości tak jak można przewidzieć jutrzejszą pogodę na podstawie dzisiejszej.

Byla gospodarka. Ekonomia to nauka o wdrazaniu okreslonego modelu opartego na okreslonych mechanizmach.
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
Jak piekarz nie da mi smacznego pełnowartościowego produktu to ja i inni znajdą taką firmę która mi to da i na tym to polega, piekarz musi dać mi zdrowy i smaczny produkt jak chce zarobić a nie robi to by mi pomóc ja też nie pomagam piekarzowi, wymieniamy się za obopólna zgodą i korzyści tak jest na wolnym rynku.

Ekonomia to nauka która jednak nie stworzyli człowiek, nie tworzymy praw my je tylko odkrywamy.
 

Tendencjusz

-- . .-. -.- ..- .-. -.--
Dołączył
15 Marzec 2008
Posty
1 602
Punkty reakcji
69
Przemax napisał:
Ale po co to moralizowanie... Zawsze gdy rozmawiam z kolibrami zawsze jakies aksjomaty na wiare sa. Fakt jest taki, ze w kapitalistycznej metodzie produkcji interes producenta jest wazniejszy bo jest on takze konsumentem maki, a konsument chleba jest tylko konsumentem.

Kolega uprościł do granic możliwości, oraz poza granicami błędu. W "kapitalistycznej metodzie produkcji" nie ma oceny ważności ogniw, a nawet gdyby miała ona miejsce, to jeżeli konsument nie będzie chciał chleba, to na nic argumenty, jakoby piekarz był ważniejszy od konsumenta bo ktoś tak "moralizował". W praktyce żaden interes nie jest ważniejszy, co innego jest rozstrzygające - mechanizm nie jest oparty na odgórnych decyzjach na podstawie ważności gałęzi czy przedsiębiorstwa, jak to ma miejsce w socjalizmie interweniującym w strukturę rynku.
 

Przemax

Zabójca Czasu
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
3 269
Punkty reakcji
55
Wiek
39
Miasto
Białystok
Jak piekarz nie da mi smacznego pełnowartościowego produktu to ja i inni znajdą taką firmę która mi to da i na tym to polega, piekarz musi dać mi zdrowy i smaczny produkt jak chce zarobić a nie robi to by mi pomóc ja też nie pomagam piekarzowi, wymieniamy się za obopólna zgodą i korzyści tak jest na wolnym rynku.

Przeciez pisze ze zdrowy nie jest.... Ale zyj se w swojej bajce....

Kolega uprościł do granic możliwości, oraz poza granicami błędu. W "kapitalistycznej metodzie produkcji" nie ma oceny ważności ogniw, a nawet gdyby miała ona miejsce, to jeżeli konsument nie będzie chciał chleba, to na nic argumenty, jakoby piekarz był ważniejszy od konsumenta bo ktoś tak "moralizował". W praktyce żaden interes nie jest ważniejszy, co innego jest rozstrzygające - mechanizm nie jest oparty na odgórnych decyzjach na podstawie ważności gałęzi czy przedsiębiorstwa, jak to ma miejsce w socjalizmie interweniującym w strukturę rynku.

Zakladacie 100% doinformowanie klienta, a poza tym mechanizm szczescia dziala na wasza niekorzysc, bo dowodzono, ze im wiekszy wybor tym ludzie sa bardziej niezadowoleni. Nie dociera do was, ze ludzie nie chca wybierac? Chca byc szczesliwi bioac to co jedza wszyscy czyli czego jest najwiecej zbytnio sie nie zastanawiajac. Homo economicus to bujdy na resorach.Fakty kosztowania sie smieciowym jedzeniem oferujacym bulke z kotletem lub bulke z kotletem nic wam nie mowia? Sekretem powodzenia mcdonalda jest co? To ze ludzie idac po bulke z kotletem dostaja bulke z kotletem . Niie dziwi mnie fakt, ze dzieje sie to w ameryce terroryzowanej mozliwoscia bezsensownych wyborow gdzie ludzie zastanawiaja sie potem a moze 50gr przeplacilem a moze powinienem bulke z maslem orzechowym...... Ludzie nie chca byc neurotycznym homo economicus. Ze zdrowa zywnoscia, tez proces bedzie lawinowy, czego obawiaja sie koncerny smieciowej zywnosci zachwalajac, ze nie jest tak niezdrowy. Dlaczego ten proces nie jest szybszy bo podaz dopiero powoli rosnie z powodu trudnosci producentow w wejsciu na rynek. I jak tu mowic o wyzszosci czy rownosci konsumenta i producenta? To bzdura dla niedouczonych ludzi.

Ekonomia to nauka która jednak nie stworzyli człowiek, nie tworzymy praw my je tylko odkrywamy.

To mi smierdzi teologia i religia. Prawdy objawione..... smiech na sali. Coraz wiecej sie przekonuje, ze Etyka protestancka, a kapitalizm Webera jednak trafiony zostal w 10.

mechanizm nie jest oparty na odgórnych decyzjach na podstawie ważności gałęzi czy przedsiębiorstwa, jak to ma miejsce w socjalizmie interweniującym w strukturę rynku.

Jak to nie jest odgorny? Ten co ma najwiecej kapitalu dyktuje swoje warunki.
 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
Jak piekarz nie da mi smacznego pełnowartościowego produktu to ja i inni znajdą taką firmę która mi to da i na tym to polega, piekarz musi dać mi zdrowy i smaczny produkt jak chce zarobić a nie robi to by mi pomóc ja też nie pomagam piekarzowi, wymieniamy się za obopólna zgodą i korzyści tak jest na wolnym rynku.
Czyt ty naprawde nie widzisz ze ta teoria nie ma nic wspolnego z rzeczywistoscia ??????

Ekonomia to nauka która jednak nie stworzyli człowiek, nie tworzymy praw my je tylko odkrywamy.

Dlatego nie lubie kolibrow i ich fanatyzmu religinjnego.
 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
W "kapitalistycznej metodzie produkcji" nie ma oceny ważności ogniw, a nawet gdyby miała ona miejsce, to jeżeli konsument nie będzie chciał chleba, to na nic argumenty, jakoby piekarz był ważniejszy od konsumenta bo ktoś tak "moralizował".

Konsumenci nie mysla logicznie tylko emocjonalnie. Podstawa kazdego marketignu dzisiaj jest kreacja potrzeb za pomoca emocji a nie logiczne namawianie konsumenta na zakup nawet na nieszczesnym uniwersytecie ekonomicznym ucza takich rzeczy.

Na poczatek proponuje obejrzec sobie film documentany stacji BBC The Century Of The Self-Full

http://www.youtube.com/watch?v=IyPzGUsYyKM

Uwaga 4 godziny materialu.
W pierwszej czesci ( pierwsza godzina )jest doskonale pokazane jak ludzi z normalnych knosumentow zrobiono sterowane maszyny do kupowania.
 

Przemax

Zabójca Czasu
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
3 269
Punkty reakcji
55
Wiek
39
Miasto
Białystok
Nie zgodze sie z Toba shogu odnosnie do mocy maketingu. Nie jest to az tak potezne narzedzie jak ludzie zakladaja. Jednak rzeczywiscie ludzie rzadzacy swiatem nie wierza w bzdury jakie gadaja. Sa o wiele za madrzy by wierzyc we wlasne bzdury. Hipokryci? Tak. Debile? Nie.

Kluczem do obecnej manipulacji sa obietnice. Wszystko na okraglo jest Ci obiecywane i lamane, a za kazda zlamana obietnica jest nowa. W momencie kiedy winisz siebie za niezrealizowane obietnice jestes wtedy manipulowany. W takim klimacie moc slowa jest moca scierki do scierwa. A kiedy nie ma silnego wolnego slowa ludzie nie sa silni i wolni.

Slowo i obietnica jest poteznym narzedziem kiedy jest wiarygodne dlatego kocham ludzi wierzacych w to co mowia/pisza.
 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
Nie zgodze sie z Toba shogu odnosnie do mocy maketingu. Nie jest to az tak potezne narzedzie jak ludzie zakladaja. Jednak rzeczywiscie ludzie rzadzacy swiatem nie wierza w bzdury jakie gadaja. Sa o wiele za madrzy by wierzyc we wlasne bzdury. Hipokryci? Tak. Debile? Nie.

Niezgadzasz sie poniewaz .... ??? Masz jakies dane/doswiadczenia , czy tak po prostu nie nie zgadzasz bo tak.

Wystarczy zobaczyc na dzisiejszy swiat jak samochod stal sie symbolem meskosci. Nie jest to logiczny wowod tylko emocjonalny.
Proponuje jednak obejrzec powyzszy film , chociazby pierwsza czesc.

Slowo i obietnica jest poteznym narzedziem kiedy jest wiarygodne dlatego kocham ludzi wierzacych w to co mowia/pisza.

Ja bym wolal zeby podawali informacje co sa zgodne z rzeczywistoscia niz wlasne wyobraznie , nie wazne jak bardzo w nie wierza. Zycie w ignorancji jest zle.
 
Do góry