Nie mam jakiegoś jednego ulubionego, ale wracam czasami do "Braindead" Jacksona. Lubie jego poczucie humoru
Jak już mówiłem nigdy się w coś takiego nie bawiłem. Nie wiem czy to co napisałem jest ok (pisałem troszkę w pośpiechu). Jakby coś to można zmienić tą postać najwyżej.
Wiek: 28
Płeć: Mężczyzna
Imię/nazwisko/pseudo: Bobby "Snake" McGee (ten od Janis Joplin - żart)
Pochodzenie: Phoenix, Arizona.
Wygląd (w tym i ubiór): Wysoki (190 cm), dobrze zbudowany. Włosy do ramion, kolor ciemny blond. Oczy ciemnoniebieskie. Jego typowy ubiór to skórzana kórtka (taka troszkę dłuższa), wytarte jeansy, adidasy. Nosi czarne T-shirty, najczęściej takie z logiem jego ulubionej kapeli - Motorhead. Często zapomina o goleniu, chociaż częściej nie ma na to czasu. Dlatego zwykle chodzi z kilkudniowym zarostem na twarzy. Na prawym przedramieniu wytatułowany duży krucyfiks, na lewym obusieczny miecz i łacińska sentencja - vae victis! (biada zwyciężonym). Natomiast na całej długości pleców wydziarany jego znak rozpoznawczy - Grzechotnik. Jak już wspomniałem jest dobrze zbudowany. Troszkę typ "karka", ale jego masa mięśniowa to nie efekt spożywania sterydów. Czymś z czym się nie rozstaje to paczka Lucky Strike(ów) i najczęściej jednego z nich trzyma zapalonego w ustach. Innym jego znakiem charakterystycznym jest biały (tunnigowany, czyli "po amerykańsku" muscle car) Dodge Challanger z 1970 r., z którym to się nie rozstaje praktycznie nigdy. Ciężko może nazwać samochód znakiem rozpoznawczym, ale tam gdzie Snake tam i Dodge.Wokól lewego nadgarstka owinięty róźaniec i okulary przeciwsłoneczne to elementy ubioru, które u niego nigdy się nie zmieniają.
Charakter (wśród całego opisu dobrze wyłuszczyć ze 3 ważniejsze cechy, decydujące często o zachowaniu): Typ "cwaniaka". Wrodzona inteligencja, nabyte umiejętności i wiedza z jedynej jego legalnej pracy (tak prawie legalnej) dają mu niesamowite możliwości manipulowania ludźmi, uwodzenia kobiet i bycia tym kim jest, czyli Con Artist (oszustem mówiąc krótko). Nie posiada żadnego wykształcenia, edukacje skończył na drugiej klasie liceum. Jest hazardzistą, który nie wylewa za kołnierz. W pokera ogra każdego i to nawet bez użycia wcześniej opisanych umiejętności. Jego wadą jako oszusta jest to że czasami nie potrafi utrzymać emocji na wodzy. Wmówił sobie, że jest oportunistą, którego jedynym celem na tym świecie jest przeżycie, co jednak zaprzecza jego prawdziwym cechom. Mimo wszystko pozostał wrażliwy na zło tego świata i to głównie wpędza go w kłopoty. Jest postacią trudną do jednoznacznego opisu. Z jednej strony romantyk zakochany w pustyni, z drugiej żołnierz i do tego oszust (wybuchowa mieszanka). Posiada umiejętności pilotowania wszystkiego co ma silnik chociaż z naprawiania takich maszyn jest totalnie lewy. Nigdy nie miał na to cierpliowści ani chęci. Jest leniem, ale mobilizuje się gdy widzi zagrożenie lub możliwość profitu. Zna rozmaite sztuki walki i potrafi posługiwać się nożem lepiej niż bronią palną. W przypadku konfrontacji woli akcje w stylu "hitman", ale przyparty do muru może wystrzelać sobie drogę ucieczki. Oprócz tego zna pusytnie jak własną kieszeń i ma mnóstwo kontaktów, ale też mnóstwo wrogów z okresów jego życia, za którymi chiał spalić mosty.
Historia (a w tym, czym postać się zajmuje i jak aktualnie - jeszcze przed akcją - żyje).
Bobby wychowywał się w normalnej rodzinie. Typowy chłopak z białych amerykańskich przedmieść. W liceum był lubiany, ale nie posiadał wielu przyjaciół. Jego najlepszym kumplem był "Gonzi" (Pedro Gonzales) syn meksykańskich emigrantów, z którym gral w jednej drużynie footballowej. Bobby zawsze chodził z głową w chmurach, wiele czasu spędzał na pustyni zgłębiając jej tajemnice. Czasami nawet nie wracał na noc do domu tylko zostawał gdzieś między górami. Siostra Gonziego, Penelope była piękną dziewczyną, w której Bobby skrycie się kochał.Kiedy Bobby miał 17 lat ona już studiowała. Niestety wyrzucono ją z uczelni. Uzależniła się od narkotyków i popadła w długi. Próbowała wszystkiego by spłacić dealerów, nawet prostytucji. Bobby nie mógł patrzeć jak jego ideał kobiety stacza się na dno. Razem z Gonzim obmyślili plan. Kuzyn Gonzalesów, mieszkający w Meksyku, miał dostęp do "kontrabandy" i chciał ją przetransportować przez granicę. Bobby doskonale znał pustynię i potrafił zgubić tam każdy pościg. Rzucili szkołę i razem z Penelope ruszyli na południe. Udało się, Pieniędzy starczyło na spłatę długów i imprezowy tydzień w Acapulco. Kiedy zwietrzyli grubą kasę olali swoje rodziny i zostali w Meksyku, rozkręcając razem z kuzynem Goznalesów mały narkobiznes. To niestety miało krótkie nogi. Nikt tam nie zarabia na tym bez wiedzy baronów narkotykowych. Bez wdawania się w szczególy - Penelope pod wpływem kasy i gróźb zdradziła. Baronowie sprzedali Bobbiego Policji. Kiedy razem z Gonzim pojechali do kryjówki zastali tam tylko przekupionych ludzi baronów. Gonzi zginął w strzelaninie, a Bobby torturowany został porzucony na pustyni na pewną śmierć. Jednak nie to było mu widocznie pisane. Znaleźli go inni przemytnicy i w zamian za informacje o tym gdzie ukrył swoje zapasy towaru wywieźli go do USA. Potem jego życie to pasmo różnych szemranych interesów, w których znaczącą rolę odgrywała praca dla Firmy (CIA), gdzie przeszedł intensywne szkolenie wojskowe i wywiadowcze. Większość tego okresu spędził w Ameryce Środkowej, na terenach byłych republik radzieckich i w Afryce. Z tej podrózy wrócił już Snake, nie Bobby. W nowym USA, trawionym zarazom pojawił się nie romantyczny dzieciak, ale przybierający zbroję twardziela eksżołnierz i agent CIA, który poza szmuglowaniem różnych mniej lub bardziej legalnych towarów przez granicę i robienia przekrętów na dużą skalę nadal stara się odnaleźć siebie i Penelope.
Trochę długie, sry. Mam nadzieję, że mi z tego Klan nie wyszedł