Czy ja wiem, czy myślą?
Kierują się instynktem na mój gust.
A to, że da się je czegoś nauczyć, to mogą być odruchy warunkowe.
W prostym łuku takiego odruchu, mózg bierze udział.
Przykładem takich odruchów są eksperymenty Pawłowa z psem.
Więc zwierzęta da się czegoś nauczyć.
Ale czy myślą w tym sensie, że analizują sytuacje ?
Z pewnością umieją wykorzystywać swoje zmysły, ale czy ich rzekome "myślenie" jest myśleniem rozumnym?
Ludzie też nie zawsze układają myśli w słowa.moim zdaniem myślą, ale nie jest to na zasadzie "ale mamy ładną pogodę", "ten facet jest głupi", "chyba się powieszę" itp.
gdyby nie myślały nie mogłyby przecież funkcjonować. Ich myśli po prostu nie układają się w słowa... przynajmniej ja to tak widzę..
to, że żaden pies ani ryjówka nie włada biegle angielszczyzną nie znaczy, że nie potrafi sie komunikować z osobnikami swojego gatunku.nie potrafią wprawdzie mówić
Prawda, jak najbardziej należymy do świata zwierząt, jednak w języku polskim istnieje rozdzielenie ludzie/zwierzęta.i jeszcze sprawa druga: czy tego chcemy, czy nie w pojęcie zwierzę dużymi literami jest wpisane HOMO SAPIENS SAPIENS
Jak to! Ludzie to nie zwierzęta! Człowiek, to brzmi dumnie! Zwłaszcza patrząc na nasze okrucieństwo i głupotę...
:]
A tak na serio - oczywiście, że inne gatunki myślą. Jeśli zaś mowa o instynkcie - to dość śmieszne pojęcie. Używając go maskujemy fakt, że o zjawisku tym nie mamy właściwie pojęcia. Zwierzęta okazują się dysponować wiedzą, której źródła nie jesteśmy w stanie określić. A my nazywamy to instynktem i próbujemy udawać, że wszystko rozumiemy