Czy zemściliście się kiedyś na byłym? :)

Rotek

(nie)ciekawy
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
3 004
Punkty reakcji
55
Wiek
33
Miasto
Spod Mostu
teoretycznie, ale jak by Ci ktoś dvpę próbował obrobić to zrobiłbyś wszystko by zostawili Cie w świętym spokoju by właśnie móc okazać tą wyższość i pójść dalej nie oglądając się za siebie...

Wcale nie. Właśnie ludzie silni umieją być ponad to. Po mnie zwykle spływa jak po kaczce. Dlaczego miałbym się źle czuć z powodu słów wypowiadanych przez osobę która mnie nie obchodzi?
 

Julka89

Bywalec
Dołączył
14 Luty 2010
Posty
2 342
Punkty reakcji
79
Miasto
mój kawałek podłogi
Wcale nie. Właśnie ludzie silni umieją być ponad to. Po mnie zwykle spływa jak po kaczce. Dlaczego miałbym się źle czuć z powodu słów wypowiadanych przez osobę która mnie nie obchodzi?

oczywiście, ale jeśli z tą osobą macie wspólnych znajomych i ta osoba również ich wykorzystuje to co? Pozwolisz by Ciebie oczerniła przed wszystkimi? Pozwoliłbyś, aby ktoś ci zabrał Twoje dobre imię, a raczej odwrócił od Ciebie osoby, które mają o tobie dobre zdanie?
Wrogów można mieć na pęczki, ale prawdziwych przyjaciół od tak się nie spotyka.

Dziewczyna przeze mnie opisana właśnie była w takiej sytuacji. Na początku wcale nie myślała o zemście, może nawet liczyła, że coś między nimi ułoży się, tylko wiedziała równie dobrze, że ten chłopak tak podchodząc do sprawy wcale nie chce pojednania tylko zemsty, bo jego ego było w pewnym stopniu urażone. :lol: Skoro tak, musiała coś zrobić, jakoś bronic się, a jak wiadomo najlepszą obroną jest atak :]

Ta dziewczyna dobrze znała życie i wiedziała, że ludzie to podłe istoty, które umieją podprowadzić drugiego tak, aż zniszczą. I proszę was nie mówcie mi, że to jakieś jej urojenia i słabości, że tak nie jest. Wiem co piszę :)

raz się kochamy, raz nienawidzimy.... życie :/
 

Rotek

(nie)ciekawy
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
3 004
Punkty reakcji
55
Wiek
33
Miasto
Spod Mostu
oczywiście, ale jeśli z tą osobą macie wspólnych znajomych i ta osoba również ich wykorzystuje to co? Pozwolisz by Ciebie oczerniła przed wszystkimi? Pozwoliłbyś, aby ktoś ci zabrał Twoje dobre imię, a raczej odwrócił od Ciebie osoby, które mają o tobie dobre zdanie?
Wrogów można mieć na pęczki, ale prawdziwych przyjaciół od tak się nie spotyka.

Dziewczyna przeze mnie opisana właśnie była w takiej sytuacji. Na początku wcale nie myślała o zemście, może nawet liczyła, że coś między nimi ułoży się, tylko wiedziała równie dobrze, że ten chłopak tak podchodząc do sprawy wcale nie chce pojednania tylko zemsty, bo jego ego było w pewnym stopniu urażone. :lol: Skoro tak, musiała coś zrobić, jakoś bronic się, a jak wiadomo najlepszą obroną jest atak :]

Ta dziewczyna dobrze znała życie i wiedziała, że ludzie to podłe istoty, które umieją podprowadzić drugiego tak, aż zniszczą. I proszę was nie mówcie mi, że to jakieś jej urojenia i słabości, że tak nie jest. Wiem co piszę :)

raz się kochamy, raz nienawidzimy.... życie :/

Tak pozwoliłbym. Jeżeli moi przyjaciele są moimi przyjaciółmi powiedzą na oszczerstwa, że to zwyczajnie nie prawda i tyle.
Nawet jeśliby uwierzyli to po tym jak bym powiedział, że to nie prawda przeszliby z tym na porządek dzienny - i chyba nie jest to sytuacja wyjątkowa.
Cóż to za ludzie którzy dadzą się manipulować. Jeśli łatwo uwierzą w to, że jesteś inna niż myślą nie są dobrymi przyjaciółmi.

Niech robi co chce. Jednak takie "wojny" o znajomych wieją dziecinadą.
 

Julka89

Bywalec
Dołączył
14 Luty 2010
Posty
2 342
Punkty reakcji
79
Miasto
mój kawałek podłogi
Niech robi co chce. Jednak takie "wojny" o znajomych wieją dziecinadą.

Możliwe ;) ale raczej to nie była 'wojna' o znajomych, to miało większe znaczenie :] To była raczej 'wojna charakterów' bardzo podobnych charakterów. A jak słusznie zauważyłeś Ci 'znajomi' wcale nie byli warci świeczki ;) byli tylko marionetkami w ich przepychankach.
Dzieci? hm... możliwe, za dużo lat nie mieli i doświadczenia większego tez nie. Może nawet byli siebie warci :lol: ale teraz jakie to ma znaczenie..... żadne :]

wnioski mówią same za siebie nie warto mścić się. Zgadzam się, ale czasem trzeba :p
 

Rotek

(nie)ciekawy
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
3 004
Punkty reakcji
55
Wiek
33
Miasto
Spod Mostu
Możliwe ;) ale raczej to nie była 'wojna' o znajomych, to miało większe znaczenie :] To była raczej 'wojna charakterów' bardzo podobnych charakterów. A jak słusznie zauważyłeś Ci 'znajomi' wcale nie byli warci świeczki ;) byli tylko marionetkami w ich przepychankach.
Dzieci? hm... możliwe, za dużo lat nie mieli i doświadczenia większego tez nie. Może nawet byli siebie warci :lol: ale teraz jakie to ma znaczenie..... żadne :]

wnioski mówią same za siebie nie warto mścić się. Zgadzam się, ale czasem trzeba :p

Trzeba by gdyby na przykład ktoś skrzywdził kogoś z Twojej rodziny, zabił, zniszczył psychicznie.
Wtedy jakieś manipulacje czy przemoc uznałbym za uzasadnione.

Jednak takie 'mszczenie' przy, konflikcie charakterów uważam za odpowiednik zwady w piaskownicy.
Ludzie którzy nie umieją zachować chłodnego spojrzenia są zwyczajnie słabi.

Nie chce mi się o to nawet spierać.
 

Julka89

Bywalec
Dołączył
14 Luty 2010
Posty
2 342
Punkty reakcji
79
Miasto
mój kawałek podłogi
czasem w słabości jest siła, a w sile słabość ;)

nic nie usprawiedliwia zła :] to tylko reakcja przyczynowo skutkowa, nawet jakby chodziło o rodzinę i najbliższych. ;)
 

Rotek

(nie)ciekawy
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
3 004
Punkty reakcji
55
Wiek
33
Miasto
Spod Mostu
czasem w słabości jest siła, a w sile słabość ;)

nic nie usprawiedliwia zła :] to tylko reakcja przyczynowo skutkowa, nawet jakby chodziło o rodzinę i najbliższych. ;)

Zależy od Twojego systemu moralnego i wartości jakie wyznajesz. Dla mnie gdyby ktoś zabił na przykład mojego brata czy matkę byłoby czymś naturalnym, że pewnie zabiłbym tą osobę - dożywocie to nie kara za takie postępowanie.

Jednak my rozmawiamy tu raczej o głupich kłótniach więc powróćmy do tematu.

Myślisz, że poprzez zemstę ta osoba poczuje się lepiej? Lub ci wspomnieni wcześniej znajomi będą bardziej przychylni widząc ciągłe przepychanki i knowania?

Gdybym ja miał takie osoby w moim gronie bliskich pewnie odwróciłbym się od obydwu.
 

Julka89

Bywalec
Dołączył
14 Luty 2010
Posty
2 342
Punkty reakcji
79
Miasto
mój kawałek podłogi
znajomi sami pchali się tam gdzie ich nie proszono. Odwrócili się tyłem umywając ręce i przy okazji burząc coś co było, co mogło być piękne. Tak to jest ludzkie, umywanie się od odpowiedzialności. :]

Mój system moralny ma się dobrze.

O widzisz
Dla mnie gdyby ktoś zabił na przykład mojego brata czy matkę byłoby czymś naturalnym, że pewnie zabiłbym tą osobę - dożywocie to nie kara za takie postępowanie.

też byś bronił tego co jest dla Ciebie ważne. :]

Gdybym ja miała to oceniać to też bym powiedziała, że jesteś słaby. Dla mnie 'ja' zarówno najbliżsi są na równym poziomie, może nawet mam zapędy egoistyczne, chyba jak każdy normalny człowiek. ;)

Choć oka za oko? w takim przypadku? Dla zabójcy potrzebna jest kara, a nie ulga od wyrzutów sumienia :] Większe cierpienie jest życie niż śmierć (chodzi o osobę umierająca). Zabicie winowajcy jedynie sprawiłbyś cierpienie dla jego bliskich i to nie zawsze. Jego byś uwolnił od poniesienia konsekwencji za czyn. :] Takiemu człowiekowi trzeba stworzyć piekło na ziemi, a nie straszyć sądem bożym, bo może w niego nie wierzy, może Bóg będzie tak łaskawy, że go uniewinni?
 

Rotek

(nie)ciekawy
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
3 004
Punkty reakcji
55
Wiek
33
Miasto
Spod Mostu
Tutaj trzeba założyć kilka rzeczy:
-jak miałby umrzeć
-i czy ja w ogóle wierzę w boga

ale nie o tym - jeśli chcesz poznać moje zdanie napisz na PW bo temat jest zupełnie inny
i powiedziałem w nim już wszystko, jeżeli wypowie się ktoś nowy to może coś dodam
 

agata04255

Nowicjusz
Dołączył
9 Listopad 2009
Posty
439
Punkty reakcji
7
Mówimy o zemście za np. zdradę czy porzucenie, a nie za jakieś pomszczenie śmierci.. :)
Nie uważam, że tylko słabsi się mszczą. Dla niektórych to może być odreagowanie. Po takich przeżyciach poczują się lepiej jeśli zrobią temu komuś na złość i poczują, że ten ktoś czuje to co oni kiedyś.
Ja tak kiedyś miałam. Tzn. ja tego nie zrobiłam specjalnie. Otóż kiedyś byłam z pewnym chłopakiem, (to było chyba ze trzy lata temu) i rozstaliśmy się po czym on 2 miesiące później był już z kimś (spotykał się z nią wcześniej o czym ja nie wiedziałam, ale nie zdradził). Ja to ch*lernie przeżywałam. Czasami ze sobą rozmawialiśmy, ale później już coraz rzadziej aż w końcu mi wszystko przeszło. Poznałam kogoś nowego i z nim byłam. Tamten gdy się dowiedział od razu przejął inicjatywę. Zaczął pisać, dzwonić, chciał się spotkać, pogadać. Ale na to było już za późno. Przeżywał później jak głupi, ale wtedy już miałam to gdzieś.
Także miał za swoje. Choć nie celowo to zrobiłam.
 

izka323

Nowicjusz
Dołączył
18 Listopad 2009
Posty
47
Punkty reakcji
3
Miasto
Polska
no fakt, mszczą się ludzie słabi. Ale chyba każdy z nas po rozstaniu czy po stracie UKOCHANEJ OSOBY (a nie laski albo faceta do zaliczenia) traci coś ze swojej siły i czasami tak jest, że myśli się, jedynym sposobem na podźwignięcie się z takiego dołka jest właśnie zemsta. Poza tym, śmiem twierdzić, że... czasami zemsta się komuś naprawdę należy. Oczywiście nie mówię tutaj o rysowaniu samochodu albo pisanie listów z groźbami, ale o.. hm. inteligentnej zemście.

Zresztą, każdy orze, jak może, że tak powiem.


A wracając do tematu - zemściłam się, ale niechcący - po prostu po rozstaniu przyjęłam do wiadomości, że to koniec i hm... traktowałam go jak kolegę. To strasznie idiotyczne, ale on uznał, że to rzucenie rękawicy i rzeczywista próba zemsty z mojej strony, sam próbował coś zdziałać, ale że nie za bardzo potrafił sprecyzować, o co mu chodzi, zaprzestał tych praktyk.
;)
 

Major92

Bywalec
Dołączył
13 Lipiec 2010
Posty
227
Punkty reakcji
35
Miasto
Polska
Najlepszą zemstą jest pokazanie (nie przez robienie szkody byłej czy byłemu) że tak na prawdę stracili osobę bardzo wartościową - zwyczajnie mieć to sobie za motywację do polepszenia swojej osoby... to się tyczy do wielu problemów między ludźmi.
 

peh

Nowicjusz
Dołączył
20 Marzec 2010
Posty
94
Punkty reakcji
7
Dobra jesteś :D byłaś z chłopakiem z którym "szkoliłaś" się a potem dałaś innemu w akcie zemsty :D cudowna zemsta, chciałbym by moje byłe wracały i pokazywały mi czego się nauczyły :D
 

Julka89

Bywalec
Dołączył
14 Luty 2010
Posty
2 342
Punkty reakcji
79
Miasto
mój kawałek podłogi
Nie wiem czy da się do końca nazwać to zemstą, ale po tym czułam się lepiej :)
Kiedy byłam jeszcze dziewica spotykałam się z chłopakiem z którym doszło do pewnej sytuacji po której jeździł po mnie i mówił w koło wszystkim że jestem cnotka niewydymka i takie tam. W krótki czas po tym straciłam dziewictwo ale z kim innym a kiedy wyszkoliłam się z pomocą chłopaka, zaproponowałam temu wcześniejszemu żebyśmy się spotkali i pokazałam mu co potrafię. Od tamtego czasu nie spotykałam się z nim więcej, przez jakieś 5 miesięcy jeszcze wydzwaniał i w ogóle, a ja miałam go w :cenzura:e i powiedziałam że to on :cenzura: wie o tych rzeczach, bo tak naprawde nie był taki dobry za jakiego się uważał :p

:mruga:

to była zemsta?

:bag:
 

MalutkaNiunia

Nowicjusz
Dołączył
8 Wrzesień 2010
Posty
27
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Mówiłam że tego nie da nazwać się zemstą, ale po tym czułam się lepiej :) Niech wie co stracił takim gadaniem :p Wiem wiem powiecie że mam nie równo pod sufitem i jest w tym odrobina prawdy, ale taka już jestem ;)
 

USSJ

so fucking bad :]
Dołączył
11 Czerwiec 2009
Posty
3 208
Punkty reakcji
169
Wiek
32
Miasto
pdkrpc
Nie powinnaś czuć się lepiej po tym co zrobiłaś - bo z cnotki niewydymki popadłaś w drugą skrajność - no ale nie mnie to oceniać.
 
Do góry