Czy są jeszcze jakieś szanse na związek?

greggxx

Stały bywalec
Dołączył
1 Marzec 2011
Posty
580
Punkty reakcji
153
Zajmij czymś pozytywnym swoje myśli. Z czasem "wytrzeźwiejesz". Bo takie rozmyślanie Cię dobije. Pomyśl co by Cię postawiło na nogi... oczywiście oprócz procentów i innych używek ma się rozumieć ;)
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Już przemyślałem to wszystko wiem co lubię robić i będę to robił jak nie będę chlał to będę chodził na basen, rower (załatwiłem sobie by szybko i tanio móc się z nią spotykać, ale lubię jeździć więc się nie zmarnuje) po za tym biorę udział w wyścigu autostopowych par do Wisły oraz w grze miejskiej (jakaś gra z fabułą może być ciekawie), muszę warunek zaliczyć, siłka, praca zaliczeniowa i popracuję jak będę miał czas. Jak coś się ruszy w mojej sprawie to dam znać. Musztarda po obiedzie. Pozdrawiam :).


Jakie to jest pokręcone, jakby dwie osoby sobie na złość cierpienia dostarczały ;/
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Brak postępu, złożyłem smsem życzenia Wielkanocne i brak odpowiedzi. Trzymam się swojego postanowienia i w ogóle. Bywa, że zapominam ale bywa też nie ciekawie. Zastanawiam się czy przypadkiem nie powinienem zaryzykować i coś zrobić. Mam taki pomysł żeby iść do niej i obalić jej bajkowy światopogląd. Wiem, że się starała, że ją zraniłem ale ona też mnie zraniła. Rzadko miała czas, nigdy pierwsza się nie odzywała prawie a jak się raz zgniewałem w trudnym dla mnie okresie to nara. Mam zamiar jej wyrzucić, że jest niedojrzała i że jak chce się bawić w dawanie i odbieranie marchewki to niech sobie pieska kupi albo robocika. Macie inne pomysły na to by trochę ją wybić z jej toku myślenia, albo coś by troche spojrzała z innej strony?
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
tomaszh napisał:
złożyłem smsem życzenia Wielkanocne i brak odpowiedzi.
Akurat tym bym sie nie przejmowała, bo zdarza się, że sms-y nie dochodzą, zwłaszcza w okresie przedświątecznym.



Mam zamiar jej wyrzucić, że jest niedojrzała i że jak chce się bawić w dawanie i odbieranie marchewki to niech sobie pieska kupi
Nie bardzo rozumiem co chcesz przez to uzyskać. Jeśli zależy Ci na naprawieniu wzajemnych relacji - to wyrzuty, zarzuty, wybijanie czy inne żale nie będą skuteczne. Nie tak odbudowuje się zaufanie drugiego człowieka.
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Ja nie wiem, chyba mogę tylko czekać i tak jak jej napisałem, po 2 miesiącach poprosić o spotkanie. Tak się boję, ta dziewczyna jest cudowna, naprawdę jestem wiele szczęśliwszy, gdy wprowadziłem zmiany w swoje życie . Chciał bym coś zrobić jeszcze, pokazać, że mi zależy, ale nie wiem jak.
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
tomaszh napisał:
Ja nie wiem, chyba mogę tylko czekać i tak jak jej napisałem, po 2 miesiącach poprosić o spotkanie. Tak się boję, ta dziewczyna jest cudowna, naprawdę jestem wiele szczęśliwszy, gdy wprowadziłem zmiany w swoje życie . Chciał bym coś zrobić jeszcze, pokazać, że mi zależy, ale nie wiem jak.
Jesteś przypadkiem wyjątkowej głupoty. Poszedłeś sobie chlać, zamiast z nią porozmawiać, zachowujesz się jak szczyl, a do tego jeszcze nie wiesz co masz robić i pytasz na forach. Zapewne nawet nie przeprosiłeś jej jak należy, tylko wysłałeś jakieś gówno w sms, albo na idiotycznym facebooku <_<

Ta dziewczyna jest zbyt inteligentna, żeby zadawać się z debilem, którego nie stać ani na szczerość, ani na poświęcenie jej uwagi. Żaden normalny człowiek czy to kobieta, czy facet nie przyjmie takich idiotycznych przeprosin - one nie dowodzą, że żałujesz. To dowód jedynie na to, że zbyt ciężko jest Ci ruszyć dupę sprzed kompa i porozmawiać - ergo, przez Twoje debilne wyczyny pokazałeś jej jedynie prawdę - że w Twoim odczuciu ona zasługuje tylko na "sorry" na jakimś durnym poratalu.

Przestań ją dręczyć, przestań ją prosić o spotkanie, pokazałeś się jej jako egoistyczny kretyn i jakieś pieprzone zdjęcia na facebooku, czy deklaracje nic Ci teraz nie pomogą, należało o nią dbać, gdy Cię chciała <_< Zachowujesz się jak typowy pajac, takich jest multum tutaj bo mylą pomoc w problemach życiowych z tym, że są idiotami.

Nie było Cię nawet stać na jedną pieprzoną rozmowę, bo miałeś jakieś tam problemy, ona też miała co najmniej jeden problem - z Tobą. Kiedy chciała o nim porozmawiać, nie przez portale, ale normalnie, tak jak należy, jej "facet" poszedł chlać z kolesiami. Czuła się przez to jakby wszystko było ważne, ale nie ona. I Ty K**wa jeszcze myślisz, że jakieś Twoje cyrkowe popisy coś zmienią, to jest najlepszy dowód na to, że jesteś egoistą z poziomem inteligencji bliskim zeru, myślisz wyłącznie o sobie i jeszcze wmawiasz nam i chcesz wmówić jej, że się zmieniłeś. Wcześniej byłeś egoistą, teraz też jesteś. NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO, wełniana istoto. Powodem tego, że kopnęła Cię w dupę nie było picie z kumplami, ale to jak ją potraktowałeś (patrz wyżej), a tego żadne czary, zdjęcia, zaproszenia, czy cokolwiek równie debilnego wymyślisz, nie naprawią.

Zanim zaczniesz się rzucać po przeczytaniu tego, ochłoń sobie, a jak się uspokoisz przeczytaj ponownie, wniosek jest jeden - przegrałeś. Jeśli nadal jak inni uważasz, że w życiu jak w grze można wczytać save'a i wszystko naprawić, zastanów się tyle razy, aż zrozumiesz, że na chwilę obecną nie jesteś wart żadnej normalnej kobiety. Twoja wielka zmiana nie wynika z chęci tylko ze strachu przed samotnością, wynika z egoistycznych pobudek, zatem jest gówno warta. I póki tego nie zrozumiesz, czegokolwiek nie wymyślisz nie dostaniesz od niej żadnej szansy.

A teraz spadaj i dobrej nocy. <_<
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Proszę o jeszcze im bliżej mi do poziomu chodnika tym lepiej dla mnie


Postawiłem wszystko na jedną kartę i cóż, nic z tego nie wyszło. Usłyszałem, że nie ma szans. Temat do zamknięcia.
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Czas leci, stanęło na tym, że zaproponowałem jej 2 tygodnie przed majówką, żebyśmy zostali koleżeństwem. Powiedziała, że się odezwie do mnie sama i jest to czas nieokreślony. Nie tracę wiary choć bym chciał. Staram się jej unikać, jednocześnie nad sobą pracując z pozytywnym skutkiem. Może to bez sensu, ale chyba mi dobrze z takim samocierpieniem. Nie potrafię się spotykać z innymi dziewczynami, ale wiele zrozumiałem. Jak się dłużej nad tym zastanawiam to dostrzegam plusy tego wszystkiego. Gdyby nie tak radykalne przeżycia, dalej bym był ślepy. Zrozumiałem swoje postępowanie, odkryłem sposoby jak czerpać szczęście z życia od siebie a nie z zewnętrznych pobudek. Napisałem to bo tego chciałem. Trzymajcie się ludziska. :)
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
Ty też sie trzymaj Tomku i pamietaj, że Twoja życzliwość dana innym, zawsze do Ciebie wróci. Nie zapominaj o nas i wpadaj do róznych tematów. :)
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Primawera napisał:
Ty też sie trzymaj Tomku i pamietaj, że Twoja życzliwość dana innym, zawsze do Ciebie wróci. Nie zapominaj o nas i wpadaj do róznych tematów. :)
Nie dawaj mu na litość Szatana złudnych nadziei... <_< Chciałabyś, żeby Twój facet miał Cię w dupie? Oczywiście, że nie, jak każda normalna kobieta. Czas nieokreślony mówi sam za siebie. Nie chce koleżeństwa, ani w ogóle widzieć go na oczy. To, że autor jest wpatrzony w nią jak w obrazek nic nie zmieni. Ona chciała być czyjąś dziewczyną, a nie mieć duże dziecko na "utrzymaniu" <_<
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
Hauser napisał:
Nie dawaj mu na litość Szatana złudnych nadziei... <_< Chciałabyś, żeby Twój facet miał Cię w d*pie? Oczywiście, że nie, jak każda normalna kobieta. Czas nieokreślony mówi sam za siebie. Nie chce koleżeństwa, ani w ogóle widzieć go na oczy. To, że autor jest wpatrzony w nią jak w obrazek nic nie zmieni. Ona chciała być czyjąś dziewczyną, a nie mieć duże dziecko na "utrzymaniu"
Hauser jestem tu chyba ostatnia osobą, która by chciała dawać złudne nadzieje. Nie napisałam, aby sie jej narzucał, bo to zupełnie nie ma sensu. Ogólnie doradziłam życzliwość dla wszystkich ludzi, bo człowiek życzliwy potrafi być w pełni szczęsliwy. Miałam wrażenie, że chłopak chce juz opuścic nasze forum, wiec zaprosiłam go do wspolnych dyskusji. Tylko i ąż tyle. Nie widzę w tym nic złego. :)
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Muszę się z wami podzielić swoimi przemyśleniami. Straciłem wspaniałą dziewczynę. Wcześniej na niczym mi tak nie zależało jak na niej. Jak bym wiedział, że tak się skończy to bym zrobił wszystko, co wiem, co było źle, byle jej nie stracić. Nie zmarnuje drugiej takiej szansy.

Chciał bym się podzielić z wami moimi spostrzeżeniami aby być ogarniętym
- Alkohol na planowanych, wyjazdach, biwakach, ewentualnie winko z dziewczyną
- 0 marychy
- W wolnym czasie słucham open fm polski rock by nie czuć się samemu i robić swoje
- Kościół, choć nie jestem przekonany do katolismu, raczej teizm, ale można pomedytować czy pośpiewać, najlepiej z rodziną by spędzać czas razem.
- Po za tym trzeba zarobić kasę by móc spełniać się w większym stopniu.

Jedyne czego się obawiam to, że nie spotkam takiej drugiej, dodam, że chodziło o osobowość :/
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
tomaszh napisał:
Muszę się z wami podzielić swoimi przemyśleniami. Straciłem wspaniałą dziewczynę. Wcześniej na niczym mi tak nie zależało jak na niej. Jak bym wiedział, że tak się skończy to bym zrobił wszystko, co wiem, co było źle, byle jej nie stracić. Nie zmarnuje drugiej takiej szansy.

Chciał bym się podzielić z wami moimi spostrzeżeniami aby być ogarniętym
- Alkohol na planowanych, wyjazdach, biwakach, ewentualnie winko z dziewczyną
- 0 marychy
- W wolnym czasie słucham open fm polski rock by nie czuć się samemu i robić swoje
- Kościół, choć nie jestem przekonany do katolismu, raczej teizm, ale można pomedytować czy pośpiewać, najlepiej z rodziną by spędzać czas razem.
- Po za tym trzeba zarobić kasę by móc spełniać się w większym stopniu.

Jedyne czego się obawiam to, że nie spotkam takiej drugiej, dodam, że chodziło o osobowość :/
Widać musisz zawieść się jeszcze raz, żebyś zmądrzał - próbuj, a jak zrozumiesz, że szanse wynoszą zero, nie przychodź tu płakać. Żaden facet nie pyta innych jak żyć, ani co robić, bo on to wie. Jesteś dzieckiem, chciałem, żebyś zmądrzał, ale Ty wolisz zostać dzieckiem, Twój wybór, tylko nie przychodź tu płakać następnym razem, bo już nikt nie będzie tak miły jak jest teraz, a ja na pewno.



Primawera napisał:
Hauser jestem tu chyba ostatnia osobą, która by chciała dawać złudne nadzieje. Nie napisałam, aby sie jej narzucał, bo to zupełnie nie ma sensu. Ogólnie doradziłam życzliwość dla wszystkich ludzi, bo człowiek życzliwy potrafi być w pełni szczęsliwy. Miałam wrażenie, że chłopak chce juz opuścic nasze forum, wiec zaprosiłam go do wspolnych dyskusji. Tylko i ąż tyle. Nie widzę w tym nic złego.
Nie chłopak, ale dziecko. Jak powiesz dziecku, żeby był życzliwy, to ono tego nie rozgraniczy i dokładnie to zrobił nasz autor. Poza tym, Ty się nie nadajesz do rozmów z takimi ludźmi - jesteś miła i serdeczna, a im nie potrzeba dobrego serduszka, tylko rozumu.




tomaszh napisał:
Chciał bym się podzielić z wami moimi spostrzeżeniami aby być ogarniętym
- Alkohol na planowanych, wyjazdach, biwakach, ewentualnie winko z dziewczyną
- 0 marychy
- W wolnym czasie słucham open fm polski rock by nie czuć się samemu i robić swoje
- Kościół, choć nie jestem przekonany do katolismu, raczej teizm, ale można pomedytować czy pośpiewać, najlepiej z rodziną by spędzać czas razem.
- Po za tym trzeba zarobić kasę by móc spełniać się w większym stopniu.

Jedyne czego się obawiam to, że nie spotkam takiej drugiej, dodam, że chodziło o osobowość
I znowu popełniasz błąd. Uciekasz od bólu zamiast się z nim zmierzyć. Jedyną sensowną opcją jest praca. Ta lista dowodzi tego, że robisz wszystko i nic, próbujesz się pozbierać, ukształtować siebie. Po co?
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Nie rozumiem. To nie można cierpieć i jednocześnie się kształtować? Najwięcej to myślę o tym wszystkim. Jak mam coś zrobić to też robie. Co jakiś czas jak mnie złapie to dalej się załamuje, ale na tych rzeczach mam zamiar opierać swoje życie żeby mieć granice i zasady. Nie mówię też, że zero spontanu albo się odetnę od wszystkiego,
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
Hauser napisał:
Ty się nie nadajesz do rozmów z takimi ludźmi - jesteś miła i serdeczna, a im nie potrzeba dobrego serduszka, tylko rozumu.
Hauserku sugerujesz, że tego ostatniego mi brak? :D
 

ropucha_89

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2014
Posty
131
Punkty reakcji
6
Primawera napisał:
Piszesz tak , jakby to była jej wina.
To on okazał się fatalnym towarzyszem życiowym i dlatego został odtrącony.
Każda cierpliwość ma granice.
Być może umknął mi jakiś fakt, ale po czym wywnioskowałaś, że to wina chłopaka ?
Kiedy dziewczyna sama nie wie czego chce i nie potrafi podać przyczyny rozstania, to powód moze byc tylko jeden, ma na oku drugiego. Takie zachowanie uważam za największe chamstwo, bo nie ma nic gorszego jak nieustanne domysły - co złego zrobiłem ? w chwili kiedy ona obcałowuje sie z innym.
A czy rozstając się z kimś należy się tłumaczyć?
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
ropucha_89 napisał:
A czy rozstając się z kimś należy się tłumaczyć?
A chciałabyś żeby Twój chłopak sms-em zawiadomil Ciebie, że juz nie jestescie parą ? Chyba każdy zasługuje na wyjaśnienie powodu rozstania, a już szczególnie partner kilkuletniego związku.
 

ropucha_89

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2014
Posty
131
Punkty reakcji
6
Primawera napisał:
A czy rozstając się z kimś należy się tłumaczyć?
A chciałabyś żeby Twój chłopak sms-em zawiadomil Ciebie, że juz nie jestescie parą ? Chyba każdy zasługuje na wyjaśnienie powodu rozstania, a już szczególnie partner kilkuletniego związku.
Forma (sms) to zupełnie inna sprawa.
Widzisz, byłam w takiej sytuacji, byłam też "po drugiej stronie" i nie wydaje mi się, żeby jakiekolwiek tłumaczenia definitywnie zrywającego partnera miały znaczenie. W większości przypadków to są po prostu "głodne teściki" rzucone na odczepnego. Nie osładzają rozstania. Nic nie zmieniają.
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Ja wolał bym zostać rzucony z powodem, a Ty? Zaakceptowała byś bez gadania, albo miałaś taką sytuacje, gdy ktoś Cię bez słowa?
 

ropucha_89

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2014
Posty
131
Punkty reakcji
6
No właśnie byłam w takiej sytuacji, więc już mnie tłumaczenia i wskazywanie powodów nie rusza. Chyba mało kto potrafi mówić o bolesnych sprawach (zwłaszcza w takiej chwili) ale też o nich słuchać tak, żeby można coś z takiej rozmowy wynieść.
Inna sprawa jest taka, że czasem warto partnerowi dać czas, dać odetchnąć i najwyżej później, po opadnięciu emocji - pytać o powody.
 
Do góry