Czy są jeszcze jakieś szanse na związek?

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Nie wiem ja jestem gotów dużo poświęcić dla wspólnego związku. Właśnie tu jest problem bo żyłem do tej pory sam i nie zależało mi na nie istotnych sprawach jak opinia itp. Wydaje mi się, że mnie ocenia trochę przez pryzmat otoczenia, choć wiem, że jak kilku chłopaków pije to nie zawsze jest kultura. Ma mnie za chama trochę i że mi na niczym nie zależy. Fakt kasy nie mam, ale wiem, że będę miał bo nauki i rozwoju nie zaniedbuję. Mam nadzieje, że doceni bo za 2-3 lata już mam nadzieję żyć niezależnie i tylko dzięki sobie. Ogólnie jestem kulturalny ale wiadomo po alkoholu trochę człowiek zwierzęcieje. Mam nadzieje, że to doceni, bo prócz miłości i zaangażowania mogę jej dać to co lubi. Zawsze chciałem chodzić do teatrów, na jakieś wydarzenia muzyczne, czy coś, niestety napić jest się łatwiej. Teraz jak nie będę pił popracuję nad bieżącymi sprawami i będę ciągnął wózek dalej, trochę poćwiczę, oby to doceniła bo nie czuje się looserem.
 

greggxx

Stały bywalec
Dołączył
1 Marzec 2011
Posty
580
Punkty reakcji
153
Napewno dasz radę. Z tego co piszesz, to widać, że równy z Ciebie gość, potrzebujesz tylko dobrego motywatora, a cóż może być bardziej motywującego niż kobieta? :D
Trochę kijowo, że nie jesteś w stanie ocenić Twojej partnerki. Ona też musi chcieć, musi czuć więź z Tobą. Bo jak już wspomniałem wcześniej, do tego tanga trzeba dwojga.
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Dzięki za dobre słowo, boję się, że może nie być już więzi, ale będę robił swoje


tomaszh napisał:
Dzięki za dobre słowo, boję się, że może nie być już więzi, ale będę robił swoje
Dzięki za dobre słowo, boję się, że może nie być już więzi, ale będę robił swoje. Wcześniej już jej z 10 razy obiecywałem, że dam jej spokój. teraz dałem słowo honoru i nie mogę się wycofać

Wpadłem na pomysł, żeby za jakiś miesiąc zrobić zdjęcie z grila albo w akademiku ze znajomymi a ja w ręku bym trzymał kartkę z namalowanym sercem i przekreśloną butelką, myślicie, że to by był dobry pomysł?
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
tomaszh napisał:
Wcześniej już jej z 10 razy obiecywałem, że dam jej spokój. teraz dałem słowo honoru i nie mogę się wycofać


tomaszh napisał:
Wpadłem na pomysł, żeby za jakiś miesiąc zrobić zdjęcie z grila albo w akademiku ze znajomymi a ja w ręku bym trzymał kartkę z namalowanym sercem i przekreśloną butelką, myślicie, że to by był dobry pomysł?
Daj jej spokój! Nie pogrążaj się. (Nie, to nie jest dobry pomysł)
Myślisz ,że taka błazenada zrobi na niej wrażenie ?
Miałeś być dojrzałym facetem ,który rozumie swój błąd i wie ,że na nią nie zasługuje , a nie wstawiać jakieś szczeniackie sweet focie na facebook'a .
Spodziewasz się od niej lajka ? Brawo.

Najlepsze jest to ,że jak ona do Ciebie wróci ( w co wątpię , bo zaczynasz tworzyć jakiś cyrk) , to będziesz się zachowywał tak samo.

Po co jej pisałeś tysiąc razy ,że się nie będziesz odzywał ? I tak :cenzura: z tego wyszło , także to samo wyjdzie z waszego ponownego zejścia się ponieważ Twoje słowo jest :cenzura: warte.

Także odpuść sobie.
Zaoszczędzisz upokorzenia sobie , a jej pozwolisz na normalne życie.
Choć raz zachowaj się dojrzale.


Tyle ode mnie.
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
tomaszh napisał:
Do zamknięcia.
Na twoim miejscu nie brałabym rad z tematu zbyt poważnie, bo każda dziewczyna jest inna. Dużo zależy od tego jak bardzo ja zawiodłeś i jak bardzo była ona zaangażowana w wasz związek. Jeśli pierwsze nie przeważy drugiego to może być jakaś szansa na naprawienie relacji, jednak zdecydowanie odradzam nachalność i wrzucanie dziwnych fotek. Wiecej dojrzałości, tym bardziej zaimponujesz - jak nie jej, to może nowej dziewczynie.
 

greggxx

Stały bywalec
Dołączył
1 Marzec 2011
Posty
580
Punkty reakcji
153
tomaszh napisał:
Wpadłem na pomysł, żeby za jakiś miesiąc zrobić zdjęcie z grila albo w akademiku ze znajomymi a ja w ręku bym trzymał kartkę z namalowanym sercem i przekreśloną butelką, myślicie, że to by był dobry pomysł?
To byłby dobry pomysł gdybyście byli razem ileś tam lat, znali się bardzo dobrze, a wykroczenie było błahe, np. gdybyś po wypadzie z kumplami zapomniał jakieś daty albo mniej lub bardziej ważnego wydarzenia a ona by Ci kazała za karę spać w gościnnym. Gdybyście się później pogodzili to przy następnym spotkaniu ze znajomymi taka akcja byłaby nawet zabawna i okey.
To raczej są takie kategorie.
A więc nie, to nie jest dobry pomysł, jeśli chodzi o Twoją sytuację.
To może przejdzie w jakimś romantiko filmie ale nie w realnym życiu.



Primawera napisał:
Na twoim miejscu nie brałabym rad z tematu zbyt poważnie, bo każda dziewczyna jest inna. Dużo zależy od tego jak bardzo ja zawiodłeś i jak bardzo była ona zaangażowana w wasz związek. Jeśli pierwsze nie przeważy drugiego to może być jakaś szansa na naprawienie relacji, jednak zdecydowanie odradzam nachalność i wrzucanie dziwnych fotek. Wiecej dojrzałości, tym bardziej zaimponujesz - jak nie jej, to może nowej dziewczynie.
Otóż to.

Ważne abyś nie robił jakichś głupich kroków.
Z pracy nad sobą mimo wszystko nie rezygnuj, nawet jak nic z tego nie wyjdzie.
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Już mam milion wersji. Eh jakie to dziwne. Tak bardzo mnie kochała, a tylko raz w tygodniu się widzieliśmy, potem jak mieliśmy się nie widzieć 2 tygodnie i się trochę zezłościłem to nara, żebym desperacko nie wierzył, że to koniec i zachował dystans to by było ok, a tak to denko. Życie depcze wyobraźnie. Nie zrozumiem kobiet, raz mówią, że się ich nie słucha, a jak się im wieży to też cienko. Chyba nie można być szczerym do bólu


Rainqueen uważam, że mnie trochę nie sprawiedliwie osądzasz. Nie każdy jest od razu dojrzały, uważam, że by dojrzeć muszą być spełnione jakieś warunki. Jeśli ty od razu stałaś się od razu alfą i omegą to gratulacje, mam nadzieję, że dojrzewając przy okazji nie stałaś się zgorzkniała. Czy nie uważasz, że każdy zasługuję na drugą szansę?
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
Nie "każdy zasługuje na drugą szansę" autorze tematu.
Jest to kwestia przemyślenia sobie tego co was właściwie łączyło, a co nie, ile w tym było chemii i przyzwyczajenia, a ile faktycznego uczucia, o ile się takowe rozwinęło.



tomaszh napisał:
Nie zrozumiem kobiet, raz mówią, że się ich nie słucha, a jak się im wieży to też cienko. Chyba nie można być szczerym do bólu
Proszę Cię. Nie pisz "zbiorczo". Może Cię to zaskoczy, ale nie ma jednego wytrychu na wszystkie kobiety tego świata, tak samo jak nie ma na mężczyzn.

Dobra. Bardzo mało napisałeś o tej swojej dziewczynie.
Długo byliście razem?
A iii jeszcze - złożyłeś jej życzenia na dzień kobiet :027: ?
Zapytuję, bo o ile co zrozumiałam, nie widujecie się w weekendy, a powiedzmy, że o ile nie powiedziała Ci, że takich życzeń sobie nie życzy, to zapewne się ich spodziewała, a widzę, że potem zdarzył się "zgrzyt".
Tak, tak, to jest "pierdoła", ale dla niej mogło być bardzo ważne. Też zależy jakie ma koleżanki, bo znam takie dziewczyny, które prześcigają się w tym, kto jej co nie dał. Mogła się "nasłuchać".

Coś w stylu "widujemy się rzadko, on mnie nie rozumie, na picie z kolegami ma czas, a na moje "święto" nie" . I booom.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
tomaszh napisał:
Chyba nie można być szczerym do bólu
No nie można ,bo zaraz się jest zgorzkniałym.


tomaszh napisał:
Czy nie uważasz, że każdy zasługuję na drugą szansę?
Jasne , jakbyś ją zdradził, to też powinna dziękować Bogu ,za to ,że ma tak cudownego faceta. - -"


tomaszh napisał:
Eh jakie to dziwne. Tak bardzo mnie kochała, a tylko raz w tygodniu się widzieliśmy,
Ciekawe z czyjej winy...



tomaszh napisał:
potem jak mieliśmy się nie widzieć 2 tygodnie i się trochę zezłościłem to nara
No tak ,bo kobiety są takie delikatne , wrażliwe , ciepłe ,czułe ,naiwne , uległe i powinny wybaczać wszystko takim wspaniałym , idealnym facetom jak Ty.



tomaszh napisał:
Jeśli ty od razu stałaś się od razu alfą i omegą to gratulacje,
No popatrz, Ty też mogłeś.
Parę razy się kłóciliście o to samo ,a Ty zamiast wyciągnąć z tego wnioski, to jakby tępy poszedłeś się nawalić.
Byłeś głuchy na jej prośby, albo też obiecywałeś sam wiedząc ,że nic z tego nie wyjdzie.

Może ona chciała wtedy porozmawiać, coś wyjaśnić , a Ty nawet nie dałeś jej szansy, więc to Ty zakończyłeś ten związek.

No i to co jest w Tobie najgorsze - pewność siebie.
"ona nie może mnie tak zostawić , wybaczała tyle razy więc wybaczy i teraz ,zaspamuje ją smsami " - zrobiła Ci zimny prysznic , i dobrze. Większość kobiet nie chce mieć faceta egoisty ,któremu przecież wszystko się należy, bo jest pępkiem świata.

I tak o to sprawiedliwości stało się zadość xD
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Tak, w dzień kobiet mimo, że nie miała czasu nalegałem by się spotkać. Dałem jej prezent, złożyłem życzenia i było miło. Byliśmy razem 4,5 miesiąca. Widywaliśmy się rzadko, bo raczej czasu nie miała, się uczy jak tylko miała czas to chciałem być przy niej. Za mało rozmawialiśmy, to prawda, ale nigdy nie było tak, że nie chciałem rozmawiać. Z koleżankami to inna historia nie chcę mi się nawet o tym pisać. Wiem, że nie każdy jest bez winy, pewnie więcej w tym mojej winy. Szkoda mi strasznie, bo była moim słoneczkiem.
 

ironman

Nowicjusz
Dołączył
19 Marzec 2007
Posty
105
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
lubuskie
tomaszh napisał:
Tak, w dzień kobiet mimo, że nie miała czasu nalegałem by się spotkać. Dałem jej prezent, złożyłem życzenia i było miło. Byliśmy razem 4,5 miesiąca. Widywaliśmy się rzadko, bo raczej czasu nie miała, się uczy jak tylko miała czas to chciałem być przy niej. Za mało rozmawialiśmy, to prawda, ale nigdy nie było tak, że nie chciałem rozmawiać. Z koleżankami to inna historia nie chcę mi się nawet o tym pisać. Wiem, że nie każdy jest bez winy, pewnie więcej w tym mojej winy. Szkoda mi strasznie, bo była moim słoneczkiem.
Mógłbym powiedzieć "wiem jak się czujesz", ale po co.
A więc... bądź facetem, zachowaj twarz i honor, przestań się płaszczyć bo to nic nie pomaga.

Ogarnij się, jest ciężko, ale nikt k...wa nie mówił, że w miłości jest łatwo.
Tyle dziewczyn jest dzisiaj ze złamanym sercem, a Ty jeszcze dręczysz tę jedną.
Daj sobie spokój ducha i trochę luzu.
I w żadnym wypadku nic na siłę, bo to pogarsza sprawę. Nic nie jest dane raz na zawsze.

I ostatnia sprawa, podbija do Ciebie dziewczyna, męczy Cię, nie daje Ci żyć, mówisz jej żeby dała Ci spokój, bo ona i Ty to nie ta bajka, ale nic nie pomaga, ona dalej ciągnie temat.
A teraz pomyśl, jak się czuje Twoje słoneczko.
Nie zadręczaj jej, natarczywość i upierdliwość zniechęca ją do Ciebie jeszcze bardziej.
Przetrzyj oczy i spójrz przed siebie.
Żadna siłownia, praca czy nauka dla niej, rób to dla siebie, bo pewnego dnia stwierdzisz "a przecież tak się starałem, i to wszystko na darmo?"


PS.
Proszę bez wywodów na temat mojego podejścia, mam 30 lat i takie związki na koncie, że niektórzy pawiana by puścili. (pech jednak istnieje)
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Dobrze poznać różne punkty widzenia. W ostatniej wiadomości jej napisałem, żeby nie przestawała we mnie wierzyć, że wiem, że wie jaki jestem na prawdę i pod koniec maja chciał bym z nią porozmawiać. Szkoda, że przed problemem nie napisałem bo bym od was dostał kopa i bym się wcześniej ogarnął. Dziękuje wszystkim bardzo mi pomagacie.


Tak mylę, żeby pokazać jej ten temat pod pod na początku maja, żeby dać znać o sobie jak to widzicie, boje się, że jak nie dam znaku życia to zapomni o mnie, a jak nie będzie tego chciała dalej ciągnąć to się z tym zwyczajnie pogodzę, co wy na to?


Nie wiem, chyba w sumie nic jej nie będę pokazywał jak mnie nie chce to jej sprawa. Znam swoją wartość i laski będą się zabijać jeszcze o mnie :sleep:
 

Hailie

Bywalec
Dołączył
17 Wrzesień 2010
Posty
475
Punkty reakcji
118
Tak mylę, żeby pokazać jej ten temat pod pod na początku maja
Lepiej nie.

Wpadasz w jakąś obsesję. Odnoszę wrażenie, że wydaje Ci się iż ta dziewczyna nie może bez Ciebie żyć, bo jesteś taki wspaniały. Zdystansuj się chłopie i nie rób sobie zbyt wielkich nadziei, bo lepiej się pozytywnie zaskoczyć niż głęboko rozczarować. Obudziłeś się i gorączkowo próbujesz każdym możliwym sposobem ją odzyskać. Latasz za nią jak piesek i nie możesz zrozumieć, że dziewczyna próbuje sobie ułożyć życie.



boje się, że jak nie dam znaku życia to zapomni o mnie, a jak nie będzie tego chciała dalej ciągnąć to się z tym zwyczajnie pogodzę, co wy na to?
Nic na siłę, nie organizuj jakiś ustawionych spotkań ani nie pisz do niej. Jeśli zmieni zdanie i zatęskni to dobrze. Jeśli nie, to trudno.
Wszystko co robimy ma swoje konsekwencje, widocznie miarka się przebrała.


Wygrałem konkurs z Philipsa i mam szanse na staż płatny wakacyjny i nie miałem się komu pochwalić ;( .
Tak sobie myślę co do tego zdania... Problem siedzi w tym, że potrzebujesz dużo uwagi i prawdopodobnie myślałeś w tym związku bardziej o sobie niż o niej. Teraz próbujesz to jakoś sztucznie zrekompensować, w 5 minut zmieniasz się w czułego, "ogarniętego", grzecznego chłopaka. To tak nie działa.



tomaszh napisał:
Znam swoją wartość i laski będą się zabijać jeszcze o mnie :sleep:
No cóż. To zdanie jest najlepszym potwierdzeniem tego co wyżej napisałam. Jesteś zakochany we własnym ego... i chyba w nikim więcej.
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
To nie tak, kocham ją, będę się trzymać swoich postanowień. Pewnie z czasem będę się z nią widywać ze znajomymi, jak koledzy, nie będę się narzucał i tak dalej. Trzymał będę się swoich postanowień jak nie zauważy, że się zmieniłem to trudno.


Mam taką wątpliwość, jeśli się nie mijamy, to skąd ona ma wiedzieć, że się zmieniłem?


Wiara i motywacja mnie nie opuszcza, ale kiepsko to widzę.
 

Hailie

Bywalec
Dołączył
17 Wrzesień 2010
Posty
475
Punkty reakcji
118
tomaszh napisał:
Mam taką wątpliwość, jeśli się nie mijamy, to skąd ona ma wiedzieć, że się zmieniłem?
Od ilu dni istnieje nowy Ty? Proszę Cię, człowiek nie zmienia się z dnia na dzień a osobiście jestem zdania, że człowiek nigdy się nie zmienia tylko po prostu wchodzi w inną rolę, udaje, bo takie są okoliczności.
Nic nie zrozumiałeś z tego co napisali Ci forumowicze powyżej, nic kompletnie, wcale nie zamierzasz dać jej spokoju, ciągle rozmyślasz i wpędzasz się w zamknięte koło. Potrzeba czasu, więc nie myśl tylko skup się na czymś innym. Miłość raz jest, raz jej nie ma - zobaczysz, że kiedyś przyznasz mi rację.
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Nie rozumiem, jak miłość była to już nie może być? Rozumiem, że jestem niedojrzały, ale chcę dojrzeć, bo muszę, żeby sobie życie ułożyć jak można być niedojrzałym i planować kiedyś ślub ,dzieci i tak dalej. Ona tego nie widziała ale ja wiem, że potrafię sobie z sobą poradzić i co mam już odpuścić bo tak wyszło ?
 

greggxx

Stały bywalec
Dołączył
1 Marzec 2011
Posty
580
Punkty reakcji
153
tomaszh napisał:
Nie rozumiem, jak miłość była to już nie może być?
Miłość to bardzo duże słowo. Wspomniałeś o 4,5 miesiąca, to za mało aby miłość urosła. Tak naprawdę to za mało na cokolwiek, tym bardziej jak nie spędzaliście aż tak dużo czasu ze sobą.



tomaszh napisał:
i co mam już odpuścić bo tak wyszło ?
Jeśli nie ma innego wyjścia, to tak. Trudno jest cokolwiek doradzić jak się nie zna charakteru drugiej strony.
Tak naprawdę możesz wszystko, ale też nie musisz robić nic, bo w takiej sytuacji jak się nie wie co ma się robić, to najlepiej jest czekać i nie komplikować sobie życia, swojego i tej drugiej strony. Za krótko i za mało ją znałeś i to Cię zgubiło.
Ja bym na Twoim miejscu dalej pracował nad sobą i nie wiązał się z nikim do czasu aż postawisz swoje życie na nogi. Bo znowu będzie powtórka z rozrywki, nie zawsze trafisz na dziewczynę, która da Ci łaskawie czas.
 
Do góry