Palenie marihuany nie szkodzi zdrowiu, nie można się od tego uzależnić. Ale z drugiej strony po dłuższym zażywaniu tego ścierwa można sie dorobić wielu lekkich dolegliwości na tle psychicznym, takich jak: brak zainteresowania różnymi rzeczami, które kiedyś były dla ciebie ciekawe i ważne, osłabienie własnego poczucia pewności siebie, osłabienie własnej wartości, strach, manie prześladowcze, zerwanie kontaktów z przyjaciółmi i to przeważnie z jakichś banalnych, wymyślonych powodów, dołowanie sie, martwienie sie, nadmierne myślenie które z pewnością zauważą osoby w twoim otoczeniu, odbieranie czyjejś rozmowy z tobą w inny sposób niż jest w żeczywistości (przeważnie negatywnie, myślisz sobie że koleś ma do ciebie problem) i wiele innych takich sobie małych drobnostek, które na pewno nie pomogą ci iść przez życie z podniesioną głową, dążyć do celu, mieć wiele ciekawych pomysłów i potem je sukcesywnie realizować, a wszystko po to by to tobie było lepiej w tym życiu. Wcale nie twierdze że lepiej sie tego nie łapać, palcie sobie palcie do momentu kiedy macie z tego radoche, i są całkiem przyjemne banie, ale wkońcu zauważycie u siebie objawy które w skrucie przedstawiłem wyżej i wtedy sobie pożądnie zapalcie a potem zacznijcie myśleć czy to nie zaczyna czasem zmierzać w złą strone, bo jeśli tak to lepiej dać sobie wtedy spokój. No i sie odłączyć od tych kumpli którzy jeszcze mają mało, albo poprostu odmawiać jak częstują. Może problem za bardzo wyolbrzymiłem ale napewno z grubsza jarzycie o co mi chodzi. pozdro