Ja nie jestem tak bardzo uzależniona od tel. komórkowego. Jakieś dwa tygodnie temu wpadł mi nawet do wanny
(to właśnie znaczy branie telefonu do łazienki i nieuwaga
), przez kilka dni był więc w serwisie, ostatecznie odzyskałam go naprawionego po tygodniu. Co najważniejsze przez ten tydzień wcale nie myślałam tak często o jego braku jak mogłoby mi się wydawać
. Był tylko problem z kontaktem ze znajomymi i pewnymi załatwieniami, ale gdyby nie to, to zdaje się, nieraz zapominałabym, że nie mam komórki
. Cieszy mnie ten fakt
.