Czy istniejemy?

fiaga

Nowicjusz
Dołączył
2 Październik 2009
Posty
179
Punkty reakcji
1
"A więc stało się: obudziłeś się. Możesz nie być rannym ptaszkiem, ale w każdym razie teraz jesteś świadomy. A może nie? Skąd wiesz, że już nie śpisz? Że nie śni ci się, że się obudziłeś? Po czym poznać, czy wszystko wokół ciebie, w tym również i ty sam, nie jest iluzją, sztuczką jakiegoś złośliwego chochlika?
To jedno z najsłynniejszych pytań, na które równie sławną odpowiedź znalazł w latach trzydziestych XVII wieku Kartezjusz, Francuz, który większą część życia spędził w Holandii. Jak wielu filozofów, konfrontując się z wprawiającym w zakłopotanie światem, chciał on ustanowić jakieś pewniki, a w swej zarozumiałości postanowił tego dokonać, stawiając filozofię na głowie. Zamiast zaczynać od hipotezy, zbioru założeń, pierwszej zasady lub prawa naukowego, postanowił od niczego nie zaczynać i niczego nie uznawać za pewnik: miał zamiar wątpić w absolutnie wszystko, wedle swego rodzaju
zasady domniemania winy, i sprawdzić, dokąd go to zaprowadzi. Nieustępliwie stosując tę metodę, Kartezjusz w końcu doszedł do wniosku, że może wątpić we wszystko z wyjątkiem samego faktu, że wątpi. Co więcej, skoro wątpił, to znaczy, że myślał. Następnie stwierdził, że tylko coś, co istnieje, jest w stanie myśleć – bo jak coś może być pomyślane bez kogoś, kto o tym pomyśli? W końcu, zestawiając proste stwierdzenia, doszedł do konkluzji, że ktoś, kto jest w stanie myśleć, musi istnieć. Nawet jeśli myślisz, że jesteś martwy, to sam fakt, że o tym p o m y ś l a ł e ś, oznacza, że żyjesz, bo myślenie implikuje istnienie. Kartezjusz znalazł dowód istnienia i stąd jego słynny aforyzm: „Myślę, więc jestem”. Był to wielki krok naprzód nie tylko dla filozofii, ale i dla nauki, bo ustanawiał coś nie do odrzucenia, zapewniając tym samym grunt do dalszych rozważań".
To cytat z Śniadania z Sokratesem Roberta Smitha. Pasuje, prawda.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Równie dobrze może mi się wydawać, że widzę przez ściany. Gdybym miał coś z głową i faktycznie bym tak uważał - czym to się różni od stwierdzenia Kartezjusza?
 

Shizu-chan

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2012
Posty
57
Punkty reakcji
0
Wiek
26
Miasto
Mniej więcej Głogów
Ja nie wiem czy istnieje może to tylko sen , a może śmierć jest naszym prawdziwym życiem ... może ta "rzeczywistość" to tylko nasza wyobraźnia to tylko pokazanie nam , że świat nie jest idealny i przygotowuje nas do tak zwanego "prawdziwego" świata po "śmierci" ... osobiście nie jestem osobą wierzącą , ale chce wierzyć w to , że ten świat nie jest prawdziwy , bo ten jest coraz gorszy i zmienia się jak z anime No.6 . Jak ktoś jest ciekawy to może obrjrzeć .
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Przypuszczam, że ten temat jest tylko kolokwium z historii filozofii. Pewno dla utrudnienia Addam stwierdził, że jedynym łącznikiem (...) są zmysły.
Kartezjusz też wątpił o swoim rzeczywistym istnieniu. Ale po zastanowieniu doszedł do wniosku, że ktoś musi watpić, ktoś musi śnić... A wątpienie jest myślą. Nie zmysłem - jest myślą
Kto myśli, ten istnieje.
Jeśli tylko powtórzyłem za kimś, to już trudno - nie ma co wymyś :artysta: lać rzeczy już wymyślonych, które nam się podobają.
 

soso

Nowicjusz
Dołączył
25 Sierpień 2011
Posty
171
Punkty reakcji
2
bardzo ciekawa dyskusja, zgadzam się zupełnie z powyższą wypowiedzią, wszytko zależy wyłącznie od tego jaki przyjmiemy aparat pojęciowy - wszystko jest do niego zrelatywizowane... Stare filozoficzne problemy, osobą zainteresowanym zgłębianiem swoich wątpliwości polecam Kartezjusz na początek :)
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Jesteśmy istotami o wielkiej wibracji wcielonymi w ciało fizyczne o wolniejszej wibracji.
Osiągnięcie tej świadomości (nie wiedzy) sprawia wrażenia bycia we śnie.
 

kijka

Nowicjusz
Dołączył
12 Lipiec 2012
Posty
9
Punkty reakcji
0
Spotkałam się niejednokrotnie, z tym, że dowodem na istnienie jest powtarzalność i skuteczność naszych działań np. odpalenie samochodu czy wykonywanie jakiejkolwiek czynności. Jednak bardzo często pojawiają się wyjątki i nigdy nie można być w 100 % pewnym.
 
Do góry