Czy Gracie Na Jakimś Instrumencie?

wynqsuperior

Nowicjusz
Dołączył
10 Kwiecień 2009
Posty
42
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Pepperland
Mogę komuś ładnie i porządnie zagrać na nerwach, ale czy ja wiem? : DDD

Gram jedynie na harmonijce ustnej, choć teoretycznie mogłabym zacząć na stojących pod ścianą akustyku i elektryku, ale jakoś nie mam ochoty się za nie wziąć, choć nie ukrywam że może, kiedyś... ale w sumie gitara to taki pospolity instrument...

Chciałabym umieć grać na fortepianie, może skrzypcach... ambicje ; DDD

x
 

Valerie

Nowicjusz
Dołączył
26 Kwiecień 2009
Posty
9
Punkty reakcji
0
Wiek
114
Miasto
Trójmiasto
ja gram na pianinie od 10lat,od dwoch cos tam probuje na gitarce.ostatnio mam zajoba na charmonijke ustna:p a na dzien dziecka naciagne starszych na akordeon:D
 

agatiu

Nowicjusz
Dołączył
7 Luty 2009
Posty
466
Punkty reakcji
23
Wiek
13
Miasto
Warmińsko-Mazurskie
o jak miło, ja też gram na pianinie xD
a raczej się uczę
chociaż nie bo już skończyłam szkołe ;p
no nic, ale też mi się zawsze marzyły skrzypce >33
 

Lusjus

Klawiatury Muszkieter :)
Dołączył
5 Grudzień 2006
Posty
1 229
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Wolsztyn
gitara elektryczna, gitara klasyczna, keyboard, pianino,
trochę werbel i akordeon
no i na grzebieniu oczywiście :D
 

Xana

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2009
Posty
19
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
Kraków
Kiedyś grałam na pianinie, ale przestałam chodzić na lekcje. Chociaż jak ktoś mi da nuty, to coś pobrzdąkam ;d
Tak to gram jeszcze na gitarze klasycznej. I na flecie prostym ;d
 

stjimmy

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
49
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Uczę się na gitarze klasycznej.
I coś tam umiem na klawiszach :D
 

Krisstoffer

Nowicjusz
Dołączył
10 Lipiec 2009
Posty
9
Punkty reakcji
0
ja gram na pianinie, uwielbiam to. Chopin , ballady , etiudy, scherza, walce,to moj zywiol:D Beethoven Appasionata op.57, musze sie rzucic troche na Ravela, "igraszki wody" szczegolnie mi sie podobaja, magia w czystej postaci.

Ps. zeby grac na czyms wybitnie trzeba tym zyc.
 

uosobienie

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2008
Posty
489
Punkty reakcji
7
Ps. zeby grac na czyms wybitnie trzeba tym zyc.

zgadzam sie. ale tez nie jest to pewnik, tzn mozna kochac calym sercem ale nie byc wybitnym, nie powinno byc to w ogole celem. przekonanie moze dotyczyc jednego: zyjac instrumentem bedziemy z nim wybitnie szczesliwi.

natomiast chcialbym odpowiedziec na komentarz trolla z innego, zamknietego juz tematu.

zacytuje:
ja:
ksiazki i zawsze mozna znalezc cos rozsadnego. ja sie uczylem/ucze sam, uwielbiam to, bo nikt mi nie narzuca co i jak mam grac. w ten sposob moge lepiej sie sam odkrywac na gitarze, nie czuje sie ograniczony. no i zawsze moglem sobie pozwolic na ''dzisiaj niemam ochoty grac''. a jak masz nauczyciela, to nie ma przepros, granie musi byc ustalonej porze. choc regularnosc jako taka jest bardzo wazna

troll:
Jak robisz to tylko dla zabawy i swojej przyemnosci to tak. Ale zeby osiagac pewien poziom i myslec o tej zabawie powaznie to wlasnie trzeba spedzic tysiace godzin wlasnie na nudnych i zmudnych cwiczeniach i pod okiem fachowca ktory bedzie zapobiegal uczeniu sie zlych nawykow i wpajal te dobre A regularnosc jest najwazniejsza

moim zdaniem to bardzo zalezy od tego co masz na mysli (i kazdy grajacy) pod ''osiagnac pewien poziom''. ja osobiscie daze do tego, aby gitara byla mi bliska jak reka, tak samo intuicyjna, aby skupiac uwage na- tak jak w przypadku reki- tym co robie a nie jak to robie (bo to bedzie mi przychodzilo podswiadomie, intuicyjnie). daze do takich mozliwosci i staram sie (choc to trudne ze wzgledu na moja osobowosc) koncentrowac swa radosc na owych dazeniach, a nie myslec ze dopiero wtedy bede szczesliwy, gdy juz zyskam takie umiejetnosci. bo one moga sie objawic w innej postaci niz sobie wyobrazam, co nie znaczy ze nie tak dobrej.

o ''tej zabawie'' nie powinno sie moim zdaniem myslec jak to powiedziales- powaznie, chyba ze chcemy aby byl to nasz zawod, lub forma zdobywania poklasku, czyli tymsamym cos mniej naszego i uczuciowego, mniej tworczego. przeciez zarobek to i tak marny jesli sie nie jest najlepszym (a nie jestesmy i o tym wiemy - tj. prawidlowy tok myslenia, zupelnie jak w przypadku madrosci. medrcem byc we wlasnych oczach to zatrzymanie sie w miejscu, a wiec glupota). cala powaga tego przedsiewziecia powinna koncentrowac sie na naszym osobistym, prywatnym, intymnym ..huh...goraco sie robi :p zwiazku z instrumentem. i na dobrze (nie fanatycznie) przestrzeganej regularnosci.

instrument jest ograniczony soba. ma swoja barwe dzwieku, sposob jego wydobywania... mysle ze malo kto trafil idealnie z wyborem instrumentu (tym bardziej ze wiekszosc instrumentow nigdy nie powstala), bo tego sie nieda stwierdzic perfekcyjnie na pierwszy rzut oka (ucha :p ...albo odrazu nogi, reki, jak na filmach :D ). to troche jak z malzenstwem. rozwod jest mocno naduzywany, bo partnerzy zle patrza na swoje relacje (chca przewidywalnosci, uciekaja od nauki i odkrywczosci) i problemy. roznica polega na tym ze w malzenstwie z gitara lub innym instrumentem przyjemnosc podczas gry masz czerpac tylko ty, gdyz masz doczynienia z kawalkim drewna lub metalu, kawalkiem siebie. oczywiscie jak w kazdym zwiazku, bez zasad daleko nie zajdziesz, chodzi o teorie muzyki, ktora warto znac. no i gitara cie nigdy nie zdradzi :D co najwyzej twoj utwor zostanie ofiara peknietej struny :p

co do zlych nawykow, ktore trzeba zwalczac pod okiem fachowca -nie zgadzam sie. tak samo nie podoba mi sie gdy mowia o wierszu ze jest dzielem artystycznym dopiero gdy ma tyle a tyle rymow lub zwrotek. o tym sie nie dyskutuje z tworca, tylko ze soba (jako pisarz lub odbiorca). nie chodzi o to, ze kazdy moze byc zaraz gwiazda (oko fachowca? brzmi jak operacja plastyczna- niepodoba wam sie jak wygladam? i tak bede gwiazda, zrobia mi nosek, spodobam sie wszystkim). ingerowanie w sposob w jaki ktos gra, maluje czy pisze i gdy ktos uczy sie tego w zgodzie z instruktorem a nie soba, to moim zdaniem , zatraci przynajmniej w jakims stopniu (czyli juz o wiele za duzo) swoja indywidualnosc. artyzm coraz czesciej traktuje sie jak sport.

dodam, ze pisze myslac glownie o instrumencie, na ktorym sam gram tj. gitara. nie moge zagwarantowac ze mialbym to samo zdanie w innych przypadkach. na normalnej gitarze nie trudno o czysty dzwiek. ale, moze inne instrumenty wymagaja pewnej z gory okreslonej wiedzy aby w ogole uzyskac jakikolwiek zaplanowany dzwiek, co stawialoby sprawe w innym swietle.

pozdro :eek:k:
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
o ''tej zabawie'' nie powinno sie moim zdaniem myslec jak to powiedziales

albo sie cos robi pozadnie albo wogole, jesli ktos chce sobie plumkac dla przyjemnosci i nie zamierza nic na powaznie z tym pozniej robic to jest tak jak mowiesz...

a jesli ktos ma zamiar osiagnac jakis poziom, grac pozniej na scenie, nie koniecznie musi to byc zawodostwo, to trzeba temat traktowac nie tylko jako zabawe, trzeba powaznie to trkatowac, regularnie i zmudnie cwiczyc, chlopaki ida na piwo a ja chwytam za wioslo i jade..

tak to wyglada, geniuszem zadko ktos sie rodzi ze nie musi za wiele robic :)
kapel i "muzykow" brzecacych jest miliony a tych co sie wybija i cos robia garstka

o do zlych nawykow, ktore trzeba zwalczac pod okiem fachowca -nie zgadzam sie. tak samo nie podoba mi sie gdy mowia o wierszu ze jest dzielem artystycznym dopiero gdy ma tyle a tyle rymow lub zwrotek

tu ise grubo mylisz, do pisania wiersza jedyna umiejetnosc techniczna jaka potrzebujesz to pisanie, a to chyba kazdy nawyba bez problemu ;)

z instrumentem sprawa wyglada zupelnie inaczej, tutaj wchodza w gre troche bardzej skomplikowane umiejetnosci manualne, jest technika operowania instrumentem i albo sie ma jej poziom wysoki albo niski, a zeby osiagnac wysoki ktos musi pokazac, nauczyc jak sie pewne rzeczy robi, samemu sie odpowiednich czwiczen nie wymysli i nie sprawdzi efektow :)

Aby osiagnac tez pewien poziom sluchu i znajomosci dzwiekow rowniez w wiekszosci przypadkow konieczne sa stosowne cwiczenia ktore rowniez moze zaproponowac tylko fachowiec,

o teorii muzyki wogole nie wspominam bo tego sie z netu nie nauczy

a normalnej gitarze nie trudno o czysty dzwiek

trudno i to bardzo trudno.. ale tego sie dowiadujesz dopiero jak spotykasz sie z fachowcem i on Tobie udowadni ze brzmisz jak g.... i wszytsko robisz zle :)

gitarzystow ktorzy nawalaja dzwiki na pale nie umia tlumic i takie tam jest mnostwo,
 

uosobienie

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2008
Posty
489
Punkty reakcji
7
albo sie cos robi pozadnie albo wogole, jesli ktos chce sobie plumkac dla przyjemnosci i nie zamierza nic na powaznie z tym pozniej robic to jest tak jak mowiesz...

a jesli ktos ma zamiar osiagnac jakis poziom, grac pozniej na scenie,
(...)
tak to wyglada, geniuszem zadko ktos sie rodzi ze nie musi za wiele robic :)

tak jak napisalem w poprzednim poscie- moim zdaniem takie podejscie jest zwyczajnie niepoprawne. tzn marzenia wiadomo, mamy rozne, ale jesli gram tylko po to, zeby wystepowac na scenie, to jest to blad. zle postrzeganie sprawy. po pierwsze ucierpia na tym nasze zdolnosci muzyczne, bo nie na nich sie koncentrujemy. to zupelnie tak, jakby poznac osobe plci przeciwnej i od razu, z miejsca pierwszego spotkania postanowic sobie, ze sie za ta osobe wyjdzie i zalozy z nia liczna rodzine. takie rzeczy przychodza same, gdy sie po dluzszej znajomosci orientujemy, ze mamy cos do zaoferowania tej osobie a ona nam (tak samo jest ze scena).
natomiast istota geniusza nie polega na tym ze odnosi sukces (nie chodzi tylko o kariere) bez starania sie o to. tak samo zakladanie ze malo sie ich rodzi, wiec wszyscy najlepiej uczmy sie pod okiem fachowca jest bledne, zupelnie jak mowienie ze palenie tytoniu jest calkowicie zle (bardzo zadko komus powaznie nie szkodzi) i wprowadzenie calkowitego zakazu palenia, rowniez w miejscach prywatnych byloby zwyczajnie niedobre. a tu nie wchodzi przeciez w gre indywidualnosc tworcza, ktora fachowiec, jak juz mowilem, zabija (moze nie zupelnie kazdy, ale ja bym nie ryzykowal)

tu ise grubo mylisz, do pisania wiersza jedyna umiejetnosc techniczna jaka potrzebujesz to pisanie, a to chyba kazdy nawyba bez problemu ;)

moj przyklad nie dotyczyl koniecznie umiejetnosci potrzebnych do uzywania przedmiotu, ale w ogole narzucania jakichkolwiek, scislych sposobow wydobywania dzwieku i innych. jest to poprostu ograniczanie do tego co juz powstalo, jakby nic nowego nie moglo. dlaczego? bo nie kazdy rodzi sie geniuszem? ja bylbym raczej sklonny powiedziec, ze tworca niektorych genialnych wrecz rzeczy, niekoniecznie byl geniusz, taki ktory by pasowal do slownikowej definicji tego slowa. moim zdaniem ono moze byc w ogole krzywdzace i powinno byc uzywane z rozwaga.

z instrumentem sprawa wyglada zupelnie inaczej, tutaj wchodza w gre troche bardzej skomplikowane umiejetnosci manualne, jest technika operowania instrumentem i albo sie ma jej poziom wysoki albo niski, a zeby osiagnac wysoki ktos musi pokazac, nauczyc jak sie pewne rzeczy robi, samemu sie odpowiednich czwiczen nie wymysli i nie sprawdzi efektow :)

Aby osiagnac tez pewien poziom sluchu i znajomosci dzwiekow rowniez w wiekszosci przypadkow konieczne sa stosowne cwiczenia ktore rowniez moze zaproponowac tylko fachowiec,

o teorii muzyki wogole nie wspominam bo tego sie z netu nie nauczy



trudno i to bardzo trudno.. ale tego sie dowiadujesz dopiero jak spotykasz sie z fachowcem i on Tobie udowadni ze brzmisz jak g.... i wszytsko robisz zle :)

gitarzystow ktorzy nawalaja dzwiki na pale nie umia tlumic i takie tam jest mnostwo,

oczywiscie nie chodzilo mi o to zeby sie ze swoja gitara (bo o niej glownie mowie) zaszyc gdzies i na nic nie zwracac uwagi. ale jezeli ktos ma sluch, a skoro pokochal gitare za jej dzwiek to pewnie ma, to sam nauczy sie ukladac reke tak, zeby dzwiek wydobywac bez brzeczenia itp. zrobi to po swojemu, kto powiedzial ze gorzej? a teori muzyki jak najbardziej mozna nauczyc sie z internetu, nie wiem czemu sadzisz inaczej, jedyna uwaga jest taka, zeby uwazac co sie czyta, bo tu , w sieci ,pisac jako wielki znawca kazdy moze (jeden lepiej drugi gorzej) ale ksiazki juz tego ryzyka raczej nie maja. i moim zdaniem ci co zablysneli na swiecie jako niesamowici gitarzysci, jak sie okazuje nie mieli nauczyciela i nie tyle byli jedynymi geniuszami, co poprostu nie zostali skrzywdzeni przez fachowcow. a ze sa slawni... mieli tu troche szczescia, bo byc dzisiaj slawnym to nie jest kwestia naszej prawdziwej osobowosci , bo z nia sie trafia bardzo zadko.

reasumujac, fachowiec jest dla tych, ktorzy przy grze stawiaja na cokolwiek innego niz na wlasne, osobiste zamilowanie do muzyki, czyli jak mi sie wydaje najwazniejsza rzecz. nie kazdy sobie z tego zdaje sprawe. a wszystko to czego fachowiec moze nauczyc bez kolizji z naszym indywidualnym stylem*, jestesmy w stanie bez problemu nauczyc sie tego sami, czy to z ksiazek, czy z internetu (czyli wszelkie cwiczenia na sluch itp). chociaz oczywiscie moze sie stac tak, ze ktos ma silna osobowosc i nawet przy nauczycielu wyciagnie z lekcji tylko tyle co mu odpowiada i nie zatraci wlasnego ja na instrumencie.. trudno tutaj zupelnie generalizowac, ale, jak juz mowilem, ja bym nie ryzykowal.

indywidualnym stylem* - tu bys pewnie pomyslal ze zakladam ze kazdy jest geniuszem. a ja tylko uwazam, ze kazdy ma swoj indywidualny styl, ktory powinien w sobie odnalezc ( nie tylko przy grze zreszta)
 

Misuzu

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
55
Punkty reakcji
0
Wiek
29
Widzę, że dużo osób tutaj gra na więcej niż jednym instrumencie. Gratuluję wytrwałości :) Ja gram narazie na gitarze klasycznej, ale marzy mi się elektryczna :)
 

katja22

...
Dołączył
29 Październik 2008
Posty
2 434
Punkty reakcji
68
Miasto
far far away... Jurassic Park
Ja kiedyś grałam na keyboardzie :) Miałam 9 lat kiedy zaczęłam, a zaraził mnie tym mój tata... Sam kiedyś grał na akordeonie (i troszkę na gitarze ;)) - mam jakiś sentyment do tych instrumentów :)
 

jacobbs

Pan Demonium
Dołączył
11 Sierpień 2007
Posty
6 077
Punkty reakcji
31
Miasto
Paradise
Gitara (głównie gra klasyczna, z elektryczną też epizody miałem) i perkusja. Ostatnio czaję się na fortepian, albo innego "klawiszowca".
 
Do góry