I tu się właśnie nie zgodzę. Nie jest to skrzywienie. Religie abrahamowe tak to określiły i teraz jest przez to cierpienie. Weź pod uwagę, że zarówno Rzymianie, jak i Grecy nie mieli z tym problemów (przykład - Hadrian). Choć ci pierwsi starali się piętnować żeńską formę. Grecy jednak obie tolerowali i nie uznawali za "odchylenie" (przykład - Safona). Dopiero pod wpływem judaizmu, chrześcijaństwa i islamu się pogląd zmienił. Teraz też nieświadomie ateiści się z tym godzą. Dlaczego? Tłumaczą to zboczeniem, gdy zboczenia nie ma. W rzeczywistości Jahwe tego zabronił. Żadni inni bogowie nie. Wpływ destrukcyjnych sił, szczególnie chrześcijańsko-islamskich. Bo to te dwie religie raczyły się rozprzestrzeniać i "nawracać" krwią.
W starożytności zarówno homo-, hetero-, jak i biseksualizm były normą. Nie były niczym złym, nie było żadnych wzmianek, które by to potępiały. Dopiero Stary Testament (Sodoma i Gomora) uznaje to za "chorobę", podczas gdy człowiek zanim się urodzi ma orientację jasno określoną, ujawniającą się dopiero podczas dojrzewania płciowego. I to jest właśnie przykład boskiego miłosierdzia (tak, to zdanie to żart).