po wnikliwej i jakże uwaznej analizie tych słów i wieloletnie praktyce..mogę z pewną odpowiedzialnością stwierdzic, ze się kompletnie mylisz...nawet nie skomentuje słów "sekciarstwo i fałsz"..ale może pewnie tego nie wiesz..elementem spowiedzi świętej jest też zadośćuczynienie ...bez niego spowiedź jest nie ważna, o czym wie każdy praktykujący katolik..poza tym jesli uważasz, zę każdy człowiek katolik ma podejście do życia pt "teraz sobie nagrzesze, bo i jak pójde do spowiedzi, to mi ksiadz grzechy odpuści i będę czysty"..to znów CIę muszę uświadomić, zę się mylisz....katolik wierzy w coś takiego jak sąd ostateczny, poza tym Bóg zna nasze myśli..więc tego typu podejście do życia odpada..
słabi psychicznie?? wręcz przeciwnie.. modlitwa, sakramenty dodają katolikowi siły..jełsi myślisz, ze wierzący o każde niepowodzenie obwiniają Boga też jesteś w błedzie..wierzący powie: "Bóg tak chciał"..
to nie jest okłamywanie siebie..człowiek jest za słaby psychicznie, żeby pojąć istotę myśłi Boga...to chyba nie dziwne, że pierwsze dni po utracie bliskiej osoby są ciężkie...pzryzwyczajenie, przywiązanie..miłość..to wszystko sprawia, że trudno jest się z tym pogodzić...każdy człowiek jest troche egoistą i chciałby być za wszelką cenę szczęśliwy...wierzący jednak potrafi zrozumieć, ze Bóg wezwał do siebie jego brata..
a czy Ty myslisz, ze jeśli ktoś powie na łożu smierci ot tak po prostu "wierzę" to wystarczy?? musi uwierzyć na prawdę..