Co Się Dzieje Z Ludźmi, Którzy Nie Podpisuja Sie Pod Żadną Z

Status
Zamknięty.

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
tomaszu, ograniczony jesteś, nie widzisz możliwości tego jednego jak Ty to zwiesz crapu, nie widzisz możliwości pozostania w nim. ja jestem otwarty, bez ograniczenia i to widze :)
 

Tomasz Bijacz

Nowicjusz
Dołączył
26 Sierpień 2008
Posty
82
Punkty reakcji
0
Wiek
27
Hehe, nigdy nie spodziewałem się, że ktokolwiek może nazwać siedzenie w crapie czymś pozytywnym. Och, na prawdę, już nie wiem jak to skomentować. Ale ok, możesz żyć w przekonaniu, że nie jesteś ogranicznikiem, słuchając crapu. Chodź jedno wyklucza drugie ale ok. Dlatego mówię - to jest moja ostatnia wypowiedź w tym wątku ponieważ cokolwiek bym nie napisał - i tak zostanie to przeinaczone w błędny, wynikający ze złego toku rozumowania sposób. Życzę przyjemnego, subkulturowego życia, fuck yeah \m/, hehe.
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
nie poczułeś ironi w wyrażeniu crap, bo ja go nie używam nawet normalnie, było to ironiczne odpowiedzenie na twój post.
 

master6x6

Słowianin
Dołączył
25 Lipiec 2007
Posty
6 636
Punkty reakcji
129
Miasto
Rzeszów
Tomek ja dostrzegam gdzie tkwi różnica między nami a tobą... A polega na różnicy gustów (a jak wiadomo o gustach nie dyskutuje się). Ty lubisz różne rodzaje muzyki, my tylko metal, no w przypadku niektórych (np. moim) lubimy też rock i jego odmiany.
 

Glamowiec

Nowicjusz
Dołączył
27 Sierpień 2008
Posty
378
Punkty reakcji
0
Miasto
Z daleka :}
Hehe, nigdy nie spodziewałem się, że ktokolwiek może nazwać siedzenie w crapie czymś pozytywnym. Och, na prawdę, już nie wiem jak to skomentować. Ale ok, możesz żyć w przekonaniu, że nie jesteś ogranicznikiem, słuchając crapu. Chodź jedno wyklucza drugie ale ok. Dlatego mówię - to jest moja ostatnia wypowiedź w tym wątku ponieważ cokolwiek bym nie napisał - i tak zostanie to przeinaczone w błędny, wynikający ze złego toku rozumowania sposób. Życzę przyjemnego, subkulturowego życia, fuck yeah \m/, hehe.

Ciekawe co byś o wielki "NIE CRAPIE" zrobił bez internetu i bez tych swoich MP3ujek ( czyt. mp srujek)? Ciekawe skąd byś zasysał te wszystkie utwory ze wszystkich gatunków? Bo chyba nie kupujesz po jednej płycie z każdego gatunku aby poczuć się prawdziwym "nie crapem" :bag: Żeby powiedzieć, ze sie słucha jakiegoś gatunku trzeba słuchać więcej jak jednego, czy dwóch wykonawców, a żeby powiedzieć ze się słucha jakiegoś wykonawcy i nie wyjść na CRAPA to trzeba mieć co najmniej kilka jego płyt. Zwykłego przeciętnego polaka nie stać na tyle płyt. :/ I co i nazwiesz go crapem? No a jakże.... Musi być na bieżąco z każdym gatunkiem muzycznym i musi mieć obowiązkowo wszystkie płyty każdego wykonawcy , a gdyby nie był to z pewnością tą jego ( jak i w twoim przypadku twoją) boskość "nie crapa" z pewnością zabiło...

Prawdziwy pasjonat muzyki powieien w swojej kolekcji posiadać znaczną większość płyt oryginalnych ;) . Jeżeli tak nie jest to jesteś takim samym crapem jak ja czy inni . A jeżeli tak jest to pozazdrościć ci bogactwa.
 

damroka

the local freak with the twisted mind
Dołączył
7 Sierpień 2008
Posty
1 175
Punkty reakcji
3
Wiek
31
Miasto
się biorą dzieci?
Hehe, nigdy nie spodziewałem się, że ktokolwiek może nazwać siedzenie w crapie czymś pozytywnym. Och, na prawdę, już nie wiem jak to skomentować. Ale ok, możesz żyć w przekonaniu, że nie jesteś ogranicznikiem, słuchając crapu. Chodź jedno wyklucza drugie ale ok. Dlatego mówię - to jest moja ostatnia wypowiedź w tym wątku ponieważ cokolwiek bym nie napisał - i tak zostanie to przeinaczone w błędny, wynikający ze złego toku rozumowania sposób. Życzę przyjemnego, subkulturowego życia, fuck yeah \m/, hehe.

No i nie dociera. Ja nie jestem członkiem żadnej subkultury, a słucham tylko metalu, bo tylko taka muzyka mi się podoba :mruga: Czytanioe ze zrozumienie szwankuje :p
 

blackcoffee90

Nowicjusz
Dołączył
12 Sierpień 2008
Posty
537
Punkty reakcji
2
Wiek
33
Ciekawa jestem jak mnie spostrzegają inni ludzie.

Lubię kolor czarny, glany, ciemny makijaż, czarne paznokcie, ćwieki, trampki, podobają mi się osoby ubrane klimatycznie, słucham muzyki matalu, rocka, muzyki klasycznej.
Jednak buntuję się na każdym kroku, nie pozwalam rozkazywać sobie, nakazywać, podnosić na siebie głosu. Lubię ubrania opisane powyżej i posiadam takowe, jednak nie mam nic przeciwko swoim czarnym butom skejciarskim, arafatkom, bialym bluzkom i fioletopwym spodniom które właśnie mam na sobie. W skrócie nie przywiązuję wiekszej uwagi do ubrania, jeśli dostaję w prezencie białą bluzkę to ubiaram ją, nie ma to dla mnie większego znaczenia. Dopiero, gdy chcę coś zaznaczyć to zastanowię się chwilę przed szafą. Wiec ciekawa jestem kim jestem dla innych, raz na czarno a raz na kolorowo.
 

BusSsi_;*

Nowicjusz
Dołączył
31 Lipiec 2007
Posty
2 253
Punkty reakcji
0
A sama za kogo się uważasz?
Z tego co napisałaś jakoś ciężko jest mi cokolwiek wywnioskować.
Widzę tylko, że chcesz się wyróżnić z tłumu <_<
Ale która muzyka jest ci najbliższa - rock, metal czy klasyka?
I jakie masz poglądy?
 

Glamowiec

Nowicjusz
Dołączył
27 Sierpień 2008
Posty
378
Punkty reakcji
0
Miasto
Z daleka :}
Ciekawa jestem jak mnie spostrzegają inni ludzie.

Lubię kolor czarny, glany, ciemny makijaż, czarne paznokcie, ćwieki, trampki, podobają mi się osoby ubrane klimatycznie, słucham muzyki matalu, rocka, muzyki klasycznej.
Jednak buntuję się na każdym kroku, nie pozwalam rozkazywać sobie, nakazywać, podnosić na siebie głosu. Lubię ubrania opisane powyżej i posiadam takowe, jednak nie mam nic przeciwko swoim czarnym butom skejciarskim, arafatkom, bialym bluzkom i fioletopwym spodniom które właśnie mam na sobie. W skrócie nie przywiązuję wiekszej uwagi do ubrania, jeśli dostaję w prezencie białą bluzkę to ubiaram ją, nie ma to dla mnie większego znaczenia. Dopiero, gdy chcę coś zaznaczyć to zastanowię się chwilę przed szafą. Wiec ciekawa jestem kim jestem dla innych, raz na czarno a raz na kolorowo.

Jedno wiem... Pozerka z ciebie i tyle :lol: Ale tak na serio, co cię może obchodzić zdanie innych? Masz swój styl to ok. Tylko nie obnoś się zbytnio ze swoim "mhhhhrokiem". I nie podszywaj się pod żadne subkultury bo nikt tego nie lubi i nie toleruje :/

Ale BusSsi ma rację mówiąc, z.e chyba chodzi tylko tobie o wyróżnienie się z tłumu ubranie się na pokaz. Glany, ćwieki razem? wręcz wskazane Ale przy tym trampki? Co jak co, ale to przynajmniej dla mnie to herezja :/, a gdyby jeszcze miała dojść do tego rózowa podkoszulka czy jakieś inne kolory zbytnio krzykliwe, bo jak sama określiłaś lubisz też inne kolory, to już w ogóle koniec świata :bag:.
 

Parabola

Nowicjusz
Dołączył
19 Czerwiec 2007
Posty
1 142
Punkty reakcji
8
Miasto
Wyzima
Glany, ćwieki razem? wręcz wskazane Ale przy tym trampki? Co jak co, ale to przynajmniej dla mnie to herezja :/, a gdyby jeszcze miała dojść do tego rózowa podkoszulka czy jakieś inne kolory zbytnio krzykliwe, bo jak sama określiłaś lubisz też inne kolory, to już w ogóle koniec świata :bag:.

No, tylko się kolego nie potnij przypadkiem!... :]
 

blackcoffee90

Nowicjusz
Dołączył
12 Sierpień 2008
Posty
537
Punkty reakcji
2
Wiek
33
A sama za kogo się uważasz?
Z tego co napisałaś jakoś ciężko jest mi cokolwiek wywnioskować.
Widzę tylko, że chcesz się wyróżnić z tłumu <_<
Ale która muzyka jest ci najbliższa - rock, metal czy klasyka?
I jakie masz poglądy?
Uważam, że jestem tą "metalówą" i wydaje mi się, że to jest najważniejsze, byłam tylko ciekawa opini innych.
Zgadzam się-chcę się wyróżnić z tłumu, jednak nie sądzę aby można było to wywnioskować po tym, co napisałam, bo wyróżnić z tłumu chcę się zachowaniem, absolutnie nie wyglądem.
Metal.
Mam poglądy swoje własne indywidualne, nie przyjmuję tego, co ktoś mi mówi z łatwością, potrzebuję argumentów. Żyję chwilą teraźniejszą, chyba, że widzę coś niepokojąceo, co może mieć przykre konsekwencje na dalsze życie. Najczęściej czuję to, tak jak i wiele innych rzeczy przeczuwam. Nie porusza mnie wiele wydarzeń i spraw, szukam w życiu mocnych wrażeń które pozostaną w pamięci. Nigdy nie żyłam zgodnie z jakimiś zasadami i nigdy nikt mi nie rozkazywał ale też nigdy nie zrobiłam większej głupoty bo znam granice, poza które nie należy wychodzić.


Jedno wiem... Pozerka z ciebie i tyle :lol: Ale tak na serio, co cię może obchodzić zdanie innych? Masz swój styl to ok. Tylko nie obnoś się zbytnio ze swoim "mhhhhrokiem". I nie podszywaj się pod żadne subkultury bo nikt tego nie lubi i nie toleruje :/


Ale BusSsi ma rację mówiąc, z.e chyba chodzi tylko tobie o wyróżnienie się z tłumu ubranie się na pokaz. Glany, ćwieki razem? wręcz wskazane Ale przy tym trampki? Co jak co, ale to przynajmniej dla mnie to herezja :/, a gdyby jeszcze miała dojść do tego rózowa podkoszulka czy jakieś inne kolory zbytnio krzykliwe, bo jak sama określiłaś lubisz też inne kolory, to już w ogóle koniec świata :bag:.

Nigdy pod nikogo się nie podszywałam, i nigdy nie udawałam, że coś wiem, kiedy na dany temat nie mam najmniejszego pojęcia.
Nie napisałam, że lubię krzykliwe kolory, napisałam, że mam ubrania w innych kolorach i je noszę, ponieważ dostaję różne prezenty, a czasem coś jest wygodne, praktyczne i po niewielkiej cenie. Dla mnie małe znaczenie ma to, co mam na sobie, szczególnie zaraz po przebudzeniu kiedy się ubieram. Ważniejsze dla mnie jest to, co w środku. Biorę to, co mam pod ręką, albo to, co w danym momencie będzie praktyczne. Dopiero po latach spostrzegłam, że ubieram się czesem na kolorowo i zastanowiło mnie, jak odbierają mnie inni.
 

damroka

the local freak with the twisted mind
Dołączył
7 Sierpień 2008
Posty
1 175
Punkty reakcji
3
Wiek
31
Miasto
się biorą dzieci?
Jedno wiem... Pozerka z ciebie i tyle :lol: Ale tak na serio, co cię może obchodzić zdanie innych? Masz swój styl to ok. Tylko nie obnoś się zbytnio ze swoim "mhhhhrokiem". I nie podszywaj się pod żadne subkultury bo nikt tego nie lubi i nie toleruje :/

Ale BusSsi ma rację mówiąc, z.e chyba chodzi tylko tobie o wyróżnienie się z tłumu ubranie się na pokaz. Glany, ćwieki razem? wręcz wskazane Ale przy tym trampki? Co jak co, ale to przynajmniej dla mnie to herezja :/, a gdyby jeszcze miała dojść do tego rózowa podkoszulka czy jakieś inne kolory zbytnio krzykliwe, bo jak sama określiłaś lubisz też inne kolory, to już w ogóle koniec świata :bag:.

Też zdaje mi się, że coffee chce wyróżnić się z tłumu na siłę. Dla mnie to w ogóle debilne stwierdzenie "chcę być oryginalny". Albo się jest pod jakimś względem oryginalnym, albo się nie jest. To poprostu jest we krwi, albo nie. I wydaje mi się, że zawsze kiedy ktoś specjalnie do tego dąrzy to jest to coś w rodzaju pozerstwa. Co do trampek i glanów... może ja nie robię takiej profanacji biorąc pod uwagę, że metalką nie jestem (mimo, że, jak już wspominałam, uwielbiam metal) ale też noszę jedno i drugie. To poprostu różne buty, nadające się na inne okazje i noszę je wtedy, kiedy uważam, że w danej sytuacji czy przy danej pogodzie to najlepszy wybór.
 

blackcoffee90

Nowicjusz
Dołączył
12 Sierpień 2008
Posty
537
Punkty reakcji
2
Wiek
33
Też zdaje mi się, że coffee chce wyróżnić się z tłumu na siłę. Dla mnie to w ogóle debilne stwierdzenie "chcę być oryginalny". Albo się jest pod jakimś względem oryginalnym, albo się nie jest. To poprostu jest we krwi, albo nie. I wydaje mi się, że zawsze kiedy ktoś specjalnie do tego dąrzy to jest to coś w rodzaju pozerstwa. Co do trampek i glanów... może ja nie robię takiej profanacji biorąc pod uwagę, że metalką nie jestem (mimo, że, jak już wspominałam, uwielbiam metal) ale też noszę jedno i drugie. To poprostu różne buty, nadające się na inne okazje i noszę je wtedy, kiedy uważam, że w danej sytuacji czy przy danej pogodzie to najlepszy wybór.

Właśnie z tego powodu noszę raz jedne raz drugie, czasem inne buty, np. jak się spieszę lub idę pobiegać, czy z psem na 10 min... Robię to z wygody.
 

damroka

the local freak with the twisted mind
Dołączył
7 Sierpień 2008
Posty
1 175
Punkty reakcji
3
Wiek
31
Miasto
się biorą dzieci?
Właśnie z tego powodu noszę raz jedne raz drugie, czasem inne buty, np. jak się spieszę lub idę pobiegać, czy z psem na 10 min... Robię to z wygody.

Dokładnie. Ja np glanów używam tylko zimą, ewentualnie w chłodne jesienne dni. Trampek unikam tylko latem, bo jednak zdrowiej i wygodniej w sandałkach (byle nie sportowych! :bag: ) albo innych ćmojach bojach. I tak najlepiej boso BB)
 

blackcoffee90

Nowicjusz
Dołączył
12 Sierpień 2008
Posty
537
Punkty reakcji
2
Wiek
33
Akurat ja glany ubieram o każdej porze roku, ale zdarza się czasem, że bolą mnie nogi po siłowni, albo z innych naturalnych powodów budzę się z bólem, wtedy zakładam trampki. Sandałów nie nosze, bo nie potrafię w nich chodzić... Ale ubiorę czasem jakieś inne buty do kiecek, bo bardzo lubię czarne czy tam szare kiecki. W ten sam sposób zdarza się, że ubiorę białą koszulkę, czerwoną, szarą, ciemn fioletową... Kolor czarny jest dominujący, ale czasem zdarza się coś innego.
 

Glamowiec

Nowicjusz
Dołączył
27 Sierpień 2008
Posty
378
Punkty reakcji
0
Miasto
Z daleka :}
No, tylko się kolego nie potnij przypadkiem!... :]

No wiesz. Krew mnie zalewa jak czytam o takich połączeniach.

Uważam, że jestem tą "metalówą" i wydaje mi się, że to jest najważniejsze, byłam tylko ciekawa opini innych.
Zgadzam się-chcę się wyróżnić z tłumu, jednak nie sądzę aby można było to wywnioskować po tym, co napisałam, bo wyróżnić z tłumu chcę się zachowaniem, absolutnie nie wyglądem.
Metal.

No przepraszam, ale czarny makijaż, czarne paznokcie, trampki, czarne kiecki? Gdybyś do mnie podeszła na ulicy i powiedziała mi w twarz, ze jesteś metalką to bym cię z miejsca wyśmiał. Ubranie "metalowe" to nie tylko czarny kolor, ale i dżins ( niebieski, choć nie mówię, ze nie czarny bo również), jak komuś się podoba to białe sportowe buty. Natomiast jakies makijaże czarne, trampki, czarne paznokcie, czarne KIECKI ( nie wiem czemu ludzie to z "metalem" kojarzą) i c.h.u.j wie co jeszcze to na pewno nie jest element subkultury "metalowej", a sama napisałaś, że za ową metalówę się uważasz. Ja to wszystko raczej bym zakwalifikował pod gotyk jak już.



Nigdy pod nikogo się nie podszywałam, i nigdy nie udawałam, że coś wiem, kiedy na dany temat nie mam najmniejszego pojęcia.
Nie napisałam, że lubię krzykliwe kolory, napisałam, że mam ubrania w innych kolorach i je noszę, ponieważ dostaję różne prezenty, a czasem coś jest wygodne, praktyczne i po niewielkiej cenie. Dla mnie małe znaczenie ma to, co mam na sobie, szczególnie zaraz po przebudzeniu kiedy się ubieram. Ważniejsze dla mnie jest to, co w środku. Biorę to, co mam pod ręką, albo to, co w danym momencie będzie praktyczne. Dopiero po latach spostrzegłam, że ubieram się czesem na kolorowo i zastanowiło mnie, jak odbierają mnie inni.
ale nie mów że jesteś metalówą, bo subkultura jednak trochę ogranicza. Jeżeli już jesteś metalówa to ubierasz się jak na metalówę przystało ( nie mówię tu, ze nie można założyć tu podkoszulki w innym kolorze niż czarny, lub założyć sandał, tylko, że nie można zbytnio odbiegać i nie zakładać czegoś, czego normalny człowiek, który uważa się za metala by nie założył, a jak już to przynajmniej nie przesadzać z tymi dodatkami. ) . Skoro w niej jesteś to musi ci się na prawdę podobać styl, a nie że chcesz się wyróżniać. Dobrze, że masz swój styl, jest ok, ale na siłę nie podszywaj się pod jakieś subkultury bo to nazywane jest pozerstwem. I radzę też dobierać dodatki i nie mieszać zbytnio, bo co dla niektórych to możesz wyglądać śmiesznie.

To określenie metalówa mnie trochę śmieszy. Ja zawsze uważałem, ze metal to subkultura dla facetów ( gitara, muzyka, motory, fascynacja kobiecym ciałem: po prostu sex, drugs n rock'n'roll, w skrajnych przypadkach rasizm, satanizm, wojny, z tym ta muzyka mi się kojarzy). W ogóle cały ten styl ubioru ma swoje korzenie również w stylu tzw.rockersów czy Harleyowców, które są raczej męskimi stylami. Ma swoje ogranicczenia. A muzycy metalowi nie biegają w czarnych kieckach, nie mają czarnych paznokci, czarnych makijaży( no może corpse paint, ale to zupełnie co innego, no i może z wyjątkiem niektórych muzyków hair metalowych, ale ten makijaż raczej jest zbyt krzykliwy i kiczowaty aby tak jakaś dziewczyna się umalowała, a nawet jak już to rzadko kiedy przechodzi w odcienie czerni). Jak moze wyglądac kobieta "metal"? Chyba może ubrać się tylko jak facet...
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
A to metal w ogóle musi jakoś wyglądać? W całej subkulturze liczy się muzyka, ubrania, kostki itp to tylko dodatki. Można się nawet obsmarować się masłem orzechowym i nazwać metalem, co za różnica? Jest pewien schemat, który kojarzy się z subkulturą metalową, ale to tylko opcja. Co do blackcoffe może wyglądać dziwnie, choć nie widzę w jej postach niczego rażącego.
Każdy nosi się jak chce, ale jeśli przesadza(bo przesadą jest np. połączenie różowej bluzki z brokatem, podartych jeansów i glanów) to wygląda jak pajac i to jest fakt oczywisty. A w subkulturach ważniejsze są poglądy, w przypadku metalu-muzyka niż ubiór.
 

damroka

the local freak with the twisted mind
Dołączył
7 Sierpień 2008
Posty
1 175
Punkty reakcji
3
Wiek
31
Miasto
się biorą dzieci?
To określenie metalówa mnie trochę śmieszy. Ja zawsze uważałem, ze metal to subkultura dla facetów ( gitara, muzyka, motory, fascynacja kobiecym ciałem: po prostu sex, drugs n rock'n'roll, w skrajnych przypadkach rasizm, satanizm, wojny, z tym ta muzyka mi się kojarzy). W ogóle cały ten styl ubioru ma swoje korzenie również w stylu tzw.rockersów czy Harleyowców, które są raczej męskimi stylami. Ma swoje ogranicczenia. A muzycy metalowi nie biegają w czarnych kieckach, nie mają czarnych paznokci, czarnych makijaży( no może corpse paint, ale to zupełnie co innego, no i może z wyjątkiem niektórych muzyków hair metalowych, ale ten makijaż raczej jest zbyt krzykliwy i kiczowaty aby tak jakaś dziewczyna się umalowała, a nawet jak już to rzadko kiedy przechodzi w odcienie czerni). Jak moze wyglądac kobieta "metal"? Chyba może ubrać się tylko jak facet...

Iii tam :D Rasizm i wojny to zakała ludzkości i trzeba tępić. A dziewczyny-metalówy potrafią być kobiece, tylko, że ja szczerze powiedziawszy nie rozróżniam metalek od gotek i na odwrót :p A dziewczyna w męskim t-shircie (większość tych z zespołami takie jest, nie oszukujmy się) i w bojówkach nie wygląda zbyt ładnie. Może to trochę krzywdzące (no dobra. nawet bardzo.) ale moja kumpela kiedyś wyraziła się "Metale są tacy jacyś... unisexowi". Na początku wpadłam w gromką fazę, ale potem zauważyłam, że coś w tym jest. No bo jak idzie para, oboje z długimi, rozpuszczonymi włosami, w męskich koszulkach, bojówkach i glanach, to naprawdę z daleka nie poznasz kto jest kto :mruga:
No ale nie czepiajmy się. Widziałam mnóstwo ładnych "metalek".
 

Glamowiec

Nowicjusz
Dołączył
27 Sierpień 2008
Posty
378
Punkty reakcji
0
Miasto
Z daleka :}
A to metal w ogóle musi jakoś wyglądać? W całej subkulturze liczy się muzyka, ubrania, kostki itp to tylko dodatki. Można się nawet obsmarować się masłem orzechowym i nazwać metalem, co za różnica? Jest pewien schemat, który kojarzy się z subkulturą metalową, ale to tylko opcja. Co do blackcoffe może wyglądać dziwnie, choć nie widzę w jej postach niczego rażącego.
Każdy nosi się jak chce, ale jeśli przesadza(bo przesadą jest np. połączenie różowej bluzki z brokatem, podartych jeansów i glanów) to wygląda jak pajac i to jest fakt oczywisty. A w subkulturach ważniejsze są poglądy, w przypadku metalu-muzyka niż ubiór.
To jest jak z Punkiem. To że jesteś anarchistą i słuchasz punk rocka nie czyni cię punkowcem. Trzeba przede wszystkim się ubierać jak na punkowca przystało. Słuchanie metalu nie czyni cię metalem. Tak jak ubieranie się jak metal i nie słuchanie muzyki również. No przepraszam, czy człowieka w skejtowskiej bluzie i krótkich kolorowych spodenkach nazwę metalem bo słucha metalu? Dajcie spokój... Muzyka to muzyka, a subkultura to zupełnie co innego. To prawda, ze ta subkultura mocno opiera się na muzyce, ale nam chodzi teraz o ubiór a nie ideologię. Może masz rację to jest tylko schemat ale odbieganie zbytnio od niego sprawia, że już tym metalowcem jednak nie możesz się nazwać. Każda subkultura ma swoje granice.

Na początku wpadłam w gromką fazę, ale potem zauważyłam, że coś w tym jest. No bo jak idzie para, oboje z długimi, rozpuszczonymi włosami, w męskich koszulkach, bojówkach i glanach, to naprawdę z daleka nie poznasz kto jest kto

No bo jak już wczesniej mówiłem to jest raczej męski styl. Kobieta może słuchać metalu, ale jeżeli zacznie się ubierać jak na "metalowca" przystało to nie oszukujmy się, staje się wtedy chłopczycą. Nigdy nie podobały mi się takie dziewczyny. Co jak co, ale dziewczyna według mnie powinna się stroic bo to kobiece, ale bez przesady. Chociaż nie mówię, ze niektóre punkówy czy gothki mi się nie podobają, ale to już jest co innego od subkultury "metalowej" i tam dziewczyny według mnie mogły by się odnaleźć, gdyby oczywiście słuchały takiej muzyki, bo to ona we wszystkim jest najważniejsza.
 
Status
Zamknięty.
Do góry