Co nas motywuje do działania?

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Często kierujemy się motywacją w działaniu na wielu płaszczyznach. Oczywiście bywa, że robimy coś bezinteresownie, albo przynajmniej tak nam się wydaje. Często motywujemy innych wskazówką, bądź własnym przykładem. Powodów wiele.
Zatem co nas motywuje do działania, a co nie ? Jakie są przyczyny takich, a nie innych zachowań wg subiektywnych odczuć, albo może przeczytanej literatury, która nas zainteresowała ?
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Nie ma to jak ocenić temat i się w nim nie wypowiedzieć. Reputacja rządzi !

Co mnie motywuje ?
Czasami są to jakieś filmy , książki , ubrania.
Ale jest to bardziej inspiracja, coś mnie zaciekawi ,zainteresuje.
Potem wyznaczam sobie jakiś cel i do niego dążę.

Jednak ,życie to nie film i jak kolorowo byśmy go sobie nie wyobrażali to i tak będziemy powracać do szarej rzeczywistości .
Cóż chyba taka kolej rzeczy.
Chcąc zmienić coś na dłużej , w sumie musiałabym oszukiwać samą siebie ,a na dłuższą metę nie da się tego robić.

Na szczęście za wiele nie chciałabym zmieniać w swoim życiu.
 

Isen1822

Ten najgorszy.
Dołączył
3 Maj 2012
Posty
1 115
Punkty reakcji
106
Wiek
30
Miasto
Polska ;)
Kiedy czuje, że mam już wszystkiego dość, że nie mam na nic siły i nic mi się nie chce. Sięgam, po biografie ludzi, którzy mimo tego, że mieli dużo, dużo gorsze problemy to i tak byli nieugięci i dążyli do realizacji postawionych sobie celów. Wtedy zaraz mi się poprawia, bo rozumiem, że moje problemy w porównaniu z ich kłopotami, to tak naprawdę bzdury.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
ForeverYoung napisał:
Nie ma to jak ocenić temat i się w nim nie wypowiedzieć. Reputacja rządzi !
Już od pewnego czasu zauważam, że masz z nią problem. Ludziska zaznaczają gwiazdki w profilach, tematach. Chwalą wypowiedzi czy tematy nie wypowiadając się w ogóle i jakoś wielce to nikomu nie przeszkadza. Zresztą sama tak robię. Nie muszę brać udziału w dyskusji, by docenić to i owo, albo wręcz przeciwnie, by zanegować wypowiedź.Takich osób jest tu bardzo wiele. Nie wiem kto docenił wartość zagadnienia, ale musiała być to osoba, która ma do czynienia z psychologią, gdyż przykro stwierdzić, ale niektóre tematy nie mają z nią nic wspólnego. Czy jednak je negujemy ? Wręcz przeciwnie. Większość cieszy, że ludzie chcą rozmawiać i starają się nawiązywać do dyskusji. To takie motywujące i budujące zarazem.

Zastanawiam się czy gdybym podarowała Ci te zielone punkciki, to zmotywowałabym Cię, czy raczej poszłoby to w drugą stronę. Starałabyś się utrzymać pozytywne myślenie, czy też łatwo przyszło, łatwo poszło ? A może w myśl tzw. dobrej motywacji skrzywdziłabym Cię. W końcu na wszystko trzeba zapracować, by móc docenić to, co się osiągnęło i mieć motywację do dalszych działań.....



Isen1822 napisał:
rozumiem, że moje problemy w porównaniu z ich kłopotami, to tak naprawdę bzdury.
Dobre nastawienie i bardzo motywujące nie tylko do własnych przedsięwzięć, ale by np. pomagać innym :)
 

Isen1822

Ten najgorszy.
Dołączył
3 Maj 2012
Posty
1 115
Punkty reakcji
106
Wiek
30
Miasto
Polska ;)
Człowiek, gdy sobie przemyśli swoje problemy i porówna je z kłopotami innych osób, to dochodzi do wniosku, że tak naprawdę jest słaby, skoro te problemy go pokonują. Wtedy zaczyna być zły na siebie i chce sobie coś udowodnić :) U mnie ten schemat działa bez zarzutu :D
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Mnie motywują do działania nawet potknięcia. Zaryzykuje stwierdzenie, że zwłaszcza one. Kiedy jest pod górkę to robię wszystko, by wreszcie się na nią wdrapać. Lubię piękne widoki, jak i zjeżdżać z górki. Czasami trafi się dół i zwyczajnie trzeba się z niego jakoś wydostać. Nie należę do osób, które załamują ręce. Czy motywują mnie pozytywy - oczywiście. Wówczas dopiero rozwijają mi się skrzydła. Ich największa rozpiętość jest wówczas, kiedy działam niekoniecznie dla własnego dobra czy korzyści. To mnie bardzo motywuje.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Motywacja-ciekawe zagadnienie dla mnie -zazwyczaj jej nie potrzebuję.Jednak coś popycha mnie do działania i jestem to ja sama-dlaczego ?Nie lubię być z siebie niezadowolona,jestem ambitna w celach jakie sobie wyznaczę,więc dążę do nich uparcie.Nie musi to być "coś wielkiego"-nawet drobne życiowe cele-zaoszczędzić na wakacje,zgubić zimowe kilogramy-jeśli raz postanowię-nie ma odwrotu,ani zmiłuj się.Chociaż myślę,że taka postawa w przypadku porażki może zaszkodzić -Czasami można wymagać od siebie zbyt wiele i cel zwyczajnie nie jest możliwy do osiągnięcia.
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Jest coś w tym wchodzeniu pod górkę - jestem bardziej kreatywna i czynna gdy mam do rozwiązania jakieś zadania, problemy, stabilizacja mnie trochę rozleniwia.
Tak, wyzwania są pewnym motorem i motywacją w moim przypadku.
Co do uznania natomiast - właściwie nie jest mi wcale potrzebne jeżeli dotyczy dziedzin w których naprawdę jestem dobra albo które po prostu kocham ;-)
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Bluesia napisał:
Zastanawiam się czy gdybym podarowała Ci te zielone punkciki, to zmotywowałabym Cię, czy raczej poszłoby to w drugą stronę. Starałabyś się utrzymać pozytywne myślenie, czy też łatwo przyszło, łatwo poszło ? A może w myśl tzw. dobrej motywacji skrzywdziłabym Cię. W końcu na wszystko trzeba zapracować, by móc docenić to, co się osiągnęło i mieć motywację do dalszych działań.....

No jeżeli mam się każdemu podlizywać , przytakiwać , nie wychylać i pisać i oceniać coś co jest oczywiste ( bo to oczywiście jest ciężka praca) ,to ja dziękuję i polubię czerwony kolor w moim profilu . Już się nawet przyzwyczaiłam i go lubię.
Nie zależy mi na tym.
 

H.Joanna56:)

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2012
Posty
478
Punkty reakcji
19
W życiu codziennym poczucie obowiązku sprawia, że działam i to niezależnie od tego czy mi się chce czy nie.
Nie bez znaczenia jest też ambicja.
Oczywiście najlepiej motywuje, zapewne wielu z nas, osiągnięty sukces i zachwyt w oczach najbliższych, ale nie jest to takie proste.
Sukces często wzbudza zawiść, a z bliskimi różnie bywa.
W innych sprawach moim motywatorem często jest ciekawość.
Jeśli coś mnie zainteresuje, staje się moim celem, a wtedy staram się nie zważać na przeszkody i to osiągnąć.
No, chyba że te przeszkody to Himalaje - wtedy odpuszczę.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
sewanna napisał:
Nie lubię być z siebie niezadowolona
To własnie może być Twoją motywacją do działania - niezadowolenie z samej siebie.



basik1 napisał:
Co do uznania natomiast - właściwie nie jest mi wcale potrzebne jeżeli dotyczy dziedzin w których naprawdę jestem dobra albo które po prostu kocham ;-)
Dla mnie uznaniem nie jest poklepanie po plecach czy poematy na moją cześć, ale wynik mojego działania. To motywuje mnie do dalszej pracy.



H.Joanna56:) napisał:
Oczywiście najlepiej motywuje, zapewne wielu z nas, osiągnięty sukces i zachwyt w oczach najbliższych, ale nie jest to takie proste.
Sukces często wzbudza zawiść, a z bliskimi różnie bywa.
Coś w tym jest. Dlatego trzeba nabrać dystansu, gdyż inaczej stalibyśmy w miejscu tłumacząc to nie wychylaniem się przed szereg, bo.... Gdyby ludzie w taki sposób postępowali do niczego byśmy nie doszli. Pewnie panowałby wręcz regres.




sewanna napisał:
zazwyczaj jej nie potrzebuję
Uważam, że przeważnie jest motorem naszych działań tylko czasami nie zdajemy sobie z tego sprawy.
 

makfil

Bywalec
Dołączył
15 Listopad 2009
Posty
579
Punkty reakcji
39
Miasto
Ziemia, planeta ludzi
Bluesia napisał:
Oczywiście bywa, że robimy coś bezinteresownie, albo przynajmniej tak nam się wydaje. Często motywujemy innych wskazówką, bądź własnym przykładem. Powodów wiele.
Zatem co nas motywuje do działania, a co nie ?
Tych najsilniejszych motywacji jest niewiele. Policzyłbym je na palcach jednej ręki (6-cio palczastej) :tongue: :

- miłość i pożądanie
- poczucie bezpieczeństwa i obowiązku
- nienawiść i chęć zemsty
- żądza władzy
- pieniądze i wpływy
- próżność i oczekiwanie akceptacji lub pochwał.

Gdy chwilę się nad nimi zastanowić to można dojść do wniosku, że rządzą głównie te negatywne. Mimo to, życie kręci się jakoś i na ogół nie czujemy się jak w patologicznej rodzinie, choć z pewnością patologii wokół nie brakuje. :niepewny:
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
Glownie ciekawosc, czasami korzysci materialne, obowiazek i osobiste przekonania
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Jak widzę mieszają nam się motywacje zewnętrzne z wewnętrznymi. Raz przeważają jedne, to znowu drugie. Pierwszy rodzaj to głównie pieniądze, prestiż itd. Drugi występuje wówczas, kiedy może nawet walić się to i owo na głowę, ale nie widzimy tych kłód rzucanych pod nogi i brniemy do przodu. Taką mamy siłę.
Najważniejsza jest przede wszystkim by była motywacją pozytywną. To chyba logiczne. Nie wiem jak Wy, ale mnie ciężko byłoby z tą drugą egzystować. Robić coś dla siebie kosztem innych. Nie zawsze powiedzenie : "Po trupach do celu" powinno wprowadzać się w życie.
 

hannab1

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2011
Posty
525
Punkty reakcji
25
Miasto
Ogród Eden
W znaczeniu dosłownym czy ogólnym bo to różnica. Całe życie pragniemy , dążymy do osiągnięcia czegoś , czy to w sensie własnej postawy ( i fizycznej i moralnej) czy pozycji społecznej. Pułap, zazwyczaj nieosiągalny ustala nam osoba blisko pokrewna lub znajoma, idealizowana przez rodzinę. Taki wzór, archetyp doskonałości z jednej strony na dzień dobry wywołuje u nas głęboką frustrację z drugiej jednak , motywuje do działania i dościgania.
Ja miałem taką osobę w rodzinie na której nikt nie ważył się położyć cienia. Świetny sportowiec, bardzo dobry uczeń. Zawsze otoczony pięknymi kobietami z mitologiczną charyzmą i szacunkiem familii.
Zanim zorientowałem się , że każdy sam na podstawie własnych doświadczeń i dokonywanych wyborów ( nie zawsze słusznych) powinien kształtować swą osobowość,byłem już podobny do swojego wuja. Zwyczaje , upodobania a nawet część zachowań. Byłem jakąś cholerną, mało doskonałą kopią jak mi się wydawało , ideału.
Oczywiście w pewnym momencie , pojawiają się małe ryski a determinacja w dościganiu słabnie.Egzystencjalne imadło zaczyna lekko popuszczać i przestawać krępować umysł.
Innymi słowy , bardziej nas interesuje postawa moralna owego ideału , jej niezachwianie a mniej te kręcące się wokół dziewczęta. ;)
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
hannab1 napisał:
W znaczeniu dosłownym czy ogólnym bo to różnica.
Różnice zawsze się znajdą. Wszystko zależy od priorytetowego aspektu.
Mnie czasami się zdarza demotywacja. Kiedy ktoś np. zbyt usilnie próbuje mnie do czegoś zmotywować, albo wręcz sama to robię. Odnosi to całkowicie odmienny skutek.
 

Ladyinblack

Nowicjusz
Dołączył
5 Marzec 2010
Posty
458
Punkty reakcji
7
Wiek
43
ciekawość życia, chec brania z niego calymi garsciami, duzo motywacją jest też dla mnie rodzina i przyjaciele i ich wsparcie
 

Hasesis

Nowicjusz
Dołączył
30 Sierpień 2012
Posty
17
Punkty reakcji
1
...im większa korzyść tym więcej wysiłku jestem w stanie włożyć w to co robię, jeśli nie sprawia mi to przyjemności, a korzyści nie są zadawalające, wysiłek jest dokładnie taki sam - "ok, zrobię to i daj mi już spokój"...
i tu już nawet o pieniądze nie chodzi, bo co lubię i sprawia mi przyjemność zawsze robię chętnie, bo mam w tym zapłatę.
Tak więc ciężko cokolwiek w tym wypadku nazwać bezinteresownością - to tylko takie złudzenie, ale korzyść zawsze jakaś jest - w odczuciu.
Taka jest natura ludzka, że zawsze tam musi mieć coś za coś...

Więc jeśli już szukać bezintereswności, trzeba szukać głębiej i nie w tym naszym ziemskim materialnym świecie... a w duchowym ;)

Nic więcej na ten temat nie powiem :D a ciągnąć temat można by jeszcze dłuuugo, bo od wejścia na drogę duchowości dopiero zaczyna się jazda, ale jak wiadomo "najtrudniejszy pierwszy krok"
Do miłego! ;)
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Ladyinblack napisał:
duzo motywacją jest też dla mnie rodzina i przyjaciele i ich wsparcie
Mój główny motor to także najbliżsi. Może nie tyle oni, co dla nich chce się wiele zrobić. A może to takie dwa w jednym.

Hasesis napisał:
ale korzyść zawsze jakaś jest -
Niewątpliwie. Tylko nie zawsze chodzi o wzbogacenie materialne i to jest takie pocieszające.
 
Do góry