Co będzie kiedy skończy się ropa i inne surowce?

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
Tylko czy wzrost cen nosnikow energii - czyli wzrost cen wszystkiego nie odbije sie na cywilizacji i spoleczenstwach ?
Smiem watpic.. ludzie zaczna najpierw sie buntowac, pozniej glodowac, pozniej marznac, pozniej... zczna wychodzic na ulice.. do wladzy moga dojsc tacy ludzie jak Hitler.. oczywiste jest ze durnokracja i socjalizm sie przy tym nie utrzymaja. Cos takiego jak prcesy rynkowe rowniez moga zniknac zupelnie. Zaczna sie raczej prcesy jak w dzungli - walka o przetrwanie - walka o ostani krople ropy...

Co do ludzkich wynalazkow - to jak pisalem - pogorszaja one tylko sprawa.

Twardy upadek - to wiadome - pytanie tylko czy to "od nowa" bedzie jeszcze mozliwe.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Tak, ale stopniowy wzrost cen pozwolił by się lepiej przygotować, jakos tam już od biedy wygodniej ułożyć ciało przed upadkiem na glebę.

Najgorsze byłoby - "Sorry panowie i panie. Ropa się skończyła" usłyszane pewnego dnia w TV (ze sztucznie do tej pory utrzymywaną ceną)

Trudno sobie wyobrazić dlaczego "od nowa" miało by nie być możliwe. Człowieka tak łatwo nie jest się wytępić. Ot choćby jakies półdzikie już plemiona nawet by się bardzo nie przejęły tym. Chyba, że zakładamy wojnę nuklearną jakąs (w co nie wierze).
Nie wierzę również w wielką wojnę swiatową o ropę.
Gdy jest jej jeszcze sporo - nikt na to się nie zdecyduje, gdy będzie jej brakować - koszty wojny będą większe niż zyski. Poza tym - nie w demokracjach.
 

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
Ceny juz rosna.. a oni jada z tematem jeszcze barziej. IM JEST DOBRZE.

Wkoncu to Ty na nich odrabiasz pansczyzne.

Chodzi o ten upadek na glebe, 8 mil szybko sie zmniejszy to paru milionow co najwyzej - zalezy od molziwosci zdewastowanej Ziemi.

Piszesz jakby to byl reset w komputerze - a takiego szoku cywilizacja nie przezyje napewno - czy sama ludzkosc, mozna tez miec watpliwosci.

Bo Czlowiek myslenia nie zmieni - bedzie zabijanie o ostania krople ropy.

Czemu nie uznac scenarusza za prawdopodobny takiego ze sie zarzna wszyscy na smierc ?

Wojna o rope juz trwa, wilka nigdy nie bedzie.. bo na wielka juz nie bedzie w pewnym momencie nikogo stac.

Ale bedzie nerwowo a wtedy o nieprzemyslane dzialania latwo. niewiadomo co z tego wyniknac moze.

Gdy jest jej jeszcze sporo - nikt na to się nie zdecyduje, gdy będzie jej brakować - koszty wojny będą większe niż zyski.

Jeszcze... a jak zacznie brakowac, to Prezydnet USA nie stanie i nie powie tak po prostu, "sorry rodacy juz nie bedzie galona paliwa za 2,5$".

Prezydnet USA zawola swoich generalow i spytla, "kogo nastepnego by tu najechac ? Zostal jeszcze jakis dyktator z ropa ?"
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Ceny juz rosna.. a oni jada z tematem jeszcze barziej. IM JEST DOBRZE.
Problem w tym, że ceny nie będą rosły gdy koncerny paliwowe nie będą daleko wybiegać w przód.
Czy ropa się kończy, czy nie -> długo można utrzymywać stałe wydobycie. A więc gra muzyka :) Szczególnie jeśli chodzi o jakieś spółki akcyjne, gdzie ma się w ... co będzie za 5 lat. A obecnie wahania cen ropy zapewne są wynikiem takich czy innych spekulacji.

Piszesz jakby to byl reset w komputerze - a takiego szoku cywilizacja nie przezyje napewno - czy sama ludzkosc, mozna tez miec watpliwosci.
Cywilizacja i nie boirąc pod uwagę ropy, ma się coraz gorzej. Upadki cywilizacji to żadna nowość.

O ile zmniejszy się populacja - trudno wyrokować. W dużej mierze zależy to właśnie od tych wojen.

Bo Czlowiek myslenia nie zmieni - bedzie zabijanie o ostania krople ropy.
Czemu nie uznac scenarusza za prawdopodobny takiego ze sie zarzna wszyscy na smierc ?
Wojna o rope juz trwa, wilka nigdy nie bedzie.. bo na wielka juz nie bedzie w pewnym momencie nikogo stac.
Ale bedzie nerwowo a wtedy o nieprzemyslane dzialania latwo. niewiadomo co z tego wyniknac moze.
Dlaczego nie uznać za prawdopodobne zarżnięcie się na śmierć?
Demokratyczna głowa państwa na coś takiego by się zdecydowała w celu ratowania swojego kraju? Wątpię.
Anarchia, chaos i walka pomiędzy drobniejszymi podmiotami - mniejsza skala problemu.

Wojna się opłaca gdy silniejszy bije skazanego na porażkę. Wojna między równymi sobie śmiercionośnymi machinami, pożeraczami ropy, o ropę - mało realna.
Krwawe wojny na pewno się pojawią. Po prostu będzie to reakcja na wywrócenie wszystkiego na świecie do góry nogami, ale nie ropa. Pewnie przyczyną będą jakieś rozmaite upasłe radykalizmy i walka o władzę w nowych warunkach.

Jeszcze... a jak zacznie brakowac, to Prezydnet USA nie stanie i nie powie tak po prostu, "sorry rodacy juz nie bedzie galona paliwa za 2,5$".

Prezydnet USA zawola swoich generalow i spytla, "kogo nastepnego by tu najechac ? Zostal jeszcze jakis dyktator z ropa ?"
Tak, ale dopóki będą się gdzieś pod nogami pałętać jacyś słabeusze, których można bez wysiłku pokonać.

Poza tym - jestem przekonany, że przyczyną żadnej z tzw ropnych wojen nie była troska o dobro państwa i baczenie aby ich kochanym obywatelom czasem na stacjach jej nie zabrakło.
 

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
O ile zmniejszy się populacja - trudno wyrokować. W dużej mierze zależy to właśnie od tych wojen.

Jak sie skoncza surowce to samymi silamy naury (na dodatek zdewastowanej) nie wyzywisz 8 milardow ludzi.

Nie bedzie juz wielkiego technolgicznego rolnictwa i wytwarzania zywnosci bo nie bedzie juz maszyn, nawozow etc.

Anarchia, chaos i walka pomiędzy drobniejszymi podmiotami - mniejsza skala problemu.

Chodzilo wlasnie o wyzynanie sie juz na mniejsza skale, jak juz upadna rzady i panstwa i jak zapanuje chaos i dzungla.

Jak Czlowiek dalej uporczwie bedzie walczyl o swoja filozofie zycia i o resztki surowcow.

Bardziej mowa o wizji siwata z filmu "Wodny Swiat" - tylko tam mieli gorzej bo nie bylo juz nie tylko surowcow ale wogole gruntu pod nogami ;)

Co do wielkiej wojny swiatowej o surowce to tez jestem sceptyczny.

Wojna się opłaca gdy silniejszy bije skazanego na porażkę. Wojna między równymi sobie śmiercionośnymi machinami, pożeraczami ropy, o ropę - mało realna.
Krwawe wojny na pewno się pojawią. Po prostu będzie to reakcja na wywrócenie wszystkiego na świecie do góry nogami, ale nie ropa. Pewnie przyczyną będą jakieś rozmaite upasłe radykalizmy i walka o władzę w nowych warunkach.

Chyba ze jeden z silnych wpadnie na pomysl ze ropa i surowce sie juz koncza ale jeszcze ma na tyle sily by ograbic reszte i pociagnac jeszcze przez jakis czas...

Poza tym - jestem przekonany, że przyczyną żadnej z tzw ropnych wojen nie była troska o dobro państwa i baczenie aby ich kochanym obywatelom czasem na stacjach jej nie zabrakło.

Narazie chodzi o pieniadze, poziej bedzie chodzic aby piekny mit nie runal.

Znasz taki ustroj jak durnokacja ? wlasnie o to chodzi aby zadowalac lud. Rzady aby pozostac u wladzy moga zrobic wiele "dobrego" dla swoich obywateli. Bo przeciez trzeba wygra wybory.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Jak sie skoncza surowce to samymi silamy naury (na dodatek zdewastowanej) nie wyzywisz 8 milardow ludzi.
Nie bedzie juz wielkiego technolgicznego rolnictwa i wytwarzania zywnosci bo nie bedzie juz maszyn, nawozow etc.
No tak, pytanie czy będzie to miliony, miliard, czy dalej jakies miliardy.

Chodzilo wlasnie o wyzynanie sie juz na mniejsza skale, jak juz upadna rzady i panstwa i jak zapanuje chaos i dzungla.
Potłuką się, potłuką i nowa hierarchia zacznie się wytwarzać.

Jak Czlowiek dalej uporczwie bedzie walczyl o swoja filozofie zycia i o resztki surowcow.
Bardziej mowa o wizji siwata z filmu "Wodny Swiat" - tylko tam mieli gorzej bo nie bylo juz nie tylko surowcow ale wogole gruntu pod nogami ;)
Co do wielkiej wojny swiatowej o surowce to tez jestem sceptyczny.
No tak czułem właśnie Mad Maxowe i wodnoświatowe skojarzenia :) Ja myślę, że człowiek jednak bardzo łatwo dostosowuje się do nowych warunków i nie będzie walczył uporczywie o swoją dawną filozofie życia.

Znasz taki ustroj jak durnokacja ? wlasnie o to chodzi aby zadowalac lud. Rzady aby pozostac u wladzy moga zrobic wiele "dobrego" dla swoich obywateli. Bo przeciez trzeba wygra wybory.
Najpierw ludziom w głowach musiało by się pozmieniać. Aby się pozmieniało - już na prawdę musiało by być źle. Pewnie - tak źle, że by i wojny niewiele dały (albo - skoro jest tak źle w kraju - to i za co walczyć specjalnie ma)

Ja to widział bym raczej - kryzys ekonomiczny, protesty i obalania rządów niedemokratycznie. Po czym zapewne - lokalne walki o władzę.
Choć mało demokratyczne kraje mogą być groźniejsze i ogólnie mieć się lepiej.
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Najpierw ludziom w głowach musiało by się pozmieniać. Aby się pozmieniało - już na prawdę musiało by być źle. Pewnie - tak źle, że by i wojny niewiele dały (albo - skoro jest tak źle w kraju - to i za co walczyć specjalnie ma)
To tak jak z socjalizmem. Musi walnąć w ścianę, żeby upaść, a dopóki jest gdzie pożyczać i kraść ma się dobrze. Podobnie z surowcami. Póki ludzkość nie stanie przed faktem dokonanym totalnego kryzysu, moim zdaniem dużo się nie zmieni.
 

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
No tak, pytanie czy będzie to miliony, miliard, czy dalej jakies miliardy.

wedlug obliczen z ksiazki ktora wczesniej podalem miasto ktore zywi sie wylacznie naturalnie jest wstanie osiagnac max 50 tys. mieszkancow

mowa o naturze nieskazonej oczywiscie...

Potłuką się, potłuką i nowa hierarchia zacznie się wytwarzać.

Czyli wracamy chyba do plemion ;)

To tak jak z socjalizmem. Musi walnąć w ścianę, żeby upaść, a dopóki jest gdzie pożyczać i kraść ma się dobrze. Podobnie z surowcami. Póki ludzkość nie stanie przed faktem dokonanym totalnego kryzysu, moim zdaniem dużo się nie zmieni.

To jest ze soba powiazane, bo jak pisalem pieniadz to jest taki kredyt energetyczny.

Oczywiscie mozna sie bawic w wirtualna ekonomie, ale jak skoncza sie surowce juz wirtualne to nie bedzie...
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
wedlug obliczen z ksiazki ktora wczesniej podalem miasto ktore zywi sie wylacznie naturalnie jest wstanie osiagnac max 50 tys. mieszkancow
Naturalnie, czyli jak? Przecież w starożytności nawet były większe miasta.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Liczę na to, że mechanizmy rynkowe zapewnią nam dosc duży bufor bezpieczeństwa. Liczę na to, że ropa będzie drożeć stopniowo i mocno, proporcjonalnie do wyczerpywania się zapasów.
Tak, mechanizmy rynkowe, ponieważ są naturalne zapewniłyby bufor bezpieczeństwa, ale zapominasz Adamie, że nie mają one ostatnio ułatwionego działania. Socjalizm można zinterpretować, jako nakładkę na mechanizmy rynkowe zapewniającą jeszcze większe zużycie surowców, większy konsumpcjonizm i marnotrawstwo, generalnie większy przepływ energii. Ludzie powszechnie przeciwstawiają socjalizm, kapitalizmowi, który identyfikują z konsumpcyjnym stylem życia. Nawet Marks tak nie myślał. Socjalizm miał być wyższym stopniem organizacji od kapitalizmu, który miał zniwelować rzekomy problem z dystrybucją dóbr. Oczywiście problem taki na wolnym rynku nie istnieje, bo to właśnie dzięki wolnemu rynkowi, dobra są dostępne dla każdego, a nie tylko dla najbogatszych, (najbogatsi biednieją, jeśli biedni nie konsumują ich dóbr), natomiast socjalistyczne rozwiązania powodują, że konsumuje się ponad miarę.
Mało ludzi to rozumie, bo uważa, że socjalizm był w Rosji i w innych krajach bloku wschodniego. Leninizm nie wiele miał wspólnego z marksizmem, bo marksizm był ideą czysto zachodnią, dodatkowo socjalizm w zacofanej Rosji przeczył podstawom marksizmu. Lenin przeniósł do Rosji zachodnią myśl, która została zrozumiana w Rosji po swojemu i zakonserwowała stosunki feudalne, pewnie dlatego w socjalizmie sowieckim zbyt wiele nie konsumowano. Natomiast procesy zachodzące na zachodzie, dążą do największej konsumpcji dóbr i przepływu energii. Dlatego socjalizm na zachodzie pojawił się wtedy kiedy ludzie przestali już umierać z głodu, po prostu poczuli smak używania życia ponad miarę i zachcieli więcej.
Przykładem jest FED i sposób w jaki działa. Mechanizmy rynkowe, nie zezwoliłyby nigdy na takie zadłużenie się społeczeństw. Jednak system, który powstał w najbardziej wówczas rozwiniętym wolnorynkowym kraju, jako "wspomożenie" procesów rynkowych przejmowały po kolei wszystkie państwa goniące Stany Zjednoczone. Dziś jest to świętość, która nie jest krytykowana zbyt otwarcie i dobitnie, nawet w sytuacji tak głębokiego kryzysu z jakim się ostatnio borykamy. Można to tłumaczyć, tym, że aby utrzymać obecny stan posiadania, należy stale zwiększać przepływ energii. Mechanizmy wolnorynkowe dawno już działały by jako bufor, dlatego od czasów powstania FED, i potem na coraz to wymyślniejsze sposoby są zwalczane. Proces ten będzie trwał i nasilał się aż do ostatecznego krachu, ponieważ socjalizm nie ma w sobie nic z naturalnych procesów, samoregulującego się rynku.

Co do postępu, też wydaje mi się, że wyhamował. Trudno wierzyć w erę międzyplanetarnych lotów skoro nie stać nas obecnie na powtórzenie wyczynów sprzed kilkudziesięciu lat takich jak załogowe loty na Księżyc. Było mnóstwo propozycji takich jak silniki plazmowe, które popchnęły by nas do przodu, ale nic się w tej dziedzinie nie dzieje. Musimy zaakceptować, że szczyt możliwości mamy za sobą. Podobnie z postępem medycyny. Firmy farmaceutyczne wycofały fundusze na badania. Nawet taki potentat, jak Pfizer, który jeszcze parę lat temu zabłysnął sukcesem Viagry nie idzie za ciosem, przestawia się na tanią produkcie, starych leków. Ktoś mógłby pomyśleć, że naukowcy koncentrują się na opracowaniu nowych antybiotyków, bo w końcu, antybiotyki stają się z czasem bezwartościowe, kiedy bakterie się na nie uodpornią. Otóż prace nad nowymi antybiotykami prawie nie mają znaczenia. I to wszystko w XXI wieku, który miał być wiekiem błyskawicznego rozwoju medycyny i biologii.

Co do wojen o ropę, to moim zdaniem już trwają. Taki charakter mają działania w Libii. Taki charakter poniekąd miało usunięcie Husajna z Iraku. Kiedy miały by się zacząć te wojny? Wtedy kiedy nie będzie ropy? Przecież machina wojenna działa na ropę i jest wyjątkowo wyczulona na jej puncie, dlatego działa o wiele wcześniej zanim brak zaczną odczuwać inne dzienny życia.

Przeczytałem książkę "Entropia" generalnie też ją polecam. Kiedy autor przechodzi z ogółu do szczegółu w pewnych miejscach bym polemizował, ale generalnie zgadzam się z jej przesłaniem, raczej potwierdza to o czym pisze na forum od kilku lat.
Autorzy przestrzegają też w jednym miejscu przed pokusą tworzenia faszystowskiego, totalitarnego społeczeństwa, wobec kryzysu energetycznego. Kiedy pisali tą książkę 30 lat temu coś takiego na zachodzie było niewyobrażalne. Dziś już powoli zaczyna się dziać. To, że ulepszanie świata przez socjalizm zakończy się totalitaryzmem, pisał już wcześniej von Hayek.
 

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
Naturalnie, czyli jak? Przecież w starożytności nawet były większe miasta.

w oparciu tylko o cykl przyrody, czyli np. zbieralnictwo, myslistwo, byc moze malo ingerujace rolnictwo

bez korzystania z energii pierwotnej paliw kopalnych

byly wieszke miasta, jak np. Rzym.. ale Rzym istnial dzieki pobieraniu energii z calego Imperium

Socjalizm można zinterpretować, jako nakładkę na mechanizmy rynkowe zapewniającą jeszcze większe zużycie surowców, większy konsumpcjonizm i marnotrawstwo, generalnie większy przepływ energii. Ludzie powszechnie przeciwstawiają socjalizm, kapitalizmowi, który identyfikują z konsumpcyjnym stylem życia. Nawet Marks tak nie myślał. Socjalizm miał być wyższym stopniem organizacji od kapitalizmu, który miał zniwelować rzekomy problem z dystrybucją dóbr. Oczywiście problem taki na wolnym rynku nie istnieje, bo to właśnie dzięki wolnemu rynkowi, dobra są dostępne dla każdego, a nie tylko dla najbogatszych, (najbogatsi biednieją, jeśli biedni nie konsumują ich dóbr), natomiast socjalistyczne rozwiązania powodują, że konsumuje się ponad miarę.

I niech to przeczytaja wszyscy na tym forum atakujacy wolny rynek i wielbiacy socjalizm :eek:k:

Proces ten będzie trwał i nasilał się aż do ostatecznego krachu, ponieważ socjalizm nie ma w sobie nic z naturalnych procesów, samoregulującego się rynku.

Bo socjalizm to sprzeczna z natura perwersja...

Co do postępu, też wydaje mi się, że wyhamował. Trudno wierzyć w erę międzyplanetarnych lotów skoro nie stać nas obecnie na powtórzenie wyczynów sprzed kilkudziesięciu lat takich jak załogowe loty na Księżyc. Było mnóstwo propozycji takich jak silniki plazmowe, które popchnęły by nas do przodu, ale nic się w tej dziedzinie nie dzieje. Musimy zaakceptować, że szczyt możliwości mamy za sobą. Podobnie z postępem medycyny. Firmy farmaceutyczne wycofały fundusze na badania. Nawet taki potentat, jak Pfizer, który jeszcze parę lat temu zabłysnął sukcesem Viagry nie idzie za ciosem, przestawia się na tanią produkcie, starych leków. Ktoś mógłby pomyśleć, że naukowcy koncentrują się na opracowaniu nowych antybiotyków, bo w końcu, antybiotyki stają się z czasem bezwartościowe, kiedy bakterie się na nie uodpornią. Otóż prace nad nowymi antybiotykami prawie nie mają znaczenia. I to wszystko w XXI wieku, który miał być wiekiem błyskawicznego rozwoju medycyny i biologii.

Bo koncza sie surowce, jak czytasz ksiazke ktora podalem to pojawi sie tam zagadnienie "zlewiska entropi" problem polega na tym ze wczesniejse takie "zlewiska" byly przeskakiwane wskakujac na kolejny etap transformacji energii.. ale dla nasze cywilizacji juz moze nastpenego etapu nie byc...

era drewna sie skonczyla, era wegla i surowcow kopalnych sie skonczy.. i co bedzie dalej ?

moze byc jeszcze tylko era nuklerana.. ale i to moze sie skonczyc szybciej jak sie zaczelo..

Co do wojen o ropę, to moim zdaniem już trwają. Taki charakter mają działania w Libii. Taki charakter poniekąd miało usunięcie Husajna z Iraku. Kiedy miały by się zacząć te wojny? Wtedy kiedy nie będzie ropy? Przecież machina wojenna działa na ropę i jest wyjątkowo wyczulona na jej puncie, dlatego działa o wiele wcześniej zanim brak zaczną odczuwać inne dzienny życia.

Tylko ze te wojny sa narazie o utrzymanie luksusu surowcow, gorzej jak zacznie sie sytacja jak wojny beda o ostanie resztki...

Autorzy przestrzegają też w jednym miejscu przed pokusą tworzenia faszystowskiego, totalitarnego społeczeństwa, wobec kryzysu energetycznego. Kiedy pisali tą książkę 30 lat temu coś takiego na zachodzie było niewyobrażalne. Dziś już powoli zaczyna się dziać. To, że ulepszanie świata przez socjalizm zakończy się totalitaryzmem, pisał już wcześniej von Hayek.

Tak, ta ksiazka byla pisana w sytacji lat 80-tych, jednak patrzac co sie dieje teraz mozna spokojnie stwierdzic ze autorzy w zasadzie nie mylili sie wogole, dlatego jest godna uwagi.

I w zasadzie opiera sie matematyce i znajomosci praw przyrody (teromodynamika) a prawa te sa niezmienne i niezaprzeczalne.. chociaz Czlowiek tak bardzo stara sie je ignorowac...
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Lobo napisał:
Tak, mechanizmy rynkowe, ponieważ są naturalne zapewniłyby bufor bezpieczeństwa, ale zapominasz Adamie, że nie mają one ostatnio ułatwionego działania. Socjalizm można zinterpretować, jako nakładkę na mechanizmy rynkowe zapewniającą jeszcze większe zużycie surowców, większy konsumpcjonizm i marnotrawstwo, generalnie większy przepływ energii. Ludzie powszechnie przeciwstawiają socjalizm, kapitalizmowi, który identyfikują z konsumpcyjnym stylem życia.
Zdecydowanie bardziej liczę w to niż wierzę. :)

Lobo napisał:
Co do postępu, też wydaje mi się, że wyhamował. Trudno wierzyć w erę międzyplanetarnych lotów skoro nie stać nas obecnie na powtórzenie wyczynów sprzed kilkudziesięciu lat takich jak załogowe loty na Księżyc. Było mnóstwo propozycji takich jak silniki plazmowe, które popchnęły by nas do przodu, ale nic się w tej dziedzinie nie dzieje. Musimy zaakceptować, że szczyt możliwości mamy za sobą. Podobnie z postępem medycyny. Firmy farmaceutyczne wycofały fundusze na badania. Nawet taki potentat, jak Pfizer, który jeszcze parę lat temu zabłysnął sukcesem Viagry nie idzie za ciosem, przestawia się na tanią produkcie, starych leków. Ktoś mógłby pomyśleć, że naukowcy koncentrują się na opracowaniu nowych antybiotyków, bo w końcu, antybiotyki stają się z czasem bezwartościowe, kiedy bakterie się na nie uodpornią. Otóż prace nad nowymi antybiotykami prawie nie mają znaczenia. I to wszystko w XXI wieku, który miał być wiekiem błyskawicznego rozwoju medycyny i biologii.
Przy całym moim pesymizmie wrodzonym - nie skreślał bym jeszcze człowieka całkowicie. Może to po prostu kolejny, jeden z wielu krok w bok ludzkości, albo nawet - kolejny upadek na pupę? Tak czy inaczej - nie ma szans nic zmienić, ani odwrócić. Pozostaje obserwować.

Lobo napisał:
Co do wojen o ropę, to moim zdaniem już trwają. Taki charakter mają działania w Libii. Taki charakter poniekąd miało usunięcie Husajna z Iraku. Kiedy miały by się zacząć te wojny? Wtedy kiedy nie będzie ropy? Przecież machina wojenna działa na ropę i jest wyjątkowo wyczulona na jej puncie, dlatego działa o wiele wcześniej zanim brak zaczną odczuwać inne dzienny życia.
Trwają, trwają. Tylko pytanie - czy czekają nas również takie między państwami, z których jedno nie jest skazane z góry na porażkę druzgocącą.
 

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
Przy całym moim pesymizmie wrodzonym - nie skreślał bym jeszcze człowieka całkowicie. Może to po prostu kolejny, jeden z wielu krok w bok ludzkości, albo nawet - kolejny upadek na pupę? Tak czy inaczej - nie ma szans nic zmienić, ani odwrócić. Pozostaje obserwować.

Ziemia to nie studnia bez dna, Czlowiek nie ma wiecznego limitu upadkow na pupe ;)

Trwają, trwają. Tylko pytanie - czy czekają nas również takie między państwami, z których jedno nie jest skazane z góry na porażkę druzgocącą.

Takie juz sa, jak USA kogos najezdza to ten ktos jest skazany z gory na porazke :]
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Tylko ze te wojny sa narazie o utrzymanie luksusu surowcow, gorzej jak zacznie sie sytacja jak wojny beda o ostanie resztki...

Wojny dopiero się zaczną, ale nie będziemy już wysyłać rakiet, kosztujących milion dolarów jedna. Raczej będziemy się bronic, przed lepiej dostosowanymi do egzystowania w warunkach wolniejszego przepływu energii.

Takie juz sa, jak USA kogos najezdza to ten ktos jest skazany z gory na porazke :]
Raczej Stany sa skazane na porażkę, każda wojenka, osłabia ich zamiast wzmacniać, żadnej nie wygrali w pełni, tam gdzie wygrali sytuacja jest mniej stabilna niż przed wojną, jednak oni są nastawieni na militaryzm, i grzęzną dalej w to bagno. Ostatnia wojna z Kadafim jeszcze bardziej ich obnażyła. Tylko się już o tym nie mówi, a mało kto pamięta, że miesiąc temu gawiedź oczekiwała Kadafiego w kajdanach przed trybunałem dla złych dyktatorów. Teraz Kadafi negocjuje na swoich warunkach. Wywalono rakiet na parę miliardów $ z kieszeni podatników, ktoś się na tym nieźle urządził, wynegocjuje się jakieś lepsze kontrakty za Texaco i cała zabawa skończona. Jak się czuja Ci, którzy miesiąc temu popierali zabijanie ludzi "dla demokracji i praw człowieka"? Pewnie już oczekują, aby im dać kolejnych igrzysk do oklaskiwania, a o tamtym zapomnieli.

I w zasadzie opiera sie matematyce i znajomosci praw przyrody (teromodynamika) a prawa te sa niezmienne i niezaprzeczalne.. chociaz Czlowiek tak bardzo stara sie je ignorowac...
Książka wchodzi w umysłowość nadchodzącego "nowego średniowiecza" ale posługuje się jeszcze językiem myślenia mechanistycznego. Przez to jest zrozumiała. Ja wolę bardziej humanistyczne pozycje traktujące o tym samym. Na problem upadku nowożytnej kultury można spojrzeć na rózne sposoby. Nie mniej ta książka dosyć jasno wykłada problem.
 

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
Wojny dopiero się zaczną, ale nie będziemy już wysyłać rakiet, kosztujących milion dolarów jedna. Raczej będziemy się bronic, przed lepiej dostosowanymi do egzystowania w warunkach wolniejszego przepływu energii.

Chodzi mi o sytacje kiedy jeszcze wielcy gracze tego swiata bede miali dosc zlomu aby narobic piekla i zdadza sobie sprawe ze surowcow sa resztki, moze sie zaczac wyscig o te resztki...

Raczej Stany sa skazane na porażkę, każda wojenka, osłabia ich zamiast wzmacniać, żadnej nie wygrali w pełni, tam gdzie wygrali sytuacja jest mniej stabilna niż przed wojną, jednak oni są nastawieni na militaryzm, i grzęzną dalej w to bagno

Ale benzyna w USA jest dalej 4x tansza niz w Europie ;]

Książka wchodzi w umysłowość nadchodzącego "nowego średniowiecza" ale posługuje się jeszcze językiem myślenia mechanistycznego. Przez to jest zrozumiała. Ja wolę bardziej humanistyczne pozycje traktujące o tym samym. Na problem upadku nowożytnej kultury można spojrzeć na rózne sposoby. Nie mniej ta książka dosyć jasno wykłada problem.

Ciekawa sugestia, mysle jednak ze zjawiska w przyrodzie najlepiej opisuje jednak matematyka i nauki "scisle". Matematyka to uniwersalny jezyk juz od starozytnosci ;)

Chociaz cos jest na rzeczy, gdyby Czlowiek poszedl droga "humanistycznego" podejscia a nie pogodni za technologia to moze swiat wygladalby teraz inaczej.

Ciekawe ze ludzie sa teraz tak wytresowanie ze zadnej innej rzeczywistosci nie dostrzegaja.

Książka wchodzi w umysłowość nadchodzącego "nowego średniowiecza" ale posługuje się jeszcze językiem myślenia mechanistycznego.

Jestes az takim optymista iz sadzisz ze to "nowe sredniowiecze" nastapi ?
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Ale benzyna w USA jest dalej 4x tansza niz w Europie ;]
Ile tańsza od polskiej? jakieś 30 gr? Po prostu w europie sprzedaje się ją w bogatszej ofercie (w pakiecie ze sporymi podatkami)
 

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
Ile tańsza od polskiej? jakieś 30 gr? Po prostu w europie sprzedaje się ją w bogatszej ofercie (w pakiecie ze sporymi podatkami)

Tyle ze nie zauwazyles ze ceny w USA sa za GALON a nie za litr :]

Spoko, moze juz nie wychodzi 4x taniej.. ale pamietam czasy kiedy tak bylo ;)
 

MieRah

Nowicjusz
Dołączył
9 Kwiecień 2011
Posty
114
Punkty reakcji
1
Benzyna jak benzyna - jej ceny zawsze będą rosnąć, bo to paliwo kopalne, w dodatku "na wyczerpaniu". Bardziej denerwujące jest to, co się dzieje w PSE, a ściślej: brak inwestycji w elektrownie (innego typu, niż opalane węglem) w Polsce - to będzie problem, bo szybko się go nie rozwiąże.
 

Samael TDLoR

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2011
Posty
15
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Pagan Woods Of Darkness
Obejrz Mad Max'a I i II
pograj w Fallout'y
poczytaj s-f postapokaliptyczne
połącz to w jedność
i wyjdzie Ci coś plus minus co czeka nas w przyszłości hehe
i nie to że jestem dzieciakiem ery komputera,bo co to to nie
ale skoro ludzie mają takie spojrzenia i mimo wielu twórców motyw jest podobny...to coś w tym do cholery jest ;/
 
Do góry