Ateizm

Tendencjusz

-- . .-. -.- ..- .-. -.--
Dołączył
15 Marzec 2008
Posty
1 602
Punkty reakcji
69
Akurat z ta dziewczyna to nie sa rzeczy z cyklu fantazji opisywanych w "Fakcie" a rzecz prawdziwa. Wiec mozna sie od tego dystansowac albo szukac w tym jakichs wyjasnien, lecz prozno szukac racjonalnosci.

A gdyby 10 osób potwierdziło, że istotnie to potrafię, uwierzyłbyś?
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Dźwięk bębnów, rytualny taniec czy śpiewyintensywnie stymulują zmysły i pobudzają mózg
Zawdsze mnie zastanawiało, dlaczego msze i inne obrzędy religijne mają tak bogatą, mistyczną oprawę: niosąca echo świątynia wypełniona kosztownymi obrazami, organowa muzyka, odpowiednia intonacja głosu księdza wygłaszającego kazanie, czy w innych religiach - dźwięk bębnów. I oto mam odpowiedź - aby zminimalizować ryzyko, iż ktoś z obecnych nie odczuje mistycyzmu całej "imprezy". Konieczność czy niepotrzebna otoczka?
 

Tendencjusz

-- . .-. -.- ..- .-. -.--
Dołączył
15 Marzec 2008
Posty
1 602
Punkty reakcji
69
Gdyby wsrod nich byla choc jedna znajaca sie na starozytnych/wymarlych jezykach hiszpanskich, to owszem.


Coś pięknego... :) Poprawiłeś mi humor. Nawiasem mówiąc, ja naprawdę potrafię chodzić po wodzie. Imawoman, może potwierdzić, a wiem, że posługuje się ona starożytną mową :).
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Coś pięknego... :) Poprawiłeś mi humor. Nawiasem mówiąc, ja naprawdę potrafię chodzić po wodzie. Imawoman, może potwierdzić, a wiem, że posługuje się ona starożytną mową :).

Super, to skocz mi jeszcze bez sakiewki do baru z pustym dzbanem i popros, by nalali Ci wody, a wroc do mnie z dzbanem pelnym wina, to powiem Ci "moj guru" :)
 

Tendencjusz

-- . .-. -.- ..- .-. -.--
Dołączył
15 Marzec 2008
Posty
1 602
Punkty reakcji
69
Super, to skocz mi jeszcze bez sakiewki do baru z pustym dzbanem i popros, by nalali Ci wody, a wroc do mnie z dzbanem pelnym wina, to powiem Ci "moj guru" :)
Próbujesz odbiec od zasadniczego problemu, Twój warunek nie zostałby zapewne spełniony nawet przez Boga, cóż więc wnosi? Ano wnosi, coś bardzo szczególnego - dowód. Zatem uwierzyłbyś gdybyś zobaczył, nie wystarczy Ci już świadectwo?

Sam postawiłeś świadectwo poniżej dowodu, zatem pomińmy świadectwa. A najlepiej całą tę dyskusję, chyba, że ktoś umie dowieść jej pożyteczności.
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Próbujesz odbiec od zasadniczego problemu, Twój warunek nie zostałby zapewne spełniony nawet przez Boga, cóż więc wnosi? Ano wnosi, coś bardzo szczególnego - dowód. Zatem uwierzyłbyś gdybyś zobaczył, nie wystarczy Ci już świadectwo?

Sam postawiłeś świadectwo poniżej dowodu, zatem pomińmy świadectwa. A najlepiej całą tę dyskusję, chyba, że ktoś umie dowieść jej pożyteczności.

Hah, ja myslalem, ze Ty tylko sobie zartujesz. No czyli dobrze rozumiem, ze traktujesz chodzenie po wodzie Jezusa na tym samym szczeblu prawdopodobienstwa, co umiejetnosc mowienia w wymarlym jezyku 7 letniej dziewczyny, w dzisiejszych czasach, co potwierdzily uznane autorytety tego fachu ? Zreszta o czym my tu mowimy - ja wspomnialem o tym mimochodem jako jeden z miliona mozliwych powodow, by uwierzyc w jakiegos stwroce, nie musimy sie scisle tego trzymac. Fakt, ze czytalem kiedys artykul, ktory w naukowy sposob mal tlumaczyc fakt, ze ludzie widzieli Jezusa chodzacego po wodzie. Ale ja nawet nie zaprzatam sobie tym mysli, bo to nie jest nawet jednym z tych miliona powodow.

PS. Dowodu i tak nigdy nie zaswiadczysz. Jak Einstein wspomnial - Bog nie pozwoli ludziom sie odkryc. Choc kto wie - moze i Bog nie jest idealny i tez przypadkiem ukaze nam rabek tego, co nam ludziom niepojete.
 

aay

Nowicjusz
Dołączył
1 Luty 2010
Posty
335
Punkty reakcji
27
tak a'propos : " jak przypuszcza prof. Newberg – nie ma ludzi całkowicie niezdolnych doduchowych przeżyć. Nawet zdeklarowani ateiści są podatni nanadprzyrodzone myślenie, twierdzi Jesse Bering, psycholog z Queen’sUniversity w Belfaście. Prowadził on wielogodzinne rozmowy zniewierzącymi. Z tych wywiadów wynikało, że – mimo braku wiary w Boga –odczuwają czasem obecność siły wyższej. W dramatycznychokolicznościach, gdy dzieje się coś złego lub zaskakującego, po cichuuznają, że te wydarzenia są spowodowane wpływem jakiegoś wyższego bytu.Oficjalnie nigdy się jednak do tego nie przyznają – podkreśla Bering"

Hmm - nawet gdyby, w co watpie - to czy to cos udowadnia ? Potrzeby ludzi, zludzenia, ktore pozwalaja niektorym zyc, o ktorych juz tutaj mowilismy ?

Inna kwestia, ze watek jest o a-teizmie, czyli niejako kontrze przeciwko teizmowi - a zaczelismy rozmawiac o roznicach miedzy naturalizmem a deizmem. Ale to moze nawet lepiej - do dyskutowania o absurdach roznych form teizmu sa inne watki :)
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Hmm - nawet gdyby, w co watpie - to czy to cos udowadnia ? Potrzeby ludzi, zludzenia, ktore pozwalaja niektorym zyc, o ktorych juz tutaj mowilismy ?

Ale sek w tym, ze tego doswiadczaja ateisci - czyli osoby, ktore teoretycznie nie potrzebuja takich doswiadczen. Inna sprawa, ze skoro wy, ateisci wymagacie tu od nas dowodow na istnienie Boga, to pobawmy sie inaczej - moze to Wy dajcie jakis dowod, ktory jednoznacznie przekresli istnienie Boga, bo lawiej zawsze cos zdementowac, niz potwierdzic, co nie ? :)
 

DirkStruan

Tai-Pan
Dołączył
20 Styczeń 2009
Posty
4 854
Punkty reakcji
236
Miasto
Skiroławki
Imawomen -
thumbsup.gif

Olivier - masz we mnie kibica !! tylko skup się ;)
Tendencjusz - wyluzuj troszeczkę :]
 

aay

Nowicjusz
Dołączył
1 Luty 2010
Posty
335
Punkty reakcji
27
Ale sek w tym, ze tego doswiadczaja ateisci - czyli osoby, ktore teoretycznie nie potrzebuja takich doswiadczen. Inna sprawa, ze skoro wy, ateisci wymagacie tu od nas dowodow na istnienie Boga, to pobawmy sie inaczej - moze to Wy dajcie jakis dowod, ktory jednoznacznie przekresli istnienie Boga, bo lawiej zawsze cos zdementowac, niz potwierdzic, co nie ? :)

No to prosze mi w takim razie dostarczyc dowod, ze nie istnieje maly czajniczek krazacy na orbicie miedzy ziemia a marsem - tak maly, ze nawet najpotezniejszy teleskop nie jest w stanie go wykryc. Prosze podac dowod jednoznacznie przekreslajacy, ze nie istnieje. Latwiej co zdementowac niz potwierdzic? A moze ciezar dowodu spoczywa na tym, kto wymysla, ze cos jest, a nie na odwrot ?
 

DirkStruan

Tai-Pan
Dołączył
20 Styczeń 2009
Posty
4 854
Punkty reakcji
236
Miasto
Skiroławki
No to prosze mi w takim razie dostarczyc dowod, ze nie istnieje maly czajniczek krazacy na orbicie miedzy ziemia a marsem - tak maly, ze nawet najpotezniejszy teleskop nie jest w stanie go wykryc. Prosze podac dowod jednoznacznie przekreslajacy, ze nie istnieje. Latwiej co zdementowac niz potwierdzic? A moze ciezar dowodu spoczywa na tym, kto wymysla, ze cos jest, a nie na odwrot ?

zatem udowodnij że nie istnieje ;)
albo nie istnieje
biggrin.gif
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
No to prosze mi w takim razie dostarczyc dowod, ze nie istnieje maly czajniczek krazacy na orbicie miedzy ziemia a marsem - tak maly, ze nawet najpotezniejszy teleskop nie jest w stanie go wykryc. Prosze podac dowod jednoznacznie przekreslajacy, ze nie istnieje. Latwiej co zdementowac niz potwierdzic? A moze ciezar dowodu spoczywa na tym, kto wymysla, ze cos jest, a nie na odwrot ?

Kto wie, moze Gagarin cos upuscil.. ? :) No ale sprobuj cos udowodnic dla odmiany zamiast wszystko negowac. Ja tez generalnie mam sceptyczna nature, ale ze wszystkich mozliwych opcji, istnienie Boga akurat uznaje za najbardziej prawdopodobna. Nigdy nie przyjme do wiadomosci, ze swiat we swym idealnym ksztalcie to wynik przypadku. Wiesz, ze w ogole to cud, ze cokolwiek powstalo po wybuchu ? Wszechswiat powinien byc jedynie wypelniony promieniowaniem, bowiem w wyniku wybuchu powstaly materie i antymaterie, ktore nawzajem sie zwalczaly i wybijaly. To, co dzis widzimy to efekt tego, ze nieznanym nam cudem niektore materie przetrwaly. Ja osobiscie widze w tym zamiar Boga :)

Dirk - dzieki ;)
 

Neriw

Nowicjusz
Dołączył
8 Sierpień 2009
Posty
265
Punkty reakcji
14
.Nawet jeżeli był ktoś co wywołał 14 miliardów lat temu proces zwany wielkim wybuchem ,to zapewne zginął by
szpak123

Dawno tak się nie uśmiałem. hehehe
Jestem głęboko wierzącym ateistą ,to znaczy nie ma żadnych Bogów
.
.. a jednak, czyli jesteś tak samo wierzący jak katolik, a jedno i drugie jest taką samą anty-nauką.(z definicji wiara jest anty-nauką).
 

szpak123

Bywalec
Dołączył
16 Październik 2007
Posty
3 102
Punkty reakcji
43
Wiek
54
Miasto
kędzierzyn
Można by sięspodziewać, że pozostają oni całkowicie obojętni na święte obrządki. Ajednak tak nie jest. Dźwięk bębnów, rytualny taniec czy śpiewyintensywnie stymulują zmysły i pobudzają mózg.
Jak słucham Bacha ,Vangelisa to mam ciarki .Szamani wiedzieli co rajcuje współplemieńców ,Trochę kiczu nie zaszkodzi .Posłuchaj jak odprawiają swój cyrk Imamowie .

zaproszenie na nabożeństwo
http://www.youtube.com/watch?v=xLxnb1gOomE

Dawno tak się nie uśmiałem. hehehe
udowodnij ,że przeżył ?

Robert Sapolsky przyjmuje następujące założenie – zachowania zbieżne z objawami schizofrenii i zespołu obsesyjno-kompulsywnego są silnie obecne w każdej religii. Te pierwsze to utrudniony kontakt z innymi i dziwne, bardzo silnie przeżywane asocjacje; drugie to rytuał, czyli obsesyjne powtarzanie pewnych czynności, często powiązane z symboliką liczbową.

Jeśli zatem – powiada Sapolsky – religijność jest związana z pewnymi cechami przekazywanymi dziedzicznie, to czy takie cechy mogły ułatwiać przetrwanie i posiadanie większej liczby potomstwa? Uczony odpowiada na to pytanie pozytywnie. Owszem, na pewnym poziomie rozwoju społecznego, tego rodzaju cechy mogły budzić zainteresowanie i stać się dla jednostki źródłem utrzymania oraz mogły zwiększać szanse w konkurencji o partnerów seksualnych.

poczytajcie
 

Tendencjusz

-- . .-. -.- ..- .-. -.--
Dołączył
15 Marzec 2008
Posty
1 602
Punkty reakcji
69
Imawomen -
thumbsup.gif

Olivier - masz we mnie kibica !! tylko skup się ;)
Tendencjusz - wyluzuj troszeczkę :]

Gdybym nie był "wyluzowany", zatonąłbym - na tym polega cały myk. Oczywiście w założeniach nie mogło zabraknąć miejsca dla instytucji potwierdzających, tak ludzka psychika działa.

Ale sek w tym, ze tego doswiadczaja ateisci - czyli osoby, ktore teoretycznie nie potrzebuja takich doswiadczen. Inna sprawa, ze skoro wy, ateisci wymagacie tu od nas dowodow na istnienie Boga, to pobawmy sie inaczej - moze to Wy dajcie jakis dowod, ktory jednoznacznie przekresli istnienie Boga, bo lawiej zawsze cos zdementowac, niz potwierdzic, co nie ? :)
Dlaczego nie potrzebują? A na dyskotekę ateista też nie pójdzie? Na koncert ulubionego zespołu nie pójdzie? - Ponieważ nie są to potrzeby religijne, po prostu kościoły starają się je zaspokajać, aby klienci byli bardziej zadowoleni. Jeżeli klient wychodzi zadowolony, to nie mam nic przeciw jego kościołowi. Nie potrzeba też udowadniać tez, których nie da się ani  potwierdzić ani sfalsyfikować.

Jeżeli ktoś chce wierzyć w latający czajniczek, to ma do tego święte prawo, podobnie wierzący w Boga chrześcijańskiego mają do tego prawo. Nie widzę potrzeby, by wierzący tłumaczył się ze swojego wyznania przed obcymi osobami, żyjemy w wolnym - 50:50 - kraju, szanujmy to, inaczej wszyscy stracimy.



 
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
szpak123 - Ty to porafisz rozbawic. Czyli sugeruesz, ze ludzie wierzacy to schizofrenicy ? No moze i tak, ale nie jest tez klamstwe powszechne stwierdzenie, ze wszyscy ludzie na cos choruja, wszyscy maja jakas chorobe psychiczna w sobie, tylko kwestia dokladnego zbadania. Wiec moze nie idzmy ta droga tego typu doktorantow, ktorzy chca za wszelka cene zablysnac, byle tylko dowiesc jakiejs absurdalnej teorii. Pewnie jestescie za bardzo madrzy i wyksztalceni na to, ale jesli czasem wchodzicie na demotywatory, to moze kojarzycie takiego demota, w ktorym bylo napisane, ze amerykansy naukowcy udowodnili, ze dobre uczynki przynosza zle skutki. A pod spodem podpis: "Amerykanscy naukowcy udowodnia wszystko". Z tym gosciem jest pewnie tak samo. Kazdy chce tylko udowodnic jakis absurd, bo normalne odkrycia sa zbyt nudne dla ludzi. Zreszta fajny fragment znalazlem w tym artykule. Oto on:
Niemal jeszcze ciekawsze są obserwacje Sapolsky’ego na temat zespołu obsesyjno-kompulsywnego i rytuałów w religiach. Obsesyjne mycie rąk i innych części ciała, obsesyjne zachowania związane z jedzeniem, lub sposobem wchodzenia lub wychodzenia z domu, znaczne większe przywiązanie do formy niż do treści, to typowe objawy choroby, a równocześnie zachowania obecne we wszystkich religiach.
Po przeczytaniu tego fragmentu, juz przestalem dalej czytac. Wychodzi na to, kazda osoba dbajaca o higiene skrywa w sobie chorobe i obsesje. No brak mi slow.

Tendencjusz - W rzeczywistosci to nikt nie jest w stanie dowiesc, ktora ze strona ma racje. Jedynie mozemy przypuszczac, ze Bog jest lub, ze go nie ma. Wiec wszystko sprowadzi sie do naszych instynktow. Optymisci nie majac dowodow na to, ze Bog istnieje beda wierzyc w niego mimo wszystko. Pesymisci lub ludzie bez wyobrazni nie majac dowodu na to, ze Bog nie istnieje i tak beda w niego nie wierzyc.
 
Do góry