Znów czytam o szoku, niedowierzaniu i zalążkach teorii spiskowych. Co jednak tak naprawdę wiedzieliśmy o tym człowieku? Że był opalony? Że 'zgwałcił prostytutkę'? Że wzeszedł jako polityk w drogim garniturze od pospolitego chłopa?
Co jednak tak naprawdę wiedzieliśmy o nim samym, iż Jego śmierć tak niektórymi wstrząsnęła?
Czy tak naprawdę, a zwracam się do tych, którzy tak to przeżywają, wiedzieliście co ten człowiek czuje, jakie przeżywa emocje i co tak naprawdę myśli? Jakimże to cennym tworem był ten człowiek? Za co Go ceniliście lub poważaliście? Dodam, że człowiek niedarzący Go sympatią od samego początku, pod wpływem śmierci nagle zdania nie zmienia...
Rozumiem, że szokiem może być śmierć bliskiej osoby, przyjaciela, lub nagły zgon pupila ; lecz człowieka, o którym nic nie wiedzieliśmy i na którym większość psy wieszała?