powiem tak. jestem za tym, zeby pustaki mialy trudnosci w rozmnazaniu sie. a, ze jest jak jest to jesli takich poniesie szal i splodza niechciane dziecko, to ja jestem za tym, zeby taka madra usunela ciaze. ale tylko dlatego, ze po co tak niewinne, bezbronne malenstwo ma byc workiem treningowym dla sfrustrowanych (zaistniala sytuacja, nieradzeniem sobie ogolnie) pustakow-rodzicow. czesto bywa od najmlodszych lat (czasem i m-cy !!) workiem na sperme, czy to tatusia biologicznego czy nowego partnera mamusi.
tak, mozecie powiedziec, ze dziecko mozna oddac do adopcji. a jaka masz pewnosc, ze tam trafi na ...po prostu ludzi? zadnej gwarancji. dlatego jesli dziecko od poczatku jest niechciane, bo mamuska nie ma kasy (najczestszy powod - bo nie stac mnie na dziecko, a jak nie stac, to mysl gupia babo przed wbijaniem sie), to ja uwazam, ze lepiej dokonac aborcji. a frazesy typu: kiedy matka ujrzy malenstwo, poczuje ogromna milosc. no ale miloscia nie wykarmisz dziecka. a pietrzace sie problemy finansowe (bo dziecko kosztuje i to sporo) beda poglebiac frustracje mamusi i tatusia. a kto najszybciej oberwie? ktos, kto obronic sie nie potrafi. i takie dziecko czesto latami ma juz pieklo na ziemi.
pomijajac juz morale przy dokonywaniu aborcji, bo to troche zalatuje hipokryzja. nie usuwac ciazy bo no jak to! ale tluc i gwalcic dziecko to juz jest do przyjecia?
oj noz mi sie otwiera na takich ludzi.