Znawca kobiet:)

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
myslalam, ze masz fajniejsze zycie niz czytanie forumowiska na poczcie czy w sklepie.. ze moze umawiasz sie na kolejne spotkanie z piekna kobieta :)
haha :) Mnie zwłaszcza na poczcie nerwy bardzo szybko siadają więc rozmowa przez telefon nie jest wtedy wskazana :) Nie wiem co jest takiego w poczcie, że jak widzę cały ten system, jak to tam działa, jak kobieta pół roku coś tam wklepuje do systemu, to po 10 minutach stania w kolejce mam dość. Na szczęście odkąd się nauczyłem , że smartfon łagodzi moje "pocztowe nerwy", tak łatwiej mi przychodzi stanie na poczcie. Czytam tam sobie forumowisko, i jakieś inna fora (choć już raczej nie takie o "pierdołach"), gram w jakąś głupią grę logiczną, patrzę jakie zadania mam do zrobienia (tak, spisuję to co jest do zrobienia - to dopiero nudziarz ze mnie :D )

W sumie to dziwne bo w innych miejscach, np. w markecie jest ok. Choć wtedy raczej też nie rozmawiam przez telefon - nie lubię jak cała kolejeczka przysłuchuje się mojej rozmowie :) Kojarzy mi się to z takimi dziewczynami w autobusie, które przez całą podróż kłapią i w ich opisach tylko brakuje imion, nazwisk i tego komu, kiedy i gdzie zrobiła laskę... :)

Właśnie dowiedziałam się, że wg. badań Polki są najbardziej agresywne na świecie - strach się bać!
Jeśli jeszcze dodam, że nie chodzi o agresję fizyczną tylko psychiczną, a więc tę najbardziej wyrafinowaną, to już włos się jeży na głowie.
To także wyjaśnia ten męski atak na nas, niestety jak widać, czasami (albo często) uzasadniony.
I to już nie jest śmieszne.
Jest reakcja musiała być akcja.
Przyczyny mają tkwić w systemie patriarchalnym.
Przez wieki kobiety uczone były wspierania mężczyzn - nie kobiet.
Podświadomie kobiety szukały oparcia właśnie w nich, bo to oni jawili się jako ci obrońcy.
No i narobiło się - nie umiemy być solidarne w stosunku do siebie.
Ja mam inną teorię. Po prostu żyjemy w kraju gdzie jest, co tu dużo mówić, bieda. Niedawno włosy mi stanęły na głowie (już chyba o tym pisałem), gdy się dowiedziałem, że ledwo 2 % ludzi w Polsce zarabia ponad 5 tys zł netto, czyli hmm 1200 EUR, czyli kwotę jaką pewnie jakaś tam pani na kasie w Lidlu za Odrą wyrabia. Jakie to ma przełożenie ? Wg mnie trochę jak na wojnie, gdzie ekstremalne sytuacje wyzwalają w człowieku zwierzęce instynkty. Tutaj też. Wszyscy gburowaci, zacietrzewieni i potem wychodzi w badaniach szydło z worka. Choć ciekawi mnie jak taka statystyka u facetów wygląda. Pewnie, nawet jeśli nie pierwsze miejsce to pewnie gdzieś tam w czubie. Choć może nie - mimo wszystko mamy europejską, słowiańską kulturę - w czołówce pewnie są kraje arabskie gdzie kobieta jest "pod-człowiekiem" i faceci pomiatają nimi na lewo i prawo.

H.Joanna56:) napisał:
Nadszedł czas na zmiany - Kobieto, jeśli umiesz liczyć - licz na siebie!!!
Faceci Ci nie pomogą, mają gdzieś czy jest Ci dobrze, czy źle!
Jak widzisz , ja tez prowokuję.
Ale ja myślę, że jest w tym sporo prawdy. Powoli wszystko zdaje się zacierać, faceci też zaczynają myśleć o "bezpieczeństwie" swojego żywota w kategoriach finansowych. Jeśli stoję w sklepie i widzę ładne dziewczę na kasie to też bardzo łatwo dośpiewać sobie historyjkę, że : "no ok, fajna dziewczyna, ale siedzi tu na kasie, zarabia 1500 zł, pewnie niewiele umie, a w każdym bądź razie nie jest przebojowa". więc co mi po tym, że jest ładna, a może nawet inteligentna, jeśli gdy stracę pracę to leżymy i kwiczymy bo jej zarobki to tak naprawdę jałmużna ?

Wydaje mi się, że to znak czasów, że kobieta niestety też poprzez pracę, finanse powinna jakąś tam wartość reprezentować. Prawda jest taka, że im więcej pieniędzy tym dzieci będą miały lepszy start w życie, a dzieci wiadomo - dla kobiety są najważniejsze.

H.Joanna56:) napisał:
Myślę podobnie, pod warunkiem, że ten seks jest "solidny i porządny". Tylko, czy taki jest naprawdę? Pytanie raczej retoryczne.
Była osoba bardzo wyzwoloną i kontrowersyjną.
Spadkobierca jej i Kossaka wyjaśnił (i to chyba jej myśl), dlaczego kobiety całują się na powitanie - żeby się nie pogryźć.
Niektóre gryzą, ale tylko wtedy gdy chcę ;) Seks solidny i porzadny - pewnie tam gdzie jest smutna szara egzystencja i tak naprawdę bieda no to i ten seks jest wyjałowiony. Bo jak tu pasje mieć, namiętność gdy w życiu nic nie jest tak jak powinno.

H.Joanna56:) napisał:
Drogie kobiety, mamy my się z tymi facetami, oj mamy!
I niestety - nie poznasz naprawdę mężczyzny, dopóki się z nim nie rozwiedziesz.
Jest więc dylemat, zarazem pytanie - warto tak dokładnie Ich poznawać?
Może właśnie nie warto ? Może warto, aby każda ze stron miała jakiś drobny w sobie element swojego świata, do ktorego druga strona nie ma wstępu ? Szczerze mówiąc jak widzę takie papużki nierozłączki to zastanawiam się kiedy jedna ze stron, wyssa wszystko z drugiej.
 
0

03092010

Guest
W sumie to dziwne bo w innych miejscach, np. w markecie jest ok. Choć wtedy raczej też nie rozmawiam przez telefon - nie lubię jak cała kolejeczka przysłuchuje się mojej rozmowie :) Kojarzy mi się z takimi dziewczynami w autobusie, które przez całą podróż kłapią i w ich opisach tylko brakuje imion, nazwisk i tego komu, kiedy i gdzie zrobiła laskę... :)
mialam na mysli smsy.. :)
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Joanno-myślę,że jednak warto,lubię codziennie budzić się u boku swojego faceta,jeść z nim śniadanie,spędzać każdy dzień -po prostu żyć.Samotność byłaby gorsza .Wiadomo bywa różnie,sprzeczamy się -także tu na forum,ale to chyba normalne i do pewnego stopnia zdrowe.Faceci pewnie myślą w gruncie rzeczy tak samo.
 
0

03092010

Guest
Joanno-myślę,że jednak warto,lubię codziennie budzić się u boku swojego faceta,jeść z nim śniadanie,spędzać każdy dzień -po prostu żyć.Samotność była by gorsza .Wiadomo bywa różnie,sprzeczamy się -także tu na forum,ale to chyba normalne i do pewnego stopnia zdrowe.Faceci pewnie myślą w gruncie rzeczy tak samo.
mysla tak samo, tylko, ze niektorzy faceci nie potrafia sobie znalezc tej, ktora obdarzyliby czyms wiecej niz tylko pozadaniem. no i pozniej dla takiego kobiety sa be.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
mysla tak samo, tylko, ze niektorzy faceci nie potrafia sobie znalezc tej, ktora obdarzyliby czyms wiecej niz tylko pozadaniem. no i pozniej dla takiego kobiety sa be.
kobietom, w tym aspekcie, jest łatwiej bo mają wrodzoną pasję pt. naprawianie swojego faceta. Potrafią, albo święcie w to wierzą, że mogą sobie faceta niemalże z gliny ulepić, takiego jakiego chcą. Ja tak nie umiem. Nawet jeśli dziewcze jest piękne, inteligentne, ale pewne rzeczy , pewne przekonania w niej szwankują to ja nie umiem takiej osoby zmieniać (mimo, że osobowość mam taką, że mógłbym ją zdominować i jakoś tam na swój sposób "formować") i właściwie to nie chcę bo miałbym wrażenie, że przemieniam takiego czlowieka w kukłę.

Więc może coś w tym jest, że potem do takiej kobiety mogę czuć co najwyżej pożądanie i jednocześnie świadomość, że nic glębszego z tego nie będzie bo jest "nie taka". Jasne, tu są oczywiście pewne odcienie szarości - w rzeczach mniejszych para się wzajemnie dociera, ale po przekroczeniu pewnej granicy, ja po prostu wysiadam. A kobiety to nawet z chamami i burakami potrafia siedzieć i ich namiętnie próbować zmienic. W pewnym sensie ta naiwność, zasługuje czasem na spory szacunek bo ja po prostu tak nie umiem.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Podobno my kobiety szukamy idealnego faceta,dlatego gdy nim nie jest zmieniamy to co mamy.Ale ty Greeg wydaje się szukasz idealnej kobiety,z tą różnicą,że gdy taka nie jest-odpuszczasz..Czy są jakieś wady ,które u kobiety jesteś w stanie zaakceptować?,no i gdzie jest ta granica o której napisałeś?kiedy wysiadasz?
 
0

03092010

Guest
wiesz Greeg, troche zastanawiajaca jest Twoja postac.
wciaz opisujesz, ze Twoje zycie to pasmo sukcesow (zawodowych tez), ze jestes ambitny, ze mozesz miec kazda kobiete itede.
skoro tak, to powiedz mi dlaczego wciaz narzekasz na kobiety i.. wciaz szukasz tej jedynej. zwlaszcza, ze masz troche lat, troche doswiadczenia, troche przeczytanych ksiazek na temat relacji damsko-meskich i... masz gorzej z kobietami niz ci, ktorzy nie dziela tak wlosa na czworo jak Ty. Tobie do idealu daleko, wiec nie rozumiem Twojego podejscia. w teorii jestes swietny. zastanawiam sie jak w realnym swiecie naprawde funkcjonujesz.
mam wrazenie, ze zaczynasz byc powoli sfrustrowany..
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Podobno my kobiety szukamy idealnego faceta,dlatego gdy nim nie jest zmieniamy to co mamy.Ale ty Greeg wydaje się szukasz idealnej kobiety,z tą różnicą,że gdy taka nie jest-odpuszczasz..Czy są jakieś wady ,które u kobiety jesteś w stanie zaakceptować?,no i gdzie jest ta granica o której napisałeś?kiedy wysiadasz?
Hmm czasem trudno w słowa ubrać konkretną myśl więc możliwe, że to tak wygląda jakbym szukał tej idealnej, ale tak nie jest. Tak naprawdę w przeważającej liczbie związków (nie było ich znowu jakoś szczególnie wiele) bylem z grubsza szczęśliwy i z moimi kobietami rozstawałem się w pokoju :)

Czy są jakieś wady ? Wiesz, ja to bardziej biorę na serce więc na pewno nie dam Ci tutaj konkretnej listy. U jednej kobiety dana wada może doprowadzić do rozstania, u drugiej tylko do "pasji" ;) Zależy. Nie da się człowieka tak łatwo wbić w ramy słów. Niektóre kobiety tak słodko potrafią broić, że i tak jest jakaś do nich słabość :)

wiesz Greeg, troche zastanawiajaca jest Twoja postac.
wciaz opisujesz, ze Twoje zycie to pasmo sukcesow (zawodowych tez), ze jestes ambitny, ze mozesz miec kazda kobiete itede.
skoro tak, to powiedz mi dlaczego wciaz narzekasz na kobiety i.. wciaz szukasz tej jedynej. zwlaszcza, ze masz troche lat, troche doswiadczenia, troche przeczytanych ksiazek na temat relacji damsko-meskich i... masz gorzej z kobietami niz ci, ktorzy nie dziela tak wlosa na czworo jak Ty.
wg mnie źle odbierasz moje posty bo po raz n-ty starasz się wyłapywać ile to ja tam sukcesów mam ;) I przez pryzmat tego mnie oceniasz. Negatywnie oczywiście bo odczytujesz mnie jako chwalipiętę itd. :) Ja do tego naprawde nie przykładam wagi, a jeśli coś tam napiszę to bardziej jest to na zasadzie, aby przybliżyć moją osobę, mój sposób działania aniżeli lansować się, ze mam to czy tamto.

Czy gorzej mam z kobietami to kwestia dyskusyjna. Ja tak nie uważam - z prawie każdą rozstawałem się w zgodzie i z większości z nich jesteśmy w dalszym ciągu przyjaciółmi. Dlaczego więc nie razem ? Czasem to była ich wina, czasem moja - jak w życiu. Możesz to odczytać jak chcesz, ale nigdy nie zadowalało mnie byle co i to właściwie dotyczy każdej ważniejszej decyzji. Jak coś robię to robię to na 100 %, ale to też się przekłada na to, że w stosunku do osób otaczajacych mnie mam duże wymagania. Dużo daję, ale też dużo biorę ;) Nigdy nie interesowały mnie pół-środki, więc bycie z kobietą bylejaką dla samego bycia nigdy u mnie nie wchodziło w grę.

No cóż, zawsze mi się wydawalo (znów możesz to odebrać jako brak skromności ;) ), że przeciętni, zwyczajni ludzie mają łatwiej bo ich po prostu najwięcej jest, są "uśrednieni" - średnio dają, ale też i średnio oczekują, no a że średnio ich jest najwięcej ;) więc niejako najłatwiejsze szanse mają, aby być szczęśliwymi - choćby średnio ;)
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Wszystko jak zwykle ładnie opisałeś,ale nie wiem czy do końca Ci wierzę,może sam chcesz tak myśleć.Może jednak coś Ci nie wychodzi z tymi kobietami,więc fajnym wytłumaczeniem jest-nie chcę byle czego,bo sam jestem wyjątkowy.Tylko jeszcze tak sobie myślę,czym różnisz się od tych-przeciętnych?Ja tam uważam się za osobę całkiem przeciętną,jakoś nie wyróżniam się szczególnie patrząc na inne znane mi osoby,na moich znajomych i specjalnie mi to nie przeszkadza.Chyba wolę być średnio szczęśliwa niż wcale.Chociaż zwykle jestem szczęśliwa w 95%-jeśli tak to można określić.
 

Cebulakolandczyk

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2012
Posty
357
Punkty reakcji
12
Podobno my kobiety szukamy idealnego faceta,dlatego gdy nim nie jest zmieniamy to co mamy.
Znajdujecie faceta, który pozwala się kształtować na Wasze potrzeby. Jednak co byłoby jeśli:
1. Facet nie ma zamiaru zmieniać Ciebie, ale też nie ma zamiaru dawać się zmieniać.
2. Facet chce Cię praktycznie całkiem zmienić.
Dałabyś radę pogodzić się z takimi sytuacjami?
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Wszystko jak zwykle ładnie opisałeś,ale nie wiem czy do końca Ci wierzę,może sam chcesz tak myśleć.Może jednak coś Ci nie wychodzi z tymi kobietami,więc fajnym wytłumaczeniem jest-nie chcę byle czego,bo sam jestem wyjątkowy.Tylko jeszcze tak sobie myślę,czym różnisz się od tych-przeciętnych?Ja tam uważam się za osobę całkiem przeciętną,jakoś nie wyróżniam się szczególnie patrząc na inne znane mi osoby,na moich znajomych i specjalnie mi to nie przeszkadza.Chyba wolę być średnio szczęśliwa niż wcale.Chociaż zwykle jestem szczęśliwa w 95%-jeśli tak to można określić.
Na forum dyskusyjnym, wszystko jest szalenie subiektywną kwestią.

Równie dobrze ja też mogę się zabawić w analizę twojej osobowości i stwierdzić, że tobie też średnio jest z facetami po drodze, skoro masz 37 lat i jeszcze nie masz obrączki na palcu, do tego masz nastoletniego syna. Rozumiesz co chcę powiedzieć ? Kobiece rozkminianie średnio tutaj działa, gdy masz zwyczajnie zbyt mało danych, a jesli już jakieś masz to one równie dobrze mogą być fałszywe, bo ja np. mogę być 40-letnim, pryszczatym, otyłym prawiczkiem gejem :)

Ja jestem ze swoich związków zadowolony - prawie żadnych nie żałuję. A to, że mam zdanie o kobietach takie, a nie wynika tylko i wyłącznie z tego, że jestem facetem i nie jest to jakoś szczególnie szokujące. Bardzo podobnie myśli Twój facet i miliony innych, ale przy swoich kobietach nigdy tego nie przyznają :) Kobietom bardzo często się tylko wydaje, że znają dobrze swoich mężczyzn - znają dobrze ich "oficjalną" wersję, tj. taką , która nie powoduje zbyt wielkich konfliktów, które mogłyby prowadzić do utraty oczywistych benefitów. Zabawne np. jest jak kobiety poprawiają swoich facetów w sprzątaniu, wiecznie po nich poprawiają, a potem się np. dziwią, że w ogóle nie sprzątają. Facet się napoci, czeka na aprobatę niczym psiak po dobrym aportowaniu, a dostaje krótki: "znowu muszę po tobie poprawiać" :D Tym samym kończy się tak, że perfekcyjne pani domu same sprzątają i potem płaczą, że faceci to lenie. A wystarczyloby nie szczebiotać :D Po prostu zero umiejętnego podejścia :]

Jasne, znów możesz próbować to jakoś wpasować do mojego życia i stwierdzić, że to np. ja jestem ten leń. Może tak, a może nie, może to mnie matka nauczyła porządku i to ja mam uczulenie na "syfiary" ? Jasne, zawsze musimy sobie zbudować jakiś tam obraz danej osoby - buduj więc sobie taki jaki chcesz :) Jeśli do Twojej układanki pasuje facet nie radzący sobie z życiem - śmiało, mnie to nie przeszkadza bo znam siebie dość długo ;)
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
Greeg, a co się stanie, kiedy spotkasz kobietę imponującą Ci pod każdym względem? Inteligentną, z humorem, wiedzą i doświadczeniem życiowym (mniejsza o to jaki tak ten twój "ideał" jest). Ale okaże się zupełnie nieosiągalna bo popatrzy na Ciebie jak ty na kobiety, jako na cieniasa w portkach który to się tylko do łopaty nadaje...??

Abstrahując już od wcześniejszego, jakoś ten podział przypinanie łatek i umniejszanie drugiej płci jest niesmaczny. Jasne, że może płciowo mamy przypisane pewne predyspozycje, co nie oznacza że kobiety to coś gorszego niż mężczyzna czy odwrotnie....

A jeszcze powracając do tematu wynalazców odkrywców i naukowców, nie macie się Panowie czym chwalić, że was w tym gronie jest więcej, kobiety przez setki lat nie miały prawa nawet do nauki, co najwięcej nauki śpiewu czy szydełkowania więc trudno się dziwić że np Edison nosił spodnie.
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
Naturalna determinacja plciowa u ludzi wiaze sie ze scislym podzialem funkcjonalnym a wiec kazda plec zostala zaprogramowana genetycznie do wziecia na siebie pewnego typu obowiazkow. To rowniez determinuje jej mozliwosci intelektualne. Oczywiscie zdarzaja sie rozne aberracje genetyczne i cialo nie pasuje do glowy i odwrotnie a nawet czasami nic do siebie nie pasuje ale to sa takie same aberracje jak blizniaki syjamskie majace czesc wspolnych narzadow.

A wiec kobiety nowoczesne Wasz problem jest taki, ze nie potraficie byc kobietami (zbytnio oddalilyscie sie od femenine uzywajac klasyfikacji Junga) a mezczyznami nigdy nie bedziecie. Przez sto tysiecy lat kobieta czasow wspolnoty plemiennej gdy lowiectwo bylo podstawa utrzymania wiedziala, ze jesli nie bedzie funkcjonowala jako kobieta to calkiem szybko zakonczy zycie zjedzona przez hieny czy tygrysa a w najlepszym wypadku skona z glodu. Dzisiejszy poziom technologii pozwala skromnej mniejszosci utrzymywac ogromna wiekszosc ludzi dajac im zatrudnienie w zawodach ktore tak naprawde sa niepotrzebne ale zbyt wiele kobiet akurat tego nie wie i zdaje im sie, ze moga funkcjonowac niezaleznie. Mezczyznom tez sie rozne rzeczy zdaja ale na ogol inne.

W konsekwencji patrzac na nowoczesna czesc swiata wyglada, ze jedynymi ludzmi ktorzy naprawde chca byc kobietami sa homoseksualisci kategori "ona". Ale sie narobilo!

pozdrawiam,
PS Jesli chodzi o samo doswiadczenie zyciowe kobiety to o jego wartosci Pietrzak nawet piosenke ulozyl.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Myślę,że ta wersja 40-sto letniego prawiczka,jest całkiem prawdopodobna- Greeg :icon_twisted: Jasne,że tworzymy sobie jakieś tam obrazy innych osób z forum w głowach-czy tak mało danych mam to nie wiem?-chyba ,że kłamaleś w większości postów.Stosując twój tok myślenia-może ja wcale nie mam 37-lat ,syna i partnera.Może jestem facetem?kto wie?Co do naszego myślenia o facetach-gdybym była pewna,że znam bardzo dobrze właśnie mojego partnera -to ta obrączka już dawno by na moim palcu była.On tego chce od dawna i tylko ode mnie zależy kiedy to się stanie.Zachaczyłeś o sprzątanie-niestety to nie jest wasza mocna strona-wczoraj mój facet musiał poprawiać kuchię-jak można pozmywać naczynia ,ale już zapomnieć o tym,że kuchenkę,wszystkie blaty trzeba ładnie wytrzeć,bo wtedy kuchnia jest nie wykończona :021: -jednak to on poprawiał-ja tylko jazgotałam :icon_evil:
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
spoko, ja taką w pracy mam - testu białej rękawiczki nie przeszła :) , a o ironio pracowała w usługach gdzie trzeba dbać o czystość. To (burdelarstwo) jest niezależne od płci.
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
Myślę,że ta wersja 40-sto letniego prawiczka,jest całkiem prawdopodobna- Greeg :icon_twisted: Jasne,że tworzymy sobie jakieś tam obrazy innych osób z forum w głowach-czy tak mało danych mam to nie wiem?-chyba ,że kłamaleś w większości postów.Stosując twój tok myślenia-może ja wcale nie mam 37-lat ,syna i partnera.Może jestem facetem?kto wie?Co do naszego myślenia o facetach-gdybym była pewna,że znam bardzo dobrze właśnie mojego partnera -to ta obrączka już dawno by na moim palcu była.On tego chce od dawna i tylko ode mnie zależy kiedy to się stanie.Zachaczyłeś o sprzątanie-niestety to nie jest wasza mocna strona-wczoraj mój facet musiał poprawiać kuchię-jak można pozmywać naczynia ,ale już zapomnieć o tym,że kuchenkę,wszystkie blaty trzeba ładnie wytrzeć,bo wtedy kuchnia jest nie wykończona :021: -jednak to on poprawiał-ja tylko jazgotałam :icon_evil:

Boze, do czego to doszlo zeby facet kuchenke... Jak wchodze do kuchni to zaraz jest panika i zaraz mnie moje kobiety namawiaja abym sobie poszedl gdzie indziej.

pozdrawiam,
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Twoje kobiety-czyli kto?Bo tak sobie myślę,że gdybym miała córkę-a nie syna- to ona by mi we wszystkim pomagała-wtedy facet mógłby sobie darować.Ale jest jak jest ,więc muszą moi chłopcy się dostosować-sama tyrać nie zamierzam :police:
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Pewno się nie zastanawiałaś, że młodemu wyjdzie to na zdrowie i przyczyni się do zwiększenia długości czasu harmonii w jego małżeństwie.
Pierwszą "miłość" wykorzystuje się do nauki czyszczenia (NIE PRAĆ!!!) i prasowania spodni.
 
0

03092010

Guest
wg mnie źle odbierasz moje posty bo po raz n-ty starasz się wyłapywać ile to ja tam sukcesów mam ;) I przez pryzmat tego mnie oceniasz. Negatywnie oczywiście bo odczytujesz mnie jako chwalipiętę itd. :)
'magia' neta (?)

Ja do tego naprawde nie przykładam wagi, a jeśli coś tam napiszę to bardziej jest to na zasadzie, aby przybliżyć moją osobę, mój sposób działania aniżeli lansować się, ze mam to czy tamto.
co nie zmienia faktu, ze 'odczytuje' Cie jako czlowieka megasukcesu, do tego chwalipiete :)

nigdy nie zadowalało mnie byle co
zdefiniuj prosze 'byle co'.

tak sobie myślę,że gdybym miała córkę-a nie syna- to ona by mi we wszystkim pomagała
mojej mamie pomagalam (sprzatanie, gotowanie, opieka nad mlodszym rodzenstwem). kiedys mocno narzekalam, bo wolalam spotykac sie z kolezankami.
dzis (juz jako dorosla) sie ciesze, bo potrafie zadbac o swoje.
 
Do góry