A mnie w dalszym ciągu temat bawi. Czytam tak sobie i czytam. I wychodzi na to, że Panowie narzekają, każda kobieta czuje się wyjątkowa, mało z tych kobiety wyjątkowo w jakiś sposób faktycznie jest, no i te kobiety są takie beznadziejne i w rzeczywistości nie różnią się między sobą niczym są nudne i bezbarwne.
Natomiast sami Panowie nie zauważają, że stawiają się w dokładnie tej samej sytuacji, ponieważ twierdzą, że są lepsi barwniejsi ciekawsi...przecież każdy ma jakąś swoją pasję, do czegoś dąrzy i tworzy się takie zamknięte koło. A tak na prawdę sami wybieramy sobie ludzi z którymi obcujemy, z którymi spędzamy czas i z którymi chodzimy do łóżka.
A że na kobietę lub mężczyznę o wartości wyższej niż przeciętna trzeba poświęcić więcej czasu, trzeba ową osobę znaleźć a potem jeszcze postarać się na stworzenie czegoś więcej, lepiej jest sobie ponarzekać, że kolejny pustak przewinął się nam przez łóżko
Tak tak wiem zaraz Panowie się oburzą, że wcale tak nie jest, że oni tylko z sytuacji korzystają. Mało ważne.
Ja natomiast nie mam tak skrajnie negatywnych odczuć. Owszem, zdarzają się beznadziejni mężczyźni i beznadziejne kobiety. Kobiety sobie narzekają, że on je wykorzystał, a on narzeka, że znowu trafił na taką i owaką, lub odwrotnie, bo ileż sytuacji było na forum, że któryś z Panów narzekał, że ona odeszła, wykorzystała go?
Ja mogę śmiało napisać, że w większości moi bliscy znajomi, przyjaciele są to ludzie którzy do czegoś dążą. (piszę tu o ludziach mi bliskich)
Tak sobie jeszcze myślę, że mężczyzną czasami łatwiej mieć kobietę która ma dużo wolnego czasu i mało swoich spraw. Po samej sobie wiem. Poznałam kilku na pozór fajnych facetów, ale jakoś nie w smak było im że nie mam 100% wolnego czasu poza pracą, bo mam też swoje pasje i zajęcia. A najśmieszniejsze było to, że nie przeszkadzało im wielogodzinne siedzenie nad projektami, rysunkami, grafikami, przeszkadzało im dopiero kiedy szłam na trening z psami, kiedy jechałam na zawody albo wycieczkę w góry. A przecież to również okazja do wspólnie spędzonego czasu nie koniecznie w domu.
Ale o siedzenie w garażu dłubiąc w samochodzie albo przed komputerem nie było niczym strasznym przecież to takie męskie
Warto się zastanowić o jakiej grupie ludzi mówicie bo może nieświadomie wsadzacie się do tego samego wora