Miły człowieku nie rozumiem skąd twoja zapalczywość, że nie jestem suwerenną postacią a tylko klonem jednego z forumowiczów. Dlaczego nie starasz się zrozumieć że są inni ludzie o zupełnie innych poglądach, których nie przekonasz słowem "tak musi być". Nie mam żadnych związków rodzinno-społecznych z tym forumowiczem, choć widzę że niektóre poglądy mamy zbieżne.
Musisz zrozumieć też że wiedzę o życiu nie czerpię z literatury jak większość młodych ale czerpię z całego, mojego długiego życia. Niestety poziom kleru jak i jego skrucha pogarsza się. Zaczyna to przypominać lata 80 w odniesieniu do członków PZPR. Tu już nie chodziło o żadne idee, żadne wartości ale zwykłą pogoń za kasą z polityką w tle. Krytykujesz innych za generalizowanie, ze każdy duchowny jest zły. Napisz dlaczego w taki razie dobra część kleru szybko nie pozbywa się czarnych owiec, tylko kręci, ukrywa prawdę. Dlaczego w sprawach politycznych kler szybko i stanowczo krytykuje swoich wrogów. A grzechów swoich sojuszników politycznych nie widzi. Jak mówi o swoich to oczywiści "człowiek jest ułomny, już apostołowie nie byli aniołami" ale jak krytyka ogniskuje się wokół wrogów to oczywiści ostra krytyka, bez prawa do błędu.
Miły człowieku, moje twierdzenia co do Twojej osoby są tylko uszczypliwością w stosunku do stylu w jakim zacząłeś ostatnio pisać - link i cytat, często wzięte prosto z "niczego". Co do dobrych kapłanów - trzymają się z daleka od polityki i krytykanctwa i po prostu ciężko pracują.
Generalizacja zawsze razi w oczy i przypomina czasy PRL, gdzie do jednego worka wrzucano przestępców, działaczy opozycyjnych i wszystkich ludzi inaczej myślących - teraz Wy to robicie. Dyskusja z kimś kto twierdzi "Ksiądz X ma wypaśną brykę to wszyscy księża takie mają" jest poniżej moich zdolności intelektualnych, kultury i zmysłu estetycznego.
Ślepe atakowanie Kościoła za to, że prezentuje sobą jakieś wartości, a co za tym idzie poglądy polityczne, jest śmieszne. Zarzucasz, brak krytyki sojuszników Kościoła, nie rozumiesz jednej rzeczy - Kościół ze swoimi poglądami popiera tylko te pomysły partii politycznych które są zbieżne z zestawem zasad i reguł kultywowanych przez naszą religie, a krytykuje te które są z nimi sprzeczne - i tak krytykuje RP za chęć wprowadzenia ustawy proaborcyjnej, a chwali PiS za sprzeciw wobec takich zmian, jeśli PiS chciałoby in vitro to Kościół by je też skrytykował, bo nie ma oficjalnych sojuszy między Kościołem a politykami. Są sympatie pomiędzy poszczególnymi kapłanami a politykami, ale Kościół jako jedność faworyzuje tylko tych polityków którzy działają zgodnie z zasadami KKK. Wcale to nie jest dziwne - wyobrażasz sobie prymasa który chwali palikota za chęć legalizacji związków jednopłciowych, bo ja nie
Tak samo jak nie wyobrażam sobie pani Środy która nagle zaczyna popierać Ziobro w sprawie ograniczenia aborcji...
Reasumując - najlepiej jakby Kościół się nie odzywał i dawał ciche przyzwolenie na wszystkie wybryki liberałów, lewaków, czy innego tałatajstwa. Kościół ma siedzieć cicho i nie domagać się zwrotu tego co niesłusznie mu zagrabiono, Kościół ma siedzieć cicho i prowadzić domy dziecka, szkoły, domy pomocy, czy hospicja bez pomocy państwa (mimo, że prywatne, niekościelne instytucje taką pomoc otrzymują), dobrze by było jakby Kościół zlikwidował wszystkie swoje stacje TV i radiowe, strony internetowe a Krzyże przydrożne, czy w ogóle będące gdzieś na widoku zasłonił kirem, coby nikogo nie raziły, bo jak wszyscy wiemy, obecność Krzyża powoduje nagłą reakcję alergiczną prowadzącą do cholery, dżumy i martwicy mózgu u niektórych ateistów... CHORE.